Bez cukru
Kilka miesięcy temu była u mnie Agnieszka, której dolegliwości były tak nasilone, że twierdziła, iż jedyny moment, kiedy czuje się dobrze, to kilka minut po wstaniu z łóżka, a wypicie szklanki wody wystarcza, aby brzuch zamienił się w napęczniały balon, wieczorem osiągając stan 6 miesięcznej ciąży, mimo że jest bardzo szczupłą dziewczyną.
Zawsze podkreślam, że dla zdrowia pacjenta kluczowe jest odnalezienie przyczyny zaburzeń zdrowotnych, bowiem tylko wtedy, zamiast działać po omacku, można ustalić tryb terapii dostosowany do potrzeb danego organizmu. Niestety przy przewlekłych problemach zdrowotnych zazwyczaj nie ma jednej przyczyny.
U podłoża dolegliwości Agnieszki leżała zbyt wychładzająca dieta, która spowalniała procesy trawienia, a przy tym usprawniała nieprawidłową fermentację. Ponadto moja pacjentka miała znaczny przerost grzybów z rodzaju Candida albicans, sporo toksyn zmagazynowanych w wątrobie oraz pasożyta. Poza tym jej układ nerwowy był mocno pobudzony.
Zaleciłam Agnieszce skorygowanie diety: usunięcie cukru, mlecznych produktów, soków owocowych, napojów gazowanych, pszenicy, a na kilka tygodni również glutenu. Oczywiście konieczne było też unikanie przetworzonej, gotowej żywności. W zamian miała jeść jak najwięcej ciepłych, gotowanych posiłków, zup i potraw jednogarnkowych. Ponadto przygotowałam dla niej kurację przeciwgrzybiczą oraz zioła regulujące pracę wątroby i układu nerwowego.
Po dwumiesięcznej terapii Agnieszka z uśmiechem weszła na wizytę kontrolną i powiedziała, że jej objawy zmniejszyły się o 80% i jest to dla niej ogromna ulga, bo wreszcie jest w stanie wyjść ze znajomymi i zjeść coś na mieście, bez stresu zakłada ulubioną sukienkę, a przede wszystkim nie czuje bólu ani dyskomfortu.
Potrzebowałyśmy jeszcze trochę czasu, aby utrwalić ten stan i zupełnie zniwelować dolegliwości - przy moim wsparciu i dzielnym stosowaniu się do wskazówek przez pacjentkę.
Naucz się pić
Jedną z najistotniejszych kwestii warunkujących prawidłowe trawienie jest właściwe nawodnienie. Zakłada się, że powinno ono wynosić ok. 30 ml/kg masy ciała, nie wliczając do tego bilansu alkoholu.
Dobrym napojem jest ciepła, przegotowana woda z dodatkami, takimi jak np. sól, cytryna, zioła lub owoce. Zawsze trzeba ją pić powoli, małymi łykami, ja nazywam to wręcz "gryzieniem wody". To istotne, bo wypicie litrowej butelki na raz nie nawilża organizmu tak, jak powolne wypijanie jej w ciągu dajmy na to, 4 godz. Ważne jest, by nie popijać posiłków. Pić należy co najmniej 20 min przed i 40 min po posiłku. Dlaczego? Bo przyjęte płyny rozrzedzają soki trawienne, co może znacznie zaburzyć procesy metabolizmu.
10 przykazań żywieniowych
Aby uniknąć dolegliwości ze strony układu pokarmowego, warto stale stosować poniższe zasady.
- Dostosuj swoje żywienie do pory roku i przygotowuj posiłki, bazując na dostępnych produktach sezonowych - np. nie jedz w zimie bananów, które silnie wychładzają organizm i mają właściwości śluzotwórcze.
- Pamiętaj o pożywnym śniadaniu. Poranne uczucie głodu jest zdrowym sygnałem. Rano żołądek pracuje najsprawniej i w tym czasie najlepiej radzi sobie z nietolerancjami pokarmowymi.
- Rób odstępy między posiłkami - co najmniej 3 godz. w zależności od sytości dania, aby żołądek nie był cały czas wypełniony pokarmem.
- Każdy kęs żuj dokładnie, aż pokarm w ustach zmieni się w papkę. Dobrze pogryźć, to w połowie strawić! Bowiem już w jamie ustnej zaczyna się proces wytwarzania enzymów trawiennych. Gdy zaburzysz go na starcie, wówczas cały mechanizm trawienny może zostać zachwiany.
- Nie przepełniaj żołądka! Nie przejadaj się. Gdy zjesz za mało, zawsze możesz sięgnąć po więcej, w odwrotnej sytuacji układ pokarmowy nie będzie w stanie poradzić sobie z trawieniem.
- Nie jedz pokarmów podgrzanych w kuchence mikrofalowej. Dużo korzystniejsze będzie zabranie ze sobą do pracy termosu, co ja osobiście z powodzenie praktykuję od lat.
- Unikaj mrożonek, fast foodów, produktów barwionych, konserwowanych, rafinowanych (białe oczyszczone mąki, biały cukier, kasza manna), serków homogenizowanych etc.
- Cukier traktuj jako używkę niszczącą zdrowie. Dąż do całkowitego wyeliminowania go z diety.
- Ostatni posiłek spożywaj ok. godz. 18-19. Wieczorem żołądek wydziela najmniej enzymów trawiennych, dlatego późne posiłki mu nie służą. Gdy będziesz podjadał w nocy lub opóźniał porę wieczerzy, odbije się to negatywnie na procesie trawienia, gdyż uniemożliwi właściwe oczyszczanie organizmu w nocy.
- Jednocześnie pamiętaj, że kolacja powinna być najlżejszym posiłkiem w ciągu dnia. Jeśli już musisz zjeść późnym wieczorem, niech będzie to np. lekka zupa warzywna.
Mądrze wybieraj sprzymierzeńców
Dla prawidłowego przebiegu trawienia bardzo istotna jest codzienna aktywność fizyczna. Powinna być ona dostosowana do indywidualnych potrzeb oraz prezyspozycji - optymalnie ok. 1 godz. dziennie.
Ponadto rozejrzyj się po kuchni - znajdziesz tam sporo produktów, które działają detoksykująco, usprawniają pasaż jelitowy, są prebiotykami oraz stymulują wydzielanie substancji koniecznych do trawienia. Należą do nich m.in sok z selera naciowego (który działa detoksykująco i regulująco), mielone siemię lniane (nawilża, regeneruje i łagodnie detoksykuje układ pokarmowy), zupa miso będąca źródłem enzymów oraz bakrerii probiotycznych.
Jako prebiotyki doskonale spiszą się kasza jaglana, gryczana i ryż brązowy, które dostarczają pożywki dla bakterii probiotycznych. Przyprawy takie jak: koper włoski, kurkuma, kminek, pieprz, rozmaryn, tymianek, mięta, bazylia i natka pietruszki wspaniale poprawiają procesy trawienia i wchłaniania pożywienia. Woda z dodatkiem gorzkich kropli przed posiłkami poprawia wydzielanie kwasu solnego i usprawnia działanie całego układu trawiennego.
Z kolei kiszona kapusta, ogórki oraz kwas buraczany to wspaniałe naturalne probiotyki, które na stałe powinny zagościć w naszej codziennej diecie.
Osoby, które mają niedobory enzymów trawiennych, powinny przyjmować je przed posiłkami. Warto też sięgnąć po zioła, które znakomicie regulują pracę układu pokarmowego:
♦ owoc kopru włoskiego,
♦ korzeń mniszka lekarskiego,
♦ korzeń goryczki,
♦ glistnik jaskółcze ziele,
♦ ziele piołunu,
♦ korzeń kurkumy,
♦ korzeń imbiru,
♦ wiąz śliski,
♦ babka lancetowata,
♦ ziele pokrzywy,
♦ kwiat rumianku,
♦ ziele rozmarynu,
Główne przyczyny wzdęć i zaparć
• Nieprawidłowa dla danej osoby dieta. I od razu podkreślę, że niekoniecznie musi to znaczyć, że ktoś jada tylko fast food i słodycze, które na dodatek popija colą. Może być tak, że osoba, której często jest zimno i wolno trawi, bazuje w swoim odżywianiu na surowych warzywach i owocach, co jej nie służy, albo ktoś, komu zawsze jest za ciepło, je dużo pikantnego, ciężkiego i smażonego jedzenia, które jeszcze nasila te odczucia, a przy tym zakłóca procesy trawienne.
• Zbyt dużo lub zbyt mało błonnika w diecie.
• Brak prawidłowego nawodnienia organizmu.
• Niedobór kwasu solnego w żołądku.
• Deficyt enzymów trawiennych.
• Nietolerancje i alergie pokarmowe na wybrane produkty: najczęściej są to cukier, pszenica i nabiał, ale zdarzają się również nietolerancje na cytrynę lub ogórka.
• Pochłanianie jedzenia w biegu, niedokładne gryzienie pokarmu oraz łykanie powietrza w czasie jedzenia.
• Infekcje drożdżakowe (to jedna z najczęstszych przyczyn)!
• Infekcje pasożytnicze.
• Zastoje pokarmowe w jelitach - nagromadzone resztki zaburzają procesy wchłaniania oraz wydalania.
• Zaburzona praca wątroby i związane z nią niewystarczające wydzielanie żółci.
• Brak lub niewystarczająca aktywność fizyczna.
• Przewlekły stres często zaburza pracę układu pokarmowego. U coraz większej liczby moich pacjentów obserwuję sytuacje, w których długotrwałe napięcie odbija się na pracy układu pokarmowego, nasilając jego dysfunkcje i pogłębiając dolegliwości.
Ja najczęściej zalecam kurację probiotykami oraz prebiotykami, wprowadzenie do menu odtruwającego, płynnego chlorofilu oraz oleju z ostropestu. Ponadto dla wzmocnienia układu nerwowego uzupełnienie witamin z grupy B i magnezu, a jeśli objawy nasilają się pod wpływem stresu, pomocne będą omega-3 oraz zioła, takie jak ashwaganda, rhodiola, szyszki chmielu, kwiat lawendy lub korzeń kozłka lekarskiego. Poza tym, moim zdaniem, istotne jest wprowadzenie do diety błonnika oraz lecytyny i choliny. Gdy to wszystko zawodzi, można rozważyć zastosowanie refleksologii, akupunktury, zabiegów osteopatycznych lub hirudoterapii.