Niespełna trzyletni Theo rozwijał się nieco wolniej niż jego rówieśnicy. Miał to po ojcu, jak twierdzili dziadkowie. Nick w dzieciństwie chadzał własnymi drogami, dlatego nie dziwiło go nic, co wiązało się z jego synem. Kiedy więc pediatra zaprosiła na spotkanie całą rodzinę, Nick zasugerował żonie, by została w domu z młodszym dzieckiem, a on sam razem z Theo pojechał odwiedzić lekarza. Uznał, że to będzie kolejna rutynowa wizyta.
Pomylił się. Pediatra domyślała się już tego, co później potwierdziły badania. Najpierw poprosiła Theo, by pobawił się w specjalnie do tego przygotowanym kąciku, a kiedy przeprowadziła z Nickiem wywiad, zarządziła przejście do innej części budynku. Theo podniósł się z trudem, podpierając się rękami, a następnie podążył za dorosłymi, kołysząc się na boki przy każdym kroku. Kiedy musiał pokonać schody, opierał się ręką o ścianę. Wreszcie poprosił ojca, by ten wziął go na ręce.
Te obserwacje umocniły podejrzenia lekarki, które ostatecznie potwierdził test krwi - chłopiec chorował na dystrofię mięśniową, a zważywszy na jego wiek i płeć, najprawdopodobniej była to choroba Duchenne'a1.
Dystrofia mięśniowa Duchenne'a: walka o oddech
U osób dotkniętych schorzeniami z tej grupy brakuje odpowiedniej ilości białka zwanego dystrofiną. Jest ono niezbędne do prawidłowej budowy błony komórek mięśniowych - otoczki utrzymującej je w całości. Deficyt dystrofiny zwiększa podatność na urazy i stany zapalne. Nic więc dziwnego, że dzieci nim dotknięte - w związku ze zmianami zachodzącymi w mięśniach - zaczynają poruszać się w charakterystyczny sposób: na samych palcach stóp, a ich chód przypomina kaczy. Z czasem ruch sprawia im coraz większą trudność - już 10-letni chłopcy potrzebują wózka inwalidzkiego2.
Częste stany zapalne mięśni zwiększają stężenie enzymu zwanego kinazą kreatynową. Stąd badanie jego poziomu jest jedną z metod diagnostycznych w przebiegu choroby Duchenne'a. Jednak zanim do tego dojdzie, u dziecka można zaobserwować inne objawy: trudności we wchodzeniu po schodach, specyficzne podpieranie się rękami podczas wstawania czy przerost łydek (tkankę mięśniową zastępuje tłuszcz). Ostateczną diagnozę stawia się po przeprowadzeniu testu genetycznego: w chromosomie X kodowana jest dystrofina, a im dłuższa sekwencja, która za to odpowiada, tym wyższe ryzyko zachorowania. Sposób przenoszenia choroby sprawia, że zdecydowaną większość pacjentów stanowią chłopcy: tylko u nich recesywny gen w chromosomie X może się uaktywnić, ponieważ nie mają zapobiegającego temu drugiego chromosomu X2. Nie oznacza to jednak, że nie ma chorych dziewczynek. Jednak u nich dystrofia mięśniowa Duchenne'a towarzyszy zespołowi Turnera, schorzeniu wynikającemu z braku jednego chromosomu X.
Pierwsze zdają się być atakowane mięśnie szkieletowe, z czasem jednak choroba daje o sobie znać w innych obszarach organizmu, przede wszystkim w sercu i w mięśniach otaczających płuca. Dlatego też najczęstszą przyczyną śmierci chorych jest niewydolność krążeniowa lub oddechowa, która odbiera im siły do walki zwykle w okolicach 20. r.ż. Jedynie w przypadku pacjentów z dystrofią mięśniową Beckera, która jest łagodniejszą formą Duchenne'a, możliwe jest osiągnięcie długości życia porównywalnej z osobami zdrowymi.
Nick i jego żona Klara zdecydowali się poddać badaniu również młodszego syna Oskara. Diagnoza i tym razem wykazała dystrofię. Nick znał chorobę z nazwy i opisu, zanim jeszcze dowiedział się, że jego dzieci na nią zapadły. Wiedział, skąd się wzięła w jego rodzinie, nie chciał jednak, by żona czuła się za to odpowiedzialna. Klara mimo to domyśliła się prawdy: to jej geny mogły wywołać chorobę1. Ale nie w każdym przypadku tak się dzieje; ok. połowę zachorowań stanowią samoistne mutacje genu3.
Gdzie szukać informacji?
Źródłem wiedzy na temat dystrofii mięśniowej Duchenne'a mogą być:
- poradnik dla rodzin dostępny po polsku na portalu Orpha.net,
- polskojęzyczna wersja portalu poświęconego chorobie Duchenne'a pl.DouchenneAndYou.org.
Osoby znające język angielski mogą skorzystać z portali:
- Europejskiego Sojuszu Stowarzyszeń na rzecz Zaburzeń Nerwowo-Mięśniowych (eamda.eu),
- amerykańskiej Narodowej Organizacji na rzecz Chorób Rzadkich NORD (RareDiseases.org),
- amerykańskiej organizacji Cure Duchenne (CureDuchenne.org),
- amerykańskiego Towarzystwa Dystrofii Mięśniowej (mda.org),
- amerykańskiego Rodzicielskiego Projektu na rzecz Dystrofii Mięśniowej (ParentProject MD.org),
- Portalu MuscularDystrophyNews.com.
Dystrofia mięśniowa Duchenne'a: brak skutecznej terapii
Powiadamianie rodziny i przyjaciół było dla Nicka i Klary jak odtwarzanie w kółko tego samego nagrania: czy jest dostępna skuteczna terapia? Co ze sterydami? Może pojawi się jakiś przełom w badaniach? Jak się czujecie?
"Jesteście tacy dzielni!", mówili niektórzy. "A jaki mamy wybór?", myślał wtedy Nick, "przecież się nie poddamy!"1.
Od lat w terapii dystrofii mięśniowej Duchenne'a stosuje się leki z grupy sterydów. Ich działanie łagodzi stany zapalne, spowalnia zatem postęp choroby. Ale długoterminowa sterydoterapia może wpływać na gęstość kości i prowadzić do otyłości, przez co przyczynia się do pogorszenia stanu zdrowia małych pacjentów4.
Niektórym chorym podaje się ataluren, którego stosowanie łagodzi objawy jednej z postaci dystrofii. Jednak nie u nas. W 2016 r. organizacje rządowe odpowiedzialne za dopuszczanie leków do obrotu i ich ewentualną refundację cofnęły uprawnienia do jego stosowania, zadając tym samym chorym na Duchenne'a bolesny cios. Powód? Preparat nie leczył, a jedynie spowalniał postęp schorzenia. Dodatkowym argumentem użytym przez urzędników stał się brak wystarczających badań klinicznych. W efekcie kilkadziesiąt rodzin w Polsce zostało pozbawionych możliwości odsunięcia w czasie niepełnosprawności dzieci. I chociaż w przypadku chorób rzadkich podawanie leków jeszcze przed zakończeniem wszystkich badań nad ich skutecznością i bezpieczeństwem jest częstą praktyką (w myśl zasady: lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu), to w odniesieniu do atalurenu decydenci postanowili zignorować tę niepisaną zasadę.
Duchenne: naprawić wadliwy gen
Na szczęście badania nad dystrofią mięśniową Duchenne'a nabrały tempa. Aż 3 zespoły ekspertów niezależnie od siebie przeprowadziły badania nad jej terapią. W 2 z nich, kierowanych przez Erica Olsona5 i Charlesa Gersbacha6, myszy poddano niemal identycznej edycji genów: wstrzyknięto im wirusy będące nośnikami przygotowanego przez badaczy materiału genetycznego, który miał skrócić zmutowane sekwencje DNA. W 3. badaniu, nadzorowanym przez Amy Wagers, sprawdzono natomiast, czy odpowiednio zmieniony wirus może zainfekować komórki macierzyste i wymusić w nich taką mutację, która umożliwi prawidłowe funkcjonowanie mięśni7. W każdym z eksperymentów u gryzoni nastąpiła poprawa siły mięśni.
Inną drogę obrali uczeni, którzy na początku tego roku zmienili myszy w tzw. chimery, czyli do ich organizmów wprowadzili tkankę pochodzącą od 2 ludzkich pacjentów - zdrowego i chorego na Duchenne'a. Badacze zaobserwowali, że przez jakiś czas w ciałach zwierząt powstawało odpowiednio dużo prawidłowo zbudowanej dystrofiny, co przekładało się na sprawność ich mięśni. Jeśli ta terapia się sprawdzi u ludzi, może okazać się lepszym rozwiązaniem niż edycja genów, ponieważ nie polega na całkowitym usunięciu materiału DNA chorego, a jedynie na ograniczeniu jego aktywności8.
Dystrofia mięśniowa Duchenne'a atakuje nie tylko ludzi, ale też psy. Olsonowi udało się znaleźć czworonożnych nosicieli wadliwych genów i uzyskać zwierzęta z mutacją genu w tym samym miejscu genomu, co u człowieka. Jego zespół wstrzyknął psom adenowirusy jako transportery prawidłowego materiału genetycznego w mięśnie lub żyły i po kilku tygodniach zmierzył u nich stężenie dystrofiny. Okazało się, że jej poziom zależał od tego, do jakich mięśni trafiła. Najwyższą dawkę odnotowano w sercu: 92% względem zdrowych osobników. Zdaniem autorów badania terapia genowa ma potencjał w leczeniu dystrofii9. Tym samym rodzi się nadzieja, że Nick i Klara oraz setki innych rodziców na całym świecie nie będą musieli patrzeć, jak ich dzieci gasną i odchodzą przed nimi, ale z radością i dumą będą obserwować ich pierwsze dojrzałe wybory, wspierać plany na przyszłość i pomagać wychowywać wnuki.
Julia Ogorzałek
Artykuł ukazał się pt. "Życie bez mięśni" w numerze Listopad 2018 >>
Bibliografia
- goo.gl/4Qij2e
- P. Anikiej, A. Mański, M. Bidzan, Aktualizacja-siebie rodziców dzieci z dystrofią mięśniową Duchenne’a, goo.gl/QkieeD
- Kardiologia po Dyplomie 2012; 10 (11): 32-26, "Problemy kardiologiczne chorych z dystrofiami mięśniowymi"
- Acta Myol. 2012 May; 31(1): 9–15.
- Science. 2016 Jan 22; 351(6271): 400-3. doi: 10.1126/science.aad5725
- Science, 31 Dec 2015: aad5143. DOI: 10.1126/science.aad5143Science, 31 Dec 2015: aad5177. DOI: 10.1126/science.aad5177
- Siemionow, M., Cwykiel, J., Heydemann, A. et al. Stem Cell Rev and Rep (2018) 14: 370. https://doi.org/10.1007/s12015-018-9807-z
- Science 30 Aug 2018: eaau1549. DOI: 10.1126/science.aau1549