Producenci mleka następnego i kaszek dla niemowląt składają deklaracje, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Nawet etykieta "Polecane przez pediatrów" może być tylko chwytem marketingowym. Co prawda istnieją produkty zalecane przez towarzystwa pediatryczne, jednak ich członkowie proponują raczej podawanie prawdziwego mleka, a produktów dedykowanych jedynie wtedy, gdy matka sama nie ma pokarmu.
Zdaniem ekspertów z New York University's College of Global Public Health działania marketingowe producentów kaszek mlecznych "osłabiają dobroczynny wpływ diety na młode organizmy".
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Wcześniej producenci kaszek mlecznych zostali oskarżeni o wprowadzanie w błąd kobiet karmiących, sugerując, że ich produkty są lepsze niż mleko matki. Z opublikowanego natomiast przez amerykańskich naukowców badania dowiadujemy się, że wiele produktów dedykowanych dzieciom w wieku 3 lat nie odpowiada potrzebom żywieniowym na tym etapie rozwoju.
Ale błędne deklaracje co do zaleceń to nic w porównaniu ze składem takich mieszanek. Okazało się, że wiele z nich zawiera mleko w proszku, syrop glukozowo-fruktozowy, niedozwolone oleje roślinne lub też sód i białko w nieprawidłowych proporcjach.
Autorzy pracy kierują apel do amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) z prośbą o kampanię uświadamiającą skierowaną do rodziców oraz o odpowiednie regulacje co do dopuszczalnych działań marketingowych.