Zielono mi... Okazuje się, że nie zawsze wszystko, co naturalnie zielone jest bezwzględnie najlepsze dla zdrowia. Antyoksydanty zawarte w sałacie, której liście mają ciemniejszą barwę, mają lepszy wpływ na nasze ciało. Dlaczego?
Zacznijmy od tego, że liście sałaty w 90% składają się z wody.
Mogłoby się wydawać, że się nimi nie najemy. Nic bardziej mylnego. Wszystko to za sprawą zawartych w nich cennych składników odżywczych: witaminy C, witaminy A, beta-karotenu, kwasu foliowego, wspomagającego prawidłową pracę serca potasu, a także naturalnych barwników - chlorofilu, kartenoidów i flawonoidów odpowiadających za kolor liści.
Nie można nie wspomnieć o antyoksydantach, które chronią przed działaniem wolnych rodników oraz usprawniają pracę układu krążenia. I tu dochodzimy do sedna.
Specjaliści przekonują, że przeciwutleniacze pochodzące z liści sałaty o ciemniejszej barwie mają lepszy wpływ na organizm i w szybszym tempie usuwają z organizmu nadmiar wolnych rodników w porównaniu do zwykłych zielonych sałat.
Antyoksydanty pomagają walczyć z wolnymi rodnikami, które mogą powodować uszkodzenia naszych komórek i prowadzić do takich problemów ze zdrowiem jak miażdżyca, rak, przedwczesne starzenie oraz choroby serca.
Amerykańscy naukowcy udowodnili, że regularne spożywanie sałaty ma działanie uspokajające i pomaga walczyć z bezsennością. Przez kilka miesięcy podawali starszym pacjentom skarżącym się na problemy ze snem porcję sałaty do ostatniego posiłku, jaki spożywali. Komfort snu osób, które przez dłuższy czas regularnie jadły sałatę, wyraźnie się poprawił.
Badania pozwoliły na ciekawą obserwację. Osoby, które jadają dużo zielonych warzyw liściastych są szczuplejsze, rzadziej chorują, a także mają mniej problemów z cerą. Niskokaloryczna sałata (100 g zawiera około 14-18 kcal) pozwala na skomponowanie wartościowego posiłku. Kto je sałatki ten piękny i gładki? A jakże!
Tekst: Monika Piorun