Skąd to wiemy? Okazuje się, że cały świat powtarza dane, które ogłasza Dr Anthony S. Fauci - doradca byłego i obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Już od wiosny głosił on, że parametr reprodukcji koronawirusa RO wynosi 3, czyli statystycznie jeden zarażający zaraża skutecznie trzy inne osoby. Aby powstrzymać łańcuszek zarażeń, trzeba zredukować parametr RO do wartości poniżej 1, czyli co najmniej dwie z trzech zarażanych osób powinny być odporne na wirusa.
Dwa z trzech to 2/3, czyli ok. 67%. Stąd funkcjonuje liczba 60-70% odpornych jako próg odporności stadnej, przy której pandemia będzie w odwrocie. Jednak ostatnio Doktor Fauci oświadczył, że świadomie rozmijał się z prawdą, która brzmi dużo gorzej. Otóż twierdzi on teraz, że tak naprawdę, to parametr RO wynosi ok. 5, a to oznacza, że odporność stadną osiągniemy dopiero wtedy, gdy 4 na 5 osób będą odporne, czyli podniósł poprzeczkę odporności na poziom 80% populacji.
Z wdziękiem wyjaśnił, że wcześniej nie chciał komunikować trudnej prawdy, by nie zniechęcać nieosiągalnością celu szczepienia przy sondażach pokazujących, że zaledwie 40-50% społeczeństwa chce się zaszczepić. Teraz gdy sondaże pokazują wyniki ok. 20% wyższe, zdecydował się na ujawnienie przykrej prawdy, że poprzeczka wisi znacznie wyżej.
W przypływie szczerości dodał też, że być może próg odporności populacyjnej jest jeszcze wyższy, nawet na poziomie 90%, gdyż rozprzestrzenia się bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa. Byłaby to sytuacja porównywalna z zaraźliwością wirusa odry, a więc trudno sobie wyobrazić osiągnięcie takiego progu odporności populacyjnej bez szczepień obowiązkowych. A swoją drogą, przyzwyczailiśmy się już, że okłamują nas politycy, ale traktowanie społeczeństwa jak dzieci przez ekspertów, to chyba coś nowego.