Hemoroidy - wstydliwy problem. Jak radzić sobie z żylakami odbytu?

Po drugiej ciąży pojawiły się u mnie hemoroidy. Na co dzień nie są bardzo bolesne, ale krwawienie podczas wypróżniania i ciągłe swędzenie to prawdziwy koszmar. W jaki sposób mogę łagodzić te dolegliwości? Boję się, że w pewnym momencie konieczna będzie operacja, a tego chciałabym uniknąć.

24 luty 2017
Artykuł na: 23-28 minut
Zdrowe zakupy

Po pierwsze należy wyraźnie rozgraniczyć pewne pojęcia. Hemoroidy (guzki krwawnicze) to prawidłowe struktury anatomiczne, czyli ciała jamiste wysłane śródbłonkiem, występujące w kanale odbytu. Są swego rodzaju poduszeczkami wypełnionymi krwią, które zamykają odbyt, aby możliwe było właściwe formowanie stolca i trzymanie gazów. Sam proces napełniania się hemoroidów krwią i ich opróżniania jest niezależny od naszej woli i odbywa się automatycznie dzięki bodźcom neurowegetatywnym.

Same hemoroidy nie są więc problemem. Dopiero ich nieprawidłowe funkcjonowanie - rozluźnienie, przemieszczanie się, wypadanie, krwawienie - oznacza chorobę hemoroidalną, zwaną potocznie żylakami odbytu.

Ponieważ nadal uważana jest ona za wstydliwy problem, trudno ocenić rzeczywistą zapadalność na to schorzenie. Szacuje się jednak, że dotyka ok. 50% ludności, a według niektórych doniesień - nawet 86%1. Ryzyko jest podobne u kobiet i mężczyzn, a najczęściej chorują osoby w wieku 45-65 lat2. W zależności od objawów wyróżnia się 4 stopnie zaawansowania choroby3.

Pierwszy charakteryzuje się krwawieniem i uwypukleniem hemoroidów. W drugim guzki krwawnicze stają się widoczne, ale wysuwają się jedynie podczas parcia i same wracają do naturalnego położenia. Dopiero w III stadium mogą wypadać nawet podczas kaszlu lub dźwigania cięższych przedmiotów, co wymaga ręcznego przywrócenia ich na miejsce. I wreszcie o IV stopniu mówimy wówczas, gdy po wypadnięciu hemoroidów nie da się ich odprowadzić. Dodatkowo często pojawiają się wówczas zakrzepica, ból lub krwawienie.

Różny stopień ruchomości hemoroidów (aż do ich wypadania) to nie jedyny objaw choroby. Najczęściej nasz niepokój wzbudzają krwawienia z odbytnicy - choroba odpowiada za 70-80% ich przypadków4. Pojawia się również świąd, który w połączeniu z wodnistą lub śluzową wydzieliną sprzyja wystąpieniu reakcji zapalnej. Z kolei ból odczuwalny jest zazwyczaj dopiero wówczas, gdy dojdzie już do wypadnięcia i zakrzepicy hemoroidów.

Jeśli chodzi o rozwój choroby hemoroidalnej, jej bezpośrednia przyczyna wciąż nie jest znana5. Według teorii mechanicznej główną rolę odgrywa tu zwiotczenie tkanek podporowych, które zachodzi wraz z wiekiem i powoduje wzmożoną ruchomość guzków krwawniczych. Inna szkoła (hemodynamiczna) kładzie nacisk na wsteczny odpływ krwi żylnej, który może być efektem zwiększonego ciśnienia śródbrzusznego, np. podczas parcia na stolec lub ciąży. I wreszcie zgodnie z wersją zapalną chorobie hemoroidalnej sprzyja proces zapalny guzka krwawniczego lub kanału odbytu6.

Photo credit: EUSKALANATO Female pelvic cavity via photopin (license)

Tak naprawdę teorie te nie wykluczają się, a prawdopodobnie dopiero ich połączenie pozwoli odkryć ostateczną przyczynę choroby. Niemniej zwraca się uwagę na istnienie kilku podstawowych czynników ryzyka, które zwiększają prawdopodobieństwo nieprawidłowego rozrostu hemoroidów. Należą do nich zaburzenia czynności jelit (biegunki i zaparcia), ciąża i okres okołoporodowy7, przedłużone parcie na stolec, zaleganie kału w bańce odbytnicy, złe nawyki żywieniowe, wykonywanie pewnych zawodów (związanych z wielogodzinnym siedzeniem, np. kierowca) oraz uprawianie niektórych sportów (np. podnoszenie ciężarów)8.

Duże znaczenie mają również przyjmowane farmaceutyki. Co prawda doustne antykoagulanty, heparyny czy leki przeciwpłytkowe nie są bezpośrednią przyczyną choroby hemoroidalnej, ale ich stosowanie może znacznie zwiększać krwawienia i być przeciwwskazaniem do zabiegów ambulatoryjnych9.

Okazuje się zatem, że w rozwoju choroby hemoroidalnej duże znaczenie ma styl życia, a więc zmiana pewnych nawyków może zapobiegać jej pojawieniu się lub nawrotom. Operacja, której się Pani obawia, na szczęście jest konieczna tylko w niewielkim odsetku przypadków10, zwykle u pacjentów w IV stadium choroby. Na wcześniejszych etapach nawet medycyna konwencjonalna proponuje mniej inwazyjne zabiegi.

Metoda Barrona

Zabiegiem pierwszego wyboru u pacjentów w I-III stadium choroby hemoroidalnej jest założenie gumowych podwiązek na podstawę guzka. Najpopularniejsza pozostaje metoda Barrona, polegająca na użyciu specjalnego przyrządu - ligatora. Podwiązane hemoroidy nie mają zapewnionego dopływu krwi, w efekcie czego po kilku dniach obumierają i odpadają.

Skuteczność metody Barrona szacuje się na 75-90%, w zależności od stopnia zaawansowania choroby11. Jednak nawet co dziesiąty pacjent po kilku latach może spodziewać się nawrotu choroby, a w przypadku jej III stopnia zdarza się to nawet u 40% leczonych tą metodą12. Mimo że zabieg uważa się za bezpieczny, często towarzyszy mu ból (nawet w połowie przypadków), a do rzadszych powikłań należą objawy stanu zapalnego i ropień. Pojawiają się również zagrażające życiu masywne krwawienia, dlatego gumowych podwiązek nie zakłada się u pacjentów z zaburzeniami krzepnięcia i przyjmujących leki przeciwzakrzepowe13.

Skleroterapia

W przypadku mało zaawansowanej choroby hemoroidalnej (I stopień) stosuje się również skleroterapię, czyli wstrzyknięcie pod śluzówkę powiększonego guzka specjalnego preparatu (np. fenolu w olejku migdałowym), by powstał skrzep.

Takie zamknięcie naczyń krwionośnych powoduje niedożywienie hemoroidów, które z czasem odpadną. Zabieg ten w dłuższej perspektywie jest nieco skuteczniejszy niż podwiązanie metodą Barrona - po 4 latach odsetek wyleczeń wynosi ok. 70%14. Wymaga jednak dużej precyzji: zbyt płytkie podanie leku powoduje martwicę błony śluzowej, a zbyt głębokie grozi powstaniem ropnia międzyzwieraczowego15.

Podczerwień

Jeśli podstawowe techniki leczenia nie zadziałają, medycyna konwencjonalna proponuje metody kauteryzacyjne, w których termicznie lub chemicznie zamyka się naczynia krwionośne. Najczęściej stosuje się fotokoagulację podczerwienią, czyli przyłożenie do podstawy guzka głowicy emitującej promienie podczerwone. Uszkodzenie tkanki daje odczyn zapalny, który w ciągu 3 tygodni zamienia się w bliznę.

Metoda ta jest dość bezpieczna, ale nie przynosi większych efektów w III lub IV stopniu choroby16.

Metody chirurgiczne

Kiedy powyższe metody zawiodą lub pacjent znajduje się w IV stopniu choroby hemoroidalnej, sięga się po leczenie operacyjne, czyli wycięcie hemoroidów (tzw. hemoroidektomia). Najczęściej stosuje się wówczas metodę otwartą Milligana-Morgana lub zamkniętą Fergusona. Badania nie potwierdzają jednoznacznie, która z nich jest bezpieczniejsza i skuteczniejsza: część autorów twierdzi, że metoda Fergusona oznacza krótszy i mniejszy ból pooperacyjny, a zdaniem innych tylko technika otwarta gwarantuje długotrwałe korzyści. Z kolei inni badacze nie obserwują większych różnic w zakresie czasu gojenia się rany czy komplikacji pooperacyjnych17.

Niemniej nie ulega wątpliwości, że oba zabiegi chirurgiczne oznaczają nawet kilkuprocentowe ryzyko powikłań18. Najczęstszym z nich są krwawienia pojawiające się do 11 dni po zabiegu. Niekiedy zdarzają się nawet później, co jest szczególnie niebezpieczne, ponieważ pacjent przebywa już poza szpitalem. Innymi późnymi powikłaniami są nietrzymanie gazów i stolca, zaparcia i brak wypróżnień oraz zwężenie odbytu19.

Ponadto ból towarzyszący operacjom i czas gojenia się rany są dość długie - trwają nawet do 6 tygodni. Mniejszy ból i szybszą rekonwalescencję w porównaniu do tych metod powoduje operacja sposobem Longo, czyli z usunięciem wieńca błony śluzowej znad guzków krwawniczych, przez co zostają one uniesione20. Nadal jednak leczenie operacyjne jest mocno inwazyjne, bolesne i grozi powikłaniami, stąd dużo lepszym rozwiązaniem mogą okazać się domowe sposoby.

Dieta

Kluczowym zaleceniem dla pacjentów zmagających się z chorobą hemoroidalną jest zmiana nawyków żywieniowych. Dieta powinna przede wszystkim zapobiegać zaparciom i regulować wypróżnienia. Dlatego jej podstawą jest codzienne przyjmowanie ok. 2 l niegazowanej wody oraz dużej ilości błonnika21. Jego doskonałym naturalnym źródłem są nasiona i łuski nasion babki płesznika. Obecne w nich związki hamują resorpcję zwrotną wody i zwiększają objętość mas kałowych, pobudzając tym samym perystaltykę jelita grubego oraz odruch defekacji i regulując wypróżnianie22.

Ponadto w terapii choroby hemoroidalnej Plantago psyllium łagodzi bóle i świąd oraz zmniejsza krwotoki. Aby zapobiegać zaparciom, można sięgnąć również po płynną parafinę: należy pić 1-2 łyżki stołowe dziennie.

Choć regulacja perystaltyki jelit jest bardzo ważnym elementem terapii, nie powinno się sięgać po leki przeczyszczające, ponieważ ze względu na intensywne działanie prowadzą one do podrażnienia okolic odbytu.

Poza tym istnieją produkty, które sprzyjają zaostrzeniu objawów i krwawieniu. Należą do nich ostre przyprawy, alkohol, nasiona i orzechy, mocna herbata i kawa, czekolada oraz wszystkie potrawy powodujące wzdęcia (np. fasola), których należy unikać23.

Równie istotne co dieta są inne codzienne zachowania: odpowiednia higiena intymna i aktywność fizyczna. Siedzący tryb życia sprzyja bowiem wystąpieniu choroby hemoroidalnej. Warto również odnotować, że niewskazane jest zbyt długie "przesiadywanie" w toalecie.

Z apteki

Przy dolegliwościach hemoroidalnych z powodzeniem można stosować dostępne w aptekach maści, żele, kremy i czopki. Najlepiej jednak, aby ich skład oparty był na roślinnych surowcach, które działają skutecznie, a przy tym zdecydowanie łagodniej niż ich syntetyczne odpowiedniki. Cennym naturalnym składnikiem aptecznych preparatów są wyciągi z kłączy ruszczyka kolczastego (Ruscus aculeatus), zwanego też myszopłochem kolczastym. Wyniki badań obserwacyjnych potwierdzają, że spośród 1800 pacjentów stosujących ten surowiec u 85-93% stwierdzono złagodzenie objawów choroby24.

Równie skuteczne okazują się wyciągi z kasztanowca, bogate w escynę i eskulinę. Substancje te normalizują przepuszczalność ścian krwionośnych oraz poprawiają ich szczelność i elastyczność25. Wykazują również właściwości przeciwzapalne, przeciwobrzękowe i przeciwprzesiękowe. W leczeniu hemoroidów wykorzystuje się głównie nasiona, ale również korę i kwiaty kasztanowca, przy czym wyciągi z nasion są niewskazane u kobiet w ciąży i niekiedy powodują zaburzenia ze strony układu pokarmowego.

Innymi cennymi składnikami są flawonoidy. Do leczenia ogólnego choroby hemoroidalnej wprowadza się pochodne flawonowe, które wykazują dużą skuteczność w zwalczaniu objawów nawet ostrego jej przebiegu - guzki krwawnicze zmniejszają się zwłaszcza w I i II stopniu choroby, co pozwala uniknąć zabiegów chirurgicznych26.

Jeszcze lepsze wyniki osiąga się z wykorzystaniem diosminy i hesperydyny, czyli flawonoidów występujących naturalnie np. w skórce cytryny, tangelo i pomarańczach. Produkowane na ich bazie preparaty wzmacniające naczynia krwionośne skracają trwanie i zmniejszają nasilenie objawów (w tym bólu, krwawień i plamienia), a także redukują ryzyko nawrotów27. Połączenie hesperydyny i zmikronizowanej diosminy jest dobrze tolerowane przez kobiety w ciąży i wykazuje większą skuteczność niż inne składniki aktywne (takie jak troksentyna i pochodne Ginkgo biloba)28.

Propolis

Ze względu na silne działanie przeciwbakteryjne propolisu w schorzeniach dermatologicznych rosyjscy uczeni sprawdzili, jak wpływa on na leczenie choroby hemoroidalnej. Najpierw wykazali, że 20% wyciąg etanolowy z propolisu zmieszany z olejem rycynowym (1:1) i aplikowany pacjentom w postaci czopków już po kilku dniach zwalczał stan podgorączkowy i zdecydowanie przyspieszał procesy gojenia się ran po operacjach odbytu29.

W kolejnych badaniach stwierdzono, że podobne efekty daje użycie maści na bazie propolisu, a ostatecznie czopki z wyciągiem etanolowym pomyślnie przeszły próby leczenia hemoroidów, szczelin odbytu i owrzodzeń. Okazało się, że nie tylko przyspieszają gojenie się ran pooperacyjnych, ale również usuwają skurcz i ból jelita oraz leczą stany zapalne w okolicy odbytu30.

Nasiadówki i kąpiele

Roślinne surowce można również wykorzystać do domowych ciepłych kąpieli i nasiadówek.

Największą skuteczność wykazuje tu kora dębu (będąca również składnikiem niektórych preparatów aptecznych). Obecne w niej garbniki mają silne działanie ściągające i przeciwbakteryjne, dzięki czemu stosowana zewnętrznie łagodzi dolegliwości powodowane przez hemoroidy31.

Do kąpieli można również dodać 4-6 łyżek miodu, który przyspiesza gojenie i zapobiega powtórnym zakażeniom32.

Skuteczne są także wyciągi z liści i kory oczaru wirginijskiego, który również jest doskonałym źródłem ściągających garbników, dzięki czemu wzmacnia i uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, co potwierdzają badania kliniczne33. Wyciągi można dodawać do kąpieli i nasiadówek, ale również wykorzystywać jako kompresy i do przemywania okolic odbytu. Ich stosowanie w leczeniu choroby hemoroidalnej - obok ziela nostrzyku i pączków topoli - zaleca nawet Komisja Europejska, jednak nasiadówki są niewskazanie dla kobiet w ciąży.

Aby przygotować nasiadówkę, należy nalać do wanny ok. 10 cm letniej wody i dodać wybrany wyciąg roślinny, a następnie usiąść w niej z podkurczonymi nogami. Taka terapia nie powinna jednak jednorazowo przekraczać 15 min34. Tak naprawdę nie do końca jasny jest mechanizm działania tych metod. Z pewnością samo ciepło kąpieli i nasiadówek wpływa na łagodzenie dolegliwości poprzez obkurczenie rozszerzonych żył, a dodanie do wanny olejku o właściwościach przeciwzapalnych i kojących (np. lawendowego, rozmarynowego) potęguje ten efekt.

Podpowiedź możemy również znaleźć w medycynie starochińskiej i japońskiej. Aby zmniejszyć napięcie zwieraczy w dolegliwościach hemoroidalnych, wykorzystywano w niej ignipunkturę, czyli leczenie ciepłem. Później naukowcy opisali odruch relaksacji zwieraczy po działaniu bodźca cieplnego35.

Krioterapia

Okazuje się jednak, że nie tylko bodźce cieplne łagodzą objawy. Równie skuteczna może być krioterapia, czyli leczenie zimnem.

Przez wiele lat była ona stosowana w leczeniu hemoroidów jako popularna metoda nieinwazyjna. Zabieg wymrażania polega na zniszczeniu podstawy guzków, co powoduje ich martwicę. Efektywność tego zbiegu obserwuje się jednak głównie u chorych z pojedynczymi guzkami II stopnia lub przy niedużych nawrotach. Krioterapia jest przy tym metodą kilkuetapową i powodującą spore dolegliwości bólowe oraz ryzyko powikłań.

Bezpieczniejszą i zdecydowanie wygodniejszą formą leczenia z pewnością pozostaje wykorzystanie łagodzących właściwości niskich temperatur w domowym zaciszu. Umożliwiają to dostępne na rynku sztyfty, które po przechowywaniu przez ok. 2 godz. w lodówce lub zamrażalniku stosuje się tak jak czopki. Przynoszą one niemal natychmiastową ulgę w dolegliwościach bólowych, likwidują obrzęk i przyspieszają proces gojenia. Podobne efekty można osiągnąć po zastosowaniu okładu z kostek lodu owiniętych w chusteczkę lub jednorazowy ręcznik.

Olej rokitnikowy

Innym sposobem na szybkie odczucie ulgi jest przemywanie okolic odbytu wacikiem kosmetycznym nasączonym w oleju rokitnikowym. Należy to robić 1-2 razy dziennie. Można również stosować czopki, których skład będzie opierał się na tym surowcu. Olej rokitnikowy (Oleum hippophae) to bogate źródło witamin, kwasów organicznych, garbników i soli mineralnych, które oddziałują łagodząco na wszelkie śluzówki, w tym przewodu pokarmowego i układu moczowo-płciowego36.

Łagodzące działanie może przynieść również przemywanie wacikiem nasączonym wyciągami z nagietka, kory dębu, topoli lub balsamu peruwiańskiego. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie te domowe sposoby przynoszą efekty dopiero po dłuższym czasie - nieraz nawet po kilku miesiącach, a im mniejszy stopień zaawansowania choroby, tym większe szanse na sukces terapeutyczny. Dlatego należy stosować je regularnie - zwłaszcza, jeśli mają również zapobiegać nawrotom choroby hemoroidalnej, które niestety zdarzają się dość często.

Bibliografia

  1. Br. J. Surg. 1994; 81: 946-954
  2. Journal of the American College of Surgeons 2007; 204 (1): 102-117
  3. Medycyna Ogólna 1996; 31: 105-110
  4. Can J Surg 1997; 40: 14-17
  5. Clinical evidence 2009; 2009 Jan 29, PMID: 19445775
  6. Medipress, Supp 5, 1999: 3
  7. Gynecol Obstet Fertil 2003; 31 (6): 546-549
  8. Dis Colon Rectum 2002; 45 (5): 650-655
  9. American Journal of Gastroenterology, 2014; 109: 1141-1157
  10. Beck D.,The ASCRS textbook of colon and rectal surgery, New York: Springer, 2011, s. 174-177
  11. Dig Surg 2000; 17: 71-76
  12. Cirurgia Andaluza 1997; 4: 342-344
  13. J Nat Med Association 2002; 94 (12): 1089-1092
  14. Am Surg 2009; 75 (8): 635-642
  15. BR J Surg 1985; 72: 741-742
  16. Diseases of the colon and rectum 2011; 54 (9): 1059-1064
  17. J Ayub Med Coll Abbottabad 2015; 27 (4): 791-793
  18. Int Surg 2015; 100 (1): 44-57
  19. Dis Colon Rectum 1979; 22: 149
  20. Ann Chir 1999; 53: 245-247
  21. Dis Colon Rectum 1982; 25 (5): 454-456
  22. Lamer-Zarawska E, Kowal-Gierczak B, Niedworok J., Fitoterapia i leki roślinne. Warszawa 2007, s. 339
  23. Am Fam Physician 1995; 51 (2): 419
  24. Panacea 2015; 2 (51): 5-7
  25. Panacea 2010; 2 (31): 24-25
  26. Angiology 1994; 45: 475-481
  27. Br J Surg 2000; 87: 868-872
  28. Angiology 1994; 45: 579-584
  29. Khirurgia 1975; 12: 44
  30. Pczełowodstwo 1976; 7: 41
  31. Panacea 205; 3 (52): 5-7
  32. Panacea 2008; 1 (22): 26-28
  33. Postępy Fitoterapii 2002; 3-4: 70-74
  34. The ASCRS textbook of colon and rectal surgery. Wyd. 2.. New York: Springer, s. 182
  35. Wałęga P., Guzki krwawniczne i żylaki odbytu, Medycyna Praktyczna, "Chirurgia" 2012/5
  36. Postępy Fitoterapii 2001; 2-3: 24
Wczytaj więcej
Nasze magazyny