Osteoporoza. Czy zmiany w kościach są nieodwracalne?

Kobiety są przekonane, że po 50. roku życia automatycznie przychodzi osteoporoza. 

05 sierpień 2014
Artykuł na: 29-37 minut
Zdrowe zakupy

Tymczasem większość informacji rozpowszechnianych na temat tej cichej epidemii jest błędna. Jeśli jesteś kobietą po 40. roku życia, to - według danych statystycznych - żyjesz z widmem z wolna zapadającego się w sobie kręgosłupa, a prawdopodobieństwo, że się ono ziści, wzrasta z każdym rokiem.

Według brytyjskiego Narodowego Towarzystwa Osteoporozy (ang. National Osteoporosis Society, NOS) 50 proc. Brytyjek i 20 proc. Brytyjczyków w wieku powyżej 50 lat w pewnym momencie dozna złamania z powodu słabej, porowatej struktury kości.

Amerykańskie statystyki są ponad dziesięć razy gorsze: według działającej w Stanach Zjednoczonych Narodowej Fundacji Osteoporozy (ang. National Osteoporosis Foundation, NOF) ponad 40 mln ludzi choruje obecnie na osteoporozę lub znajduje się w grupie wysokiego ryzyka jej wystąpienia z powodu niskiej masy kostnej. W Polsce problem ten dotyczy ok. 30 proc. kobiet i 8 proc. mężczyzn po 50. roku życia. W sumie około 3 mln osób. Najbardziej zatrważający jest cichy charakter tej epidemii. Podobnie, jak w przypadku nowotworu, pacjent nie wie, że choruje, dopóki nie zdarzy się katastrofa. Doznaje jakiegoś złamania, które - w przypadku kości udowej - może być nawet śmiertelne.

Osteoporoza a wiek

Dowody wyraźnie pokazują, że osteoporoza nie jest po prostu chorobą kobiet w średnim wieku lub osób po 50. roku życia.

Powyższe statystyki stanowią idealny scenariusz z punktu widzenia przemysłu farmaceutycznego. Czerpie on zyski przeważnie dzięki trudnym do leczenia chorobom, którym można jedynie zaradzić (ale nigdy nie można ich wyleczyć) poprzez dożywotnie przyjmowanie leków. W przypadku osteoporozy są to bisfosfoniany, takie jak np. Fosamax.

Osteoporoza jest faktycznie znacznie bardziej powszechna, niż powinna.

Jednakże najnowsze dowody wykazują, że skala problemu jest bardzo zawyżona, w dużej mierze z powodu zmiany definicji tego, co dokładnie stanowi odstępstwo od normy, ograniczeń zaawansowanych technik badań przesiewowych oraz - jak zawsze - znacznych wpływów przemysłu farmaceutycznego.

Z pomocą finansowanych przez wielkie koncerny edukacyjnych organizacji charytatywnych, takich jak brytyjskie Narodowe Towarzystwo Osteoporozy, oraz powszechnie znanych celebrytów, takich jak Sally Fields, która w 2006 r. została twarzą preparatu boniva - leku na osteoporozę firmy Roche, przemysł farmaceutyczny prowadzi skuteczną kampanię PR-ową. Ma ona na celu wzbudzenie u kobiet wkraczających w wiek średni strachu poprzez przekonywanie, że ich kości po menopauzie automatycznie osłabną.

- Wszyscy powinni poddawać się badaniu gęstości kości, ponieważ jest to jedyna metoda na stwierdzenie osteopenii, która stanowi stadium bezpośrednio poprzedzające osteoporozę, lub też samej osteoporozy. Twoje kości stają się tak porowate, jak mokra kreda - powiedziała w wywiadzie aktorka.

- Jeśli masz osteoporozę, musisz skonsultować się ze swoim lekarzem. Prawda jest taka, że lek może pomóc, ale większość chorych kobiet nie przyjmuje go wystarczająco długo lub pomija dawki. Są one bardziej narażone na występowanie złamań kości... - podsumowała. Jak pokazuje wiele - zarówno naukowych, jak i niepotwierdzonych - dowodów, osteoporoza nie jest normalną częścią procesu starzenia się, lecz chorobą współczesnego stylu życia. Nie jest również dożywotnim wyrokiem. Osteoporoza, której daleko do bycia chorobą samą w sobie, jest - jak dowodzi dr Susan Brown, amerykańska specjalistka w dziedzinie odżywiania i zdrowia kości - rezultatem rozpaczliwej próby samoodnowy i przywrócenia biochemicznej równowagi organizmu.

W wielu przypadkach zaawansowaną osteoporozę można powstrzymać, a nawet cofnąć przez kilka prostych zmian w trybie życia, bez konieczności uciekania się do dożywotniego przyjmowania leków. Udało się to m.in. Shelly Lefkoe.

Cała kampania strachu wokół osteoporozy opiera się na sześciu błędnych założeniach:

  1. Z wiekiem nie powinien następować znaczny ubytek masy kostnej - jeśli tak się dzieje, oznacza to osteopenię.
  2. 50 proc. kobiet dozna poważnego złamania.
  3. Choroba kości to nieodłączny aspekt starszego wieku po menopauzie.
  4. Niska masa kostna oznacza podatność kości na złamania.
  5. Choroba kości rozwija się wskutek niskiego poziomu wapnia w organizmie.
  6. Osteoporoza jest nieodwracalna.
 

Densytometria nie zawsze jest dokładna

Złotym standardem skanowania kości jest densytometria kostna wykonywana techniką podwójnej wiązki promieniowania RTG - DXA (ang. dual-energy X-ray absorptiometry, DXA). Jest to rodzaj zaawansowanej techniki rentgenowskiej. Badanie trwa ok.10 minut, choć może dłużej, jeśli potrzebny jest pełny obraz trójwymiarowy. Pomiarów dokonuje się zazwyczaj na kościach w obrębie kręgosłupa i biodra.

Jednak dokładność tego rodzaju skanu można z łatwością zakwestionować. - Spacer po pokoju powoduje zmiany w pomiarach rzędu nawet 6 proc. [w przypadku biodra], co odpowiada sześciu latom utraty masy kostnej w normalnym tempie - mówi Susan M. Ott, profesor medycyny na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona w Seattle.

Słaba kontrola jakości aparatu oraz wysoki wskaźnik błędu operatora również mogą mieć wpływ na wyniki.

"Na pozór radykalne zmiany mogą być uznawane za oznakę poprawy stanu kości lub ich nagłej utraty, mogą jednak wynikać po prostu z dokładności pomiarów oraz słabej techniki repozycjonowania", - napisali David M. Reid, reumatolog z City Hospital w Aberdeen w Szkocji oraz jego współpracownicy.

Badania wykazały, że pomiary z wykorzystaniem densytometrii kostnej techniką DXA nie zawsze są bardzo dokładne.

Skrajności związane z masą ciała (niedowaga lub nadwaga), wiek (powyżej 60 lat), a nawet artretyzm również mogą podważać wyniki pomiarów.

Właściwie cała praktyka mierzenia masy kostnej może być bezużyteczna, jako że masa kostna niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z siłą kości. Np. fluor powoduje gwałtowny wzrost masy kostnej, ale osłabia kości. To dlatego populacje ludzi starszych w społecznościach o wysokim stopniu fluoryzacji wykazują wzrost zachorowalności na osteoporozę.

Podobnie niektóre leki mogą powodować 5-procentowy wzrost masy kostnej, jednak nie wzmacniają one rzeczywistej struktury kości, która uległa uszkodzeniu. Badanie pokazuje, że tylko połowa osób zaliczanych do grupy najwyższego ryzyka wystąpienia złamania z powodu obniżonej gęstości kości faktycznie dozna takiego urazu.

Bibliografia

  1. BMJ, 1994; 308: 931-2
  2. BMJ, 1994; 308: 1567
  3. Presentation at the 66th Annual Meeting of the American Academy of Orthopedic Surgeons, February 1999, Anaheim, California
  4. BMJ, 1996; 312: 296-7

Mit nr 1: Z wiekiem nie powinien następować znaczny ubytek masy kostnej

Według Narodowej Fundacji Osteoporozy z USA niemal 22 mln Amerykanek oraz blisko 12 mln Amerykanów ma osteopenię. Jest to stosunkowo nowe pojęcie w medycznym żargonie (osteo = kość, penia = niska masa) używane do opisu pacjentów, u których gęstość kości jest nieco niższa niż w przypadku osób zdrowych, jednak nie tak niska, jak u kogoś z pełnoobjawową osteoporozą.

Pomiaru gęstości kości dokonuje się zazwyczaj za pomocą rodzaju badania tomograficznego, zwanego densytometrią kostną techniką DXA (ang. dual-energy X-ray absorptiometry, DXA), w którym wykorzystuje się wiązki promieniowania rentgenowskiego o dwóch energiach - wysokiej i niskiej (patrz ramka po lewej).

Na czym polega densytometria kostna techniką DXA

Wiązka promieniowania o niskiej energii przechodzi tylko przez tkankę miękką, podczas gdy ta o wysokiej energii również przez kość. Przeprowadzający badanie radiolog dokonuje pomiaru różnych kości w organizmie, a następnie szacuje ich gęstość przez obliczenie różnicy odczytów obu wiązek i porównanie ich z wartościami wzorcowymi.

Osteoporozę stwierdza się na podstawie wskaźnika T-score jako miary gęstości kości rozpoczynającej się od zera, które odpowiada wynikowi przeciętnej młodej kobiety w wieku 20-29 lat ze szczytową masą kostną. Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że u starszej kobiety po menopauzie badanie wykaże ujemną wartość T-score. Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization, WHO) arbitralnie ustaliła decydujący o osteoporozie wynik jako -2,5 lub 2,5 odchylenia standardowego poniżej wyniku wzorcowego.

Uzyskanie wyniku pomiaru gęstości kości pomiędzy -1 a -2 odchylenia standardowe poniżej tego idealnego obserwowanego u młodej osoby skutkuje zwykle rozpoznaniem osteopenii. Mówiąc prościej, T-score na poziomie -1 (jedno odchylenie standardowe poniżej) oznacza o 10-12 proc. mniejszą gęstość kości niż u młodej kobiety w kwiecie wieku. Jakakolwiek niższa wartość traktowana jest jako osteopenia.

Nawet osoby, które były niedożywione lub ciężko chore, mogą odbudować masę kostną, kiedy powrócą do prawidłowego sposobu odżywiania - nawet dobrze po przekroczeniu 80. roku życia.

Według najnowszych dowodów poprzez ocenę osób starszych w odniesieniu do normy dla ludzi młodych jako miary kondycji kości umieszcza się około 34 mln kobiet i mężczyzn w USA w grupie pacjentów z osteopenią.

Poza tym, że praktyka porównywania kondycji kości osób w średnim wieku i dwudziestokilkulatków jest dyskusyjna, jak zauważa dr Brown, młodzi ludzie nie wyznaczają już standardów dobrego stanu zdrowia. Wynik gęstości kości około 16 proc. wszystkich młodych kobiet (lub jednej na sześć) również jest równy lub niższy -1T. Według powyższej definicji także miałyby one osteopenię.

Co więcej, granica pomiędzy osteopenią a osteoporozą jest ruchoma. W 2003 r. Narodowa Fundacja Osteoporozy z USA na nowo zdefiniowała wynik T-score równy -2. Poprzednio oznaczał on najniższy poziom określany jako osteopenia, a obecnie odpowiada pełnoobjawowej osteoporozie. Końcowym efektem tej drobnej zmiany w terminologii było natychmiastowe przeklasyfikowanie 6,7 mln Amerykanek, które scharakteryzowano wcześniej jako grupę z pogranicza, na pacjentki z osteoporozą wymagające opieki medycznej.

Wskaźnik T-score nie uwzględnia wskaźnika Z-score, którego wartość oblicza się na podstawie porównywania wyniku pacjenta z wynikami ludzi w tym samym wieku, tej samej płci, masy ciała i tego samego pochodzenia rasowego. Wszystkie te kryteria mogą mieć wpływ na ryzyko złamania.

Poza tym utrata masy kostnej wraz z wiekiem jest absolutnie normalna. Problemem nie jest masa kości, lecz ich zdolność do samoodbudowy.

W badaniu przeprowadzonym wśród 668 kobiet 47 proc. złamań wystąpiło u tych z gęstością kości większą niż -2,5T, która to wartość stanowi próg diagnostyczny osteoporozy. Wskazuje to na fakt, że gęstość kości może mieć niewielki związek z ich wytrzymałością.

Mit nr 2: 50 proc. kobiet zagraża złamanie

Ta znacznie wyolbrzymiona liczba obejmuje w większości ukryte złamania kręgowe, które nie powodują bólu i przeważnie samoistnie się zrastają. Prawdziwa częstość występowania złamań kości udowej w ciągu całego życia wynosi 17-22 proc. w przypadku 50-letnich kobiet oraz 6-11 proc. w przypadku mężczyzn. Nawet chirurg generalny Stanów Zjednoczonych szacuje, że zaledwie 17 proc. kobiet (około jednej na sześć) w wieku powyżej 50 lat dozna złamania kości udowej, a przeciętny wiek wystąpienia takiego urazu to 82 lata.

Ponadto większość złamań kości udowej następuje w wyniku upadku. Porównania wyników badań doznających upadków kobiet z wynikami osób zdrowych wykazują znaczące podobieństwo między tymi dwiema grupami pod względem mineralnej gęstości kości oraz masy kostnej. Wskazuje to na fakt, że za tego typu zdarzenia odpowiadają inne czynniki, takie jak brak aktywności fizycznej, utrata siły mięśniowej, zaburzenia funkcji poznawczych lub widzenia, choroby przewlekłe oraz stosowanie jednego lub więcej spośród wielu leków na receptę.

Chociaż złamanie kości udowej może być w podeszłym wieku katastrofalne, nie musi być śmiertelne. Co prawda jedna piąta wszystkich starszych pacjentów po tego rodzaju urazie umiera w ciągu roku, nie jest jednak jasne, czy zgony następują wskutek złamania, czy ogólnego osłabienia.

Mit nr 3: Choroba kości to nieodłączny aspekt starszego wieku po menopauzie

Prawdą jest, że wraz z wiekiem tracimy masę kostną, tak samo jak mięśniową. Według dr Brown szczytową masę kostną osiąga się około 30.-35. roku życia, po czym do 80. roku życia następuje ubytek około 25 proc. kości. Jednakże nawet starzejąca się kość powinna być zdrowa i zdolna do stałej samoodbudowy.

Badanie pochowanych pod londyńskim kościołem szczątków kobiet rasy kaukaskiej żyjących w latach 1729-1852, spośród których wiele w chwili śmierci miało za sobą menopauzę, wykazało, że ich kości były mocniejsze i miały większą gęstość niż u większości współczesnych kobiet, zarówno starych, jak i młodych, a współczynnik ubytku kości udowych był w ich przypadku znacznie niższy. Z kolei amerykański dentysta Weston Price, który na początku lat 30. XX w. podróżował dookoła świata, aby analizować stan zdrowia oraz dietę tradycyjnych społeczności, doszedł do wniosku, że wiele z tych populacji przez całe życie cieszyło się doskonałą kondycją kości.

Współczesne dowody pokazują również gwałtowny wzrost częstości występowania złamań kości udowej w drugiej połowie XX w. Badania przeprowadzone wśród kobiet w Nottingham odkryły, że podwoiła się ona w latach 1971-1981. Również szwedzkie analizy wykazały taki wzrost mniej więcej w tym samym okresie. Sugeruje to, że któraś ze zmian dokonanych w ostatnim ćwierćwieczu XX w. w nowoczesnym stylu życia jest zabójcza dla naszych kości.

O 43 proc. mniej złamań kości udowej

W innym badaniu, w którym wzięło udział ponad 3 tys. zdrowych kobiet w wieku średnio 84 lat, wśród pacjentek, które przyjmowały 1,2 g wapnia oraz 800 j.m. witaminy D, stwierdzono prawie o połowę mniej złamań kości udowej niż wśród uczestniczek z grupy zażywającej wyłącznie placebo.

Jednak nie wszystkich populacji kobiet na całym świecie dotyczy wysoka częstość występowania osteoporozy. Kobiet z plemion Majów z Meksyku i Gwatemali choroba ta praktycznie nie dotyczy, pomimo że przeciętnie dożywają one 80 lat. Nawet w USA w pewnych grupach etnicznych, takich jak Afroamerykanie, częstość jej występowania jest o połowę niższa niż u tamtejszych białych kobiet rasy kaukaskiej, a w Jugosławii, Singapurze i Hongkongu obserwuje się wyjątkowo niskie współczynniki spowodowanych osteoporozą złamań kości. W Japonii złamania kręgów wśród kobiet po menopauzie praktycznie nie istnieją, a złamania kości udowej zdarzają się wśród starszych Japończyków o ponad połowę rzadziej niż wśród ich rówieśników z Zachodu.

Dowody wyraźnie pokazują, że osteoporoza nie jest po prostu chorobą kobiet w średnim wieku lub osób po 50. roku życia. Szacuje się, że 30 proc. mężczyzn dozna w swoim życiu związanego z nią złamania. Ponadto liczba złamań kości przedramienia, najczęściej występujących złamań wśród dzieci, wzrosła przez ostatnie 30 lat o 32 proc. wśród chłopców i o 56 proc. wśród dziewczynek, szczególnie wśród najmłodszych z nadwagą. Wszystko to wskazuje na fakt, że osteoporoza nie jest nieodłączną częścią starzenia się lub okresu pomenopauzalnego, lecz ma coś wspólnego ze współczesnym stylem życia.

Osteoporoza. Dożywotnia odnowa

Kości osób zdrowych to dynamiczne żywe organizmy, które nieustannie ulegają wewnętrznej przebudowie. Odpowiadają za to dwa zespoły komórek: osteoklasty - robotnicy budowlani, którzy kruszą zużytą kość - i osteoblasty - architekci wykorzystujący wapń, magnez, bor i inne minerały do budowy nowej zdrowej tkanki. W wyniku tego zwanego resorpcją procesu przez kilka tygodni naprawie ulegają niewielkie mikrozłamania następujące każdego dnia w wyniku normalnych obciążeń. Organizm ma również zdolność do odbudowy utraconej masy kostnej. Nawet osoby, które były niedożywione lub ciężko chore, mogą odbudować masę kostną, kiedy powrócą do prawidłowego sposobu odżywiania - nawet dobrze po przekroczeniu 80. roku życia.

Kości łamią się, ponieważ tracą zdolność do naprawy owych codziennych mikrozłamań następujących w wyniku normalnych ruchów. Problemu nie stanowi gęstość czy rozrzedzenie kości, lecz ich ograniczone możliwości przebudowy i samoodnowy. Taki stan jest spowodowany przez przeważnie niedobór odpowiednich substancji odżywczych, brak aktywności fizycznej, nadmiar substancji chemicznych pochodzących z zanieczyszczeń środowiska, a nawet zażywanie leków na receptę.

Kość to również główny magazyn mineralnych zasobów organizmu. Kiedy krążąca w krwiobiegu krew jest uboga w rozmaite substancje odżywcze, takie jak wapń, magnez i fosfor, wykorzystywane są zgromadzone tam zapasy. Ma to miejsce również wówczas, gdy organizm potrzebuje pewnych buforowych związków chemicznych do odkwaszenia się i przywrócenia optymalnej równowagi kwasowo-zasadowej.

Bibliografia

  1. Med Sci Sports Exerc, 1981; 13: 60-4

Ten krótkoterminowy krytyczny ubytek substancji odżywczych jest zazwyczaj uzupełniany dzięki minerałom dostarczanym do organizmu wraz ze zdrową dietą. W przeciwnym wypadku kości ulegają wyniszczaniu, w wyniku czego rozwija się osteoporoza. W tym świetle, jak mówi dr Susan Brown, "osteoporoza jest tak naprawdę zaburzeniem będącym produktem końcowym dożywotnich starań organizmu o utrzymanie kluczowego wewnętrznego porządku".

Występowanie złamań

Pomiędzy 35. a 80. rokiem życia kobiety w naturalny sposób tracą około 25 proc. szczytowej masy kostnej. Występowanie złamań jest bardziej prawdopodobne u pacjentek, u których utrata masy kostnej jest nadmierna lub kości tracą zdolność do samoodnowy wskutek słabego odżywiania lub braku aktywności fizycznej (źródło: S.E. Brown, Better bones, better body, Keats, 2000).

Mit nr 4: Niska masa kostna oznacza kruchość kości

Pomiar masy kostnej może stanowić swoiste odwrócenie uwagi i nie mieć znaczenia w ocenie faktycznego ryzyka złamania. Najnowsze badanie wykazało, że około połowy pacjentów, którzy doznali tego rodzaju urazów, uzyskało wyniki badania mineralnej gęstości kości powyżej diagnostycznego T-score na poziomie wartości -2,5, która oznacza, że ich kości nie powinny były być narażone na złamania.

Takie badania sugerują, że wskaźnik obrotu kostnego (czyli w żargonie medycznym resorpcja kości) oraz bardzo niski poziom hormonów, takich jak estradiol i DHEA, mogą być lepszymi wyznacznikami faktycznego ryzyka wystąpienia złamania niż mineralna gęstość kości.

W jednym z badań obserwowano prawie 150 tys. kobiet po menopauzie przez rok po poddaniu się przez nie densytometrii kostnej techniką DXA. Te z nich, które znalazły się w grupie wysokiego ryzyka wystąpienia złamania ze względu na czynniki ryzyka, stanowiły zaledwie 18 proc. pacjentek z zaobserwowanymi złamaniami osteoporotycznymi. Oznacza to, że pozostałe 82 proc. kobiet, u których tego samego roku wystąpiły takie urazy, miało odpowiednie wartości T-score i kości w rzekomo dobrej kondycji.

Mit nr 5: Osteoporoza związana jest z niskim poziomem estrogenu i wapnia

To prawda, że estrogen pośredniczy w procesie mineralizacji kości, a jego wyższy poziom w organizmie chroni kobiety przed utratą masy kostnej we wcześniejszym okresie życia. Powyższy argument zakłada jednak, że natura popełniła w konstrukcji fizjologii płci pięknej ogromny błąd, a kobiety powinny mieć zapewniony wysoki poziom estrogenu i innych hormonów przez całe życie.

Jednakże osteoporoza nie jest schorzeniem uniwersalnym. W krajach rozwijających się, takich jak Surinam w Ameryce Południowej, częstość jej występowania wśród ludzi starszych jest o wiele niższa niż w podobnej populacji w USA. Tymczasem mieszkanki Ameryki Południowej dostarczają organizmowi wraz z dietą znacznie mniej wapnia i prawdopodobnie przechodzą menopauzę bez hormonalnej terapii zastępczej. Ponadto w krajach o najwyższym spożyciu wapnia wykazano najwyższe współczynniki złamań kości udowej.

Dowody sugerują, że istotniejsze jest to, jak organizm przetwarza wiele substancji odżywczych. Osteoporoza nie jest wyizolowanym problemem zdrowotnym. Jest powiązana z licznymi innymi czynnikami ryzyka jej wystąpienia. Np. w jednym z badań przeprowadzonych wśród starszych kobiet odkryto, że choroba miała związek z ogólnym sposobem odżywiania oraz zdolnością organizmu do magazynowania tłuszczu i białka. Jak powiedzieli naukowcy, pacjentki z osteoporozą miały tendencję do podwyższonego ryzyka niedożywienia, słabszy apetyt oraz częściej cierpiały na choroby sercowo-naczyniowe.

Tylko nie show-biznes

- Odczuwam to jak rodzaj cudu - powiedziała Sally Fields o swoim leku, któremu poświęciła codzienny blog na swojej stronie "Rally with Sally". - W tym miesiącu cała rodzina wybiera się na wspólną wycieczkę na Hawaje... Będę pakowała się z myślą o zabawie, która oznacza mnóstwo ćwiczeń, aby moje kości wciąż były silne. Nie będę musiała zabierać ze sobą ładunku lekarstw, ponieważ tylko jedna tabletka preparatu boniva® (ibandronian sodu) wspomoże ochronę moich kości przez cały miesiąc.

Takie leki, jak boniva, fosamax, zometa i actonel, stają się światowymi bestsellerami przede wszystkim wśród kobiet po menopauzie, które najbardziej odczuwają skutki osteoporozy, i to coraz bardziej, odkąd HTZ nagle popadła w niełaskę. W preparatach tych wykorzystuje się substancję chemiczną uznawaną za imitatora naturalnie występujących w organizmie związków budujących kości. Mimo to działanie typowych leków na osteoporozę, takich jak etydronian (zwanych lekami przeciwresorpcyjnymi), sprowadza się do ograniczania procesów obrotu kostnego i odnowy kości, co uniemożliwia osteoklastom wykonywanie ich pracy.

- Biopsje kości pacjentów przyjmujących bisfosfoniany wykazują 95-procentową redukcję tempa tworzenia kości. Leki te osadzają się w kościach i kumulują się tam przez lata. Po pięciu latach współczynniki złamań zarówno w przypadku kobiet kontynuujących przyjmowanie alendronianu [Fosamax], jak i tych, które go zaprzestały, są równie wysokie - mówi dr Susan Ott.

Właśnie to odkrywają obecnie lekarze. Dwa badania wykazały, że bisfosfoniany zwiększają ryzyko wystąpienia nietypowych złamań, takich jak złamania kości udowej, które rozciągają się od biodra do kolana, oraz złamania podkrętarzowe, czyli złamania kości udowej poniżej stawu biodrowego.

Naukowcy sądzą, że kobiet, które regularnie przyjmują bisfosfoniany przez pięć lat lub dłużej, dotyczy 2,7 razy większe ryzyko wystąpienia nietypowych złamań w porównaniu, które zażywają leki jedynie okazjonalnie lub krócej niż sto dni.

Inne badanie wykazało, że leki te powodują złamania zmęczeniowe. Ryzyko ich wystąpienia zanika w ciągu roku po zaprzestaniu terapii. Spośród blisko 13 tys. kobiet w wieku 55 lat lub starszych biorących udział w jednym z badań, 59 doznało złamania zmęczeniowego. W tej grupie aż 46 pacjentek przyjmowało w tym czasie bisfosfoniany.

Bibliografia

  1. JAMA, 2011; 305: 783-9
  2. N Engl J Med, 2011; 364: 1728-37
  3. J Natl Cancer Inst, 2007; 99: 1016-24

Wiadomo także, że osoby przyjmujące tego rodzaju leki są narażone na wystąpienie osteonekrozy żuchwy, czyli martwicy kości żuchwy. W przypadku tego powikłania tkanka kostna nie goi się po rutynowej ekstrakcji zęba. Prowadzi to do infekcji w obrębie kości i złamania lub też operacji mającej na celu usunięcie martwej kości, co obserwuje się u pacjentów onkologicznych otrzymujących bisfosfoniany.

- Wielu ludzi uważa, że leki te odbudowują kości, jednak dowody wskazują na to, że tak naprawdę jedynie je utwardzają - sugeruje dr Susan Ott.

A to tylko dodatek do wszystkich innych działań niepożądanych, takich jak migotanie przedsionków, nadciśnienie tętnicze, anoreksja, ból kości i stawów oraz anemia, z których wszystkie predysponują do wystąpienia... osteoporozy.

Prawdopodobieństwo wystąpienia złamania zależy nie tylko od kruchości kości

Kiedy starsza kobieta łamie kość udową, automatycznie obwinia się o to kruchość kości, nie zaś zwiększone prawdopodobieństwo doznania przez pacjentkę upadku. Każda z poniższych grup leków może podwyższyć ryzyko wystąpienia tego rodzaju zdarzenia zakończonego złamaniem:

  • środki uspokajające,
  • przeciwbólowe,
  • przeciwnadciśnieniowe,
  • przeciwdrgawkowe,
  • przeciwdepresyjne,
  • barbiturany.

Mit nr 6: Proces utraty kości jest nieodwracalny

W każdym momencie życia kość ma zdolność do samoodnowy, nawet gdy poziom hormonów w organizmie nie jest wysoki. W pewnym badaniu sprawdzającym kondycję kości grupy kobiet w wieku 30-85 lat odkryto znaczącą różnicę pomiędzy kośćmi uczestniczek bardzo aktywnych i pozostałych, która nie miała związku z ich wiekiem. Inny eksperyment przeprowadzony wśród pensjonariuszek domu spokojnej starości w wieku średnio 81 lat wykazał, że były one w stanie zwiększyć mineralną gęstość swoich kości przez wykonywanie ćwiczeń fizycznych oraz suplementację wapnia i witaminy D przez trzy lata.

Z kolei we francuskim badaniu, w którym wzięło udział ponad 3 tys. zdrowych kobiet w wieku średnio 84 lat, wśród tych, które przyjmowały 1,2 g wapnia elementarnego oraz 800 j.m. witaminy D, po zaledwie 18 miesiącach stwierdzono o 42 proc. mniej złamań kości udowej niż w grupie kontrolnej zażywającej placebo. Gęstość kości udowej wśród pacjentek leczonych wzrosła o 2,7 proc., podczas gdy wśród pozostałych zmniejszyła się o 4,6 proc.

[Choć badania tego nie precyzują, warto wziąć pod uwagę, że pacjentki mogły cierpieć także na osteomalację, tj. rozmiękczenie kości, które łatwiej jest poddaje się leczeniu, niż osteoporoza - przypis redakcji.]

Jeśli więc wprowadzi się kilka zmian w trybie życia, nigdy nie jest za późno na odbudowę naszych kości.

Bibliografia

  1. Butler M et al. Treatment of Common Hip Fractures. Rockville, MD: Agency for Healthcare Research and Quality (US), 2009; online at www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK32595/
  2. Ageing Res Rev, 2003; 2: 57-93; Drugs Aging, 2005; 22: 877-85
  3. J Am Geriatr Soc, 2006; 54: 1885-91
  4. Lancet, 1993; 341: 673-5
  5. Price WA. Nutrition and Physical Degeneration (new edn). New Canaan, CT: Keats Publishing, 1997
  6. Lancet, 1983; 1: 1413-4; Acta Orthop Scand, 1984; 55: 290-2
  7. Love S. Dr. Susan Love's Hormone Book. New York: Random House, 1997
  8. Osteoporos Int, 2011; 22: 1377-88
  9. Proc Soc Exp Biol Med, 1992; 200: 149-152
  10. Nutr Today, 2006; 41: 171-7
  11. J Musculoskelet Neuronal Interact, 2004; 4: 50-63
  12. Arch Intern Med, 2004; 164: 1108-12
  13. J Gerontol A Biol Sci Med Sci, 2000; 55: M585-92
  14. Medicina [Kaunas], 2006; 42: 836-42
  15. Med Sci Sports Exerc, 1986; 18: 576-80
  16. Med Sci Sports Exerc, 1981; 13: 60-4
  17. N Engl J Med, 1992; 327: 1637-42
Artykuł należy do raportu
Pokonaj osteoporozę
Zobacz cały raport
Wczytaj więcej
Może Cię zainteresować
Nasze magazyny