Każdego roku ostry zespół wieńcowy występuje u 150 180 tys. osób1. Na szczęście większość z nich udaje się uratować dzięki doskonale rozwiniętej kardiologii interwencyjnej. Jednak naszej, pacjentów, zasługi w tym nie ma. Na zawał serca pracujemy całymi latami. Mówiąc inaczej, zawał serca to skutek prowadzenia niezdrowego stylu życia. Palenie papierosów, nieleczone nadciśnienie tętnicze, podwyższone stężenie cholesterolu i trójglicerydów, nadwaga lub otyłość, brak aktywności fizycznej, siedzący tryb życia, przewlekły stres oraz nieprawidłowa dieta - to główne przyczyny miażdżycy, a w konsekwencji także zawału serca. Ryzyko zachorowania wzrasta też z wiekiem2.
Większość z nas wie, że charakterystycznym objawem zawału jest bardzo silny ból w klatce piersiowej, który nie ustępuje po odpoczynku. Opisywany jest jako piekący, dławiący, rozpierający, rozrywający. Trwa kilkadziesiąt minut. Lekarze mówią, że pacjent z zawałem "przykrywa ból" całą dłonią. Jeśli wskazuje miejsce bólu jednym palcem, to wiadomo, że nie ma zawału. Skłonność do chorób układu krążenia, w tym do zawału, można odziedziczyć, o czym nie zawsze pamiętamy. Ale nawet wtedy, gdy w rodzinie występowały zawały, zdrowy tryb życia i ogólna dbałość o zdrowie sprawią, że unikniemy zawału, czyli sytuacji zagrażającej naszemu życiu.
Lecz się - ochronisz serce
Nie bierzemy pod uwagę, że niegroźne z pozoru choroby, jak np. przeziębienie czy próchnica zębów, mogą w istotny sposób wpływać na stan naszego serca i zwiększać ryzyko wystąpienia zawału. Jakie schorzenia niszczą nasze serce?
Próchnica zębów Jej tzw. ogniska pierwotne są siedliskiem bakterii, które łatwo przedostają się do krwiobiegu i niszczą naczynia krwionośne. To sprawia, że łatwiej osadza się na nich płytka miażdżycowa, która stopniowo zwęża wnętrze naczynia. Jest jeszcze jedna przyczyna powiązana z sercem, która powinna nas zachęcić do leczenia zębów. Bakterie znajdujące się w ogniskach próchnicowych wytwarzają substancje, które zwiększają krzepliwość krwi. Gdy krew jest gęsta, serce z trudem ją pompuje, co sprzyja odkładaniu się blaszki miażdżycowej, czyli prowadzi do zawału serca. Ważne jest również regularne usuwanie kamienia nazębnego, ponieważ bytujące w nim bakterie są odpowiedzialne za powstawanie płytki miażdżycowej.
Niedoczynność tarczycy Tarczyca mówi, serce słucha - tak często obrazowo opisuje się związek między tymi narządami. Gdy tarczyca choruje, dochodzi do ograniczenia lub nadmiernego wydzielania hormonów tarczycowych. Na te wahania szczególnie mocno reaguje układ sercowo-naczyniowy. Objawem niedoczynności tarczycy może być nadciśnienie tętnicze, którego następstwem jest miażdżyca (czytaj: zawał serca i udar mózgu). Może dojść do nieregularnej, niemiarowej pracy serca, a więc do niedoborów tlenu i substancji odżywczych we wszystkich komórkach ciała.
Nadczynność tarczycy Przy nadczynności tarczycy dochodzi do zaostrzenia objawów już występujących schorzeń serca. Osoby z chorobą wieńcową odczuwają wtedy bóle zamostkowe nawet przy niewielkim wysiłku. Nadmiar hormonów tarczycowych może też być powodem nasilonej duszności.
Angina Znane jest powiedzenie, że angina liże stawy i kąsa serce. Wiele w tym prawdy, ponieważ niedoleczona lub źle leczona angina, wywoływana przez gatunek bakterii paciorkowca ropotwórczego (Streptococcus pyogenes), może się stać przyczyną zapalenia mięśnia sercowego, a także zapalenia stawów, nerek i skóry. Układ immunologiczny, który nie otrzymuje wsparcia w postaci antybiotyku, produkuje bowiem nadmierne ilości przeciwciał, które atakują czasem, ze względu na podobieństwa w budowie, nie tylko bakterie, lecz również nasze komórki. Uszkodzenie serca często ujawnia się wiele lat po przebytej anginie.
Grypa W przypadku rozwiniętej choroby wieńcowej grypa, czyli ostra infekcja wirusowa, może pogłębić stan zapalny naczyń krwionośnych i doprowadzić do oderwania się blaszki miażdżycowej. Gdy nieszczęśliwie zahamuje ona przepływ krwi, rozwinie się zawał. Ze statystyk wynika, że mniej więcej 25% zawałów, zwłaszcza u ludzi młodych, poprzedza ostra infekcja układu oddechowego, z reguły grypa. Lekarze szacują, że ok. 10% przypadków niewydolności serca, przy której konieczny był przeszczep tego narządu, było następstwem ostrej infekcji układu oddechowego, czyli właśnie grypy.
Choroby autoimmunologiczne Układ immunologiczny może zaatakować każdy narząd wewnętrzny, także serce. Następstwem autoagresji bywa zapalenie wsierdzia (wewnętrzna warstwa ściany serca), mięśnia sercowego lub osierdzia (błona pokrywająca serce od zewnątrz). Może się rozwinąć niewydolność serca, choroba niedokrwienna, arytmia, nadciśnienie tętnicze układowe i płucne. Rozwój zmian patologicznych uzależniony jest od rodzaju choroby podstawowej, czyli autoimmunologicznej. Wśród chorób, które sprzyjają chorobom serca (w tym zawałom) wymienia się chorobę Hashimoto, chorobę Gravesa-Basedowa, toczeń rumieniowaty układowy (trzewny) oraz reumatoidalne zapalenie stawów i łuszczycę.
Trzymaj rękę na pulsie
Chorobom serca często nie towarzyszą żadne dolegliwości. Bywa też, że pojawiają się objawy, których nie łączymy z jego niedomaganiem. Dlatego każdy z nas, niezależnie od tego, jak się czuje, raz w roku powinien zrobić morfologię i co kilka miesięcy mierzyć ciśnienie tętnicze krwi. Zależy ono nie tylko od siły, z jaką pracuje serce, ale także od napięcia i elastyczności tętnic oraz lepkości krwi. Ciśnienie skurczowe (tzw. górne) nie powinno być wyższe niż 139 mm Hg, a rozkurczowe (tzw. dolne) - niż 90 mm Hg. Na pracę serca ma także wpływ poziom cholesterolu we krwi. Pierwsze oznaczenie jego stężenia z podziałem na frakcje HDL i LDL (dobry i zły cholesterol) należy wykonywać po 20-30. roku życia i powtarzać co 2-3 lata. Poziom cholesterolu całkowitego u osób po 30. roku życia nie może przekraczać 190 mg/dl. Stężenie trójglicerydów we krwi nie powinno być większe niż 150 mg/dl. Warto też raz w roku oznaczyć poziom cukru we krwi, aby wychwycić nieprawidłowości. Warto, bo cukrzyca może prowadzić do zawału serca. Poziom glukozy we krwi żylnej zbadanej na czczo powinien być niższy niż 100 mg/dl.
Po ukończeniu 40. roku życia należy raz w roku wykonać EKG, ponieważ badanie ujawnia niedokrwienie mięśnia serca, cechy zawału lub pozostałe po nim blizny, a także zaburzenia ukrwienia w chwili, gdy one występują, jak i wcześniejsze, które pozostawiły trwały ślad w elektrycznej sprawności serca. EKG wskazuje ponadto ścianę serca objętą niedotlenieniem lub martwicą i pozwala ustalić skalę wyrządzonych szkód.
Niech miażdżyca cię nie miażdży
Miażdżyca nie boli, a dopaść może każdego, nawet nastolatków. Jak wiadomo, nieleczona prowadzi do zawału serca. Na szczęście możemy się skutecznie przed nią chronić. Zdrowe tętnice przypominają elastyczne rurki, których wewnętrzne ścianki są gładkie. Dzięki temu kurczą się i rozszerzają, a krew swobodnie przepływa do wszystkich narządów. Niestety wraz z upływającym czasem naczynia się starzeją i twardnieją. Wtedy w ścianach tętnic odkładają się cząsteczki tłuszczu i białka oraz sole wapienne. Jeśli we krwi krąży zbyt dużo złego cholesterolu (LDL), jego cząsteczki łączą się ze sobą, tworząc w tętnicach złogi cholesterolowe, czyli właśnie blaszkę miażdżycową. Skutkiem jest zwężenie i usztywnienie naczyń, inaczej mówiąc - miażdżyca3.
Złogi cholesterolowe mogą się odkładać w każdej tętnicy, ale najczęściej osadzają się w tętnicach wieńcowych mięśnia sercowego, tętnicach szyjnych, które zaopatrują w krew mózg, oraz w tętnicach doprowadzających krew do nóg. To w tych miejscach miażdżyca czyni największe spustoszenie. Gdy połowę wnętrza tętnic wypełni blaszka miażdżycowa, coraz gorzej się czujemy. Szybciej się męczymy, uciekają nam autobusy, bo duszność nie pozwala podbiec do przystanku, pojawiają się trudności z koncentracją i zapamiętywaniem nowych rzeczy. U panów mogą wystąpić problemy z erekcją. W klatce piersiowej czujemy ból, początkowo niewielki, przypominający ucisk, ale z czasem nasila się on i uniemożliwia nawet niewielki wysiłek fizyczny.
Związki złego i dobrego
Organizm człowieka wytwarza ok. 2 g cholesterolu na dobę. Proces ten zachodzi głównie w wątrobie, skąd cholesterol jest transportowany z krwią do wszystkich komórek. Ale 20-40% cholesterolu znajdującego się w naszych tkankach pochodzi z pożywienia, a dokładniej z tłuszczów zwierzęcych. Cholesterol nie rozpuszcza się we krwi. Żeby mógł się przemieszczać wraz z nią, musi połączyć się ze specjalnymi białkami transportującymi. Cząsteczki, które w ten sposób powstają, nazywane są lipoproteinami (tłuszcze - lipidy, białka - proteiny). Lipoproteiny różnią się między sobą gęstością, czyli stosunkiem tłuszczu do białka w każdej cząsteczce. Te, które zawierają więcej tłuszczu, oznaczono symbolem LDL (z ang. low density lipoproteins), a te, które mają więcej białka - symbolem HDL (z ang. high density lipoproteins).
Zadaniem cząsteczek LDL jest dostarczenie cholesterolu do komórek, które jednak pobierają tylko tyle tego lipidu, ile potrzebują. Nadwyżka, tym razem dzięki HDL, zostaje przetransportowana z powrotem do wątroby. Tu część dostarczonego cholesterolu jest wykorzystywana do wytwarzania kwasu żółciowego, a reszta, jeśli nie zostało go zbyt dużo, zostaje rozłożona i wydalona z organizmu. HDL wykonuje więc dobrą robotę, dlatego popularnie nazywany jest dobrym cholesterolem. Niestety do komórek za pośrednictwem LDL trafia czasem tak dużo cholesterolu, że odkłada się on w postaci blaszki miażdżycowej w tętnicach - stąd określenie zły cholesterol.
Anna Wilk
Bibliografia
- www.niezawal.pl
- Denton A. Cooley (red.) i zespół Texas Heart Institute, Twoje serce, 2012, Wydawnictwo Amber, s. 75-76, 102-109.
- Gąsior Z., Mandecki T., Szulc A., Choroby naczyń i serca, Vademecum lekarza praktyka pod red. R. Brzozowskiego, PZWL, 2001 s. 278–373