Najlepiej wyobrazić ją sobie jako trzypiętrowy tort. Polewa tego tortu to warstwa rogowa naskórka. Jej zadaniem jest ochrona przed promieniowaniem UV. Pierwsza warstwa to naskórek, ma zaledwie 0,05-0,1 mm grubości. Choć jest tak cienki, stanowi istotną barierę, chroniącą organizm przed atakami bakterii, wirusów, grzybów a także alergenów i toksyn. Aż trudno uwierzyć, że tak wąska warstwa składa się z 4 rodzajów komórek, które układają się w warstwę rogową, ziarnistą, kolczystą i podstawną.
Obumarłe komórki warstwy rogowej spojone substancją miedzykomórkową działają jak solidny mur, który uniemożliwia przeniknięcie do wnętrza ciała intruzów. Co więcej, naskórek działa jak powłoka oleofobowa na ekranie smartfona czy tabletu - chroni nas przed... zarysowaniami. Nosi też na sobie kwaśny płaszcz o wartości pH 4,7-5,5 (dla porównania kwas żołądkowy ma pH równe 1-1,5, a lekko zasadowa ślina 6,5-7,4). Wspomaga go wydzielina gruczołów potowych (zawierająca m.in. kwas mlekowy).
Tekst powstał w oparciu o książkę dr med. Yael Adler pt. "Skóra. Facynująca historia", Wydawnictwo Feeria
Powstała w ten sposób powłoka nie tylko zapewnia kwasowość pH skóry, ale też wiąże wodę, zapobiegając utracie wilgoci. Ma to istotne znaczenie dla naszego mikrobiomu, czyli mikroskopijnych mieszkańców skóry - bakterii, wirusów, drożdżaków i roztoczy. W zamian za kąt do spania wytwarzają one naturalny rodzaj antybiotyków, które odstraszają prawdziwie szkodliwych intruzów.
Nie zawsze blada twarz
W naskórku mieszczą się też komórki pigmentowe odpowiadające za odcień skóry. Przypominają one mikroskopijne rękawiczki zamocowane w warstwie podstawnej, czyli dnie naskórka. Wypełnione melaniną rozgałęziają się pomiędzy komórkami kolczystymi. Na jeden milimetr kwadratowy skóry przypada ich 900-1500! Dzięki temu nasza skóra ma jednolity odcień. Po co melanocytowi wypustki? Do opalania! To nie żart. Poprzez nie wysyła pigment nawet do 40 komórek kolczystych!
Gdy tylko zaświeci słońce, melanina uaktywnia się, a nasze ciało "łapie opaleniznę". Na koloryt skóry ma również wpływ jej ukrwienie. Rumieńce są wynikiem rozszerzenia naczyń z powodu emocji, przegrzania lub wysiłku. Stałe zaczerwienienie to najczęściej efekt rozszerzenia się wielu drobnych naczynek, tzw. pajączków. Z kolei nadmierna bladość może wskazywać na niedostateczne ukrwienie. Zażółcenie skóry twarzy i białek oczu wskazuje na choroby wątroby. Barwa sinoniebieska jest oznaką wychłodzenia, które spowodowało brak dopływu krwi.
Natomiast czarne zabarwienie skóry to sygnał, że w organizmie doszło do martwicy tkanek lub gromadzi się w nich stara krew. Jaki odcień zatem świadczy o zdrowiu? Zdaniem dr med. Yael Adler brzoskwiniowy, wynikający z regularnego picia soku marchwiowego bogatego w beta-karoten. Barwnik ten podnosi odporność cery na promieniowanie słoneczne i wydłuża bezpieczny czas przebywania na słońcu 2-3 razy.
Melanocyty to wrażliwe na wahania hormonalne wiercipięty. Gdy w organizmie wystawionym na działanie światła słonecznego podwyższony jest poziom żeńskich hormonów, grupują się w jednym miejscu, tworząc nieestetyczne plamy, np. ostudy.
Natomiast gdy ich kuliste odmiany skupią się tuż pod błoną podstawną, tworzą plamy (powstałe z wiekiem) i znamiona (obecne na skórze od urodzenia).
Skóra właściwa
To druga warstwa naszego tortu. Ma aż 2 mm, które w całości wypełniają włókna tkanki łącznej. Białka te nadają skórze trwałość. Natomiast sąsiadujące z nimi włókna elastyczne czynią ją jędrną. Tu mieści się nasz termostat - gigantyczna sieć naczyń krwionośnych reguluje ilość ciepła wydzielanego przez organizm na zewnątrz. Gdy jest za ciepło, do pracy przystępują gruczoły potowe. Natomiast kiedy jest zimno, skóra zatrzymuje ciepło wewnątrz.
Skóra właściwa to również rewir służb wywiadowczych. Mieści się tu gęsta sieć naczyń limfatycznych. To najprawdziwsza siatka szpiegowska układu immunologicznego. Tymi kanałami przemieszczają się patrole i oddziały szturmowe złożone z transportowanych limfą białych ciałek krwi. Gdy chłonka napotka na swojej drodze nieprzyjaciela, aresztuje go i odstawia do węzłów chłonnych, gdzie następuje rozpoznanie i eliminacja wroga. Limfocyty zaopatrzone w listy gończe ruszają polować na najeźdźców, a komórki żerne z entuzjazmem zabierają się do eliminacji wroga.
Jak siostry
W fazie embrionalnej skóra i tkanka nerwowa wykształcają się z tej samej warstwy komórek - tzw. ektodermy. Nic więc dziwnego, że są ze sobą później ściśle związane. Dowodzą tego m.in. testy na wykrywaczu kłamstw. Nawet jeśli potrafi my zachować kamienną twarz w czasie mówienia nieprawdy, to jednak nasz prawdomówny organizm jest wtedy w stresie. Z nerwów wydziela się odrobina potu, który zmienia elektryczne przewodnictwo skóry. Wariograf natychmiast odnotowuje oszustwo.
Emocje - czy to dobre, czy złe - z łatwością odzwierciedlają się na skórze. Nie dość na tym, poprzez skórę przekazujemy je do mózgu. Skóra właściwa stanowi najdalej wysunięty przyczółek mózgu. Na jej centymetr kwadratowy przypada aż 200 receptorów nerwowych (a w opuszkach palców 2,5 tys.!), które zbierają informacje o temperaturze otoczenia, wilgotności, teksturze i kształcie otaczających nas przedmiotów, przekazywane następnie do mózgu przez 73 km włókien nerwowych, które przetykają skórę.
Można też powiedzieć, że skóra ma swój rozum. Jest to odruch obronny, nazywany też odruchem cofania. Uruchamia się on pod wpływem gorąca lub bólu. O tym, jak doskonale skomunikowana jest skóra z mózgiem, niech świadczy fakt, że informacje niemające charakteru priorytetowego przekazywane są wolniejszymi ścieżkami z prędkością 0,5-2m/s, natomiast te z pierwszeństwem przekazu biegną autostradami, osiągając 90 m/s!
Tkanka podskórna
Ostatnia warstwa naszego tortu, stanowiąca amortyzator, zbudowana jest z tkanki łącznej właściwej luźnej oraz podskórnej tkanki tłuszczowej (bez niej skóra waży zaledwie 3 kg!). Tłuszcz zgromadzony pod skórą stanowi zapasowe źródło energii i warstwę izolacyjną oraz chroni przed urazami. Pełni też bardzo zaskakującą funkcję u kobiet po menopauzie. Jak dowodzą badania, gdy jajniki zaprzestają produkcji kobiecych hormonów, są one nadal produkowane właśnie przez podskórną tkankę tłuszczową.
Część z nas traktuje swoją skórę jak pole walki z cellulitem, wypryskami i przebarwieniami. Inni jako wskaźnik swojego sukcesu w wyścigu z czasem. Jednak mało kto postrzega ją jako największy narząd hormonalny. A tymczasem komórki wszystkich warstw skóry stanowią prawdziwy biochemiczny majstersztyk. Mieszczą się w nich fabryki produkujące mnóstwo najróżniejszych hormonów (dotychczas odkryto ich 30) i neuroprzekaźników. Niektóre skóra wytwarza jedynie na własne potrzeby, inne służą całemu organizmowi.