Pomimo fatalnych konsekwencji, jakie niesie ze sobą nadmierne spożywanie alkoholu, w wielu krajach zachodnich notuje ono tendencję zwyżkową. W Stanach Zjednoczonych liczba osób nadużywających alkoholu wzrosła między rokiem 2005 i 2012 o 17,2%. W Polsce, jak wynika z badań Instytutu Psychiatrii i Neurologii, 11,9% dorosłej populacji (18-64 lat), tj. blisko 3 mln osób, nadużywa alkoholu, a uzależnionych jest ok. 600 tys. (2,4% populacji).
W 2014 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że na całym świecie alkohol przyczynił się do występowania ponad 200 rodzajów chorób i stanów związanych z urazami, a 2 lata wcześniej odpowiedzialny był za śmierć 3,3 mln osób, co stanowiło 6% wszystkich zgonów.
Żadna z tych liczb nie oddaje, rzecz jasna, ogromu bólu i cierpienia, jakimi alkohol obarcza osoby uzależnione i ich rodziny. Badania pokazują, że jego zwiększone spożycie wiąże się z niższym poziomem bliskości między partnerami i wzrostem odsetka rozwodów1. Wskazują również na istnienie bezpośredniej zależności pomiędzy piciem a depresją2. Odsetek samobójstw jest o ok. 120% wyższy wśród alkoholików niż w pozostałej populacji osób dorosłych.
Niejako automatycznie stosowaną metodą leczenia uzależnienia jest niemedyczny, zorientowany teistycznie model grup wsparcia, powstały w połowie lat 30. ubiegłego wieku - Anonimowi Alkoholicy (AA). W krajach zachodnich zdecydowana większość szpitali, ośrodków leczenia uzależnień, doradców leczenia alkoholizmu czy sądów zaleca terapię AA i stosowanie tzw. programu 12 kroków w celu odzyskania i zachowania trzeźwości.
A jednak, jak twierdzi Cynthia Perkins, trenerka trzeźwości, autorka książek i założycielka programu odwykowego "Clean and Sober for Life Jump-Start Program" ("Czysty i trzeźwy na całe życie - program szybkiego startu"), większość rzetelnych badań naukowych ujawnia, iż odsetek sukcesów AA w osiąganiu długotrwałej trzeźwości, definiowanej jako ponad 5 lat bez alkoholu, waha się zaledwie między 0,01 a 0,025%.
Badania wykazują także, iż ok. 0,05% wszystkich alkoholików przestaje pić bez jakiejkolwiek interwencji czy terapii. Oznacza to, że program 12 kroków AA nie dorównuje skutecznością nawet remisjom nałogu, uzyskiwanym siłą własnej motywacji pijących!
- Większość alkoholików nie wychodzi z nałogu - mówi bez ogródek Cynthia Perkins. - Umierają. Ci, którym uda się pokonać uzależnienie metodą 12 kroków, wciąż walczą z pociągiem do picia i cierpią z powodu wielu innych objawów, takich jak drażliwość, lęk, napięcie, zmęczenie i depresja, co ma głęboki wpływ na jakość ich życia i zmusza ich, by już zawsze pozostawali uzależnieni od uczęszczania na spotkania AA.
Nowy plan 5 kroków
Zredukowanie lub wyeliminowanie spożycia alkoholu wymaga wdrożenia 5 zasadniczych kroków, jak twierdzi trenerka trzeźwości Cynthia Perkins:
1. Przestań pić alkohol.
2. Zrezygnuj z substancji zmieniających funkcjonowanie mózgu, łącznie z antydepresantami, nikotyną, kofeiną, cukrem i lekami wywierającymi wpływ na procesy chemiczne w mózgu.
3. Przyjmuj suplementy, by zrównoważyć chemię mózgu.
4. Jedz tłuszcze zwierzęce oraz zieleninę i inne warzywa.
5. Opanuj stres.
Cynthia Perkins, żyjąca w trzeźwości od 29 lat, przyznaje, że początkowo była silnie zależna od AA. Wtedy grupa była dla niej jedyną możliwością. Po upływie kilku lat zaczęła jednak przyglądać się krytycznie nie tylko temu, jak wygląda jej życie, ale i swemu samopoczuciu fizycznemu i emocjonalnemu. Tak jak większość wychodzących z nałogu alkoholików, wciąż zmagała się ze zmęczeniem, depresją i pociągiem do picia. Jej życie obracało się wokół AA, gdzie pracowała jako wolontariusz. Zaczęło dręczyć ją odczucie, iż zamieniła jedno uzależnienie na inne.
Poszukiwanie odpowiedzi zaprowadziło ją na uczelnię, gdzie uzyskała dyplom doradztwa psychologicznego. Następnie ukończyła studia medycyny funkcjonalnej w Academy of Functional Medicine and Genomics pod kierunkiem dr. Charlesa Ganta, wiodącego eksperta w dziedzinie pokonywania uzależnień i zaburzeń zdrowia psychicznego.
W trakcie tych studiów, jak wspomina, dowiedziała się, że jedną z przyczyn uzależnienia od alkoholu jest zaburzenie procesów chemicznych w mózgu, a lęk oraz depresja - główne czynniki, które przywiodły ją do alkoholu - nie znikną, dopóki chemia mózgu nie będzie prawidłowa.
- Dowiedziałam się, że najistotniejszym czynnikiem w zachowaniu trzeźwości jest to, co jemy - mówi. - Zaburzenia chemicznych procesów mózgowych mogą być korzeniem uzależnienia. Neuroprzekaźniki w mózgu powstają ze składników odżywczych.
Niestety współczesna dieta jest bardzo uboga w te substancje. Istnieje wiele badań klinicznych, które dowodzą, że może to być przyczyną depresji i chorób psychicznych3. Jednym ze sposobów "radzenia sobie" z depresją i lękiem, wywołanymi ubogą dietą, jest z kolei alkohol. Jak wykazały liczne badania, uruchamia on wydzielanie dopaminy, dając wrażenie dobrego samopoczucia4. W badaniu z 2013 r. stwierdzono, że już 1 łyżka stołowa piwa (15 ml) uruchamia wydzielanie dopaminy5.
Alkohol moduluje również inne neuroprzekaźniki w mózgu, takie jak serotonina i GABA6, jak również hamuje produkcję glutaminianu7, a wszystkie te zjawiska wywierają wpływ na regulację nastroju. Z biegiem czasu potrzeba coraz więcej alkoholu, by uzyskać ten sam efekt i tak powstaje nałóg. W miarę jak rośnie uzależnienie, wciąż pogarsza się odżywienie organizmu, ponieważ alkohol hamuje produkcję enzymów trawiennych trzustki, które rozkładają pożywienie, by mogło zostać wykorzystane przez organizm8.
Alkohol wpływa również negatywnie na wychwytywanie witamin i składników odżywczych z pożywienia9. Wszystkie te czynniki składają się na nieustający pociąg do picia, lęk, wahania nastroju i depresję, a także osłabienie funkcjonowania układu odpornościowego i pogorszenie zdrowia.
- AA jest świetną grupą wsparcia na początku - mówi Cynthia Perkins. - Nikt jednak nie robi tego, co powinien, by zmniejszyć chęć picia.
Zgadza się z nią dr Ron Hunninghake, główny lekarz Riordan Clinic, oferującej usługi medycyny funkcjonalnej i integracyjnej:
- Droga do uzależnienia jest łatwa, gdy nie zachowuje się zdrowia żywieniowego. Osoby uczęszczające na spotkania AA jakoś sobie radzą, ale nie radzą sobie dobrze.
Suplementy, które pomogą przerwać cykl uzależnienia
Dr Ron Hunninghake poleca program suplementacji dr. Rogera J. Williamsa, pomagającego osobom uzależnionym od alkoholu. Williams, biochemik, który odkrył kwas foliowy i witaminę B6, a także kwas pantotenowy i kwas liponowy. Badał też powiązania pomiędzy żywieniem a alkoholizmem.
Oto schemat suplementacji dr. Williamsa:
- Witamina C, która neutralizuje toksyczne produkty uboczne spożywania dużych ilości alkoholu i odwraca proces odkładania się złogów tłuszczu w wątrobie.
Sugerowana dawka dzienna: 1000 mg co godzinę aż do wystąpienia biegunki, sygnalizującej próg tolerancji jelit, a następnie 1000 mg co 4 godz. do uzyskania łącznej dawki 10-20 g lub więcej.
- L-Glutamina, aminokwas, który redukuje pociąg do alkoholu, dostarcza paliwa mózgowi i pomaga w naprawie funkcjonowania neuroprzekaźników uszkodzonych przez spożywanie alkoholu.
Sugerowana dawka dzienna: 2000-3000 mg.
- Witamina B - kompleks zawierający 50 mg najważniejszych witamin z grupy B.
Sugerowana dawka dzienna: jak na opakowaniu.
- Lecytyna, która współdziała z witaminami z grupy B w redukowaniu otłuszczenia wątroby.
Sugerowana dawka dzienna: 2-4 łyżki stołowe.
- Magnez, który może obniżać nieprawidłową aktywność enzymów wątrobowych, zmniejszając w ten sposób ryzyko śmierci z powodu alkoholowej choroby wątroby.
Sugerowana dawka: 250 mg 2 razy dziennie.
- Polinikotynian chromu, który pomaga w regulowaniu poziomu cukru we krwi.
Sugerowana dawka dzienna: 200-400 μg.
- Ekstrakt kudzu, który może gwałtownie zmniejszyć spożycie alkoholu.
Sugerowana dawka: 1000 mg 3 razy dziennie.
- N-acetylocysteina (NAC), silny przeciwutleniacz, który poprawia funkcjonowanie uszkodzonej wątroby.
Sugerowana dawka dzienna: 1000-2000 mg.
- Sylimaryna, która reguluje poziom cukru we krwi i poprawia funkcjonowanie wątroby.
Sugerowana dawka dzienna: 100-300 mg.
Odżywianie a leczenie uzależnienia
Od niedawna opracowywane jest nowe podejście do leczenia nałogu alkoholowego, oferujące odbudowę biochemiczną, czyli przywrócenie zdrowej równowagi żywieniowej w organizmie w połączeniu z terapią emocjonalną i behawioralną.
Chociaż badania dotyczące takiego podejścia są jeszcze nieliczne, te, które zostały już przeprowadzone, wykazują, iż średni odsetek abstynencji w okresie 42 miesięcy wynosi 60%10. W innym badaniu przez rok leczono pacjentów kombinowaną metodą wsparcia żywieniowego, behawioralnego i psychologicznego, osiągając identyczny odsetek trwałej abstynencji.
Centrum Bólu i Stresu (The Pain and Stress Center) w San Antonio w stanie Teksas jest jednym z nielicznych miejsc koncentrujących się na leczeniu alkoholizmu metodą terapii ortomolekularnej, która dąży do maksymalizacji zdrowia dzięki prawidłowemu odżywianiu. Katherine Birkner, licencjonowana pielęgniarka anestezjologiczna, jedna z założycielek centrum, uważa, że 2 spośród 3 osób stosujących tę metodę w walce z uzależnieniem od alkoholu zachowują trzeźwość.
- Nie trzeba sięgnąć dna, by zacząć się leczyć - mówi Katherine. - By odnieść sukces, musisz zmienić swoje nawyki. Musisz zmienić sposób odżywiania i stosować odpowiednią suplementację. To zmiana stylu życia.
Niestety, poza odstawieniem alkoholu ogromna większość leczących się alkoholików nie doświadcza tak zdecydowanej zmiany ani nie otrzymuje żadnego wsparcia zmierzającego do wykształcenia lepszych nawyków żywieniowych. Nie zdają sobie oni również sprawy z tego, że cukier, nikotyna, kofeina i leki - od medycznej marihuany, po selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI) - wywierają wpływ na mózg i podtrzymują pociąg do nałogu.
- Wchodzisz na spotkanie AA, a tam ludzie palą papierosy, piją kawę i jedzą pączki - mówi Cynthia Perkins. - Wygląda na to, że nikt nie uświadamia sobie, iż struktura cukru wpływa na mózg w taki sam sposób jak alkohol, a cukier, kofeina i nikotyna oraz inne używki czy leki napędzają cykl nałogu.
Istotnie, współczesne badania naukowe potwierdzają, że alkohol i cukier wykorzystują te same szlaki nerwowe i receptory w mózgu, wywołując podobne pragnienie ich spożywania, tolerancję i objawy odstawienia11. Nikotyna może utrudniać mózgowi uwolnienie się od uzależnienia alkoholowego12, podczas gdy kofeinę powiązano ze zwiększoną wrażliwością na wiele narkotyków, zwłaszcza kokainę, oraz zwiększonym ich użyciem13.
Kolejną przeszkodą w długofalowym wyjściu z nałogu jest, zdaniem Cynthii Perkins, duchowo-religijne ukierunkowanie AA. Zorientowanie na "pogodzenie się z Bogiem" nie tylko zraża do grupy wiele osób potrzebujących pomocy i wsparcia, lecz również wytwarza jeszcze większą współzależność między jej członkami.
- Kiedy ostatnio słyszeliście, by choremu na raka, cukrzycę czy artretyzm powiedziano, że musi powierzyć swą wolę i życie wyższej potędze, sporządzić listę grzechów, wyznać je członkowi grupy i zaangażować się w służbę dla wspólnoty, jeżeli chce wyleczyć się z choroby? - pyta Perkins.
Zawstydzanie członków, którym zdarza się powrócić do nałogu, czy też oskarżenia o nieuczciwość i wypieranie się prawdy na forum grupy również nie są metodami sprzyjającymi budowaniu wysokiej samooceny i siły woli alkoholika.
Bardziej kompleksowe podejście
By możliwe było zredukowanie pociągu do alkoholu, złagodzenie innych efektów ubocznych oraz utrwalenie abstynencji, pilnie potrzebne jest opracowanie terapii żywieniowych dla osób z zaburzeniami spowodowanymi przez stosowanie substancji psychoaktywnych. Poczyniono już interesujące kroki, jak np. próby zastosowania N-acetylocysteiny (NAC). Substancja ta, zaliczana przez WHO do "niezbędnych", pomaga stabilizować poziom jednego z aminokwasów - glutaminianu - w mózgu14, jednocześnie wspomagając leczenie uszkodzeń wątroby powstających w wyniku nadużywania alkoholu, a także osłabiając ogólne zachowania uzależniające15.
Glutamina, aminokwas występujący w wielu produktach żywnościowych, jest ważnym źródłem paliwa dla mózgu, jak również neuroprzekaźnikiem. Jest ona także prekursorem GABA, znanego powszechnie jako "aminokwas przeciwlękowy". Już od 1955 r. badania na zwierzętach wykazują, że glutamina przyjmowana doustnie wywołuje zmniejszenie pociągu do alkoholu, redukując jego spożycie nawet o 35%16. Inne badania także sugerują, że glutamina może być obiecującym czynnikiem w leczeniu uzależnienia od alkoholu17.
Inną substancją naturalną, która wydaje się zdolna do znacznego zmniejszania ilości alkoholu spożywanego przez osoby uzależnione, jest ekstrakt z azjatyckiego pnącza kudzu. Wprawdzie nie wywiera on wpływu na samą chęć picia alkoholu, ale w jednym z badań osoby zdiagnozowane jako uzależnione zredukowały jego spożywaną ilość aż o 57%, zwiększając jednocześnie liczbę dni abstynencji18.
Licencjonowana pielęgniarka Katherine Birkner w swym centrum terapeutycznym zaleca suplementację aminokwasami (L-glutaminą, L-tyrozyną i tauryną), jak również 5-hydroksytryptofanem (5-HTP), znanym prekursorem serotoniny i melatoniny, a także włączenie takich kofaktorów jak chlorek magnezu i witamina B6, potrzebnych mózgowi jako wsparcie działania aminokwasów.
Birkner, Perkins i Hunninghake zgadzają się co do tego, że najrozsądniejszą i najszybszą drogą do trwałego wyzwolenia się z uzależnienia alkoholowego jest wielotorowe podejście, obejmujące doradztwo, zmiany dietetyczne, suplementację żywieniową i wsparcie grupowe.
Pomocna będzie również konsultacja z lekarzem w celu ustalenia, czy nie mamy do czynienia także z innymi schorzeniami fizycznymi, które zaostrzają objawy uzależnienia i uniemożliwiają leczenie, jak przerost drożdżaków Candida, niedoczynność tarczycy, zmęczenie nadnerczy, przerost bakterii w jelicie cienkim (SIBO), chroniczny stres, zbyt niski poziom cukru we krwi oraz toksyny środowiskowe.
- Zaciskając zęby, możesz wytrzymać powiedzmy rok - mówi Cynthia Perkins. - Ale na dłuższą metę musisz nauczyć się jeść i żyć w sposób wspierający chemiczną równowagę mózgu.
Ron Hunninghake, który jeździ po całych Stanach Zjednoczonych z wykładami na temat suplementacji żywieniowej jako sposobu na powstrzymanie rozwijającego się alkoholizmu, idzie o krok dalej:
- Jest mało prawdopodobne, by osoby, które przestrzegają dobrych zaleceń żywieniowych i których ścieżki detoksykacyjne w organizmie nie są przeładowane toksynami i pestycydami, uzależniły się od alkoholu.
Igła w uchu
W połowie lat 70. Michael Smith, lekarz z Lincoln Hospital w nowojorskiej dzielnicy South Bronx, opracował prostą technikę leczenia popularnych uzależnień, włącznie z alkoholizmem. To, co początkowo miało być testem, stało się w końcu metodą leczenia, znaną obecnie jako Protokół NADA (to akronim oznaczający Krajowe Stowarzyszenie Detoksykacji Akupunkturowej - the National Acupuncture Detoxification Association). W terapii tej do zabiegu akupunktury wybiera się 5 punktów w uchu.
Protokół NADA, uważany za wysoce skuteczną, a przy tym prostą metodę leczenia nałogów, oferowany jest w wielu ośrodkach leczenia uzależnień, szpitalach i klinikach akupunktury w krajach zachodnich.
Dr Michael Carruth, były lekarz ogólny, który stał się lekarzem tradycyjnej medycyny chińskiej i akupunkturzystą, spędził miesiąc w ośrodku detoksykacyjnym, gdzie stosował ten protokół.
- Akupunktura to nie teatr jednego aktora - mówi Carruth. - Osoby walczące z uzależnieniem potrzebują także doradztwa i wsparcia grupowego oraz innego rodzaju programów samopomocy, a być może również leków, by poradzić sobie z pociągiem do nałogu.
Wykorzystanie akupunktury jako podejścia leczniczego do uzależnienia alkoholowego oparte jest na teorii tradycyjnej medycyny chińskiej, według której alkohol wytwarza typowe objawy poprzez chroniczną "suchość" lub odwodnienie wielu narządów, szczególnie wątroby, a także przez "nadmiar gorąca" (znany na Zachodzie jako stan zapalny) i zastój płynów w różnych narządach, takich jak serce, płuca, wątroba, nerki, śledziona i trzustka. Pięć punktów ucha według Protokołu NADA ma leczyć i korygować wszelkie zaistniałe zaburzenia równowagi, pozwalając w ten sposób organizmowi na samoleczenie.
Pamiętam pewną kobietę tuż po siedemdziesiątce, która zgłosiła się do mnie z powodu uzależnienia alkoholowego - wspomina Carruth. - Wykonałem Protokół NADA i poradziłem jej, by znalazła sobie doradcę do spraw uzależnień. Zastosowałem również chińskie zioła, by pomóc jej w znoszeniu objawów odstawienia.
Między zabiegiem a rozpoczęciem przyjmowania ziół jej pociąg do alkoholu zmniejszył się, a większość pozostałych objawów odstawienia zniknęła. Carruth mówi, że potrzeba było ok. 3 miesięcy, by złagodzić pociąg do picia, a 10 miesięcy, by naprawić szkody wyrządzone jej narządom i odbudować układ odpornościowy zniszczony przez długotrwałe nadużywanie alkoholu.
Punkty akupunkturowe wykorzystywane w leczeniu uzależnienia od alkoholu:
Punkt płuc: dobry do zmniejszania chęci picia alkoholu.
Punkt Shen Men: pomaga w stanach lękowych i przy nadmiernej wrażliwości.
Punkt autonomiczny: równoważy współczulny i przywspółczulny układ nerwowy (reakcja "walcz lub uciekaj" kontra uspokojenie).
Punkt wątroby: przy zapaleniu i marskości narządu.
Punkt nerek: pomocny przy odwodnieniu i lęku.
Chińskie zioła:
Przewiercień (Bupleurum): eliminuje pociąg do spożywania alkoholu i leczy wątrobę.
Ge Hua: ułatwia rozkład alkoholu i łagodzi skutki uboczne upojenia alkoholowego.
Dou Kou: wzmacnia śledzionę.
Mu Xiang: reguluje qi (energię życiową).
Ren Shen: wzmacnia śledzionę i tonizuje qi.
Shen Qu: metabolizuje alkohol.
Gan Jiang: łagodzi ból brzucha.
Zhu Ling: reguluje przepływ wody, np. likwiduje problemy z wydalaniem moczu oraz zatrzymywanie płynów.
Bibliografia
- J Stud Alcohol, 1999; 60: 647–52
- Drug Alcohol Depend, 1995; 39: 197-206
- Indian J Psychiatry, 2008; 50: 77–82
- Alcohol Health Res World, 1997; 21: 108-14
- https://tinyurl.com/y76n9ymb
- J Psychiatry Neurosci, 2003; 28: 263–74
- Am J Psychiatry, 1995; 152: 332-40
- https://tinyurl.com/y94u3thj
- Alcohol Health Res World, 1989: page 206+
- Intl J Biosocial Res, 1987; 9: 92–106
- J Psychoactive Drugs, 2010; 42: 147–51
- Alcohol Clin Exp Res, 2006; 30: 253–64
- Neuropsychopharmacology, 2015; 40: 813–21
- CNS Drugs, 2014; 28: 95–106
- Rev Bras Psiquiatr, 2014; 36: 168-75
- J Biol Chem, 1955; 214: 503–6
- Q J Stud Alcohol, 1957; 18: 581-7
- Psychopharmacology, 2013; 226: 65-73