To nie jest nowy pomysł. Już na początku XX wieku lekarze i badacze dostrzegali związek pomiędzy problemami z florą jelitową a zapaleniem stawów i innymi schorzeniami reumatycznymi.
"Zapalenie stawów jest częstym powikłaniem niektórych chorób tropikalnych... [takich jak] czerwonka bakteryjna i infekcje grzybicze" - oto stwierdzenie dr Julii Morgan i dr Bernarda Comroe z ich artykułu pt. Krótki przegląd przypadków zapalenia stawów i schorzeń pokrewnych w chorobach tropikalnych, który ukazał się w Annals of Internal Medicine w roku 1946.
W roku 1975, na IX Międzynarodowym Kongresie Chemioterapii w Londynie, nieżyjący już mikrobiolog, dr Roger Wyburn-Mason, zdetonował medyczną bombę, ogłaszając swe odkrycie, iż to pierwotniaki - jeden lub więcej gatunków Naegleria - są przyczyną chorób reumatycznych.
Odkryć przedstawionych przez tego badacza z Mayo Clinic i wykladowcę z Yale nigdy nie zweryfikowano, ale wieść niesie, że opracowany przez niego program dietetyczny dla reumatoidalnego zapalenia stawów, stosowany przez takich lekarzy jak dr Jack M. Blount i dr Gus J. Prosch Jr z Arthritis Trust of America, złagodził lub wyleczył to schorzenie u wielu tysięcy osób.
W latach 90-tych ubiegłego wieku związki pomiędzy florą jelitową a całym szeregiem chorób autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń układowy, cukrzyca typu 1, choroba Crohna i nieswoiste zapalenie jelit (IBD), stały się nie tylko powszechnie uznanym, lecz i bardzo obiecującym tematem badań.
Coraz częściej przeczytać można było artykuły o tej tematyce, jak np. Wczesne zapalenie wielostawowe jako pierwszy objaw infekcji jelitowej Strongyloides stercoralis, opublikowany w roku 2003 przez Brytyjskie Towarzystwo Reumatologiczne.
Jednakże związek pomiędzy zapaleniem stawów a pasożytami został spopularyzowany dopiero w roku 2013, gdy dr Frank Lipman, nowojorski lekarz, z którego porad regularnie korzystają tacy celebryci jak Arianna Huffington, Gwyneth Paltrow i Donna Karan, zyskał jeszcze większy rozgłos, opisując przypadek swego pacjenta, Seamusa Mullena, znanego restauratora z Nowego Jorku, w artykułach opublikowanych m.in. w Men's Journal, The New York Times i The Telegraph.
Mullen, u którego w roku 2007 zdiagnozowano reumatoidalne zapalenie stawów, trafił do gabinetu dr Lipmana jako zmęczony, otyły człowiek, cierpiący na przewlekłe bóle.
Lipman rozpoczął od leczenia jego schorzeń autoimmunologicznych, a gdy stwierdził, że pacjent cierpi również na infekcje pasożytnicze, podjął działania mające na celu leczenie i stabilizację jego mikrobiomu - ogólnej populacji mikroorganizmów - za pomocą diety, środków farmakologicznych, a następnie ziół.
- Przez te wszystkie lata spotkałem setki pacjentów, cierpiących na układowe zapalenie stawów, którzy dobrze zareagowali na terapię - mówi Lipman. - Zależnie od przypadku, wyleczenie może potrwać nawet wiele miesięcy. Na przykład, u Seamusa Mullena trwało to co najmniej pół roku. Jeżeli jednak choroba nie jest ciężka i wykryto ją we wczesnym stadium, już po miesiącu pacjenci odczuwają wyraźną poprawę.
Dr Lipman, który łączy medycynę zachodnią z terapiami alternatywnymi i kładzie duży nacisk na zdrową dietę, eliminując wszelkie produkty przetworzone oraz cukry, twierdzi, że dysbioza, czyli patologicznie zmieniony mikrobiom, może być przyczyną układowych stanów zapalnych, a nawet schorzeń autoimmunologicznych.
Poprawa mikrobiomu i uzyskanie lepszej równowagi może wymagać zwalczenia pasożytów, "złych" bakterii lub drożdżaków, a nierzadko - wszystkich trzech grup naraz.
Kiedy możesz podejrzewać obecność pasożytów?
Całymi latami możemy nosić pasożyty w jelitach, nic o tym nie wiedząc, choć obecność robaków lub jaj w stolcu jest niepodważalnym dowodem zakażenia.
Inne objawy fizyczne to:
- Biegunka
- Gazy i wzdęcia
- Bóle brzucha
- Krew i/lub śluz w stolcu
- Świąd w okolicy odbytu lub pochwy
- Niewyjaśniona utrata wagi lub niemożność utraty wagi
Według Lipmana dysbioza, czyli patologicznie zmieniony mikrobiom, może być przyczyną układowych stanów zapalnych, a nawet schorzeń autoimmunologicznych
- Zawsze zaczynam od diety - mówi Lipman. - Usuwam produkty prozapalne, ciężkostrawne lub mogące wywoływać stany zapalne. Następnie dodaję probiotyki i składniki odżywcze, wspomagające gojenie wyściółki jelit.
Niestety, na tym etapie możemy tylko zgadywać, co powinniśmy zastosować, by zabić patogeny, brak jest bowiem dokładnych testów, określających, które konkretnie organizmy są przyczyną problemu.
Dlatego zawsze zaczynam od ziołowych środków przeciwbakteryjnych, a jeśli okazują się nieskuteczne, przechodzę do leków przeciwpasożytniczych, przeciwgrzybiczych lub antybiotyków."
Pacjenci tacy jak Mullen są dziś żywym dowodem, że takie podejście do leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów - to samo podejście, które rekomendował Wyburn-Mason w latach 70-tych - jest wysoce skuteczne.
Lipman dodaje z radością, że we krwi Mullena nie ma obecnie markerów reumatoidalnego zapalenia stawów - jego stawy są zdrowe, a sam pacjent nie odczuwa bólu i miewa się doskonale.
One są wszędzie
Związek pomiędzy stanem jelit a reumatoidalnym zapaleniem stawów jest przedmiotem coraz większej liczby nowych badań.
Na przykład, naukowcy z New York University School of Medicine, finansowani częściowo przez Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia (NIH), Narodowy Instytut Zapalenia Stawów oraz Chorób Mięśniowoszkieletowych i Skórnych, a także Narodowy Instytut Badań Genomu Ludzkiego, odkryli niedawno, że 75% pacjentów z wczesnym nieleczonym reumatoidalnym zapaleniem stawów wykazuje obecność bakterii Prevotella copri w układzie trawiennym, jak również zmniejszenie ilości kilku grup pożytecznych bakterii, takich jak Bacteroides.
Bezpośredni związek przyczynowy pomiędzy P. copri i reumatoidalnym zapaleniem stawów wymaga jeszcze udowodnienia, lecz badania takie są już w toku.
Ludzie i mikroby koegzystują od milionów lat, a w organizmie człowieka żyją dziesiątki bilionów mikroorganizmów. Tak naprawdę, w naszych ciałach znajduje się więcej komórek bakteryjnych niż ludzkich, a zajmują się one niemal wszystkim, od wspomagania odporności po ułatwianie trawienia.
Podjęto już szeroko zakrojone badania, takie jak Projekt Badawczy Ludzkiego Mikrobiomu, prowadzony przez NIH (www.hmpdacc.org), mające doprowadzić do lepszego zrozumienia roli, jaką populacje drobnoustrojów odgrywają w organizmie ludzkim. Zadaniem wspomnianego projektu jest również poszukiwanie zależności pomiędzy zmianami ukształtowanego dawno temu ludzkiego mikrobiomu a naszym zdrowiem.
Terapia probiotyczna zalecana jest w całym szeregu schorzeń jelit, m.in. w zespole jelita drażliwego (IBS). Wyniki kilku badań sugerują, że transplantacja fekalna może okazać się korzystna w przypadkach biegunki wywołanej stosowaniem antybiotyków, a także w infekcji Clostridium difficile.
Wszystkie te fakty świadczą o istotnej zmianie w podejściu naukowców do kwestii znaczenia i roli, jaką odgrywają w naszym życiu tak mało jeszcze znani mieszkańcy naszego wnętrza.
Testy na obecność pasożytów
Najczęściej spotykane pasożyty jelitowe to Cryptosporidium spp, Cyclospora cayetanenensis, Giardia lamblia i Entamoeba histolytica. Wszystkie cztery powszechnie wiązane są z biegunką.
Jeżeli podejrzewasz, że możesz mieć pasożyty, pamiętaj, że jednorazowe badanie kału raczej nie będzie miarodajnym źródłem informacji na ten temat.
Poza zwykłymi badaniami kału, niektórzy lekarze zalecają test kału po przeczyszczeniu silnym środkiem rozwalniającym, dający bardziej dokładne wyniki, szczególnie w przypadku amebozy, giardiozy, zakażenia glistami, owsikami, tasiemcem, przywrami, Cryptosporidium i tęgoryjcem.
Koniecznie poinformuj jednak wcześniej lekarza, jeśli jesteś w ciąży lub masz wysokie ciśnienie krwi, gdyż stany te mogą stanowić przeciwwskazanie dla wspomnianego badania.
Bardzo polecane ze względu na dokładność wyników są też badania próbek śluzu z odbytnicy.
Jak twierdzi A.L.Gittleman, autor popularnej książki o pasożytach i ich leczeniu, Guess What Came to Dinner? [Zgadnij, co przyszło na obiad?], po wykonaniu właściwych testów aż 50% przypadków zdiagnozowanych jako nieswoiste zapalenie jelit okazało się w rzeczywistości przypadkami giardiozy (lambliozy).
Badania krwi przy obecności pasożytów wykazują zazwyczaj podwyższoną liczbę krwinek białych (eozynofilów), choć wyjątek stanowi tu zakażenie giardią i amebą.
Można również wykryć we krwi przeciwciała swoiste dla pewnych pasożytów, takich jak Strongyloides i Toxoplasma gondii, o ile układ odpornościowy pacjenta nie został jeszcze osłabiony.
Giardiozę można zdiagnozować również poprzez wykrycie antygenów giardii w kale.
Podobnie jest w przypadku zakażenia Cryptosporidium, gdzie również odpowiednie antygeny obecne są w próbkach stolca.
Dostępne są już testy wykrywające antygeny wszystkich trzech najważniejszych pierwotniaków pasożytujących w jelitach.
Infekcje na każdym kroku
Dyrektor amerykańskiego Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC), dr Tom Frieden, twierdzi, że pasożyty występują w krajach rozwiniętych, np. w USA i Wielkiej Brytanii, znacznie częściej, niż na ogół sądzimy.
Ostatnie dane szacunkowe sugerują, że ponad miliard osób może być zakażonych glistą ludzką (Ascaris lumbricoides), 795 milionów - włosogłówką (Trichuris trichiura), a 740 milionów - tęgoryjcem. - Infekcje pasożytnicze, wywoływane przez pasożyty jelitowe i pierwotniaki, należą do najszerzej rozpowszechnionych infekcji ludzkich w krajach rozwijających się - mówi Rashidul Haque, kierownik laboratorium parazytologii w Bangladeszu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że co roku około 50 milionów osób na całym świecie zostaje zakażonych amebą, w wyniku czego corocznie notuje się od 40 000 do 100 000 zgonów.
Przed tymi faktami trudno uciec, tak jak i przed samymi pasożytami. Żyjemy w społeczeństwie globalnym, a nasze pasożyty dzielą z nami globalny styl życia.
Łatwo się nimi zakazić, jedząc owoce z Ameryki Południowej lub Chin, używając publicznych toalet, a nawet otrzymując transfuzję krwi. Amerykańskim żołnierzom, powracającym z operacji Pustynna Burza, zabraniano oddawania krwi z powodu leiszmaniozy - choroby pasożytniczej, przenoszonej przez pustynne muchówki.
75% pacjentów z wczesnym nieleczonym reumatoidalnym zapaleniem stawów wykazuje obecność bakterii Prevotella copri w układzie trawiennym, jak również zmniejszenie ilości kilku grup pożytecznych bakterii, takich jak Bacteroides
Kochamy nasze zwierzęta domowe i wolimy nie myśleć o nich jako o potencjalnych nosicielach chorób. Jednakże około 45% psów i 62% kotów domowych sypia w łóżku razem z właścicielami, narażając ich na kontakt z wieloma chorobami, od leptospirozy i zakażenia nicieniami po salmonellozę i toksoplazmozę.
W roku 2012 przypadek reaktywnego zapalenia stawów, wywołanego przez pierwotniaki, opisany został w czasopiśmie Reumatologia Clinica, w artykule pt. Reaktywne zapalenie stawów wywołane przez Blastocystis hominis.
Blastocystis hominis przenoszony jest pomiędzy zwierzętami i ludźmi poprzez spożycie cyst znajdujących się w wodzie. Wspomniany przypadek dotyczył zdrowej 45-letniej Hiszpanki, która zgłosiła się do lekarza z powodu bólu stawów i pleców, zapalenia lewego stawu kolanowego, a także bólu i zaczerwienienia jednego oka.
Wcześniej odbyła wiele podróży, m.in. do Indii, Nepalu, Kenii, Tanzanii i Birmy, a na krótko przed zachorowaniem odwiedziła Egipt. Wprawdzie w jej wywiadzie medycznym występowało nawracające zakażenie nicieniami, a w próbce kału wykryto B. hominis, posiewy wykonane z płynu stawowego, krwi, moczu i stolca nie wykazały obecności bakterii ani pasożytów, a badanie krwi pod kątem czynnika reumatoidalnego dało wynik negatywny.
Pozytywny był jednak wynik testu HLA-B27, wskazującego często na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa - przewlekłą chorobę zapalną tych stawów. Test ten oraz infekcja oka przyczyniły się do zdiagnozowania reaktywnego zapalenia stawów, wywołanego przez B. hominis. Pacjentka została skutecznie wyleczona.
Nicienie (Nematoda) są również często przenoszone ze zwierząt na ludzi. Owsiki (przenoszone pomiędzy ludźmi, a także z ludzi na zwierzęta i ponownie na ludzi) zainfekowały, jak się ocenia, ponad 100 milionów osób na całym świecie.
Badacze z Centrum Medycznego Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie odkryli, że Strongyloides stercoralis (węgorki jelitowe) mogą całymi latami pozostawać niewykryte w organizmie aż do chwili, gdy układ odpornościowy nosiciela zostanie osłabiony chorobą lub kortykosteroidami, a wtedy intensywnie się mnożą, wywołując objawy reumatoidalne.
Węgorki jelitowe mogą całymi latami pozostawać niewykryte w organizmie aż do chwili, gdy układ odpornościowy nosiciela zostanie osłabiony chorobą lub sterydami, a wtedy intensywnie się mnożą, wywołując objawy reumatoidalne.
Jednym z badanych w Centrum przypadków był 35-letni mężczyzna, hospitalizowany z powodu artralgii (bólu stawów), pogarszającej się pomimo leczenia niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi (NLPZ).
W jego krwi nie stwierdzono czynników reumatoidalnych i dopiero po wielokrotnych badaniach kału wykryto larwy pasożytów, co umożliwiło skuteczne leczenie.
Parasites from TP. on Vimeo.
Trudna diagnoza
Nie wyjaśniono dotąd, jaki dokładnie jest mechanizm wywoływania zapalenia stawów przez infekcje pasożytnicze. Naukowcy hiszpańscy twierdzą, że B. hominis i inne pasożyty mogą powodować choroby stawów na kilka sposobów. Może to być miejscowa inwazja z pobliskich kości lub mięśni, odbywająca się za pośrednictwem krwi lub naczyń limfatycznych, z obecnością dorosłych osobników, larw lub jaj w jamie stawowej. Obecność pasożytów w otaczających tkankach może też wyzwolić reakcję zapalną nawet bez inwazji samego stawu.
W biopsji maziówki (próbki pobranej z błony maziowej, wyściełającej powierzchnie stawowe) wykryto larwy Strongyloides, co sugeruje infekcyjne podłoże zapalenia stawów. Autorzy raportu uznali jednak ten przypadek za "reaktywne zapalenie stawów", czyli reakcję na zainfekowanie całego organizmu dużą ilością larw.
Czym dokładnie jest reaktywne zapalenie stawów? Definiuje się je jako ostre zapalenie stawów, wywołane przez infekcję jelitową lub moczowo- płciową, poprzedzającą o około miesiąc wystąpienie właściwych objawów stawowych. Objawy infekcji, obok ostrego zapalenia przyczepów ścięgnistych (połączeń ścięgien i więzadeł z kośćmi), uważane są za podstawową cechę charakterystyczną reaktywnego zapalenia stawów.
Reaktywne zapalenie stawów jest najczęściej konsekwencją obecności takich bakterii, jak Salmonella, Shigella, Chlamydia, Yersinia i Campylobacter, oraz innych mikroorganizmów, jak Giardia lamblia (ogoniastek jelitowy), Entamoeba histolytica (pełzak czerwonki), Trichomonas vaginalis (rzęsistek pochwowy) i Toxoplasma gondii.
Współcześni lekarze w krajach zachodnich dysponują niewielką lub prawie żadną wiedzą z zakresu parazytologii, mają znikome doświadczenia z chorobami tropikalnymi i zazwyczaj nie są świadomi ogromnej liczby schorzeń wywoływanych przez drobnoustroje i pasożyty, jakie trapią populacje zachodnie.
Wyniki analizy kału często bywają mylące. W obu wspomnianych wcześniej przypadkach wykonywano wielokrotne badania kału, lecz ich wyniki były negatywne. Powód jest prosty: gdy pasożyty składają jaja, ich wylęg następuje cyklicznie, nie zawsze więc jaja obecne są w próbkach kału.
Poza tym, niektóre pasożyty lokują się w górnej części układu pokarmowego, gdzie trudno znaleźć dowody ich obecności.
Inne pasożyty umiejscawiają się w mięśniach i tkankach, przez co w ogóle nie mogą być wykrywane za pomocą badania kału.
Leczenie tradycyjne może zaszkodzić
Pacjentom, u których zdiagnozowano reumatoidalne zapalenie stawów lub inne schorzenia reumatyczne, zaleca się zazwyczaj jak najszybsze podjęcie leczenia z zastosowaniem leków przeciwreumatycznych, m.in. kortykosteroidów i blokerów TNF (czynnika martwicy nowotworów).
Niestety, w przypadku pasożytów taka terapia może sama wyzwolić zapalenie stawów lub też pogorszyć istniejący stan.
- Aby uniknąć zagrożenia życia pacjenta, należy jednak całkowicie wyłączyć z takiego sposobu leczenia niektóre rzadkie infekcje [jak np. Strongyloides] - zaznaczają badacze z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie.
Terapia z użyciem kortykosteroidów lub czynników cytostatycznych (powstrzymujących wzrost komórek) może spowodować przytłaczające obciążenie pasożytnicze całego organizmu, co z kolei może doprowadzić do poważnego stanu medycznego, zwanego zespołem hiperinfekcji, lub też do nagłego rozwoju rozsianej strongyloidozy (węgorczycy), cechującej się takimi objawami, jak zapalenie płuc, niewydolność oddechowa, nacieki mózgowe, a także - wysokim odsetkiem zgonów.
Tradycyjna terapia zapalenia stawów może nie tylko przygotować grunt dla rozwoju tego schorzenia i doprowadzić do poważnych powikłań, jeśli w organizmie obecne są pasożyty, lecz także - wybić pożyteczne drobnoustroje, bezpośrednio wspomagające nasze zdrowie. Na przykład, spadek ilości bakterii Helicobacter pylori w populacjach zachodnich, spowodowany nadużywaniem antybiotyków, wiązany jest ze wzrostem ryzyka zachorowań na astmę.
Obecnie podejmowane są nawet badania nad wprowadzaniem pewnych pasożytów, np. jelitowych, w celu leczenia zespołu jelita drażliwego, nieswoistego zapalenia jelit i innych schorzeń zapalnych.
Naukowcy są zdania, iż produkty uboczne, wydzielane przez pasożyty, mogą bezpośrednio modulować funkcjonowanie naszego układu odpornościowego, a wyzwalane przez nie odpowiedzi immunologiczne mogą przeciwdziałać reakcjom immunopatologicznym, napędzającym choroby autoimmunologiczne.
I kto by pomyślał, że 150 lat po pracach dr Ignaza Semmelweisa, Louisa Pasteura i Roberta Kocha, a także po uznaniu teorii o wywoływaniu chorób przez zarazki, zatoczymy pełne koło, odnajdując w świecie bakterii i innych drobnoustrojów sprzymierzeńców, zdolnych nas leczyć, a nawet ratować nasze życie?
Produkty uboczne, wydzielane przez pasożyty, mogą bezpośrednio modulować funkcjonowanie naszego układu odpornościowego, a wyzwalane przez nie odpowiedzi immunologiczne mogą przeciwdziałać reakcjom napędzającym choroby autoimmunologiczne.