Już Paracelsus twierdził, że to dawka czyni truciznę. Współczesna nauka, opisując to zjawisko, posługuje się pojęciem hormezy, które oznacza dobroczynną reakcję organizmu na małe dawki szkodliwego czynnika. Jak pisze prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński z Narodowego Centrum Badań Jądrowych: "w przeciwieństwie do dość powszechnej opinii, że małe dawki powodują jedynie proporcjonalnie mniejsze zagrożenia dla zdrowia niż dawki duże, badania naukowe pokazują, że siły obronne organizmu działają w taki sposób, który pozwala na wystąpienie korzystnych dla organizmu skutków małych dawek"2.
Edward Calabrese i Linda Baldwin definiują hormezę jako "zjawisko dualnej reakcji układu na dawkę, polegające na stymulacji organizmu w zakresie małych dawek (np. promieniowania) i hamowania jego funkcji życiowych w obszarze dużych dawek"3. Dotyczy ono wszystkich typów organizmów - od jednokomórkowych przez roślinne do zwierzęcych, łącznie z człowiekiem. Bodźce je wywołujące są bardzo liczne; w 2005 r. utworzono bazę danych obejmującą aż 900 takich czynników chemicznych i fizycznych. Uwzględnione w bazie dobroczynne efekty działania ich małych dawek to np. rozrost, długowieczność, korzystne parametry metaboliczne, zmniejszenie zapadalności na choroby (łącznie z nowotworową), poprawa funkcji poznawczych oraz wzmocniona odpowiedź immunologiczna4.
Zjawisko hormezy jest dobrze udokumentowane, choć jej mechanizm nie jest jeszcze do końca zbadany. Najprawdopodobniej polega on na tym, że kontakt ze szkodliwym czynnikiem narusza homeostazę organizmu (zachowanie równowagi wewnętrznego środowiska organizmu w odniesieniu do niesprzyjających przeżyciu warunków zewnętrznych), a wtedy stara się on mimo wszystko odzyskać zdolność do optymalnego funkcjonowania. Wywołuje to korzystne reakcje adaptacyjne, które w wielu przypadkach mają charakter długotrwały lub nawet stały.
Jak hormeza wygląda w praktyce?
Weźmy pod lupę jedne z najbardziej niesławnych zanieczyszczeń środowiska - dioksyny. Są one znanym czynnikiem rakotwórczym. Według amerykańskiej Environmental Protection Agency nie istnieje bezpieczny poziom dioksyn. A jednak w badaniach na szczurach niskie dawki tych substancji znacznie obniżały ryzyko guzów nowotworowych. Co więcej, podczas analizy danych na temat BHP odkryto, że u pracowników fabryk narażonych na kontakt z małymi lub umiarkowanymi dawkami dioksyn zmniejszyło się ryzyko rozwoju wielu typów raka. Badania molekularne wykazały, że sposób wiązania się dioksyn z DNA sugeruje, iż mogą one zarówno pobudzać, jak i hamować karcenogenezę, w zależności od dawki i typu tkanki5.
Innym przykładem hormezy może być reakcja ludzkiego organizmu na światło słoneczne. W dużych dawkach powoduje ono poparzenia, a nawet nowotwory skóry (czerniak), tymczasem w małych lub umiarkowanych nie tylko stymuluje wytwarzanie witaminy D, ale poprawia również stan zdrowia i to w wielu aspektach. Przegląd badań z 2016 r. podaje liczne korzyści zdrowotne płynące z umiarkowanego korzystania ze słońca6, do których należą: ochrona przed różnymi rodzajami nowotworów i zmniejszenie śmiertelności wśród osób na nie cierpiących, ochrona przed niektórymi chorobami autoimmunologicznymi (łącznie ze stwardnieniem rozsianym i RZS, czyli reumatoidalnym zapaleniem stawów), zapobieganie chorobie sercowo-naczyniowej, cukrzycy typu 2 i chorobie Alzheimera. Niektóre z tych dobroczynnych efektów mają związek z wytwarzaniem witaminy D, inne są od niej niezależne. Do tej drugiej grupy zalicza się np. obniżenie ryzyka krótkowzroczności u dzieci i młodzieży (przebywanie na słońcu zapobiega nadmiernemu osiowemu wydłużeniu gałki ocznej, które jest strukturalną przyczyną krótkowzroczności).
Czynnikiem stresogennym wywołującym hormezę są także różne rodzaje postów. O ile na dłuższą metę brak pożywienia prowadzi do osłabienia organizmu, a nawet śmierci, o tyle posty przeprowadzane w sposób rozsądny mogą stan zdrowia znacznie poprawić. Nasilają one bowiem autofagię, czyli oczyszczanie się organizmu z uszkodzonych, chorych i szkodliwych elementów w obrębie tkanek, działają antynowotworowo, chronią przed chorobami degeneracyjnymi, wzmagają wytwarzanie ludzkiego hormonu wzrostu, wydłużają życie, łagodzą stany zapalne, poprawiają stan pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi, zapobiegają cukrzycy typu 2, a nawet ją leczą, korzystnie wpływają na układ krążenia i oczywiście pomagają schudnąć.
Spośród substancji roślinnych szczególnie cenione są polifenole, organiczne związki chemiczne występujące w wielu roślinach i otrzymywanych z nich produktach (winogrona, jagody, oliwa, wino). Znane jako antyoksydanty zapobiegające chorobom układu krążenia i nowotworom, są przede wszystkim naturalnymi pestycydami mającymi chronić rośliny przed szkodnikami. Co ciekawe, nasz organizm jest wyposażony w mechanizmy obronne przeciw tym substancjom: w ślinie są obecne białka, które wiążą się z polifenolami, zmniejszając ich ilość w układzie pokarmowym, a wątroba wychwytuje te, które przedostały się do krwiobiegu. Do naszych komórek dociera więc stosunkowo niewiele polifenoli. Najnowsze badania potwierdzają tezę, że polifenole chronią nasze DNA przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników, ale czynią tak wtedy, gdy występują w małych dawkach7. W zbyt dużych - zdecydowanie większych niż obecne w pożywieniu - dawały w eksperymentach efekt przeciwny. Nie zmienia to faktu, że ich niedostatek w organizmie jest niepożądany (patrz: Doceń polifenole, "Holistic Health" nr 2/2019).
Także zimno jest zaliczane do popularnych czynników wywołujących hormezę. To dzięki niej kąpiele w lodowatej wodzie korzystnie wpływają na zdrowie amatorów morsowania. Początkowo kontakt z zimnem powoduje u nich silny stres oksydacyjny. Następnie broniący się organizm zwiększa aktywność endogennych antyoksydantów, dzięki czemu mogą one ten pierwotny stres pokonać - ostatecznie stan organizmu po kąpieli w lodowatej wodzie jest lepszy niż przed nią.
Z hormezą mamy do czynienia częściej, niż nam się wydaje. Korzystajmy z tego zjawiska bardziej świadomie, bo co nas nie zabije, to wzmocni - pod warunkiem, że dawka będzie odpowiedniej wielkości.
Katarzyna Bogiel
Bibliografia
- Chen W.L. et al., Dose Response. 2007;5(1):63-75.
- http://ncbj.edu.pl/zasoby/rozne/hormeza.pdf
- Calabrese E.J., Baldwin L.A., Human Ex Toxicol. 2002;21:91-97.
- Calabrese E.J., Blain R., Toxicol Appl Pharmacol. 2005 Feb. 1;202(3):289-301.
- https://gettingstronger.org/hormesis/
- Hoel D.G. et al., Dermatoendocrinol. 2016 Jan.-Dec.;8(1):e1248325
- Azqueta A., Collins A., Nutrients. 2016 Dec. 3;8(12):pii: E785