Być może ludzkość dotknęła właśnie największa ironia losu w dziejach jej rozwoju. Chcąc zapewnić sobie coraz wygodniejsze i dłuższe życie, zapełniliśmy świat lekami, kosmetykami, przetworzoną żywnością, pestycydami, plastikiem oraz całą masą chemii. Jednak wszystkie te zdobycze cywilizacji tak naprawdę sprzyjają jej zagładzie, a nie rozwojowi. Wiele substancji odkrytych lub wytworzonych w laboratoriach śmiało można nazwać zanieczyszczeniami (np. środki ochrony roślin lub chemikalia dopuszczone do stosowania w rolnictwie i przemyśle, w tym spożywczym i kosmetycznym).
Te składniki obecne w powietrzu, wodzie i pokarmach, opakowaniach środków spożywczych oraz przedmiotach codziennego użytku (ubraniach, perfumach, kremach i detergentach) niekorzystnie oddziałują na organogenezę i funkcję plemnikotwórczą jąder, a u kobiet wpływają na stężenie hormonów płciowych i menstruację. Nic dziwnego, że kraje rozwinięte zmagają się z narastającym problemem pogarszającej się płodności.
Niepłodność a pestycydy i tworzywa sztuczne
Dziś eksperci nie mają wątpliwości, że liczne wytwory naszej cywilizacji, takie jak niektóre farmaceutyki, produkty przemysłowe (obecne w plastikach, lakierach, puszkach), stosowane w rolnictwie pestycydy i herbicydy, a nawet składniki żywności (np. fitoestrogeny) zaburzają u mężczyzn równowagę hormonalną, co wpływa negatywnie na ich zdolności reprodukcyjne1.
Co więcej zarówno obserwacje prowadzone na modelach zwierzęcych, jak i badania wśród mężczyzn narażonych na nadmierną ekspozycję na takie chemiczne związki o działaniu estrogenopodobnym wykazują, że mogą one wpływać niekorzystnie na rozwój płodów oraz procesy spermatogenezy u dojrzałych osobników.
Wykazano przykładowo, że u mężczyzn pracujących przy opryskiwaniu roślin DDT (dichlorodifenylotrichloroetan, środek owadobójczy) powodował zmniejszenie liczby plemników oraz prowadził do impotencji2.
Z kolei inne analizy potwierdzają, że praca w warunkach szczególnego narażenia na bisfenol A (BPA, organiczny związek chemiczny z grupy fenoli, stosowany do produkcji tworzyw sztucznych) wpływa na jakość nasienia oraz popęd płciowy i jakość życia seksualnego, a do najpoważniejszych skutków zdrowotnych związanych z długotrwałym narażeniem na ten związek należy rak prostaty3. Nie oznacza to oczywiście, że jedynie męski układ rozrodczy reaguje negatywnie na kontakt z takimi substancjami.
W populacji kobiet narażonych na szkodliwe oddziaływanie BPA obserwuje się m.in. przedwczesne dojrzewanie, zespół policystycznych jajników, zaburzenia w rozwoju narządów rodnych i płodności, trudności z zajściem w ciążę oraz jej utrzymaniem4.
Niepłodność a kosmetyki
Panie powinny również mieć świadomość, co znajduje się w stosowanych przez nie każdego dnia kosmetykach i jak wpływa to na ich płodność. Okazuje się bowiem, że wchodzące w skład tych produktów antyseptyki mogą wpływać na aktywność estrogenu. Związki znane jako czwartorzędowe sole amoniowe (uważane za zdrowszy zamiennik triklosanu) szkodzą mitochondriom i zakłócają sygnał wysyłany przez estrogen, co może przekładać się na problemy z płodnością.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Kalifornia, którzy przetestowali 1 600 substancji i leków, z których codziennie korzystamy, to właśnie czwartorzędowe sole amoniowe najbardziej szkodzą mitochondriom. Eksperci nie potrafią co prawda powiedzieć, jakie jeszcze konsekwencje wiążą się z ekspozycją na te związki, podtrzymują jednak wyniki wcześniejszych badań: choroba Parkinsona i niepłodność5.
Co gorsza te substancje można znaleźć dosłownie wszędzie – w paście do zębów, płynie do płukania ust, pastylkach, sprejach do nosa, kroplach do oczu, szamponach, kremach, a nawet dopochwowych gąbkach plemnikobójczych i środkach dezynfekujących. Z kolei parabeny i ftalany obecne w kosmetykach mają zdolność przenikania przez skórę (a nawet do mleka matek karmiących). Narażenie na te substancje powiązano z patogenezą endometriozy oraz zaburzeniami męskiego układu rozrodczego (w tym bezpłodnością i nieprawidłowym rozwojem jąder)6.
Niepłodność a ibuprofen
Również farmaceutyki mogą niekorzystnie zmieniać zdolności rozrodcze. I nie chodzi tu wyłącznie o środki antykoncepcyjne, które są bezpośrednią ingerencją w gospodarkę hormonalną kobiet. Nawet popularne lek przeciwbólowe mogą wpływać na pracę jąder oraz wywoływać inne problemy zdrowotne. W jednym z badań mężczyźni w wieku 18-35 lat przez 6 tygodni 2 razy dziennie przyjmowali ibuprofen w dawce 600 mg.
Doprowadziło to do spadku wydzielania testosteronu i w konsekwencji - do zatrzymania produkcji plemników. Pojawiły się też problemy zdrowotne zwykle występujące u palaczy oraz seniorów. Francuscy eksperci, którzy przeprowadzili badanie, uważają, że krótkotrwałe przyjmowanie ibuprofenu (np. w przypadku bólu zęba) nie wpływa na płodność. Jednak długotrwała terapia tym lekiem powinna być konsultowana z lekarzem7.
Niepłodność a napoje gazowane
Wiele szkód wyrządzają również nieprawidłowe nawyki żywieniowe. Przykładowo kobiety i mężczyźni, którzy piją więcej niż 1 puszkę gazowanego napoju dziennie, zmniejszają swoje szanse na posiadanie potomstwa - u pań ryzyko problemów z zajściem w ciążę rośnie wówczas o 25%, z kolei w przypadku panów prawdopodobieństwo wystąpienia objawów niepłodności wynosi aż 33%8.
Wszystko przez to, że gazowane napoje mogą wpływać na jakość nasienia oraz wywoływać wcześniejszą menstruację - takie są przynajmniej wnioski z badania przeprowadzonego przez ekspertów z Boston University School of Medicine. Po przeanalizowaniu nawyków prawie 4 tys. kobiet w wieku 21-45 at i mężczyzn, którzy byli ich partnerami, badacze zauważyli, że nawet po uwzględnieniu innych czynników ryzyka (takich jak otyłość, kofeina, alkohol, nikotyna i niezdrowa dieta) napoje gazowane znacząco wpływały na możliwość zajścia w ciążę.
Zdaniem autorów badania wykluczenie ich z diety to prosty i tani sposób na zwiększenie szans poczęcia dziecka. Częste sięganie po słodkie napoje sprzyja również otyłości, co dodatkowo zwiększa ryzyko kłopotów z zajściem w ciążę. Podwyższony wskaźnik masy ciała (BMI) wpływa na jakość, ilość i ruchliwość plemników, a otyłość obniża ich liczebność poprzez zmniejszenie liczby komórek Sertoliego oraz zmienia poziom hormonów. Dotyczy to zwłaszcza chłopców w okresie dojrzewania - wówczas zmiany mogą być nieodwracalne9.
Chińskie zioła
Zastosowanie metod tradycyjnej medycyny Dalekiego Wschodu pomaga uregulować cykl menstruacyjny, obniżyć poziom stresu i poprawić stan układu rozrodczego. To sprawia, że leczenie wielu kobiecych dolegliwości, takich jak np. syndrom policystycznych jajników czy endometrioza, które bardzo często są przyczyną trudności z zajściem w ciążę lub poronień, staje się bardziej skuteczne.
Badanie przeprowadzone na prestiżowym University of Adelaide w Australii zaowocowało m.in. analizą 30 eksperymentów, z których każdy trwał 4 miesiące i polegał na podawaniu kobietom odpowiednich ziół. Wskaźnik ciąż wśród badanych wzrósł o 60%, podczas gdy rekordowy wynik uzyskany w porównywalnym okresie dzięki metodom stosowanym standardowo to ledwie 30%15.
Naukowcy podsumowali swoje analizy stwierdzeniem, że leczenie niepłodności żeńskiej za pomocą chińskiej medycyny ziołowej może dwukrotnie zwiększyć częstość ciąż w porównaniu z terapią farmakologiczną. Takie leczenie niepłodności wymaga specjalistycznych konsultacji, ponieważ nieodpowiednio stosowane zioła mogą zaszkodzić. Trzeba więc udać się do praktyka medycyny chińskiej, który najpierw oceni ogólny stan zdrowia pacjentki, a dopiero potem zaleci odpowiednie preparaty i wyjaśni, jak często i w jaki sposób je przyjmować.
Niepłodność a telefony komórkowe
Coraz częściej okazuje się, że regularne używanie komórek i noszenie ich w kieszeniach spodni czy przy pasku mogą być przyczyną zaburzeń płodności. Telefony komórkowe emitują bowiem promieniowanie elektromagnetyczne - fale radiowe z zakresu mikrofal. Z tej przyczyny ich wpływ na ludzkie zdrowie jest w ostatnich latach przedmiotem intensywnych badań. Już wcześniejsze prace wskazywały, że fale emitowane przez te urządzenia mogą mieć szkodliwy wpływ na płodność mężczyzn.
Zespół, którym kierowała dr Fiona Mathews z Uniwersytetu Exeter (Angliia), przeanalizował wyniki 10 badań, którymi łącznie objęto blisko 1,5 tys. panów, w tym pacjentów klinik zajmujących się leczeniem niepłodności. Oceniano 3 parametry jakości ich spermy: ruchliwość plemników (czyli ich zdolność do poruszania się w kierunku komórki jajowej), żywotność (czyli żywych plemników w ejakulacie) oraz liczebność.
Okazało się, że ekspozycja na fale emitowane przez telefony komórkowe obniżała ruchliwość plemników średnio o 8%, a odsetek żywotnych plemników w ejakulacie – o 9%. Wpływ tych urządzeń na liczebność plemników był mniej widoczny, jednak zdaniem autorów to badanie i tak wyraźnie wskazuje, że ekspozycja na fale elektromagnetyczne związana z noszeniem telefonu komórkowego w kieszeni spodni może pogarszać jakość spermy10.
Inni eksperci dostrzegli zależność między intensywnością zmian w żywotności, koncentracji i morfologii plemników a czasem korzystania z komórek. Oszacowali, że negatywne procesy są najbardziej widoczne, jeśli mężczyźni rozmawiają przez telefon więcej niż 4 godz. dziennie11.
Niepłodność a siedzący tryb życia
Równie niewskazane może być nadmierne korzystanie z przenośnych komputerów, a zwłaszcza trzymanie ich w bezpośrednim sąsiedztwie moszny. Badania pokazują, że już po 60 min powoduje to wyraźny wzrost temperatury w jądrach, a ich przegrzewanie to jeden z czynników powodujących męską niepłodność12.
Badania jednoznacznie wskazują, że istnieje zależność między temperaturą jąder a jakością nasienia. Gdy jest ona zbyt wysoka, dochodzi do zmian morfologii męskich komórek rozrodczych. W praktyce takie przegrzewanie jest zwykle efektem albo stanu chorobowego, albo siedzącego trybu życia. Widać to choćby na przykładzie zawodowych kierowców, wśród których zjawisko niepłodności występuje częściej niż w populacji ogólnej (9,4% w porównaniu do 3,8%). Nawet 66% mężczyzn pracujących za kółkiem potrzebuje więcej czasu na poczęcie dziecka, a u 64% obserwuje się pogorszenie jakości nasienia13.
Niepłodność a stres i hałas
W wielu przypadkach problemy z zajściem w ciążę zależą od aspektów psychologicznych. Przewlekły stres może być przyczyną zarówno zaburzeń hormonalnych, jak i osłabienia relacji partnerskich. Dlatego bardzo często skutecznym rozwiązaniem jest wyciszenie - wspólny wyjazd, zmiana pracy na mniej absorbującą albo zastosowanie technik relaksacyjnych.
Jednak wyciszenie ma tu również drugie, dosłowne znaczenie. Okazuje się bowiem, że długoterminowa ekspozycja na hałaśliwe środowisko może przyczyniać się do rozwoju niepłodności u mężczyzn w wieku 20-59 lat. Naukowcy odkryli, że po uwzględnieniu innych czynników, takich jak m.in. wiek, przychód czy wskaźnik masy ciała (BMI), prawdopodobieństwo niepłodności było znacznie wyższe, jeśli w nocy panowie byli narażeni na oddziaływanie hałasu o natężeniu powyżej 55 dB, co stanowi odpowiednik odgłosów ulic przedmieścia lub klimatyzatora14.
Wcześniejsze badania, które koncentrowały się na płodności kobiet, zademonstrowały, że istnieje związek między ekspozycją na hałas a powikłaniami ciążowymi (przedwczesny poród, poronienia i wady wrodzone).
Bibliografia
- Environ Toxicol Pharmacol 2006; 21: 34-41; Folia Histochem Cytobiol 2007; 45: S5-S10\
- Mol Cell Ebdocrinol 2005; 244: 2-9
- J Androl 2010, 31(5): 500-506
- Gynecol Endocrinol 2014, 30(4): 260-265
- Environ Health Perspect, 2017; 125 (8): 087015
- Hum Reprod 2003; 18: 1383; Endocrinology 2005; 146: 4536
- PNAS, doi: 10.1073/pnas.1715035115
- Epidemiology, 2018; doi: 10.1097/EDE.0000000000000812
- J Androl 2996; 27: 450-452; Fertil Steril 2008; 90: 2222-2225; J Androl 2006; 27: 483-490
- Environ Int. 2014 Sep;70:106-12. doi: 10.1016/j.envint.2014.04.015. Epub 2014 Jun 10
- Fertil Steril 2008; 89: 124-128; Ann Agric Environ Med 2007; 14: 169-172; Arch Med Res 2006; 37: 840-843
- Hum Reprod 2005; 2: 452-457
- Arch Androl 1979; 3: 57-60; Hum Reprod 2000; 15: 1355-1357
- Environ Pollut. 2017 Jul;226:118-124. doi: 10.1016/j.envpol.2017.03.069. Epub 2017 Apr 12.
- Complement Ther Med. 2011 Dec;19(6):319-31