Podczas pracy z nimi absolutnie fundamentalne jest dla mnie odnalezienie przyczyn występowania zaburzeń tarczycowych, na które często składa się wiele różnych elementów. Tylko wtedy da się sukcesywnie i naturalnie wspierać organizm w powrocie do zdrowia.
Choć tarczyca to stosunkowo mały organ znajdujący się w środku szyi, to jego funkcje endokrynologiczne są niezwykle ważne. Ma ona również kluczowe znaczenie dla wrażliwości organizmu na inne hormony - nie bez kozery tarczyca nazywana jest "królową metabolizmu".
Zaburzenia jej pracy najczęściej kojarzone są z niedoczynnością i takimi objawami jak: wzrost masy ciała, nietolerancja na zimno, zmęczenie czy brak energii. Tymczasem wiele innych, mniej oczywistych symptomów również wiąże się ze złym funkcjonowaniem tarczycy. Należą do nich: zaparcia, podwyższony lipidogram, problemy z pamięcią i koncentracją.
Inną formą nieprawidłowej pracy gruczołu jest nadczynność. Coraz częściej zdarzają się również autoimmunologiczne reakcje, np. hashimoto lub choroba Gravesa-Basedowa, które nieubłaganie niszczą organ.
Drobiazgowe śledztwo
Aby sprawdzić stan gruczołu, należy wykonać badanie całego pakietu tarczycowego, czyli oznaczenie całkowitego i wolnego T4 oraz T3, TSH, a także przeciwciał TPO i TG.
Istotne jest również sprawdzenie konwersji hormonu T4 do T3, zanim T4 zostanie podane (ma to znaczenie, gdy T3 nie jest wytwarzane). W sytuacji, kiedy T4 jest prawidłowe, a T3 niskie, przyczyną mogą być zaburzenia trawienia, niewystarczający poziom kwasu solnego, niedobory substancji odżywczych, np. cynku, selenu, wapnia, magnezu czy witaminy B12, a nawet nadmierny stres.
Ponadto wpływ na tarczycę może mieć również przyjmowanie antykoncepcji doustnej. Środki tego typu mogą spowodować wzrost globuliny wiążącej tyroksynę, która jest w stanie blokować możliwość mocowania hormonu tarczycy do receptora.
Mylące TSH
Często zdarza się, że diagnozę opiera się na oznaczeniu poziomu hormonu TSH, co jest absolutnie niewystarczające. Hormon ten wytwarzany jest przez przysadkę mózgową, a nie tarczycę, a zakres norm laboratoryjnych jest bardzo szeroki, dlatego często pacjentka może usłyszeć, że wyniki mieszczą się w prawidłowych granicach, mimo iż już zmierzają w niewłaściwym kierunku. Tymczasem im wcześniej podejmie się leczenie, tym łatwiej uniknąć niepożądanych zmian. Większość pacjentów z niedoczynnością wykazaną w badaniu poziomu TSH wróci do domu z receptą na syntetyczny hormon. Czy to wystarcza? Moim zdaniem zdecydowanie nie, choć w pierwszej fazie choroby często jest potrzebne, aby nie doprowadzić do kolejnych obciążeń organizmu w związku z nieprawidłową pracą tarczycy. Jednak to nie powinno kończyć terapii. Równolegle należy tropić czynniki, które mogły doprowadzić do wystąpienia zaburzeń tarczycowych.
Miewałam bowiem pacjentki, które podczas przyjmowania syntetycznych hormonów miały wzorcowy poziom TSH, a mimo to odczuwały wiele dolegliwości tarczycowych. Dlatego jeszcze raz podkreślam: odnalezienie przyczyny lub przyczyn niedomagania gruczołu jest niezwykle istotne nie tylko dla przywrócenia równowagi jego hormonów, ale przede wszystkim dla homeostazy całego organizmu.
Bardzo wysoki odsetek chorób tarczycy ma podłoże autoimmunologiczne. To zaś ma znaczący wpływ na przebieg leczenia.
W zaklętym kręgu
Wszystko zaczęło się od tego, że Magdzie wciąż było bardzo zimno, przytyła kilka kilogramów i nie mogła się ich pozbyć, miała trudności ze snem i intensywnie wypadały jej włosy. Badania laboratoryjne, na które skierował ją lekarz, wykazały niedoczynność tarczycy. Endokrynolog przepisał jej syntetyczny hormon i w ciągu kilkunastu tygodni poziom TSH u kobiety wrócił do normy. Gdy większość objawów została wyciszona, wreszcie poczuła się lepiej.
Tyle że w tym samym czasie tarczyca Magdy dostawała "na tacy" hormony, które sama powinna produkować, a skoro już nie musiała, to zaczęła się jeszcze bardziej lenić i degenerować. To zaś odzwierciedlało się w jej wielkości - na kolejnych badaniach kontrolnych USG widać było, że gruczoł robi się coraz mniejszy.
W efekcie z czasem zaczęły powracać różne kłopoty. Magda znów źle spała, każdej wiosny traciła więcej włosów, z trudem znosiła jesień i zimę, gdyż miała uczucie, jakby zimno przenikało ją na wskroś, często też się przeziębiała.
Gdy kolejne konsultacje endokrynologiczne i związane z nimi zalecenia nie przyniosły żadnej zmiany, udręczona swoimi dolegliwościami, postanowiła szukać alternatywnego podejścia. Tak trafiła do mnie.
Jak się okazało, przede wszystkim była bardzo wychłodzona od środka. W medycynie chińskiej mówimy o wychłodzeniu śledziony, w przypadku Magdy dotyczyło to również nerek. Jej dieta bazowała głównie na surowych warzywach i owocach, jadła dużo produktów nabiałowych, nie stroniła od słodyczy. To spowodowało znaczny przerost grzybów Candida, który potęgował wewnętrzną wilgoć i zimno oraz sprzyjał ciągłym przeziębieniom i infekcjom oddechowym, prowadzącym aż do przewlekłych stanów zapalnych zatok. Na te kłopoty nałożyły się stres zawodowy i napięta sytuacja z szefową, co z kolei powodowało trudności z zasypianiem, a co za tym idzie - wyczerpanie nadnerczy i zastój wątroby.
Z powodu zastojów pokarmowych w jelitach większość produktów, które spożywała, nie zostawało dobrze strawionych, co znacznie zaburzało mikroflorę. W efekcie organizm Magdy w niewielkim stopniu wykorzystywał życiodajne witaminy i minerały z pożywienia, to zaś skutkowało wypadaniem włosów.
Po szczegółowym wywiadzie i diagnostyce u mnie w gabinecie przeszłyśmy do działania. A właściwie to Magda przeszła - bardzo skrupulatnie wdrażając moje zalecenia żywieniowe, ziołowe oraz witaminowe. Jej samopoczucie z tygodnia na tydzień poprawiało się, miała coraz więcej energii i siły, ciągły chłód stał się przeszłością. Nie dość na tym, Magda znalazła w sobie wystarczająco dużo sił, by odejść z dotychczasowej pracy i założyć firmę, o której marzyła, a po 9 miesiącach terapii była w stanie zupełnie odstawić syntetyczne hormony, które rzekomo miała brać do końca życia!
Dotrzeć do źródła
Tu muszę jednak przestrzec, że nie zawsze taki "happy end" jest możliwy. Każdy przypadek jest inny i czasami nie ma możliwości całkowitego odstawienia leków chemicznych. Dlatego zawsze podkreślam, że znalezienie przyczyny dolegliwości jest absolutnym priorytetem. Warto przy tym pamiętać, że czasem może być ona oczywista, ale znacznie częściej jest wypadkową działania wielu czynników o różnym znaczeniu.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że jednym z nich jest m.in. prawidłowy poziom bakterii jelitowych. Ma on niezwykle istotny wpływ na aktywację hormonów tarczycowych. Blisko 20% z nich jest konwertowanych z T4 do T3 dzięki enzymom, które znajdują się w jelitach. Zatem nieprawidłowa dieta, nietolerancje pokarmowe, przyjmowanie leków chemicznych, dolegliwości trawienne, przerost Candida albicans, jak również infekcje pasożytnicze mogą w znacznym stopniu upośledzać ten proces.
Narządy nie są osobnymi elementami, które żyją swoim życiem. Nasze ciało funkcjonuje dzięki nieustającej współpracy między nimi. Z mojego doświadczenia klinicznego oraz medycyny chińskiej wynika, iż to nie tarczyca burzy wszelkie procesy w organizmie, a wręcz przeciwnie - to jej zaburzenia są reakcją wtórną na obciążenia narządów głównych i na skutek tych zaburzeń jej wpływ na metabolizm może być ogólnoustrojowy. Kiedy jeden z organów nie spełnia swoich funkcji, kolejny próbuje go wspierać, bardziej siebie eksploatując. Jeśli dzieje się tak przez krótki czas, wówczas nic strasznego się nie dzieje, natomiast w dłuższej perspektywie tego typu mechanizmy mogą doprowadzić do chorób degeneracyjnych.
Obecne czasy nie sprzyjają wątrobie. Nie da się ukryć, że we współczesnym świecie to właśnie ona jest najbardziej obciążonym narządem. Niesie to spore ryzyko dla zdrowia, bowiem jej wpływ na liczne procesy w naszym organizmie jest fundamentalny. Nic więc dziwnego, że w swojej praktyce bardzo często spotykam się u pacjentów z dolegliwościami wywoływanymi zaburzeniami pracy tego narządu. Choć wątroba nie należy do gruczołów wydzielania dokrewnego, to jej udział w prawidłowym funkcjonowaniu gospodarki hormonalnej jest kluczowy. Wystarczy wspomnieć, że dzięki niej zachodzi blisko 60% konwersji z T4 do T3!
Łatwo więc domyślić się, że jeśli wątroba jest przeciążona (np. przez stosowanie toksycznych leków, niewłaściwych produktów żywieniowych, leków hormonalnych, nadużywanie alkoholu), przez co jej praca jest nieprawidłowa, będzie to miało znaczący wpływ na funkcjonowanie tarczycy.
Joanna Brejecka-Pamungkas