Dotychczasowe techniki badań obrazowych, czyli ultrasonografia, rentgenografia, rezonans magnetyczny czy tomografia komputerowa wymagają specjalistycznego sprzętu i wykwalifikowanego personelu do jego obsługi. Wiążą się także z koniecznością wizyty w gabinecie lekarza specjalisty lub pobytem w szpitalu, co w przypadku niektórych pacjentów bywa niemożliwe.
Ponadto chory badany jest zazwyczaj w pozycji leżącej, a to uniemożliwia ocenę czynnościową niektórych narządów, czyli ich funkcjonowania w czasie wykonywania określonych czynności. W przypadku niektórych pacjentów istnieją także przeciwwskazania do wykonywania pewnych badań obrazowych, co zawęża możliwości diagnostyczne.
Naprzeciw tym problemom wyszli amerykańscy naukowcy, którzy skonstruowali przenośne urządzenie do wykonywania USG - najmniej inwazyjnego i najpowszechniej stosowanego badania obrazowego - w postaci naklejki.
Obrazowanie za pomocą naklejki USG
Naklejka ma zaledwie 2 centymetry kwadratowe powierzchni i grubość około 3 milimetrów, a od skóry izoluje ją warstwa hydrożelu. Przywiera ściśle do skóry i potrzeba siły, by ją odkleić, dlatego nie ma obawy, że dojdzie do jej przypadkowego zdarcia.
We wnętrzu naklejki ukryta jest płytka pełniąca funkcję głowicy. Po przyklejeniu przez 48 godzin przekazuje ona obraz wnętrza ciała.
W zależności od miejsca przymocowania może monitorować na przykład przepływ krwi w naczyniach krwionośnych lub pracę mięśni i ścięgien albo przekazywać obraz narządów wewnętrznych, takich jak serce, płuca czy nerki.
Naklejka, testowana obecnie na ochotnikach, wymaga podłączenia do odpowiedniego urządzenia, jednak trwają intensywne prace nad stworzeniem wersji bezprzewodowej, tak więc należy się spodziewać, że takie urządzenie również będzie wkrótce dostępne.
Nieograniczone możliwości mikrourządzenia do USG
Choć mikrourządzenie do USG jest w fazie testów, już dziś wiadomo, że zmieni oblicze medycyny. Pozwoli bowiem na monitorowanie stanu zdrowia pacjentów poza szpitalem i na wykonywanie badań czynnościowych bez konieczności hospitalizacji.
Sam pobyt w szpitalu stanowi bowiem nie tylko obciążenie psychiczne dla pacjenta, ale może być także groźny dla chorych z osłabioną odpornością - ze względu na ryzyko zakażenia tzw. bakteriami szpitalnymi opornymi na antybiotyki.
Z kolei osoby z ograniczeniami w poruszaniu się lub przykute do łóżek nie będą musiały być transportowane do placówek medycznych w celu wykonania badania - wystarczy domowa wizyta pielęgniarki, która w odpowiednim miejscu umieści urządzenie.
Pacjenci w szpitalach będą zaś mogli skorzystać z badania bez opuszczania swojej sali. Umożliwi to na przykład zrobienie USG osobom w śpiączce, nieprzytomnym lub podłączonym do wielu innych urządzeń z pominięciem ich transportu do pracowni USG.
Naklejki znajdą również zastosowanie w medycynie sportowej i rehabilitacji po urazach, w której śledzenie na bieżąco zmian w organizmie pozwoli na szybką korektę zaleceń.
Być może będą one wykorzystane również w pediatrii. Maluchy zwykle boją się badania USG, co często uniemożliwia wręcz przeprowadzenie diagnostyki, źle znoszą też atmosferę szpitala czy gabinetu lekarskiego - mama przyklejająca kolorową naklejkę na pewno nie wzbudzi negatywnych emocji.
Również osoby z demencją, zaburzeniami lękowymi czy alzheimerem, które często odczuwają lęk przed personelem medycznym, dzięki tej technologii zyskają spokój - wystarczy, że naklejkę na ich ciele umieści osoba, którą darzą zaufaniem.
Możliwości zastosowania tego typu urządzenia wydają się wręcz nieograniczone i mogą pomóc w szerokim diagnozowaniu pacjentów poza szpitalem i gabinetami specjalistów. W dobie rozwijającej się telemedycyny to milowy krok na drodze do zapewnienia każdej osobie wysokiej jakości opieki medycznej1.
- https://www.science.org/doi/10.1126/science.abo2542