Światowy Dzień Autyzmu został powołany w 2008 roku z inicjatywy Jej Wysokości Mozah, małżonki emira Kataru Hamada ibn Chalifa as-Sani, popartej przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Jego celem jest powszechne podnoszenie świadomości na temat autyzmu i znoszenie barier, na jakie napotykają osoby ze spektrum autyzmu i ich rodziny.
Sukcesem ostatnich lat jest "odczarowanie" autyzmu i zdjęcie z niego mylącej łatki "choroby psychicznej". Do opinii publicznej przedarł się pogląd, że autystycy to "nadwrażliwi artyści i geniusze". Jest w nim sporo prawdy, niemniej jednak każda z osób ze spektrum autyzmu oraz ich bliscy zmagają się na co dzień z wieloma problemami. Lęk wywołany kontaktem fizycznym, otwartą przestrzenią, zaburzenia mowy czy równowagi nie są sprawami błahymi - to kwestie, które często burzą życie nie tylko autystyka, ale też jego otoczenia. Dlatego tak ważne jest wspieranie ich rehabilitacji i terapii pomagających je zniwelować.
Jedną najbardziej obiecujących - w świetle wyników badań klinicznych, również tych prowadzonych w polskich szpitalach - metod jest podanie własnych komórek macierzystych. Od ponad 30 lat zastosowanie komórek macierzystych z krwi pępowinowej w ratowaniu życia chorych na nowotwory i schorzenia hematologiczne jest powszechne. Opublikowane badania pokazują również, że mogą mieć zastosowanie w chorobach neurologicznych i właśnie w autyzmie.
Prof. Krzysztof Kałwak prowadzi eksperymentalną terapię autyzmu, o której było głośno w ostatnich tygodniach. Jego pacjentem jest pięcioletni Allan Linger, który został poddany terapii komórkami autologicznymi - jego rodzice w dniu jego narodzin zdecydowali się na pobranie krwi pępowinowej. Chłopiec nie mówił, a na sytuacje stresowe reagował agresją. Jednak już po dwóch podaniach rodzice Allana widzą wyraźną poprawę.
- Allan zaczął się przytulać, wchodzić w interakcje z najbliższymi czy zachowywać empatycznie. Zaczął też samodzielnie korzystać z nocnika - mówią.
- W leczeniu chorób neurologicznych dzieci bardzo istotny jest wiek pacjenta. Im młodsze dziecko, tym lepsze efekty terapii. Nie możemy się jednak łudzić, że wyleczymy całkowicie porażenie dziecięce czy autyzm. Podanie komórek macierzystych ma na celu polepszenie jakości życia i zniwelowanie objawów. I proszę mi wierzyć, że w przypadku naszych pacjentów nawet pozornie drobna zmiana to wielki krok na przód dla chorego i jego rodziny. Te "drobiazgi", które uzyskujemy czasem już pod dwóch podaniach oznaczają np. wielkie postępy w rehabilitacji, zmniejszenie napięcia mięśniowego, poprawę widzenia, mowy czy koncentracji. To bardzo wiele - mówi dr hab. Magdalena Chrościńska-Krawczyk z Kliniki Neurologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala w Lublinie.
Terapia komórkami macierzystymi w chorobach neurologicznych realizowana jest w ramach procedury medycznego eksperymentu leczniczego, ale ponieważ wykorzystuje się własne komórki pacjenta (pobrane przy porodzie i zdeponowane w banku komórek macierzystych) nie ma konieczności ani oczekiwania na materiał (jest dostępny dla pacjenta właściwie od ręki), ani ponoszenia wysokich kosztów. Bankowanie krwi pępowinowej daje możliwość zabezpieczenia komórek macierzystych na przyszłość.
Informacja prasowa