Mity na temat pielęgnacji skóry

Największym lustrem urody, w którym kobieta może się przejrzeć, jest bez wątpienia skóra1, a stan dłoni, szyi, biustu czy twarzy wiele mówi również o naszym zdrowiu. W jaki sposób zadbać o ten niezwykły narząd, szczelnie nas otulający i broniący przed wpływem środowiska czy zimnem? Jak postępować, by mimo upływającego czasu dobrze wyglądać i cieszyć się zdrowiem?

Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Muszę cierpieć, bo nigdy nie zdecyduję się na hormonalną terapię

Ze statystyk wynika, że hormonalna terapia zastępcza bywa skutecznym orężem w walce z menopauzą, niemniej powoduje skutki uboczne, w tym zawały, zakrzepicę i nowotwory. Systematycznie ogranicza się wskazania do jej stosowania oraz czas dopuszczalnej kuracji. Nie zmienia to faktu, że skóra żywo reaguje na hormony płciowe, dlatego u kobiet w okresie pomenopauzalnym, kiedy ustaje wydzielanie żeńskich hormonów, dochodzi do przesuszenia skóry i wystąpienia zmarszczek. Stwierdzono, że roczna doustna lub przezskórna HTZ powoduje wzrost zawartości kolagenu w skórze od 1,8 do 5,1%. Wiele kobiet przekonanych o skuteczności HTZ podejmuje ją właśnie z powodów kosmetycznych.

Nie brakuje jednak negatywnych opinii na temat HTZ, wyrażanych także przez lekarzy. Jeśli masz jakiekolwiek obawy, możesz zainteresować się terapią naturalnym progesteronem2.

Jest on wytwarzany z korzenia pochrzynu meksykańskiego (w postaci kremu) lub jemioły (w postaci płynu). Oba preparaty skutecznie łagodzą uderzenia gorąca i bóle głowy. Co ważne, do tej pory u stosujących je kobiet nie stwierdzono żadnych skutków ubocznych. Są to środki, które można kupić w sklepach zielarskich i aptekach, bez recepty.

Warte polecenia są również preparaty roślinne zawierające fitoestrogeny, czyli odpowiednik ludzkich estrogenów, które działają słabiej niż HTZ, ale mimo to zmniejszają dolegliwości związane z menopauzą.

Zbliżam się do pięćdziesiątki, jest więc za późno na uprawianie sportu

Właśnie teraz powinnaś zacząć trenować! Wskutek menopauzy zachodzą w organizmie zmiany hormonalne, których następstwem są m.in. uderzenia gorąca, drażliwość i przekonanie, że… starość jest już blisko. Spadek poziomu estrogenów powoduje usztywnienie stawów i kręgosłupa, dają o sobie znać początki osteoporozy. Dłuższe siedzenie przy biurku staje się coraz trudniejsze, zmniejsza się wydajność mięśni i płuc. Zaradzi temu aktywność fizyczna, np. intensywne marsze, które z czasem zamienisz w trucht i bieg. Świetne rezultaty przynosi pływanie, ale warto też uprawiać pilates i jeździć na rowerze. Bardzo łatwo dostrzec korzyści wynikające ze zmiany trybu życia. Jak na organizm wpływa aktywność fizyczna?

  • do mózgu dociera więcej tlenu (jaśniej myślisz, mniej się denerwujesz);
  • zmniejsza się sztywność stawów (cieszysz się większą ruchliwością i elastycznością ciała);
  • poprawia się wydolność płuc (nie męczysz się tak łatwo, jesteś coraz silniejsza, nabierasz wiary w siebie i swoje możliwości);
  • wzmocnieniu ulega mięsień sercowy, co zapobiega chorobom układu krążenia, a także reguluje ciśnienie krwi;
  • przyspieszeniu ulega metabolizm (gubisz zbędne kilogramy)
  • zmniejsza się ryzyko rozwoju osteoporozy (tak, tak!)

Naukowcy wykazali, że regularne treningi powodujące nacisk na stopy (bieganie, taniec, trucht) wpływają na gęstość kości3. Można powiedzieć, że osteoporoza oddala się od ciebie z taką prędkością, z jaką biegasz. Dodajmy, że ćwiczenia wpływają korzystnie na wszystkie procesy metaboliczne, a także jakość snu. Czy wiesz, że w Wielkiej Brytanii aż 50% kobiet po 65. roku życia nie potrafi podnieść się z krzesła bez podpierania się rękoma4? A wydaje się to takie proste! Walcz o to, aby nie należeć do tych 50% słabeuszek okaleczających swoje ciało bezruchem.

Kupię sobie reklamowany krem przeciwzmarszczkowy, na pewno zadziała

Żeby utrzymać skórę w dobrym stanie, trzeba ją przede wszystkim odpowiednio traktować od wewnątrz, a dopiero potem wspomagać od zewnątrz. Nawet najlepszy krem nie jest w stanie trwale zmienić cech skóry, za jego pomocą można jedynie wspomagać procesy odnowy, które powinny zachodzić wewnątrz organizmu. "Podręcznik piękności" wydany w 1882 r. podaje, że przed zmarszczkami chroni smarowanie twarzy tłuszczem zebranym z baraniego rosołu, zmieszanym z mąką kukurydzianą. Brzmi to niezbyt zachęcająco, ale tego rodzaju mazidło nikomu raczej nie mogło zaszkodzić. A co wiemy o składnikach współczesnych kremów? Czy orientujemy się, jakie będą długofalowe skutki ich stosowania?

Co z tego, że krem liftingujący z serum z jadu żmii świątynnej (Tropidolaemus wagleri) jest reklamowany jako zastępujący botoks, skoro po pewnym czasie używające go kobiety narzekają na suchość skóry i wystąpienie jeszcze większej liczby zmarszczek? Przykłady można mnożyć, ale chodzi o to, że żadna marka kosmetyczna nie informuje otwarcie, iż krem działa jedynie wspomagająco, a całą robotę związaną z wyglądem skóry musimy wykonać same? Większość kremów dociera jedynie do naskórka, a nie do skóry właściwej, co w gruncie rzeczy przekreśla ich reklamowane działanie. W laboratoriach kosmetycznych monitoruje się wpływ danego preparatu na skórę, więc producenci kremów czy balsamów doskonale wiedzą, że aby dobroczynny rezultat utrzymał się dłużej, należałoby preparat stosować tak naprawdę w nieskończoność.

Dermatolog z Oksfordu, prof. Terence Ryan, używa najtańszego środka nawilżającego do twarzy, choć mógłby stosować najdroższy czy najbardziej okrzyczany. Uważa on, że wszystkie preparaty, niezależnie od ceny, mają podobne czy wręcz takie samo działanie. Nie jest odosobniony w swojej opinii.

Również Chizu Seki, uznana japońska kosmetyczka, twierdzi, że nadmierna pielęgnacja może skórze zaszkodzić5.

Skóra jako żywa tkanka ma własne systemy ochronne, które wskutek zewnętrznego stosowania przeróżnych preparatów ulegają osłabieniu - sama da nam wyraźny znak, że potrzebuje zmiany lub okresu odpoczynku, a wtedy rzeczywiście warto zmienić stosowany dotąd preparat albo dać skórze odpocząć. To nie oznacza, że nie powinnaś kupić sobie wymarzonego kremu, w którego skuteczność wierzysz, ale nie zapominaj, że reklamę wymyślono po to, by kusić i nakłaniać. Miej własne zdanie i czytaj etykiety.

Brodawki i znamiona to zmora, pod wpływem słońca wszystkie przekształcą się w raka

Reakcją zdrowego organizmu na promieniowanie UVA i UVB jest równomierna opalenizna, która powstaje w obecności melaniny. Jednak u niektórych osób może nastąpić silna reakcja melanocytów (komórek pigmentowych odpowiadających za wytwarzanie i przechowywanie melaniny), która prowadzi do pogorszenia stanu istniejących na skórze znamion barwnikowych i plam, a także do powstania nowych. Lekarze ostrzegają, że niekiedy przekształcają się one w czerniaka złośliwego lub inne nowotwory. Z drugiej strony melanina chroni skórę przed procesem fotostarzenia, ponieważ pochłania promieniowanie ultrafioletowe.

Większość z nas ma różnego rodzaju znamiona i brodawki. Jeśli ich liczba przekracza setkę, rośnie ryzyko rozwoju czerniaka złośliwego. Występuje on dwukrotnie częściej u kobiet niż u mężczyzn, a powstaje przeważnie na zmianach skórnych o średnicy powyżej 7 mm. Decyzję o usunięciu jakiegokolwiek znamienia czy brodawki podejmuje lekarz na podstawie badania dermatoskopowego i histopatologicznnego. Dodajmy, że 70-80% zmian skórnych to rak podstawnokomórkowy, który rośnie bardzo wolno, rzadko daje przerzuty i łatwo poddaje się leczeniu.

Pamiętajmy też, że witamina D3, jeden z najsilniejszych czynników antynowotworowych, nie powstanie, jeśli zupełnie zrezygnujemy z ekspozycji na światło słoneczne.

Tak więc przebywanie na plaży czy korzystanie z solarium jest dla nas korzystne, ale pod warunkiem że zachowamy umiar. Tydzień na Karaibach w środku zimy? Jak najbardziej!

Cellulit jest skutkiem otyłości

Jeszcze do niedawna o powodowanie cellulitu oskarżano wyłącznie nadwagę. Dziś wiemy, że odpowiadają za niego także uwarunkowania genetyczne i zaburzenia hormonalne, stosowanie hormonalnej terapii zastępczej i zakłócenia cyrkulacji krwi oraz limfy. Powstawanie cellulitu wiąże się jednak przede wszystkim z procesami zachodzącymi w tkance tłuszczowej, pośrednio uzależnionymi od estrogenów. Pomiędzy komórkami tłuszczowymi, które są odżywiane za pośrednictwem krwi, wytwarzają się naczynia krwionośne dostarczające odpowiednie substancje. Pod wpływem estrogenów przez te naczynia zaczyna przenikać woda. Rozprzestrzenia się ona między komórkami tłuszczowymi, które wtedy ściśle przylegają do skóry i są widoczne jako pomarańczowa skórka. Jak temu zaradzić?

Pierwsze i najważniejsze zalecenie - nadwadze mówisz stanowczo NIE. Druga zasada dotyczy wykonywania ćwiczeń fizycznych, najlepiej kilka razy w tygodniu. Badania wykazują, że skórę osoby uprawiającej sport cechuje większa elastyczność, co zapobiega powstawaniu skórki pomarańczowej. Trzecie rozwiązanie to korzystanie z zabiegów antycellulitowych. Bardzo popularny jest tzw. body wrapping, który polega na nałożeniu na skórę kosmetyków pielęgnacyjnych o działaniu modelującym, ujędrniającym lub antycellulitowym i owinięciu ciała folią spożywczą. Zabieg przyspiesza spalanie tłuszczu i uzyskanie szczupłej sylwetki. Najlepiej połączyć go z ćwiczeniami i dietą odchudzającą.

Korzystnie działają też kąpiele solankowe czy borowinowe, masaże i liposukcja kawitacyjna, czyli wykonana za pomocą ultradźwięków.

Umożliwia ona usuwanie tkanki tłuszczowej z wybranych części ciała, m.in. z ud, łydek, brzucha, talii, bioder, ramion i wokół kolan. Podczas zabiegu błona komórek tłuszczowych zostaje rozerwana, a uwolnione trójglicerydy i inne tłuszcze oraz ich pochodne dostają się do przestrzeni międzykomórkowej, skąd są transportowane przez układ naczyniowy i limfatyczny do wątroby, gdzie w wyniku procesów metabolicznych ulegają następnie rozkładowi i usunięciu z organizmu.

Można też stosować popularne kremy na cellulit. Wiele z nich zawiera substancje spalające tłuszcz, takie jak kofeina czy karnityna, a także przyspieszające krążenie (miłorząb japoński czy bluszcz, dostępny w postaci oleju).

Nic nie pomoże na pękające pięty i szorstkie łokcie

Pomoże, i to szybko, moczenie stóp w roztworze przygotowanym z dwóch litrów ciepłej wody i jednej łyżeczki chlorku magnezu. Jeśli popękana skóra zareaguje szczypaniem, dolej więcej wody. Pięty w czasie kąpieli magnezowej wyszoruj pumeksem i opłucz na koniec pod bieżącą wodą, a następnie mocz stopy w miseczce z podgrzanym olejem kokosowym - jest bardzo wydajny, wystarczą trzy, cztery łyżki stołowe. Równocześnie wcieraj olej w stopy. Zabieg powtarzaj, aż pękające pięty staną się przeszłością.

Z szorstką skórą na kolanach i łokciach dobrze sobie radzi sok z cytryny albo grejpfruta, ale dostępne są również bardzo skuteczne gotowe peelingi typu scrub.

Jednak pamiętaj, że scruby zawierają drobiny ścierne uzyskane z pestek moreli i brzoskwiń, a także otręby migdałowe czy ziemię okrzemkową, więc wskutek zbyt intensywnego ścierania skóry można doprowadzić do jej zaczerwienienia, a nawet wywołać ból.

Łagodnie działają peelingi enzymatyczne. Oparte są na wyciągach z ananasa i papai. Obecne w nich enzymy rozpuszczają zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę idealnie gładką. Wszystkie peelingi należy stosować systematycznie, ale nie częściej niż raz w tygodniu.

Głęboki peeling odradza się kobietom chorującym na schorzenia tkanki łącznej, cukrzycę lub z atopowym zapaleniem skóry, ponieważ może on wywołać reakcje alergiczne lub infekcje.

Wypadania włosów nie można zatrzymać

Każdego dnia ma prawo wypaść od 80 do 100 włosów6. Dopiero wtedy, gdy ta norma jest w dłuższym czasie znacznie przekroczona, należy działać. Dodajmy, że na każdej owłosionej głowie znajduje się średnio 85% włosów w fazie anagenowej (wzrostu), 14% w fazie katagenowej (przejściowa) i 1% w fazie telogenowej (wypadanie). Wspomniane sto włosów wywodzi się spośród przeznaczonych do usunięcia, czyli będących w fazie telogenowej. Nadmierne wypadanie włosów może być związane ze stresem, a także brakiem witamin i minerałów. Jego przyczyną bywają też choroby skóry głowy o podłożu bakteryjnym czy grzybiczym. Groźne dla włosów jest również zapalenie mieszków włosowych oraz przyjmowanie niektórych leków, np. na nadciśnienie i o działaniu antydepresyjnym, a także łagodzących objawy reumatycznych stanów zapalnych.

Najczęstszą przyczyną łysienia kobiet zbliżających się do czterdziestki jest obniżony poziom estrogenów, odpowiadający za skrócenie fazy anagenowej włosa. Znaczenie mają również zaburzenia pracy tarczycy, wszechobecny stres i dieta pozbawiona witamin czy minerałów. Przyczyny łysienia pomaga ustalić analiza pierwiastkowa włosów. Włos nie ujawni wprawdzie poziomu cholesterolu czy trójglicerydów, ale wykaże obecność w organizmie toksycznych metali ciężkich i innych zanieczyszczeń, choćby występowały w minimalnych ilościach. Tego rodzaju analiza pomaga też podjąć decyzję o stosowaniu odpowiednich suplementów diety.

Ostrożność należy zachować w odniesieniu do chemicznych środków przeciw wypadaniu włosów, których działanie nie zostało potwierdzone naukowo.

Najpowszechniej stosowaną substancją jest minoksydyl7 w stężeniu 2% lub 5%. Producent zaleca, by smarować nim skórę głowy dwa razy dziennie przez pół roku. Po zakończeniu kuracji nowe włosy niestety wypadają, a ponadto dają o sobie znać skutki uboczne: skoki ciśnienia, zaczerwienie i łuszczenie się skóry głowy oraz obrzęki.

Botoks to prawdziwy przyjaciel kobiety

Miłe złego początki, błyskawiczny efekt, potem często rozczarowanie. Niektóre negatywne skutki wstrzykiwania botoksu, czyli jadu kiełbasianego, a w skrócie BTX (z łac. botulus, czyli kiełbasa), występują dopiero po pewnym czasie, inne mogą pojawić się wkrótce po zabiegu. Wygładzające działanie BTX będzie się utrzymywało przez kilka miesięcy. Po tym okresie następuje powrót do wcześniejszej kurczliwości mięśni, co oznacza konieczność ponownej iniekcji.

W gabinetach stosuje się botoks w terapeutycznej dawce minimalnej, uważanej za bezpieczną, co jednak nie chroni przed wystąpieniem skutków ubocznych. Powtarzane iniekcje utrwalają grymasy mimiczne, które odbierają twarzy naturalność. Liczne są także przypadki opadania powiek lub brwi w wyniku powikłań po korygowaniu tzw. lwiej zmarszczki (pionowa bruzda pomiędzy brwiami). Dochodzi również do podwójnego widzenia wskutek wygładzania kurzych łapek. Sztuczny uśmiech i niedomykanie ust to z kolei powikłanie po iniekcji botuliny w zmarszczki wargowe i kąciki ust. Jeśli zabiegi są często powtarzane, zwłaszcza z zastosowaniem źle dobranej dawki BTX, organizm zaczyna wytwarzać przeciwciała.

Toksyna botulinowa jest jedną z najsilniejszych neurotoksyn. Wytwarzają ją bakterie beztlenowe Clostridium botulinum (pałeczki jadu kiełbasianego). W XX w. testowano nawet możliwość użycia jej jako broni biologicznej. Skąd jej działanie przeciwzmarszczkowe? BTX hamuje wydzielanie neuroprzekaźnika nazywanego acetylocholiną, co skutkuje czasowym porażeniem mięśnia. Bez trudu można znaleźć gabinety kosmetyczne, w których wykonuje się iniekcje. Jednak zanim zadecydujesz się na zastosowanie botoksu, powinnaś porozmawiać z lekarzem pierwszego kontaktu. Weź pod uwagę przeciwwskazania, do których zalicza się choroby autoimmunologiczne i mające związek z połączeniami nerwowo-mięśniowymi, a także ciążę i uczulenie na białko, wady wzroku, problemy z oddychaniem czy zażywanie antybiotyków z grupy tetracyklin.

W internecie można kupić botoks do samodzielnego ostrzykiwania zmarszczek. Bądź rozsądna i nigdy nie korzystaj z takiego rozwiązania.

BTX niezwykle łatwo przedawkować, co grozi poważnymi konsekwencjami, np. porażeniem skóry i mięśni.

Wszystkie zabiegi z użyciem botoksu należy przeprowadzać w gabinecie, który zatrudnia osobę posiadającą odpowiednie uprawnienia.

Co zamiast? Wypróbuj preparaty ochronne wokół oczu, zawierające tlenek tytanu lub cynku, które bardzo skutecznie spowalniają proces fotostarzenia skóry. Dobrze działają także kremy na bazie eksfoliantów chemicznych lub roślinnych (kwasy hydroksylowe), czyli substancji złuszczających warstwę rogową naskórka i pobudzających wytwarzanie w skórze kolagenu. Godny polecenia jest także kwas hialuronowy w tabletkach. Warto też stosować zawierające go kremy do twarzy. Ma on zdolność wiązania wody w skórze, co przyczynia się do spłycenia istniejących zmarszczek i zapobiega tworzeniu się nowych.

 Bożena Borzęcka

Bibliografia

  1. Padlewska K., Medycyna estetyczna i kosmetologia, 2014, ISBN 978-83-200-4483-6
  2. Dalton K., Once a Month, The Original Premenstrual Syndrome, ISBN 9780809563098, 1994
  3. Galloway B., Jeff Galloway J., Running and fat burning for women, 2009,ISBN 978-83-246-3927-4
  4. McPherson A., Nancy Durham N., Księga zdrowia kobiety, 2003, ISBN 83-7301-376-8
  5. Saeki Ch., Japanese skincare revolution, 2008, ISBN 987-65432-1
  6. Berger U., R. Rosenfelder R., Włosy odbiciem zdrowia lub choroby, 2001, ISBN 83-7245-619-4
  7. Wormer E.J., Włosy, pielęgnacja i zdrowie, 2007, ISBN 978-83-7404-588-9
Autor publikacji:
Bożena Borzęcka

Dyplomowana bioenergoterapeutka, specjalistka leczenia chromoterapią (kolorami) oraz metodami Stibal i Choa Kok Sui. Z podróży po świecie wyniosła olbrzymie doświadczenie zawodowe. Jej zdaniem rozbudowane systemy naprawcze tradycyjnej medycyny chińskiej dają niewyczerpane możliwości pomocy pacjentom nawet w najbardziej skomplikowanych przypadkach.

Zobacz więcej artykułów tego eksperta
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W
Holistic Health 2/2019
Holistic Health
Kup teraz
Wczytaj więcej
Nasze magazyny