Regularnie Ministerstwo Zdrowia ogłasza listę leków refundowanych. Koszty zakupu leków, które się na niej znalazły, częściowo pokrywa NFZ. To spore odciążenie domowego budżetu seniorów oraz osób z chorobami przewlekłymi lub śmiertelnymi, tym bardziej, że koszty niektórych terapii znacząco przekraczają ich możliwości finansowe.
Dlatego środowisko pacjentów i lekarzy onkologicznych jest zaskoczone, że zabrakło na niej nowolumabu, leku wykorzystywanego w immunoterapii chorych na nowotwory płaskonabłonkowe głowy i szyi. Jest on z powodzeniem stosowany w terapii u pacjentów z przerzutami lub nawrotem choroby i refundowany w wielu krajach Europy - ale nie w Polsce. Na ten nowotwór na pewnym etapie życia zapadnie 20-30 na 100 tys. mężczyzn.
W podobnej sytuacji znaleźli się chorzy na raka jelita grubego: refundowane dotąd leki cetuksymab i bewacyzumab nie znalazły się na nowej liście. To cios dla ponad 2700 pacjentów, zwłaszcza że rak jelita grubego odznacza się wysoką śmiertelnością: z diagnozowanych co roku ok. 19 tys. przypadków aż 13 tys. okaże się śmiertelnych.
Również rodziny z chorobą Fabry'ego ponownie nie doczekały się pomocy od państwa. To genetyczne schorzenie powoduje m.in. brak potliwości, co w okresie letnim oznacza stany zagrożenia udarem, a nawet śmiercią zarówno dla dorosłych jak i najmłodszych pacjentów. Koszt terapii enzymatycznej, która pozwala im żyć i podejmować aktywność zawodową to kilkadziesiąt tys. rocznie.
Pacjentom pozostaje jedynie nadzieja, że nagłośnienie ich sytuacji wpłynie na decyzję Ministerstwa Zdrowia i sprawi, że leki znajdą się na kolejnej liście.
Nowa lista refundacyjna będzie obowiązywała od 1 lipca 2019 r.