Zespół ekspertów z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven (Belgia) pod kierownictwem Adriana Listona przebadał próbki krwi 670 ochotników w wieku 2-86 lat. Naukowcy odkryli, że układ odpornościowy jest trwały i niezmienny i nawet po podaniu szczepionki lub przejściu zakażenia wraca w końcu do pierwotnego stanu.
Prawo to jednak nie sprawdza się w przypadku par posiadających dzieci. Badacze zaobserwowali, że obecność potomka zmniejsza różnice pomiędzy budową układów odpornościowych partnerów nawet o połowę - bardziej niż przez 40 lat starzenia się organizmu.
Być może przyczyny należy szukać w tym, że pojawienie się niemowlęcia zmienia biom bakteryjny w domu, a zatem również biotę rodziców. Zmiany te nie pozostają bez wpływu na układ odpornościowy.
Jak może dojść do modyfikacji flory bakteryjnej rodziców? Zdaje się, że sprzyja temu przewijanie niemowlęcia: rodzice często nie mogą wtedy oprzeć się pokusie obsypania pocałunkami swojej pociechy, co może sprzyjać przenoszeniu się bakterii jelitowych.