Kiedy staramy się pomóc dziecku w doskonaleniu i rozwoju - pod względem ruchowym, poznawczym, emocjonalnym czy społecznym - jakikolwiek stosowany przez nas wobec do niego nadmierny przymus lub presja, jaką ono samo sobie narzuca sprawią, że trudniej mu będzie wychwycić różnice, których musi być w stanie doświadczać, jeśli ma się prawidłowo rozwijać.
Im więcej wysiłku włożysz w stworzeniu swojemu dziecku warunków do postrzegania subtelnych różnic, do zwiększenia jego możliwości do odczuwania poprzez ograniczenie przymusu oraz nadmiernego wysiłku, tym bardziej może zmienić się jego mózg i tym większa będzie poprawa jego stanu. Oznacza to wysubtelnienie ciebie - Twoich własnych czynności, myśli, emocji i ruchów.
Dzięki temu zwiększysz również swoją zdolność do współodczuwania z dzieckiem, dostrzegania coraz drobniejszych zmian w jego ruchach, myśleniu, emocjach, a także relacjach z innymi ludźmi i otaczającym go światem. Będziesz także w stanie współpracować ze swoją pociechą w sposób adekwatny do tego, co ona czuje i czego doświadcza, zamiast kierować się wyobrażeniem tego, co powinna robić.
Nieuchwytne liczby
John, u którego zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu, był w drugiej klasie i miał ogromny problem z matematyką. Obserwowałam go, kiedy usiłował rozwiązać kilka matematycznych zadań, i bardzo szybko stało się dla mnie jasne że chłopiec nie ma pojęcia, co oznaczają liczby. Potrafił odczytywać symbole i poprawnie je nazywać, ale nic ponadto.
- Jak myślisz, do czego służą liczby? - zapytałam go. Przez chwilę się nad tym zastanawiał.
- Służą do zadawania pytań przez nauczyciela - odpowiedział. Wiedziałam, że zbliżały się urodziny Johna, więc zasugerowałam, że moglibyśmy poudawać planowanie przyjęcia z tej okazji, na które mógłby zaprosić tylko jednego kolegę.
- Kto by to był? – zapytałam chłopca.
Nauka o subtelności
Ernst Heinrich Weber, niemiecki psychofizjolog i ojciec psychologii eksperymentalnej, odkrył ponad sto lat temu, że im większa intensywność bodźców czuciowych pochodzących z otoczenia (tzw. ryk tłumu), tym bardziej zmniejsza się nasza wrażliwość na dany impuls i tym trudniej jest nam dostrzec jakąkolwiek zmianę1.
Naukowcy odkryli, że ta sama zasada, zwana prawem Webera-Fechnera, ma zastosowanie w przypadku zdolności małego dziecka do rozpoznawania różnic. Dlatego też ograniczenie intensywności bodźców pochodzących z otoczenia zwiększa sprawność malucha w zakresie dostrzegania odmienności. Nawet sześciomiesięczne niemowlęta są w stanie zauważyć różnice ilościowe elementów, zarówno wzrokowych, jak i słuchowych, kiedy są one wystarczająco duże w odniesieniu do stanu początkowego.
Inni badacze sugerują, że wszystkie informacje, które mogą być określane w kategoriach ilościowych (mniej - więcej), m.in. liczba, przestrzeń, czas i być może prędkość, głośność, jasność, a nawet ekspresja emocjonalna, mogą podlegać w mózgu tego rodzaju typowym mechanizmom2.
Wszystko to wskazuje na fakt, że aby pomóc dziecku w wykształceniu jakichkolwiek umiejętności, np. intelektualnych, rodzice, nauczyciele oraz przedstawiciele innych zawodów, którzy wspomagają jego rozwój, muszą znaleźć sposoby na ograniczenie swoistego szumu otoczenia. Kiedy to zrobią, mózg otrzymuje potrzebne mu informacje, wiele różnic staje się wystarczająco dużych, by dziecko mogło je dostrzec, przez co zwiększa swoją inteligencję i sprawność.
- Sam, mój najlepszy przyjaciel - odpowiedział. Wzięłam kartkę papieru i narysowałam stojące obok siebie podobizny Johna i Sama.
- Czy chciałbyś dać gościom na przyjęciu jakieś drobne upominki? - zapytałam później chłopca.
- Układankę i małe pudełko kredek - odpowiedział.
- Ile układanek przyniesiesz na przyjęcie? - zadałam kolejne pytanie.
- Jedną dla mnie i jedną dla Sama - odpowiedział John. Wspaniale! Zrozumiał, co oznacza "jeden". Przystąpiłam do rysownia układanki i pudełka kredek obok każdego z chłopców na moim rysunku.
- Czy chciałbyś zaprosić na swoje przyjęcie więcej dzieci? - zapytałam Johna. Kiedy chłopiec wymienił imiona ośmiu przyjaciół, narysowałam na oddzielnej kartce podobizny jego oraz dodatkowych ośmiu chłopców z ich imionami. Następnie pokazałam Johnowi pierwszy rysunek przedstawiający jego, Sama oraz po dwa upominki obok nich. - Czy upominków wystarcza dla wszystkich dzieci na Twoim powiększonym przyjęciu urodzinowym? - zapytałam.
John spojrzał na rysunek przedstawiający jego i Sama, następnie na ten z wizerunkami dziewięciorga dzieci, a potem wrócił wzrokiem do pierwszego.
- O nie, nie wystarcza dla wszystkich - powiedział. Właśnie dostrzegł różnicę ilościową.
- Musisz iść z mamą po upominki dla wszystkich tych dzieci - powiedziałam. Następnie zapytałam go, do czego zatem służą liczby. Chłopiec spojrzał na mnie jakby zaskoczony.
- Aby wiedzieć, ile upominków przynieść ze sklepu z moją mamą - odpowiedział.
- Dzięki liczbom wiemy, ile czegoś mamy, np. ile jest dzieci na przyjęciu urodzinowym, ile samochodzików masz ty, a ile ma ich twój brat - wyjaśniłam.
Aby pomóc Johnowi, musiałam - zamiast dawać mu do rozwiązania więcej abstrakcyjnych zadań matematycznych - odkryć, na jakim poziomie było jego rozumienie matematyki, a następnie znaleźć sposób na to, by zaczął odczuwać znaczenie liczb.
Jako że przed naszą krótką zabawą John nie różnicował liczb, jakiekolwiek starania mające na celu rozwiązanie jego problemów były dla niego bardzo stresujące. Stres uniemożliwiał mózgowi chłopca ich zrozumienie.
Jak tylko ograniczyłam ów stres oraz stworzyłam mózgowi Johna możliwość dostrzeżenia znaczących dla niego różnic związanych z ilościami, chłopiec szybko był w stanie kojarzyć je z pojęciem liczb.
Jego mózg rozróżniał teraz wzorce ilościowe czy grupowe oraz ich powiązania ze słowami reprezentującymi liczby. Porządkował nieporządek dzięki pomocy subtelności.
Narzędzia subtelności
1. Różnicuj. Ilekroć Twoje dziecko napotyka jakąś blokadę i pomimo całych swoich oraz twoich wysiłków nie jest w stanie się dalej rozwijać, prawie na pewno nie dostrzega wystarczającej liczby różnic. Może nie widzieć, nie słyszeć, nie czuć lub nie rozumieć tego, co jest oczywiste dla Ciebie i innych ludzi.
To narzędzie wymaga od Ciebie odkrycia, w jakich obszarach Twoje dziecko może wkładać nadmierny wysiłek lub w jakich dziedzinach Ty czy np. nauczyciel przesadnie się staracie. Może tu chodzić o próby w sferze fizycznej lub intensywne wysiłki na płaszczyźnie poznawczej, które utrudniają lub uniemożliwiają mózgowi Twojej pociechy dostrzeganie różnic. Dopóki dziecko nie będzie miało możliwości uświadomienia sobie odmienności, nie będzie mogło się uczyć i doskonalić.
Z każdym ruchem - zmieniając dziecku pieluchy, ubierając je, podnosząc lub kładąc czy w każdej innej sytuacji, w której nim poruszasz lub pomagasz mu się poruszać - używaj coraz mniej siły. Zauważ bezpośrednią reakcję Twojej pociechy na zwiększoną subtelność.
2. Subtelnie wyrażaj emocje. Następnie zastosuj subtelność w okazywaniu tego, co czujesz. Wykorzystuj każdą okazję, aby ograniczyć intensywność własnych emocji w jakichkolwiek interakcjach ze swoją pociechą dzięki złagodzeniu tonu głosu, sposobu zwracania się do dziecka czy redukcji poziomu własnych wymagań w stosunku do niego.
Anat Baniel
Anat Baniel skutecznie leczy tysiące dzieci z ADHD, autyzmem oraz innymi trudnościami w nauce.
Stosuje unikatowe podejście oparte na pracy z doktorem Moshe’em Feldenkreisem, twórcą psychofizycznej metody leczenia, oraz jej doświadczeniu w zakresie psychologii klinicznej, nauki o mózgu oraz tańca.
Jeśli Twojemu dziecku trudno jest wykonać pewien ruch, a usilnie (i bezskutecznie) stara się to zrobić, znajdź sposoby na pokierowanie nim tak, by mniej się wysilało.
Np. kiedy dziecko ma tendencję do potykania się i upadania podczas chodzenia, można być pewnym, że nadmiernie wytęża mięśnie, kiedy stoi i chodzi, i jest niezdolne do odczuwania różnic pomiędzy położeniem swoich stóp. Nie zauważa, czy znajdują się one tuż pod nim, dalej od siebie czy blisko siebie. Jego przesadne wysiłki są jak bardzo głośny hałas, który zakłóca jego zdolność do odbioru subtelniejszych, udoskonalonych komunikatów płynących od mięśni i stawów do mózgu. Umiejętność ta jest dziecku potrzebna do płynniejszego poruszania się.
W celu zmniejszenia natężenia tych nadmiernych wysiłków spróbuj zagrać z dzieckiem w grę. Zamiast rozpoczynać od pozycji stojącej, posadź je na krześle, gdzie będzie miało większe możliwości odczuwania.
Niech dziecko spojrzy na swoje stopy i pokaże Ci dłońmi, jak daleko od siebie się one znajdują. Następnie rozsuń jego dłonie na większą odległość i powiedz: "teraz twoje dłonie są dalej od siebie". Później przybliż je do siebie i powiedz: "teraz są bliżej".
Poproś dziecko, by zamknęło oczy, i delikatnie rozsuń jego stopy na swobodną odległość. Zapytaj pociechę, czy jej kończyny znajdują się teraz bliżej siebie, czy w większym wzajemnym oddaleniu. Nie przejmuj się tym, czy odpowiedź jest właściwa, i nie poprawiaj dziecka. Po prostu pozwól mu odczuwać to, co odczuwa, i domyślić się, gdzie znajdują się jego stopy, a następnie każ mu na nie spojrzeć.
Poproś dziecko, aby ponownie zamknęło oczy, a następnie przysuń jego prawą nogę bliżej do lewej i zapytaj, czy poczuło przesunięcie kończyny. Najprawdopodobniej odpowie, że tak. Następnie zapytaj, czy według niego noga została przybliżona do drugiej, czy bardziej od niej oddalona. (Jeśli dziecko jest zbyt małe, by mówić, lub nie jest w stanie tego robić, zamiast zadawać mu pytania po prostu nazwij to, co robisz).
Następnie powtórz cały ten proces z drugą nogą dziecka, za każdym razem ograniczając siłę dłoni i ramienia podczas przesuwania kończyny. Później poproś swoją pociechę o poruszenie jedną nogą (prawą lub lewą) bardziej, a następnie mniej energicznie. Grajcie w tę grę przez około pięciu minut, po czym każ dziecku wstać. Daj mu chwilę na odczucie jakichkolwiek zmian w sposobie utrzymywania pozycji stojącej. Jego mózg najprawdopodobniej na nowo wzorcuje metody sprawniejszego używania nóg.
Bibliografia
- Psychological Science, 2003, 14: 396–401
- Psychological Science, 2010; 21: 873–81