Choć ma tak zasadnicze znaczenie dla naszego przetrwania, bardzo często nie nadaje się do picia. Antybiotyki, leki przeciwdepresyjne, hormonalne i na płodność, kosmetyki do włosów i skóry, chemiczne środki do pielęgnacji trawników, odpady przemysłowe i rolnicze, azotany, herbicydy i pestycydy - to wszystko przedostaje się do zasobów wodnych. Uzdatniona woda wprowadzana jest ponownie do obiegu i wypływa z naszych kranów, nadal niosąc ze sobą śladowe ilości tych chemikaliów.
Jak podaje The Guardian, większość wód rzecznych, jeziornych, przybrzeżnych i gruntowych w Anglii nawet do 2020 r. nie spełni norm zanieczyszczeń, jakie ustaliła Unia Europejska, a ich skażenie wciąż się nasila. Z danych brytyjskiej Agencji Środowiska wynika, że zaledwie 17% angielskich rzek cieszy się "dobrym zdrowiem", co jest znaczącym spadkiem w stosunku do 29% w 2014 r. Co gorsza, prawie połowa wód gruntowych wykorzystywanych do zaopatrywania wodociągów publicznych jest zanieczyszczonych.
W Stanach Zjednoczonych sytuacja jest równie zła. Jak ujawniło dochodzenie prowadzone przez Associated Press w 2008 r., woda w publicznych wodociągach 24 największych metropolii zawiera leki, a także inne pospolite zanieczyszczenia, m.in. chlorek sodu, chlorek potasu i dwutlenek chloru, stosowany przez same zakłady uzdatniania wody.
Z kolei w Polsce w niektórych regionach (np. na Śląsku) mamy do czynienia z deficytem wody pitnej. Ze wszystkich państw Europy tylko Czechy charakteryzują się mniejszą jej ilością w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Odpowiadają za to nie tylko ograniczone zasoby, ale również jej słaba jakość. Szczególnie toksyczne są ścieki przemysłowe, niosące ładunek metali ciężkich, substancji ropopochodnych, azotanów i fosforanów, benzenu, fenoli, cyjanków i formaldehydu. Co więcej, naukowcy badający 40 głównych rzek zauważyli, że według kryterium biologicznego nie ma już w Polsce wód w I klasie czystości. W klasie II odnotowano 1,6% rzek, zaś w klasie III - 9,7%.
Nic więc dziwnego, że gwałtownie rośnie sprzedaż wody butelkowanej - w Stanach Zjednoczonych jej wartość w 2015 r. osiągnęła 15 mld dolarów.
Woda: zamknięta nie znaczy bezpieczna
Oczyszczanie wody
Dzbanki filtrujące
Jak działają: Filtry z granulowanym węglem i żywicą wychwytują i wiążą zanieczyszczenia.
Do czego się nadają: Ich modele są różne, ale większość usuwa lub redukuje substancje organiczne, takie jak pestycydy, herbicydy, chlor i lotne związki organiczne (VOC). Przeczytaj specyfikację każdego produktu, by dowiedzieć się, jakie zanieczyszczenia usuwa.
Wady: Większość z nich nie usuwa fluoru, azotanów, sodu, substancji nieorganicznych, takich jak ołów i rtęć, ani skażeń mikrobiologicznych, takich jak bakterie z grupy E. coli, Giardia i Cryptosporidium. Filtry należy regularnie wymieniać.
Cena: 40-200 zł
Wskazówki: Najlepsze są stałe filtry blokowe o wysokiej gęstości i modele z filtracją wielostopniową, wykorzystujące również filtry blokowe 1/2 mikrona. Są one skuteczne nawet wobec pewnych skażeń mikrobiologicznych, a czasem również ołowiu.
Filtry nakranowe
Jak działają: Większość z nich to filtry z węglem aktywowanym.
Do czego się nadają: Poprawiają smak wody, usuwając z niej chlor, osady i lotne związki organiczne. Szczegółowa lista usuwanych zanieczyszczeń zmienia się w zależności od modelu.
Wady: Nie odfiltrowują zanieczyszczeń mineralnych, soli i rozpuszczonych związków nieorganicznych. Filtry należy regularnie wymieniać. Mały rozmiar porów filtra zmniejsza przepływ wody.
Cena: 40-100 zł
Wskazówki: Sprawdź rozmiar porów filtra - im są mniejsze, tym skuteczniejsza filtracja.
Filtry lodówkowe
Jak działają i do czego się nadają: Tak jak filtry nakranowe.
Wady: Nie odfiltrowują zanieczyszczeń mineralnych, soli i rozpuszczonych związków nieorganicznych. Filtry należy regularnie wymieniać.
Cena: 100-200 zł
Wskazówki: Skorzystaj z internetowych raportów konsumenckich, by wybrać najbardziej wydajny model. Jeżeli lodówka nie jest wyposażona w filtr, możesz kupić go w sklepie internetowym lub z AGD.
Jonizatory wody
Jak działają: Naczyniowe lub przepływowe urządzenia w procesie elektrolizy dzielą cząsteczki wody na 2 części: alkaliczną i kwaśną. Dodatkowo jonizatory przepływowe posiadają wbudowane filtry membranowo-węglowe lub węglowe (w zależności od modelu).
Do czego się nadają: Alkaliczna woda przywraca równowagę kwasowo-zasadową w organizmie, dzięki czemu sprawdza się w profilaktyce i leczeniu wielu schorzeń, w tym cywilizacyjnych.
Wady: Terapeutyczne efekty widoczne są zwykle dopiero przy dłuższym, regularnym spożywaniu wody jonizowanej.
Cena: od ok. 350 zł
Wskazówki: Zawsze wybieraj jonizatory sprawdzonych producentów, najlepiej w sklepach, które jednocześnie zajmują się serwisowaniem urządzeń.
Zestawy odwróconej osmozy
Jak działają: Urządzenie wymusza przepływ wody pod ciśnieniem przez półprzepuszczalną membranę.
Do czego się nadają: Skutecznie eliminują wszystkie organizmy chorobotwórcze i większość zanieczyszczeń chemicznych.
Wady: Urządzenia odwróconej osmozy nie usuwają zanieczyszczeń organicznych, takich jak formaldehyd, metanol, acetonitryl i butanon, ani rozpuszczonych gazów, np. radonu. Zużywają przy tym 3 razy więcej wody niż jej uzdatniają.
Cena: 1200-2500 zł
Ultrafioletowe lampy
Jak działają: Generują silnie bakteriobójcze światło UV, przez które przepuszczana jest woda.
Do czego się nadają: Filtry UV usuwają 99,9% wszystkich drobnoustrojów, łącznie z tymi odpornymi na chlor, jak Giardia i Cryptosporidium. Nie ma tu filtrów do wymiany.
Wady: Filtry UV wymagają do pracy elektryczności i nie usuwają z wody innych zanieczyszczeń, takich jak metale ciężkie, chlor, fluor, leki farmaceutyczne i inne syntetyczne zanieczyszczenia chemiczne. Należy poddawać je corocznej inspekcji, by prawidłowo działały.
Cena: 700-2000 zł
Domowe zmiękczacze wody
Jak działają: Te kompleksowe systemy filtrują wodę dla całego domu przy użyciu żywicy kationitowej z dodatkiem chlorku sodu (soli).
Do czego się nadają: Obniżają zawartość wapnia, magnezu i innych "twardych" składników mineralnych. Niektóre usuwają też pewne postaci żelaza.
Wady: Nie usuwają chloru, azotanów, syntetycznych chemikaliów, farmaceutyków i drobnoustrojów. Są też duże i kosztowne.
Cena: 1200-5000 zł
Producenci wody butelkowanej zadają sobie wiele trudu, by przedstawić swój produkt jako krystalicznie czysty i rozlewany wprost u źródła, wśród górskich strumieni i pradawnych lodowców. Ale testy przeprowadzone w 2008 r. przez amerykańską Środowiskową Grupę Roboczą (EWG) ukazały obraz bardzo odbiegający od tej nieskażonej sielanki. Każda z przebadanych marek wody butelkowanej zawierała przynajmniej 8 różnych zanieczyszczeń, takich jak metale ciężkie, izotopy radioaktywne, kofeina, chlor, środki farmaceutyczne, nawozy sztuczne, produkty uboczne dezynfekcji, rozpuszczalniki, plastyfikatory i paliwa.
Badacze z University of Missouri, testując jakość handlowej wody butelkowanej, odkryli, że jedna z marek wywoływała zwiększenie wzrostu komórek raka piersi o 78% w porównaniu do próbek kontrolnych. Chociaż nie udało im się ustalić określonego związku lub związków chemicznych odpowiedzialnych za tę nagłą proliferację, zauważyli, że dodanie do próbki wody substancji blokujących estrogen powstrzymywało to zjawisko, co dowodzi, że następowała zmiana układu hormonalnego komórek (zaburzenie gospodarki hormonalnej).
Agencja Ochrony Środowiska (EPA) w Stanach Zjednoczonych oszacowała jak dotąd, że istnieje 87 tys. substancji chemicznych, głównie pochodzenia syntetycznego, zdolnych do wywoływania zaburzeń hormonalnych, które mogą wpływać na rozwój piersi1, zwiększać ryzyko raka oraz zmieniać sposób regulacji niektórych genów2.
Wprawdzie wiele firm odeszło już od stosowania opakowań z bisfenolem A (BPA), notorycznym sprawcą zaburzeń hormonalnych, powiązanym także z rakiem3, jednak plastik używany najczęściej do wyrobu butelek jednorazowych - politereftalan etylenu (PET lub PETE) - również niesie ze sobą zagrożenie nowotworem4. Przy ponownym wykorzystaniu tych butelek może dochodzić do wymywania z nich związków chemicznych, takich jak DEHA i ftalan benzylu butylu (BBP), będących kolejną potencjalną przyczyną zaburzeń hormonalnych5.
Badanie przeprowadzone na University of Texas w Austin istotnie ujawniło, że z wielu produktów mających zastąpić BPA i poliwęglan - produkowanych z żywic, akryli i tworzyw sztucznych - wymywane są związki chemiczne o działaniu estrogennym6. Z wielu przebadanych butelek i pojemników korzystają przede wszystkim dzieci, co jest szczególnie niepokojące, gdyż badania wykazują, że wczesne narażenie na wpływ chemikaliów imitujących estrogen zwiększa niebezpieczeństwo uszkodzeń genetycznych7.
Wysoką cenę za wodę butelkowaną płaci również środowisko. The Pacific Institute ocenia, że produkcja plastikowych butelek tylko w Stanach Zjednoczonych wymaga zużycia ponad 17 mln baryłek ropy naftowej (nie włączając w to energii potrzebnej do transportu). Do wyprodukowania 1 l wody butelkowanej konieczne jest zużycie średnio 3 l wody. W skali globalnej kupujemy i wyrzucamy co roku ok. 200 mld plastikowych butelek do wody, a większość z nich trafia na wysypiska śmieci, gdzie rozkładają się od 100 do 1000 lat.
Woda od projektanta
Chociaż 43% konsumentów zainteresowanych jest wodą butelkowaną wzbogaconą w elektrolity, witaminy i składniki mineralne, to oferowane pod egzotycznymi nazwami "udoskonalone" produkty wcale nie są aż tak zdrowe. Wiele z nich zawiera cukier lub sztuczne słodziki, takie jak aspartam wiązany z zaburzeniami neurologicznymi8.
Na domiar złego część z nich to po prostu filtrowana woda z kranu.
- Te dizajnerskie wody to jakiś żart - mówi Kristin McGary, terapeutka holistyczna z dyplomem w dziedzinie akupunktury i medycyny orientalnej z Boulder w stanie Kolorado. - Większość z nich to woda z odwróconej osmozy, do której dorzucane są jakieś substancje. Nie jestem nawet pewna, czy są one biologicznie dostępne.
Woda alkaliczna
Woda może mieć różną kwasowość lub zasadowość. Większość tej kranowej jest bliska wartości obojętnej (7 pH). Występująca naturalnie "twarda" woda ma odczyn bardziej alkaliczny i zawiera na ogół węglany wapnia i magnezu oraz inne składniki mineralne.
Wielu lekarzy alternatywnych zaleca używanie wody alkalicznej do picia, a wody o odczynie bardziej kwaśnym do czyszczenia (zarówno blatu kuchennego, jak i naszej skóry). Głównym argumentem przemawiającym za wodą alkaliczną jest to, że równoważy ona współczesną, silnie zakwaszającą dietę zachodnią, obfitującą w mięso i zboża, która przypuszczalnie przyczynia się do rozwoju raka i pogarszania zdrowia kości.
Rynek wody alkalicznej rozwija się więc w zawrotnym tempie. Według danych Beverage Marketing Corp. w 2016 r. w USA sprzedano ok. 105 mln l butelkowanej wody alkalicznej, nie licząc milionów litrów zakupionych w punktach napełniania pojemników. Gwałtownie zyskują popularność domowe urządzenia do alkalizacji wody, takie jak jonizatory, które oddzielają ujemnie naładowane jony węglanowe od dodatnio naładowanych jonów kwasowych, wytwarzając 2 strumienie wody: alkaliczny i kwasowy.
Prawdą jest, że komórki rakowe mogą mnożyć się w środowisku o niższym (bardziej kwasowym) pH niż komórki zdrowe, a guzy na ogół wykazują kwasowe pH9. Nie ma jednak badań jednoznacznie potwierdzających, że całościowa zmiana poziomu kwasowości ludzkiego organizmu jest możliwa.
Kompleksowe badanie 8 278 cytatów i 252 streszczeń, mające na celu poszukiwanie dowodów istnienia związku przyczynowego pomiędzy kwasowym lub zasadowym odczynem diety, wodą alkaliczną i występowaniem raka, nie potwierdziło takiego powiązania10. Jednak z drugiej strony przestrzeganie diety alkalicznej może mieć inne pośrednie korzyści dla organizmu11, a pacjenci twierdzą, że czerpią z niej wielki pożytek (zwłaszcza w przypadku cukrzycy, dny moczanowej, nadciśnienia i otyłości). Udowodniono też, że woda jonizowana zwiększa przyswajanie składników odżywczych, a zmniejsza masę ciała i poziom trójglicerydów we krwi oraz hamuje odkładanie się tłuszczu w wątrobach szczurów karmionych dietą wysokotłuszczową12.
Wielu lekarzy i terapeutów zapewnia, że alkalizacja organizmu jest pomocna. Jeszcze inni, jak dr Michael Greger z Takoma Park w stanie Maryland, wierzą wręcz w uzdrawiającą moc wody alkalicznej. Lekarka z Nowego Jorku, dr Sherry A. Rogers, specjalista medycyny środowiskowej, używa jej w swej praktyce, ponieważ, jak mówi, w widoczny sposób poprawia stan pacjentów. Dr Rogers uważa również, że z jakiegoś powodu dwuwęglan sodu (soda oczyszczona) i inne alkalizatory chemiczne nie wywołują takiego samego efektu, jak jonizujące urządzenie do alkalizacji.
Pomijając wszystko, zdaniem dr Rogers jakość wody to w kwestiach zdrowotnych jedynie kropla w morzu.
- Jest tyle innych elementów toksycznego obciążenia i ogólnego obrazu ludzkiego zdrowia, które trzeba brać pod uwagę. A poza tym nie znajdziemy nigdzie czystej wody, nawet jeśli ją przedestylujemy, ponieważ zawsze będzie zawierała jakieś substancje - chociażby aluminium z samego urządzenia - albo coś innego.
Woda i odwrócona osmoza
Jednym z najskuteczniejszych procesów filtracji (stosowanym przez zakłady wodociągowe) oraz uzdatniania wody butelkowanej jest odwrócona osmoza. Stosowane w niej urządzenia nie tylko posiadają filtry węglowe, ale też wymuszają przepływ wody pod ciśnieniem przez półprzepuszczalną membranę z tworzywa sztucznego o średnicy porów wynoszącej w przybliżeniu 0,0001 mikrona.
Proces ten eliminuje pierwotniaki Cryptosporidium i pasożytnicze Giardia lamblia, bakterie (Salmonella, E. coli), wirusy oraz substancje chemiczne, m.in. sód, chlorki, metale ciężkie (jak ołów) oraz trucizny (arsen, i rad), lecz usuwa także pożyteczne składniki mineralne, np. magnez i potas, które są niezbędne dla organizmu. Chociaż nie prowadzono dotąd badań nad wodą z odwróconej osmozy i jej wpływem na organizm, istnieją dowody, które sugerują, że może ona nie być najlepszym wyborem.
- Mam pacjentów, którzy twierdzą, że są dobrze nawodnieni i codziennie wypijają litry wody z odwróconej osmozy - opowiada Kristin McGary. - Ale gdy przychodzą wyniki badań laboratoryjnych, prawie zawsze znajduję w nich 3-4 markery klinicznego odwodnienia.
Woda i destylacja
Głodna woda budzi równie wiele kontrowersji. Destylacja - podczas której woda jest podgrzewana, aż zamieni się w parę, a następnie kondensowana ponownie do stanu ciekłego - to jeden z najłatwiejszych i najtańszych sposobów jej oczyszczania. W procesie tym oddzielane są składniki mineralne powodujące twardość wody, a także zanieczyszczenia, takie jak bakterie, wirusy, cysty, metale ciężkie i inne skażenia chemiczne. Jeżeli urządzenie do destylacji wyposażone jest w ujście pary, można w nim usunąć z wody nawet lotne związki organiczne, które w innym przypadku mogłyby w drodze kondensacji trafić z powrotem do wody.
Po usunięciu wszystkich składników mineralnych i innych zanieczyszczeń woda staje się jeszcze bardziej skuteczna jako rozpuszczalnik, co jest źródłem zarówno wiązanych z nią korzyści, jak i zagrożeń. Wielu jej zwolenników twierdzi, że używanie wody destylowanej to skuteczny sposób oczyszczania organizmu z niepożądanych produktów odpadowych, patogenów oraz związków nieorganicznych i składników mineralnych, których komórki nie potrafią przyswoić. Wyjaśniają oni, że woda destylowana wiąże się z tymi odpadami, dzięki czemu łatwiej usunąć je z organizmu
Inni terapeuci uważają jednak, że ta tzw. głodna woda wypłukuje z organizmu również witaminy i minerały, co powoduje niedobory o potencjalnie katastrofalnych rozmiarach13. Co więcej, badania pokazują, że spożywanie wody, która zawiera składniki mineralne, takie jak wapń i magnez, może obniżać ciśnienie krwi, a nawet zmniejszać ryzyko zawału serca14.
Co więc nam pozostaje? Picie wody z plastikowych butelek nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ szeroki wachlarz obecnych w niej zanieczyszczeń sumuje się i powiększa całkowite obciążenie toksyczne organizmu. Jeżeli jesteśmy zmuszeni pić ją np. w podróży, nie powinniśmy zostawiać jej na słońcu ani w nagrzanym samochodzie, ponieważ ciepło i promieniowanie ultrafioletowe dodatkowo nasilają uwalnianie szkodliwych chemikaliów z opakowania, podobnie jak podczas podgrzewania plastikowych butelek w kuchence mikrofalowej lub mycia ich w zmywarce w celu ponownego użycia6.
Zdecydowanie najlepszą wodą pitną jest źródlana, czerpana wprost do pojemników ze szkła lub stali nierdzewnej - pod warunkiem, że źródło zostało przebadane pod kątem skażeń.
Artykuł ukazał się w numerze czerwiec 2018 magazynu "O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą" pt. "Dobra woda"
- Dzika woda jest najlepszą na naszej planecie - mówi Kristin McGary. - Nic nie pobije wody pochodzącej ze świeżego źródła w wysokich górach.
Na drugim miejscu wśród dostępnych rozwiązań znajdują się urządzenia do filtrowania wody z kranu. By uzyskać najlepsze rezultaty, pomyśl o połączeniu kilku różnych systemów, np. stosując filtr z węglem drzewnym w jednej linii z urządzeniem do jonizacji wody.
Jak sprawdzić jakość wody z kranu
Jeżeli mieszkasz na obszarze z siecią wodociągową, skontaktuj się z lokalnym dostawcą wody i poproś o coroczny raport jej jakości. Znajdziesz w nim informacje o tym, skąd pochodzi woda pitna, jakie wykryto w niej zanieczyszczenia i jaki jest ich poziom w odniesieniu do standardów krajowych.
Dobrym pomysłem będzie też zbadanie wody za pomocą testu kropelkowego lub w Sanepidzie (badania chemiczne, mikrobiologiczne). W zależności od wieku i stanu Twojego domu może ona bowiem zostać wtórnie zanieczyszczona (przedsiębiorstwa wodociągowe odpowiadają za stan wody do głównego ujęcia). Woda z wodociągów komunalnych może zawierać substancje, których nie chcesz spożywać, takie jak chlor, chloraminy i fluor. Często spotyka się też azotany spływające z gospodarstw rolnych, farmaceutyki, trihalometany (THM, produkty uboczne procesu dezynfekcji), toksyczne metale, takie jak ołów, rtęć, aluminium, kadm, chrom i miedź, oraz lotne związki organiczne (VOC), takie jak benzyna, formaldehyd, benzen i inne rozpuszczalniki, przede wszystkim z pralni chemicznych.
Studnie indywidualne są podatne na skażenia drobnoustrojami takimi jak Giardia lamblia, azotanami z obszarów rolniczych, pestycydami i radioaktywnym gazem – radonem. Za jakość wody w studni odpowiada przy tym jej właściciel. Gdy dowiesz się już dokładnie, co zawiera Twoja woda, będziesz mógł przystąpić do działania, wybierając metodę (lub kilka metod) filtracji najbardziej odpowiadających Twojej sytuacji i kieszeni.
Bibliografia
- Mammary Gland Biol Neoplasia, 2013; 18: 43–61
- Endocr Relat Cancer. 2014; 21: T33–T55.
- PLoS One, 2014; 9: e90332
- Ecotoxicol Environ Saf 2017; 141: 298–305
- Aquat Toxicol, 2011; 105: 62–70
- Environ Health, 2014; 13: 41
- Endocr Relat Cancer, 2014; 21: T1–12
- Environ Health Perspect, 1987; 75: 53–7
- Philos Trans R Soc Lond B Biol Sci, 2014; 369: 20130099
- BMJ Open, 2016; 6: e010438
- J Environ Public Health, 2012; 2012: 727630
- Biomed Sci Lett 2006; 12 (1): 1-7; Biol Pharm Bull 2013; 36 (7): 1052-9
- Rosborg I., Kozisek F., Ferrrante M. (2015) Health Effects of Demineralization Drinking Water. In: Rosborg I. (eds) Drinking Water Minerals and Mineral Balance. Springer, Cham
- J Epidemiol Community Health, 2004; 58: 136–9