Co i jak jeść, żeby się rozgrzać?

By poczuć się komforto­wo w chłodne dni, nawet witarianie sięgają po ciepłe jedzenie - nie gorące (gotowane), tylko ciepłe, w temperaturze maks. 48°C. Dzięki temu narządy wewnętrzne nie wychładzają się i nie zostają po­zbawione życiodajnej energii. Zobacz, co jeszcze możesz zrobić, by poczuć się komfortowo, gdy aura nie rozpieszcza.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Oczywiście kilka trików, które pozwalają przetrwać zimę bez szczękania zębami. Sami pewnie zauważyliście, że niektóre pokarmy mają działanie rozgrzewa­jące, np. zarówno świeży, jak i su­szony imbir. Można go stosować, doprawiając potrawy oraz robiąc napar w postaci ziołowej herbatki. Najsilniej rozgrzewającą przyprawą jest pieprz kajeński, lecz nie należy używać go w nadmiarze. Przyjem­ne ciepło dają też: kora cynamonu, goździki, gałka muszkatołowa, chili, bazylia, rozmaryn, oregano, tymianek, korzeń arcydzięgla, liść laurowy oraz kardamon.

Podział żywności według medycyny chińskiej

To jednak nie wszystko. Według medycyny chińskiej żywność dzieli się na 5 kategorii. Wyróżnia o potrawy wyziębiające – han, wy­chładzające liang, obojętne – ping, ogrzewające – wen i gorące – re.

Do tych 2 ostatnich kategorii zaliczają się: papryka, szczypior, fasola, jarmuż, por, cebula, pie­truszka, pasternak, seler korze­niowy, marchew, kapusta, buraki, wiśnie, kokos, suszona papaja, winogrona, głóg, liczi, mango, ana­nas, maliny, mandarynki, daktyle, owies, otręby pszenne, zarodki pszenicy, czarna fasola, brązowy sezam, kasztan, soczewica, orzech sosny, orzech włoski, anyż, ba­zylia, kardamon, skórki owoców cytrusowych, goździki, nasiona ko­lendry, koper, świeży i suszony im­bir, czosnek, żeń-szeń orientalny, czarny pieprz, kora drzewa cyna­monowego, a także melasa i mód.

To, co może je jeszcze bardziej wzmocnić to drobne krojenie, ucie­ranie czy miksowanie oraz dokład­ne przeżuwanie w czasie jedzenia. Dokładniejsze przeżuwanie pokar­mów wytwarza ciepło, rozdrabnia­nie pokarmów w jamie ustnej ini­cjuje wręcz wydzielanie enzymów trawiennych, ułatwiając wchłania­nie składników odżywczych i wy­twarzanie ciepła. Poza tym dzięki temu organizm nie zużywa tak wiele energii w procesie trawienia.

owsianka
Osoby szczególnie narażone na zim­no powinny spożywać dużo zbóż i nasion, takich jak orzechy, płatki owsiane, orkiszowe, żytnie, nasiona słonecznika, sezamu, anyżu i kminku.

Soki jako źródło witamin

Prócz przyjemnego rozgrzania potrze­bujemy też odżywienia. Dlatego równie ważnym elementem dostarczanym przez nasz pokarm powinny być witaminy. Działają one w ludzkim ciele jak „sprzą­tacze”. Otóż wolne rodniki, które straciły jeden elektron, muszą być usunięte z organizmu i to najlepiej jak najszyb­ciej, aby nie robiły bałaganu, który na­zywamy stresem oksydacyjnym. A żeby się z nas wydostać, muszą pobrać ten elektron z witamin. Dlatego stały do­pływ witamin jest nam niezbędny.

Witaminy są również odpowiedzialne za doładowanie nas energią. Dlatego, gdy zaczynasz pić świeżo wyciśnięte soki warzywne i owocowe, otrzymu­jesz coś w rodzaju dopalacza, zwiększa się energia i zaczynasz świetnie się czuć. W tym momencie muszę od razu wspomnieć, że niektórzy na samym początku sokoterapii, po paru dniach zaczynają odczuwać inne działanie wi­tamin. Otóż nasze zatrute, brudne ciała mają tych wolnych rodników wszędzie pełno. Kiedy witaminy zaczynają swoją pracę, „wyciągają za fraki” wszystkich tych zasiedziałych gości i wpuszczają ich z powrotem do obiegu, aby znaleźć im drogę do wyjścia. Z tego powodu niektórzy mogą odczuwać dolegliwo­ści w rodzaju stanów grypowych. Ale to wszystko mija po wstępnym oczysz­czeniu, a dodatkowo możesz sobie jeszcze pomóc i zacząć jak najszybciej lewatywy, sauny i inne sposoby oczysz­czania organizmy, o których więcej opowiem w kolejnych artykułach.

Sok gotowany czy surowy?

Oczywiście najskuteczniej dostarcza­my sobie witamin w formie surowych pokarmów roślinnych lub soków. No, a skoro te soki są takie dobre, to dlaczego nie kupować ich gotowych w sklepie? Otóż prawo nakłada pewien obowiązek na producentów. Muszą oni zabezpieczyć produkt przed zepsuciem się. Ktoś mógłby powiedzieć, to chyba dobrze? Wszystkie procesy przedłu­żania tzw. okresu spożycia pokarmów zabijają jednocześnie te pokarmy! Pa­steryzacja, sterylizacja czy UHT ma za zadanie zabicie enzymów, których nasz organizm właśnie potrzebuje! Nieste­ty temperatura powyżej 48°C zabija nie tylko enzymy, ale też witaminy, a minerały stają się nieprzyswajalne.

kobieta robi sok
Spożywanie soków ze sklepów jest jak picie wody z cukrem zabarwionej kolorem owocowym. Jeśli nawet sok jest wyciśnięty z owoców, pomijając już fakt, że jest ugotowany, to i tak nie jest wyci­skany prawidłowo. Chodzi o to, że soki należy wyciskać z owoców, które nie są obrane, gdyż w ich skórce znajduje się nawet do 95% wartości odżywczych!

Pomarańcze, grejpfruty, man­darynki czy cytryny powinny być wyciskane tylko po obraniu cieniut­kiej kolorowej skórki, najlepiej przy użyciu obieraczki do ziemniaków, lub małego nożyka. Pozostawienie białej części skórki (albedo) to ponad 90% ekstra wartości odżywczych, dzięki którym dopiero poczujesz ich moc i powiesz, że nigdy w życiu nie piłeś jeszcze soku pomarań­czowego. Różnica jest kolosalna! I tak dzieje się ze wszystkimi warzy­wami i owocami. Nawet takie jak ana­nas, melon czy arbuz ze skórką nabierają niesamowitego smaku i zwiększają swoją moc wielokrotnie. To właśnie dlatego w poprzednim tekście tak za­chęcałem Was do kupienia wyciskarki.

Dodatkowym szalenie ważne jest to, w jakich pojemnikach sprzedawane nam są soki. Najczęściej jest to plastik, metal lub karton. A to nie pozostaje bez wpływu na jakość tych napojów. Plastik pod wpływem temperatury czy słońca zmienia się w toksyczną substancję i uwalnia toksyny, w ten sposób zamienia pokarm w truci­znę, która powoli nas zabija. Puszki w środku powlekane są rakotwórczymi substancjami, które mają zabezpieczać metal przed rdzewieniem. W czasie przechowywania żywności utlenia­ją się one i łączą z pokarmami.
Wiem jak ciężko pozbyć się z życia tych wszystkich zapakowanych, goto­wych pokarmów, jednak jeśli pragniesz rozpocząć nowe życie, jest to element niezbędny i nie można go przegapić.

Nie bój się gryźć!

Prócz picia soków warto również przeżuwać. Spożywanie surowych warzyw i owoców dostarcza nam niezbędnego do nakarmienia flo­ry bakteryjnej błonnika (pulpę). Niestety, najczęściej jedząc ananasa, melona czy arbuza zjadamy głównie miękką i słodką część, a reszta owo­cu, czyli skórka, która dostarczyłaby nam 95% zawartych w nich składni­ków odżywczych, ląduje w koszu!

Inne działanie ziół rozgrzewających

Warto wiedzieć, jakie jeszcze korzyści możemy osią­gnąć z przyprawiania potraw, jak również, kie­dy i do czego jeszcze warto dodać ziół.

Czarny pieprz
Czarny pieprz poprawia ukrwienie układu pokarmowe­go, przez co wpływa na zwiększenie wchłaniania skład­ników odżywczych z pożywienia, działa moczopędnie i lekko przeczyszczająco, dzięki czemu organizm szybciej pozbywa się szkodliwych produktów przemiany materii.
  • Anyż Działa rozkurczowo i pobudzająco na komórki mó­zgowe oraz rdzeń kręgowy. Olejek dodany do kąpieli relaksu­je i odpręża obszary ciała wystawione na spory ból fizyczny. Wykorzystywany przez sportowców jako element rozgrze­wający mięśnie. Można dodawać anyż do porannej kawy lub herbaty, aby osiągnąć wzrost energetyczny – stosunkowo wysokie właściwości pobudzające. Najstarsze greckie no­tatki mówią nawet o jego odmładzającym charakterze.
  • Bazylia walczy skutecznie ze wzdęciami. Przywraca rów­nowagę trawienną. Oczyszcza nerki. Przeciwdziała groma­dzeniu się złogów w naczyniach, pomaga rozszerzyć tętnice i działa korzystnie na cały układ sercowo-naczyniowy.
  • Kardamon ma kamforowy zapach i wyrazisty smak. Dzia­ła przeciwzapalnie na układ oddechowy. Koi układ ner­wowy. Dodany do herbaty lub kawy nie tylko poprawia ich smak, ale również neutralizuje toksyczne składniki.
cytrusy
Skórki owoców cytrusowych poprawiają trawienie i przy­spieszają metabolizm. Pomagają przy wzdęciach, zgadze, wymiotach i czkawce. Przyczyniają się również do roz­puszczenia flegmy, łagodzą kaszel i objawy astmy. Działają uspokajająco – łagodzą nerwowość i pomagają zasnąć.
  • Goździki Mielone podbijają smak ciast i ciasteczek. Skutecz­nie zwalczają wolne rodniki i oczyszczają organizm z toksyn. Dzięki właściwościom bakteriobójczym wzmacniają układ odpornościowy i zwalczają infekcje. Potrawy czy kosmety­ki z dodatkiem goździka znakomicie redukują stres. Orzeź­wiający zapach eugenolu odświeża i pobudza umysł, usuwa zmęczenie, pomaga w stanach lękowych i depresyjnych.
  • Nasiona kolendry Prócz charakterystycznego smaku, ko­lendra korzystnie wpływa na układ pokarmowy: reguluje pro­cesy trawienne, poprawia apetyt, jest lekiem na wszelkiego rodzaju zatrucia pokarmowe, a przy tym uspokaja. Oczyszcza jeden z ważniejszych organów w naszym ciele – wątrobę.
Koper włoski.
Koper włoski. Związki tego surowca likwidują wzdęcia, wia­try, nadmierną fermentację w jelitach oraz pobudzają żołądek do intensywniejszego działania. Indukują również wydzielanie śluzu w górnych drogach oddechowych oraz przywracają pra­widłowy ruch nabłonka rzęskowego, co ułatwia odkrztusza­nie. Owoce kopru włoskiego mają słabe działanie mlekopędne, co wykorzystywane jest czasem przez karmiące matki.
  • Kurkuma Jej lekko pikantny smak i korzenny zapach kojarzą się przede wszystkim z kuchnią indyjską. Potrawom nadaje złocisty kolor. Kurkuma doskonale sprawdza się w sosach i majonezach. Działa rozgrzewająco, dzięki czemu pobudza procesy trawienne.
  • Świeży i suszony imbir przyspiesza krążenie, dzięki cze­mu robi nam się cieplej, i skutecznie chroni przed infekcjami. Pasuje do potraw słodkich i pikantnych, zup, a także dese­rów. Pokrojony świeży imbir możemy dodać do herbaty za­miast cytryny albo do przegotowanej wody z odrobiną melasy lub miodu. Taka mikstura działa rozgrzewająco na organizm i wspomaga jego odporność. Kąpiel z imbirem na pewno po­budzi i rozgrzeje nas na cały długi dzień – szczególnie zimą!
  • Gałka muszkatołowa ma gorzko-słodki aromat. Poprawia krążenie i korzystnie wpływa na procesy trawienne. Zwalcza wolne rodniki, przyczyniające się do uszkodzeń DNA i starzenia się komórek. Według badań ta przyprawa może być dobrym źró­dłem antyoksydantów, korzystnie wpływających na zdrowie.
Wanilia
Wanilia doskonale aromatyzuje desery i świetnie komponuje się z owocami. Stanowi dobry środek pobudzający i rozgrzewa­jący organizm. Ponadto wpływa kojąco na system nerwowy.
  • Chili dzięki zawartości kapsaicyny działa zbawiennie na układ immunologiczny, oczyszcza drogi oddechowe i rozgrzewa. Dodatkowo stymuluje organizm do produkcji hormonów szczęścia, czyli endorfin. Wystarczy zatem szczypta dodana do np. własnej roboty czekolady, by poprawić sobie nastrój po męczącym dniu.
  • Żeń-szeń odmładza wygląd skóry, zapobiega łysieniu i wypada­niu włosów oraz zwalcza negatywne działanie wolnych rodników. To naturalne źródło energii życiowej i wspaniały afrodyzjak.
  • Kora drzewa cynamonowego hamuje rozwój bakte­rii, ma działanie antyseptyczne, czyli odkażające. Napój ze szczyptą cynamonu skutecznie zwalcza np. infekcje gardła. Stanowi doskonałe źródło manganu, żelaza i wap­nia. Doskonale podkreśla smak deserów, np. szarlotki.
  • Korzeń lukrecji wzmacnia ścięgna oraz kości. Przyśpiesza wzrost mięśni i ich siłę. Wykazuje skuteczne działanie przeciw bakteriom Helicobacter pylori. Nie tylko hamuje rozwój wiru­sów, lecz także stymuluje układ odpornościowy do skutecznej walki z zakażeniami. Wspomaga też zdrowie Twoich dziąseł.
Autor publikacji:
Mariusz Budrowski

Specjalista i praktyk zdrowego żywienia, witarianin i twórca projektu Odmładzanie na surowo oraz Surowego Życia. Propaguje surową dietę oraz sokoterapię jako recepty na zdrowie. Współautor książek, m.in. „Surowe zdrowie” czy „Moje 90 dni”.
Więcej na odmladzanienasurowo.com

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
Wczytaj więcej
Nasze magazyny