Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew... Choć zespół Czerwone Gitary śpiewał o historii pewnej letniej znajomości, równie dobrze mogła ona zdarzyć się o dowolnej porze roku. Co więcej, być może wówczas jej bohaterowie zyskaliby coś więcej niż wspólne spacery po molo, gdy zapadał zmierzch. Właśnie poza sezonem wakacyjnym morskie powietrze jest bowiem najbardziej nasycone dobroczynnymi pierwiastkami, z których na pierwszy plan wysuwa się jod.
Ten mikroelement okazuje się być niezbędny do prawidłowego funkcjonowania nie tylko tarczycy, ale i całego organizmu. I chociaż od 20 lat obowiązkowo dodaje się go do soli kuchennej, wielu z nas może cierpieć na jego niedobory. Wpływa to przede wszystkim na kondycję tarczycy - zbyt niski poziom jodu powoduje bowiem wole (powiększenie) gruczołu oraz uniemożliwia wytwarzanie tyroksyny (T4) i trójjodotyroniny (T3), co prowadzi do jego niedoczynności.
Krótka historia jodu
Ile jodu potrzebujesz?
Zapotrzebowanie na jod zależy od wieku, płci oraz trybu życia. W niektórych stanach fizjologicznych, takich jak okres wzrostu u dzieci, ciąża czy laktacja, dodatkowo wzrasta.
Rodzi się jednak pytanie, czy zalecane dawki są rzeczywiście wystarczające? Szacunkowe dane mówią bowiem, że w diecie Japończyków znajduje się od 13,5 do aż 45 g jodu z wodorostów dziennie2! Oznacza to, że naród charakteryzujący się największym odsetkiem stulatków i zdecydowanie niższym niż nacje Europy zachodniej ryzykiem rozwoju raka piersi u kobiet spożywa ten pierwiastek w ilości nawet 15 razy przekraczającej "bezpieczną" granicę 3 mg na dobę. Co więcej, w Projekcie Jod (The Iodine Project) pacjentom z różnymi dolegliwościami podawano jeszcze wyższe dawki (10-50 mg), wychodząc z założenia, że organizm będzie wchłaniał jod, póki się nim nie nasyci.
Okazało się, że uczestnicy eksperymentu magazynowali ok. 1 500 mg pierwiastka i dopiero później przestawali przyswajać kolejne dawki3. Nie zaobserwowano przy tym u nich skutków ubocznych (nie licząc reakcji alergicznych). Być może zatem - skoro organizm potrafi magazynować dużo większą ilość pierwiastka, niż sądzimy - nasze realne zapotrzebowanie jest dużo wyższe.
Bibliografia
- M. Jarosz M (red.), Normy żywienia dla populacji polskiej - nowelizacja. Instytut Żywności i Żywienia, Warszawa 2012, s. 140
- The Original Internist 2005; 12: 184-194; Thyroid Res. 2011; 4: 14
- https://goo.gl/VsZvGF
O odkryciu tego pierwiastka doniósł Bernard Courtois w 1813 r. Już 10 lat później naukowcy wykazali, że woda z szeregu źródeł słynących ze swego leczniczego działania przeciwko wolom tarczycy zawiera jodki. Musiało jednak minąć niemal 100 lat, by w 1916 r. dr David Marine przeprowadził eksperyment, w którym udowodnił rolę jodu w profilaktyce chorób tarczycy. U uczennic, które przez 10 dni przyjmowały pierwiastek w dużych dawkach (170-340 mg na dzień; terapię powtarzano co 6 miesięcy przez 2,5 roku), nie rozwinęło się wole. W tym samym czasie pojawiło się ono u 28% członków grupy stosującej placebo1.
Eksperyment przeprowadzony przez dr Marine przyczynił się do uruchomienia pierwszego amerykańskiego programu jodowania soli kuchennej i chleba2. Dzięki temu niedobór pierwiastka i wynikające z niego wole przeszły do historii.
Jednak z czasem problem powrócił. W badaniu NHANES wykazano, że średnie stężenie jodu u Amerykanów w latach 1971-1994 spadło o połowę, a częstość niedoborów wzrosła czterokrotnie - stwierdzano je u ok. 12% populacji3. Prawdopodobnie przyczyniła się do tego przede wszystkim zmiana nawyków żywieniowych - popularność zyskała bowiem teoria o szkodliwym wpływie soli na ciśnienie krwi, więc coraz więcej osób zaczęło jej po prostu unikać. Zrezygnowano również z dodawania jodu do pieczywa.
Podobny mechanizm można zaobserwować na całym świecie. Również w Polsce, mimo obowiązkowego jodowania soli kuchennej od 1998 r., osoby ograniczające jej spożycie mogą zmagać się z niedoborami - zwłaszcza że realne dzienne zapotrzebowanie może być dużo wyższe, niż mówią oficjalne zalecenia (patrz ramka).
O co tyle hałasu?
Jod jest niezbędny do wytwarzania w tarczycy tyroksyny i trijodotyroniny. Hormony te warunkują prawidłowy rozwój i funkcjonowanie organizmu - szczególnie w okresie życia płodowego. Od ich odpowiedniego stężenia zależą m.in. prawidłowy rozwój płodu, rozwój i czynność mózgu oraz obwodowego układu nerwowego, gospodarka wapniowo-fosforanowa, metabolizm białek, tłuszczów i węglowodanów, bilans wodny, przemiany energetyczne i produkcja ciepła, rozwój i dojrzewanie układu kostnego, a także regulacja siły mięśniowej4.
Najgroźniejszy jest zatem niedobór jodu u kobiet w ciąży, ponieważ powoduje ryzyko zaburzeń rozwoju płodu - łącznie z kretynizmem, czyli niedorozwojem umysłowym ciężkiego stopnia w wyniku wrodzonej, pierwotnej niedoczynności tarczycy5. Z kolei u dzieci i nastolatków grozi upośledzeniem rozwoju umysłowego i somatycznego, a u dorosłych - upośledzeniem funkcji psychicznych, mniejszą wydolnością, rozwojem wola guzkowego, niedoczynnością tarczycy, depresją, osłabieniem, wzrostem wagi oraz łamliwością włosów i paznokci6. Szacuje się, że tzw. zaburzenia z niedoboru jodu (iodine defficiency disorders, IDD) dotykają od 800 mln do nawet 2 mld ludzi na świecie7.
Oczywiście należy pamiętać również o wtórnych zagrożeniach - nieprawidłowa praca tarczycy powoduje przecież zaburzenia profilu lipidowego, osłabia pracę mięśnia sercowego czy przyczynia się do rozwoju otyłości.
Od niedoboru do nowotworu
To nie koniec listy potencjalnych szkód spowodowanych przez niedobór jodu. Wole guzkowe jest jednym z głównych czynników etiologicznych nowotworu tarczycy - stwierdza się je wcześniej u ok. 80% chorych z tym rodzajem raka8.
Ponadto niedostateczny poziom jodu powiązano z ryzykiem raka żołądka, który jest najczęstszą postacią nowotworu wśród mieszkańców północno-wschodniej Turcji cierpiących na powszechne niedobory tego pierwiastka9. Stwierdza się również, że zwiększenie spożycia jodu jest silnie skorelowane ze spadkiem zapadalności na raka żołądka10.
Odpowiednia podaż tego pierwiastka najważniejszą rolę odgrywa jednak w profilaktyce raka piersi. Potwierdzają to nie tylko obserwacje prowadzone wśród Japonek spożywających duże ilości morskich wodorostów. Badania pokazują, że w tkance piersiowej znajdują się te same białka, które pozwalają tarczycy wychwytywać jod z krwiobiegu. Dzięki temu podczas karmienia matka może przekazywać niemowlęciu ten składnik niezbędny do jego rozwoju.
Komu jod nie służy?
Na terenach niedoboru jodu, zwłaszcza w okresie wprowadzania suplementacji tego pierwiastka, obserwowana jest wyższa częstość nadczynności tarczycy, głównie w starszej wiekowo populacji1. Przypadki takie były odnotowywane po ok. 5-10 latach i dotyczyły głównie osób z wolem guzkowym. Uznaje się, że ryzyko to powstaje przy spożyciu powyżej 1 mg jodu na kg masy ciała dziennie. Z kolei osoby już zmagające się z nadczynnością tarczycy powinny w ogóle unikać pokarmów obfitujących w ten pierwiastek.
Ponadto, ponieważ niedobór jodu zaburza pracę tarczycy, jego uzupełnienie może spowodować chwilowe pogorszenie sytuacji, czyli nadmierną jej aktywność, która stabilizuje się po kilku dniach. Nadmierne spożycie jodu może prowadzić m.in. do ślinotoku, podrażnienia błon śluzowych układu oddechowego lub zaburzeń ze strony przewodu pokarmowego (wymioty, biegunka), a przy większych dawkach - również białkomoczu i zaburzeń pracy serca2.
Oprócz tego należy pamiętać, że ostry nadmorski klimat jest niekorzystny dla osób po świeżo przebytych infekcjach, z osłabioną odpornością oraz chorobą wieńcową. Podobnie niektóre choroby tarczycy - oprócz nadczynności także ostry stan zapalny, wole z bezwzględnymi wskazaniami do operacji oraz stany do roku po operacji - są przeciwwskazaniami do wyjazdu nad Bałtyk.
Bibliografia
- J Clin Endocrinol Metab 1999, 84: 561-566; Clin Endocrinol 2000, 143: 485-491; Thyroid 2000, 10: 951-963
- https://goo.gl/RPGbbn
Ponadto w tkance piersiowej jod wywiera silny antyoksydacyjny wpływ (porównywalny do witaminy C), a jego niedobór wystawia ją na działanie markerów odpowiadających za rozwój nowotworu11. Powoduje również zmiany w DNA i receptorach estrogenowych, co dodatkowo podnosi ryzyko raka12.
Gdzie szukać zdrowia?
Naturalnymi źródłami jodu w diecie są ryby morskie, żółtka jaj kurzych, mleko i jego produkty, mięso wołowe, produkty zbożowe, owoce i jarzyny. Z kolei Japończycy pozyskują go głównie z wodorostu kelp.
Dodatkowo podstawowym modelem w profilaktyce niedoborów jest jodowanie produktów spożywczych, czyli wzbogacanie ich o ten pierwiastek. W Polsce od 1998 r. obowiązkowo dodaje się go do soli kuchennej w postaci jodku potasu (KI) lub jodanu potasu (KIO3) w proporcji 20-40 mg jodu na kg soli13. Warto jednak pamiętać, że obróbka termiczna w dużym stopniu zmniejsza jego zawartość (podczas gotowania nawet o 62%), a stabilność pierwiastka zależy od warunków i czasu przechowywania - otwarte pojemniki lub ekspozycja na słońce powodują jego ulatnianie14.
Mimo to nadal pożywienie pozostaje głównym źródłem jodu w organizmie. Pod postacią jodków absorbowany jest on z przewodu pokarmowego i dostaje się do osocza, skąd wchłaniany jest przez tarczycę. Jednak to nie jedyna droga jego pozyskiwania przez organizm.
Bogactwo morza
Dlaczego to ryby i owoce morza są najlepszym pokarmowym źródłem jodu? Ponieważ żyją w środowisku obfitującym w ten pierwiastek. Największe ilości jodu znajdują się bowiem w oceanach, gdzie jego stężenie wynosi ok. 50 mg/l15. Jodki obecne w morzach i oceanach po utlenieniu przechodzą do atmosfery, skąd w postaci opadów trafiają ponownie do wód i gleby. Stąd czerpane są przez rośliny i stają się pokarmem dla ludzi i zwierząt. Z kolei tereny oddalone od wybrzeży, zwłaszcza polodowcowe, wysokogórskie i zalewowe, są bardzo ubogie w jod.
Już pierwsze statystyki dotyczące występowania wola tarczycy w Polsce, przeprowadzone w latach 30. XX w., potwierdziły, że najczęściej pojawiało się ono wzdłuż zachodniego Podkarpacia, a badania lekarskie i chemiczne analizy pobranych próbek wody pitnej wykazały, że główną przyczyną był niedobór jodu w środowisku16. Później, w latach 90., w zdecydowanej większości kraju stwierdzono umiarkowany niedobór jodu, a jedynie w wąskim pasie nadmorskim - lekki.
Co ciekawe, właśnie tereny położone nad Morzem Bałtyckim są najbogatsze w jod. Wszystko dzięki jego dość niskiej temperaturze. Woda w ciepłym i spokojnym Morzu Śródziemnym czy Czarnym szybciej paruje i unosi się do góry. Z kolei silniejszy wiatr i wyższe fale Bałtyku powodują, że z kropli wody unoszących się w powietrzu powstaje morski aerozol, pełen jodu i innych składników mineralnych (bromu, wapnia i magnezu).
Nie unikaj sztormów!
Ponieważ to wiatr sprzyja koncentracji jodu w atmosferze, właśnie kiepska, sztormowa pogoda jest najlepsza dla zdrowia - wówczas stężenie dobroczynnych pierwiastków jest najwyższe. dlatego też zaleca się nadmorskie wyjazdy właśnie jesienią, a nawet zimą.
Aby dodatkowo zwiększyć ilość wdychanego jodu, warto zdecydować się wówczas na poranne spacery jak najbliżej brzegu - najwyższa zawartość pierwiastka zarówno w atmosferze, jak i w wodzie znajduje się właśnie w wąskim pasie przybrzeżnym (do ok. 300 m). Taka forma wypoczynku polecana jest nie tylko w profilaktyce chorób tarczycy czy u osób z wolem. Nadmorski klimat sprzyja bowiem hartowaniu organizmu i poprawie odporności (zwłaszcza u dzieci), a także działa zbawiennie na drogi oddechowe, oczyszczając je i ułatwiając odkrztuszanie. U osób z astmą steroidozależną stwierdzono, że leczenie uzdrowiskowe z wykorzystaniem inhalacji solanki jodowej nie tylko poprawia wentylację płuc i zmniejsza nadreaktywność oskrzeli, ale i normalizuje wydzielanie kortyzolu (hormonu stresu), co umożliwia zmniejszenie dawek glikokortykosteroidów przyjmowanych podczas napadów choroby17.
Tarczyca na urlopie
Leczenie sanatoryjne w Świnoujściu (obejmujące przebywanie w klimacie nadmorskim, dietę bogatą w ryby, inhalacje jodobromowe i kąpiele solankowe) u pacjentów z wolem tarczycy spowodowało podwyższenie stężenia T4 i T3 oraz zmniejszenie objętości gruczołu18. Potwierdza to prozdrowotny wpływ nadmorskiego klimatu na wole, choć badanie pochodzi sprzed wprowadzenia obowiązku jodowania soli kuchennej. Część badaczy uważa wręcz, że w dobie tego obligatoryjnego modelu profilaktyki rola nadmorskich pobytów w zapobieganiu chorobom tarczycy jest dużo mniejsza.
Nie zmienia to jednak faktu, że nawet dziś, choć znacznie spadła częstość występowania wola tarczycy, wielu ludzi ma niedostateczny poziom jodu. Co więcej, na terenach jego naturalnego niedoboru stwierdzono korzystny wpływ kąpieli solankowych i jodobromowych na regulację neurohormonalną u dzieci z wolem rozlanym19.
Ponadto niezwykle istotny może być korzystny wpływ leczenia sanatoryjnego nad morzem na stan psychiczny pacjentów z chorobami tarczycy, wynikający ze spokojnego wypoczynku w dobrym klimacie, dostępu do fizykoterapii czy po prostu poznania innych kuracjuszy zmagających się z tą samą chorobą20. O ile zatem nie dotyczą Cię przeciwwskazania (patrz ramka na poprzedniej stronie) do jesienno-zimowego wypadu nad Bałtyk, być może warto rozważyć zmianę przyzwyczajeń i zdecydować się na urlop poza sezonem?
Grupy ryzyka niedoborów
Na zaburzenia z niedoboru jodu narażone są przede wszystkim noworodki, dzieci w wieku szkolnym i kobiety w ciąży1. To dlatego normy spożycia pierwiastka w tych grupach są wyższe. Ponadto badania wykazują, że niski poziom jodu dotyczy aż 36% kobiet w wieku rozrodczym2.
Istnieją jednak także inne - oprócz wieku i płci - czynniki zwiększające ryzyko niedoborów. Jak udowodniono, dieta wegetariańska zazwyczaj powoduje niedostateczną podaż jodu, zwłaszcza przy wykluczeniu mleka i spożywaniu roślin rosnących na glebie ubogiej w ten pierwiastek. Jeszcze większe ryzyko odnotowuje się wśród wegan - w jednej z analiz niedobory jodu ujawniono aż u 80% osób rezygnujących z wszelkich pokarmów pochodzenia zwierzęcego (w porównaniu do 25% wśród wegetarian i 9% u osób stosujących dietę mieszaną)3. Warto również pamiętać, że pierwiastek jest usuwany z organizmu nie tylko z moczem, ale również z potem. W jednym z badań przeprowadzonych wśród uczniów szkoły średniej okazało się, że aż u 38,5% nastolatków uprawiających regularnie sport (piłkę nożną) pojawiają się jego duże niedobory4. To samo dotyczy dorosłych sportowców i osób pracujących fizycznie.
Równie istotna okazuje się sama zdolność organizmu do wykorzystywania przyjmowanego jodu. W krajach uprzemysłowionych przenikające do wód gruntowych i żywności nadchlorany (toksyczne związki opracowane na potrzeby produkcji ładunków wybuchowych i paliwa rakietowego) hamują zdolność tarczycy do absorbowania jodu5.
Właściwości hamowania wychwytu jodu wykazują również goitryna zawarta w kapuście, brokułach i kalafiorach oraz tiocyjanki powstające w toku metabolizmu cyjanków obecnych w siemieniu lnianym, manioku i batatach6.
Bibliografia
- Lancet 1999; 353: 1766-1767
- Thyroid 2005; 15 (7): 692-699
- Br J Nutr 1998; 80: 529-535; Br J Nutr 1999; 81: 45-49; Ann Nutr Metab. 2003; 47 (5): 183-185
- Arch Environ Health. 2001; 56 (3): 271-277
- Altern Med Rev. 2008; 13 (2): 116-127
- J Clin Endocrinol Metab 2014; 99: 4291-4298
Bibliografia
- J Nutr 2005; 135 (4): 675-680; Arch Intern Med 1920; 25 (6): 661-672
- https://goo.gl/DGMRnp
- J Clin Endocrinol Metab. 1998; 83 (10): 3401-3408
- J Endocrinol Invest 1993; 16: 374; Endokrynol Pol 1997; 48 (Supl. 1) : 27-35
- Thyroid 2009; 19: 511
- Lancet 1983; 2: 1126-1129
- Environ Sci Technol. 2008; 42 (4): 1315-1323
- J Epidemiol and Comm Health 1997, 4: 391-393; Thyroid Research 2015; 8: 8
- Int J Cancer. 2006; 119 (6): 1508-1510; Clin Chem Lab Med. 2005; 43 (6): 581-584
- Eur J Nutr. 2007; 46 (5): 251-256
- Adv Exp Med Biol. 1977; 91: 293-304; Biofactors. 2003; 19 (3-4): 121-130; Adv Clin Path. 2000; 4 (1): 11-17
- Lancet. 1976 ; 1 (7965): 890-891
- Pediatric Endocrynology, Diabetology and Metabolism 2009; 15 (2): 103-107
- Biomed Environ Sci; 12 (1):1-9; Food and Nutrition Bulletin 1997; 18 (4): 388-396
- Post Nauk Med 2015; 12: 839-845
- Lek Wojsk 1932; 20 (11): 827-840; Zdrowie Publiczne 1935; 50 (3): 252-271
- Arerugi 1993; 42: 219-227
- Balneol Pol 1998; 102: 36-44
- Vopr. Kurortol. Fizioter. Lech. Fiz. Kult. 2001; 2: 37-40
- Balneol Pol 1998; 102: 45-51