Jeszcze niedawno medycyna Wschodu była postrzegana jako coś egzotycznego, otoczonego aurą tajemnicy. Bardziej kojarzyła się z gusłami niż z solidną, podpartą dowodami, gałęzią medycyny. Dziś już nikogo nie dziwi, że lekarz zaleca seans akupunktury, oswoiliśmy się również z tym, że niektóre fitness kluby oferują naukę tai-chi i że istnieją salony masażu akupresurowego. Sami coraz częściej wplatamy w nasze życie elementy starochińskich praktyk medycznych: pijemy herbatę pu-erh, aby schudnąć, przygotowujemy napary ze świeżego imbiru na bolące gardło lub zatkane zatoki, a główne danie romantycznej kolacji dla dwojga przyprawiamy żeń-szeniem. Coraz częściej też urządzamy nasze domy według zasad feng shui, by zapewnić prawidłowy przepływ energii qi.
Jednak racjonaliści, żeby skorzystać z tradycyjnych metod leczenia, potrzebują potwierdzenia ich skuteczności. Należą do nich naukowcy, którzy pod wpływem rewelacyjnych doniesień na temat możliwości medycyny chińskiej coraz chętniej podejmują stosowane badania. Oto wybór 10 czynników leczniczych pochodzących z Chin, których efektywność już potwierdzono.
1. Akupresura i akupunktura (łagodzą ból i uderzenia gorąca, odmładzają i zmniejszają stres)
Znana w Chinach od tysięcy lat technika uciskania palcami określonych miejsc na ciele lub też wbijania w nie cienkich igieł staje się wreszcie docenianą gałęzią medycyny. Stosują ją już nie tylko praktycy medycyny alternatywnej, ale również fizjoterapeuci, dentyści1, a nawet weterynarze. Nowoczesną odmianą akupunktury jest elektroakupunktura, stosująca igły wyposażone w przewody elektryczne, którymi płynie prąd dodatkowo stymulujący wybrane punkty ciała.
Akupunktura jest skuteczna głównie w łagodzeniu bólu. Zaleca się ją osobom pracującym za biurkiem (sztywny kark), cierpiącym na rwę kulszową, artretyzm, osteoartrozę i migreny1. Istnieją też dowody na to, że łagodzi ona uderzenia gorąca u kobiet w okresie okołomenopauzalnym2.
O ile z akupresurą nie wiążą się żadne zagrożenia, o tyle źle przeprowadzona sesja akupunktury może być niebezpieczna. Chodzi przede wszystkim o ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi przez krew. Ponadto wbita w niewłaściwy sposób igła może spowodować ból, a nawet miejscowy paraliż. Dlatego wybierając gabinet akupunktury, należy kierować się przede wszystkim referencjami.
Zabiegom akupresury i akupunktury możemy się poddać również wtedy, gdy zależy nam na powstrzymaniu pierwszych oznak starzenia. Odpowiedni ucisk wybranych miejsc na twarzy pomaga skorygować jej kształt3,4.
2. Imbir (zmniejsza nudności, chroni przed promieniowaniem, zapobiega rakowi)
Jadalny korzeń imbiru jest obecnie wykorzystywany głównie w postaci proszku jako przyprawa do dań kuchni orientalnej. Ma on ostry smak, który ujawnia się dopiero chwilę po skosztowaniu potrawy. Świeży imbir zawiera sporo olejków eterycznych, dlatego doskonale sprawdza się w naparach oczyszczających górne drogi oddechowe. Liczne badania potwierdzają jego właściwości przeciwwymiotne. Udowodniono ponadto, że łagodzi on objawy niestrawności.
Imbir zaleca się również pacjentom poddanym chemioterapii, jeżeli leczenie wywołuje u nich nudności5. Badania potwierdzają też, że jest silnym antyoksydantem i naturalnym środkiem łagodzącym stany zapalne, ból i obrzęki. Przeprowadzony w 2003 r. eksperyment na gryzoniach wykazał antyradiacyjne właściwości imbiru w stosunku do promieniowania gamma.
Z badań wynika, że obecne w imbirze substancje czynne są skuteczne w przypadku raka wątroby, odbytu, piersi, skóry i pęcherzyka żółciowego. Można sądzić, że imbir indukuje apoptozę, czyli naturalną śmierć zbytecznych komórek6.
Jednak osoby cierpiące z powodu kamieni żółciowych oraz przyjmujące antykoagulanty nie powinny włączać imbiru do swojej diety. Nie jest on również wskazany dla kobiet w ciąży, mimo że istnieją przesłanki, by sądzić, że może łagodzić poranne nudności5.
3. Jiaogulan (działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie, chroni mózg, walczy z rakiem)
Z wyglądu przypomina winne pnącze, jednak należy do tej samej rodziny co ogórek i melon. Ma niejadalne owoce, niemniej jest źródłem dobroczynnych saponin, stosowanych m.in. jako leki wykrztuśne i nasercowe, dostępnych w postaci suplementów diety.
Od setek lat jiaogulan stosuje się w leczeniu objawów takich schorzeń jak cukrzyca, zapalenie wątroby czy choroby układu krążenia. Ponadto badania potwierdzają jego antyoksydacyjne i przeciwzapalne właściwości. Jiaogulan może też przysłużyć się pacjentom cierpiącym z powodu zaburzonej gospodarki lipidowej lub ze zmianami w obrębie mózgu - działa ochronnie na neurony. I nie koniec na tym.
Udowodniono skuteczność jiaogulanu w terapii nowotworów. Naukowcy twierdzą, że zwalcza on komórki raka jelita grubego i raka prostaty - potwierdziły to zarówno badania in vitro, jak i na żywych organizmach (in vivo)7.
4. Kordyceps (afrodyzjak, który leczy raka)
W przypadku tego grzyba łatwiej jest powiedzieć, na co nie pomaga. Mieszkańcy rejonu Sikkim wykorzystują go w terapii ponad 20 dolegliwości, wśród których znajdują się nowotwory, cukrzyca, astma, łagodny rozrost gruczołu krokowego i zapalenie wątroby8. Ale największą popularność zyskał kordyceps, czyli maczużnik chiński, jako środek poprawiający libido - bywa nazywany himalajską viagrą. Produkuje się z niego suplementy diety wzmagające potencję. Rosnące nim zainteresowanie może go jednak wkrótce zgubić - nadmierna eksploatacja tego wyjątkowego grzyba powoli prowadzi do zagrożenia gatunku wyginięciem9.
Czy kordyceps rzeczywiście jest tak skuteczny, jak twierdzą zwolennicy tradycyjnej medycyny chińskiej? Zdaniem naukowców przeprowadzono jeszcze zbyt mało badań, aby potwierdzić wszystkie przypisywane mu właściości8. Jednak lekarze praktykujący medycynę holistyczną zgodnie wychwalają jego zalety, a 5 tys. lat stosowania go w Chinach mówi samo za siebie.
Nie tylko właściwości terapeutyczne kordycepsu są niesamowite. Sposób, w jaki ten grzyb się rozmnaża, mógłby zainspirować niejednego scenarzystę filmowego. Zarodniki atakują organizm gąsienicy pewnego gatunku ćmy, kolonizują go i rozpoczynają pożeranie zwierzęcia od środka. Kiedy już gąsienica padnie, z jej resztek wyrasta owocnik kordycepsu. Cykl rozpoczyna się od nowa.
5. Kurkuma i kurkumina (lek na wszystko, łącznie z chorobami autoimmunologicznymi)
Tej rośliny nikomu nie trzeba przedstawiać, znamy ją jako składnik przyprawy curry. Coraz więcej badań wskazuje na prozdrowotne właściwości kurkuminy, najważniejszej w kurkumie substancji czynnej. Kurkumina przykuwa uwagę środowiska naukowego przede wszystkim ze względu na działanie przeciwzapalne (w chorobach autoimmunologicznych oraz w stanach zapalnych jelit) i przeciwnowotworowe. W ciągu ostatnich 30 lat udało się udowodnić, że kurkumina (sama lub w połączeniu z innymi składnikami) zwalcza m.in. raka odbytnicy, trzustki, piersi, prostaty, płuc i jamy ustnej. Dodatkowo badania wykazały, że jest skuteczna w leczeniu choroby Alzheimera i demencji, a także łuszczycy.
Kurkumina może też łagodzić objawy choroby Dejerine'a-Sottasa, dziedzicznej neuropatii powodującej zarówno deformacje kończyn dolnych, przedramion i dłoni, utrudniających pacjentowi normalne funkcjonowanie, jak też ubytek masy mięśniowej. Ochotnikowi cierpiącemu na tę chorobę przez 12 miesięcy podawano suplementy z kurkuminą. W rezultacie zaobserwowano wyraźną poprawę w motoryce kolan i stóp, ale korzystne zmiany nie objęły niestety dłoni i łokci. Pacjent mimo to uznał, że jakość jego życia uległa znacznej poprawie. Naukowcy uważają, że rezultaty leczenia są na tyle satysfakcjonujące, by prowadzić dalsze badania z udziałem większej liczby ochotników.
Eksperymentalnie wykazano również, że kurkumina może ochronić pacjentów ze stanem przedcukrzycowym przed zachorowaniem na cukrzycę typu 2. W grupie ochotników przyjmujących kurkuminę nikt nie zapadł na cukrzycę, podczas gdy w grupie kontrolnej rozwinęła się ona u 16% uczestników badania. Kurkumina sprawdziła się również jako odtrutka w przypadku osób mających kontakt z wodą skażoną arszenikiem. Przeprowadzony w Bengalu Zachodnim eksperyment wykazał, że kurkumina przyjmowana przez 3 miesiące razem z piperyną znacznie zmniejszyła szkodliwy wpływ arszeniku na DNA10.
6. Lingzhi (na choroby wątroby i przenoszone drogą płciową)
Ten grzyb, znany również pod japońską nazwą reishi, z wyglądu przypomina hubę. Symbolizuje sukces, dobrobyt, boską moc i długie życie. Badania potwierdzają, że lingzhi nie tylko wzmacnia odporność (suplementy na jego bazie zaleca się pacjentom w trakcie terapii nowotworowej), ale też wywołuje apoptozę (naturalną śmierć) komórek raka wątroby, płuc czy piersi.
Udowodniono ponadto, że jego substancje czynne powstrzymują rozwój wirusowego zapalenia wątroby typu B oraz (w połączeniu z innymi ziołami) opryszczki okolic intymnych. Niewykluczone też, że w przyszłości lingzhi będzie wykorzystywany w terapii wirusa HIV, chociaż w tym przypadku wyniki badań nie są jednoznaczne. Niestety większość eksperymentów dotyczących lingzhi przeprowadzono na modelach zwierzęcych lub komórkowych, a substancje czynne podawano razem ze składnikami innych naturalnych remediów11. Dlatego konieczne są dodatkowe badania.
7. Pu-erh (smaczny sposób na nadwagę)
Herbata pu-erh, nazywana u nas czerwoną, a w Chinach czarną, powstaje w wyniku suszenia lub fermentacji liści krzewu herbacianego. Była znana w Chinach już prawie 2 tys. lat temu, teraz zyskuje popularność głównie wśród osób pragnących schudnąć.
Badania na szczurach dowodzą jej efektywności w spalaniu tłuszczu, ochronie wątroby, obniżaniu poziomu cholesterolu LDL i podwyższaniu HDL. Przeprowadzono eksperyment polegający na skonfrontowaniu właściwości pu-erh z herbatą oolung, zieloną i czarną. Co prawda najlepiej wypadła oolung, ale pu-erh zajęła drugie miejsce12.
W innym badaniu specjalnie utuczone szczury poddano diecie uwzględniającej pu-erh. W porównaniu z grupą kontrolną gryzonie, które piły herbatę, nie tylko schudły, ale też zmieniły się u nich proporcje pomiędzy poszczególnymi tkankami. Ponadto pu-erh stymulowała wydzielanie lipaz: wątrobowej, lipoproteinowej i hormonowrażliwej, czyli ważnej grupy enzymów13.
8. Qigong (chroni przed grypą, zmniejsza stres i wydłuża życie)
Qigong łączy w sobie filozofię, medycynę, medytację i sztuk walki. Jest formą odblokowywania przepływu w organizmie energii qi, co zachodzi wskutek wykonywania określonych ruchów. Qigong pozwala skupić się na sobie tu i teraz, dzięki czemu łatwiej odzyskać wewnętrzną harmonię. Można śmiało powiedzieć, że jest chińskim odpowiednikiem jogi.
Udowodniono, że praktykowanie qigong obniża ciśnienie i hamuje rozwój komórek nowotworowych. Ponadto osoby z zanikiem mięśni, które ćwiczą qigong, mają bardziej wyczulony zmysł równowagi, co chroni przed upadkami. Warto podkreślić, że qigong wzmacnia też odpowiedź obronną organizmu: u osób w starszym wieku, które poddały się szczepieniu przeciw grypie i wykonywały ćwiczenia, stwierdzono większą liczbę leukocytów niż w grupie kontrolnej poddanej jedynie wakcynacji14.
Od niedawna wiemy również, że qigong może spowalniać procesy starzenia, ponieważ chroni telomery. Te pozornie bezładnie zakodowane białka na zakończeniach chromosomów osłaniają DNA podczas podziału komórki. Za każdym razem, kiedy ten proces zachodzi, telomery bezpowrotnie się skracają, a kiedy już znikną, komórka nie może się dzielić - rozpoczyna się proces jej obumierania. Aby odsunąć w czasie ten moment, enzym telomeraza stara się odbudować chociaż część telomerów po każdym podziale komórki. Teraz naukowcy udowodnili, że uprawianie qigong również przyczynia się do ochrony telomerów15.
9. Tai-chi (zwiększa gęstość kości, poprawia funkcjonowanie tarczycy)
To system ćwiczeń, który zyskał już w Polsce sporą popularność. Wprawdzie u nas tego rodzaju aktywność fizyczna, polegająca na spokojnym wykonywaniu płynnych ruchów, uchodzi za gimnastykę dla osób starszych, jednak w swojej ojczyźnie tai-chi jest praktykowane przez wszystkich - od przedszkolaków po seniorów. Nawet słynny przeciwnik Bruce'a Lee z filmu "Wejście Smoka", Bolo Yeung, uległ urokowi tej sztuki walki. Co jeszcze, oprócz wprowadzania nas w stan relaksacji oraz przywracania harmonii ciała i umysłu, może nam zaoferować tai-chi?
Udowodniono, że kobiety po menopauzie, które ćwiczą tai-chi, mają gęściejsze kości i doświadczają mniejszej liczby złamań niż pacjentki ograniczające się jedynie do zaleceń lekarzy. Ponadto tai-chi obniża ciśnienie krwi i pozytywnie wpływa na układ krążenia i oddechowy; wypada dobrze nawet w porównaniu z treningami aerobowymi. Ale to nie wszystko. Tai-chi wpływa również na zwiększenie wytwarzania TSH, hormonu niezbędnego do prawidłowej pracy tarczycy, którego zbyt niskie stężenie może m.in. utrudniać zajście w ciążę14.
10. Żeń-szeń (wzmacnia układ odpornościowy, wpływa na jakość życia seksualnego)
W tradycyjnej medycynie chińskiej zaleca się stosowanie wywaru z żeń-szenia w celu odzyskania energii. Wykorzystuje się go jednak najczęściej jako suplement diety poprawiający ogólny stan zdrowia, koncentrację i pracę układu odpornościowego, który dodatkowo hamuje proces starzenia, zapobiega chorobom układu krążenia i oddechowego, a także depresji i stanom lękowym.
Żeń-szeń jest traktowany także jako afrodyzjak oraz środek wspierający leczenie dysfunkcji seksualnych u mężczyzn, zwiększający w spermie liczbę plemników i poprawiający ich ruchliwość. Ponadto zaleca się go kobietom w wieku okołomenopauzalnym z uwagi na to, że łagodzi uderzenia gorąca16. Studia nad jego skutecznością często opierają się na podawaniu żeń-szenia w kombinacji z innymi ziołami, niemniej badania prowadzone w azjatyckich ośrodkach naukowych wykazały, że korzeń żeń-szenia zmniejsza ryzyko zachorowania na grypę i przeziębienie, zwalcza wolne rodniki oraz wspomaga koncentrację17.
Jednak zbyt długie jego stosowanie może prowadzić do bólów głowy, bezsenności i problemów żołądkowych. Szczególną ostrożność zaleca się kobietom ciężarnym i karmiącym piersią. Pacjenci przyjmujący antykoagulanty powinni skonsultować terapię żeń-szeniem ze swoim lekarzem16.
Medycyna chińska i medycyna konwencjonalna
Zainteresowanie akademików tradycyjną medycyną chińską rośnie w miarę potwierdzania jej niezwykłych możliwości. I chociaż nie zawsze wyniki badań zadowalają naukowców, to przecież faktu, że niektóre terapie są stosowane z powodzeniem od tysięcy lat, nie można podważyć. A skoro łagodzą objawy lub zapobiegają rozwojowi chorób, z którymi medycyna konwencjonalna czasami przegrywa, dlaczego nie mielibyśmy z nich korzystać?
Julia Cember-Ogorzałek
Bibliografia
- goo.gl/Dq6KNj
- Menopause. 2009 May-Jun;16(3):484-93. doi: 10.1097/gme.0b013e31818c02ad.
- Evid Based Complement Alternat Med. 2013; 2013: 424313
- Rinzler C.A,, The Encyclopedia of Cosmetic and Plastic Surgery, Facts On File, New York, 2009
- goo.gl/BuIXtl
- Herbal Medicine: Biomolecular and Clinical Aspects. 2nd edition. Chapter 7: The Amazing and Mighty Ginger, goo.gl/91s3Tp
- Chin Med. 2016; 11: 43. doi: 10.1186/s13020-016-0114-9
- J Ayurveda Integr Med. 2011 Jan-Mar; 2(1): 9–13. doi: 10.4103/0975-9476.78183
- Schultz K., Demand for ‘Himalayan Viagra’ Fungus Heats Up, Maybe Too Much, New York Times, June 26, 2016
- AAPS J. 2013 Jan; 15(1): 195–218. doi: 10.1208/s12248-012-9432-8
- Herbal Medicine: Biomolecular and Clinical Aspects. 2nd edition. Chapter 9: Ganoderma lucidum (Lingzhi or Reishi), goo.gl/49oiFW
- J Agric Food Chem. 2005 Jan 26;53(2):480-9
- Phytother Res. 2011 Feb;25(2):234–8. doi: 10.1002/ptr.3247
- Am J Health Promot. 2010 JUL-AUG; 24(6): e1–e25. doi: 10.4278/ajhp.081013-LIT-248
- Holistic Health, styczeń-luty, 1/2017, s 82–84
- goo.gl/8AcYux
- goo.gl/AET3jZ