Jedzenie białka, a zwłaszcza tego zawartego w mięsie i serach, przyczynia się do czterokrotnego wzrostu ryzyka zachorowania na raka. Według nowych badań profil ryzyka osób odżywiających się w ten sposób jest podobny do tego, którym charakteryzują się osoby palące papierosy.
Sensacja: mięso szkodzi jak papierosy?!
Niestety niektóre media nagięły ten fakt do stwierdzenia, że codzienne spożywanie białka zwierzęcego jest tak samo szkodliwe jak palenie 20 papierosów na dobę.
Naukowcy z University of Southern California podkreślają, że wszystko zależy od ilości spożywanego białka oraz naszego wieku.
Ryzyko zachorowania na raka wzrasta dla osób w średnim wieku, ale zmniejsza się po przekroczeniu 65 roku życia. Wówczas dieta wysokobiałkowa jest dobra, ponieważ pomaga chronić organizm przed szeregiem chorób.
Dlaczego białko miałoby być tak szkodliwe jak palenie?
Winowajcą tej sytuacji jest białko IGF-I, które jest niezbędne, kiedy rośniemy, ale im jesteśmy starsi, tym bardziej może zwiększać ryzyko zachorowania na raka. Poziom zawartości tego białka w organizmie zaczyna się zmniejszać po przekroczeniu 65 roku życia. Wtedy zazwyczaj dochodzi do utraty masy mięśniowej.
Nie wszystkie białka są jednak sobie równe. Białka pochodzenia roślinnego, takie jak ziarna, nie niosą żadnego zagrożenia dla naszego zdrowia. Nie ma ograniczeń wiekowych, co do jego spożywania.
Należy jednak zwrócić uwagę, że badanie przeprowadzono wśród Amerykanów, którzy jedzą więcej białek niż inne populacje.
Na podstawie przeglądu stylu życia i stanu zdrowia 6318 dorosłych powyżej 50 roku życia, naukowcy udowodnili, że jedynie 20% dziennego spożycia kalorii powinno pochodzić z białek.
Zaleca się, aby osoby w średnim wieku spożywały około 0,8 g białek zwierzęcych na kilogram masy ciała. Odpowiada to około 50 g białka dla osoby o masie ok. 59 kg.
Tekst: Monika Piorun