Żona brytyjskiego oficera wojskowego twierdzi, że jej mąż - generał Alastair Duncan - zaczął cierpieć na zaburzenia psychiczne i zespół stresu pourazowego, odkąd podano mu lek przeciwko malarii przed misją stabilizacyjną w Sierra Leone.
Ellen Duncan twierdzi, że po zażyciu leku przeciw malarii jej małżonek zaczął cierpieć na zespół stresu pourazowego i od tego czasu musi się leczyć psychicznie.
Choć wśród wytycznych w zakresie zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii znajduje się ostrzeżenie, że u ludzi zażywających Lariam zauważono niepożądane skutki neuropsychiatryczne, a lek ten może zwiększać ryzyko psychoz i zaburzeń lękowych, to nadal podaje się go osobom wyjeżdżającym na misje wojskowe.
- Istnieje resortowa zmowa milczenia na temat tego, jak dotkliwe mogą być skutki uboczne leku - to gorsze niż gdyby żołnierze sami do siebie strzelali - mówi Ellen Duncan.
Jak podaje brytyjskie Ministerstwo Obrony u niemal tysiąca żołnierzy zaobserwowano niepokojące zmiany psychiczne, po tym jak został im podany przeciwmalaryczny Lariam. Już wcześniej donoszono, że lek ten może mieć poważne skutki uboczne, powodować depresję oraz nerwice i stany lękowe. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi brytyjska Izba Gmin.