Lekarze od lat łączą choroby serca i dziąseł, jednak w najnowszych badaniach wykazano, że w przypadku kobiet stan jamy ustnej może również w znacznym stopniu warunkować rozwój raka piersi.
Nowe dowody odkryte przez naukowców z Nowojorskiego Uniwersytetu Stanowego w Buffalo, Akademii Stomatologicznej w Houston oraz Uniwersytetu Michigan wskazują na to, że kobiety, u których zdiagnozowano choroby przyzębia (w przebiegu których pod wpływem płytki nazębnej dochodzi do infekcji i stanów zapalnych dziąseł) są bardziej narażone na wystąpienie raka piersi. Ryzyko zachorowania jest szczególnie podwyższone w przypadku tych, które przeszły menopauzę.
Naukowcy oparli swoje odkrycia na danych uzyskanych od prawie 74 tys. uczestniczek badania obserwacyjnego Women's Health Initiative (WHI). W momencie rozpoczęcia projektu kobiety te były zdrowe. W ciągu siedmioletniego okresu obserwacji¹ ok. 26% z nich zgłosiło wystąpienie choroby przyzębia, a przed końcem badania u ponad 2 tys. uczestniczek rozwinął się nowotwór.
Kiedy naukowcy przyjrzeli się bliżej obu schorzeniom, odkryli, że kobiety z zaburzeniami w obrębie przyzębia były o 14% bardziej narażone na wystąpienie raka piersi.
Jeśli w dowolnym okresie poprzedzających 20 lat paliły papierosy, były o 12% bardziej narażone na wystąpienie choroby nowotworowej. Ryzyko to rosło jeszcze bardziej, jeśli wciąż były palaczkami. Zespół naukowców z Buffalo odkrył, że nawet te kobiety, które 20 lat wcześniej rzuciły palenie, były o 36% bardziej narażone na wystąpienie raka piersi, podczas gdy uczestniczki, które tego nie zrobiły - o 32%¹.
Są to tylko najnowsze odkrycia łączące raka ze złym stanem jamy ustnej. Na podstawie wcześniejszych badań powiązano choroby przyzębia z nowotworami przełyku, szyi, głowy, trzustki i płuc.
Rak płuc
W odrębnym badaniu - Buffalo Osteo-Perio Study - w którym wzięły udział kobiety z rakiem płuc, ten sam zespół naukowców z Buffalo odkrył, że kobiety, które paliły najwięcej i najdłużej, były bardziej narażone na to, że rozwiną się u nich choroby przyzębia². Wśród uczestniczek WHI badacze również zauważyli, że połączenie problemów zdrowotnych w obrębie jamy ustnej i intensywności palenia papierosów podnosiło prawdopodobieństwo rozwoju raka płuc. Obecność obu tych czynników powodowała, jak napisali naukowcy, wzrost ryzyka "powyżej oczekiwanego, będącego sumą oddziaływania każdego z nich oddzielnie"³.
Zaledwie jednomilimetrowy ubytek wysokości dziąseł faktycznie prawie dwukrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia raka płuc. Dla kontrastu - nigdy niepalących kobiet z dziąsłami w złym stanie nie dotyczyło podwyższone prawdopodobieństwo rozwoju tego rodzaju nowotworu².
Mężczyzn z niezdrowymi dziąsłami dotyczy podobne ryzyko nowotworowe. Imperial College w Londynie przeprowadził rozległą analizę wpływu chorób przyzębia na rozwój różnych rodzajów nowotworów.
Prawie osiemnastoletniej obserwacji pod tym kątem poddano ponad 48 tys. mężczyzn. U blisko 6 tys. uczestników zarejestrowano przypadki raka. Ci spośród nich, u których wystąpiły choroby przyzębia, mieli o 14% wyższe ogólne prawdopodobieństwo rozwoju nowotworu (takie samo ryzyko jak w przypadku raka piersi u kobiet). Pięcioma nowotworami, które pojawiały się w badanej populacji najczęściej, były: czerniaki, nowotwory odbytu, płuc, prostaty oraz pęcherza.
Najbardziej radykalny wzrost ryzyka był związany ze schorzeniami dziąseł. Dotyczył on m.in. raka trzustki (o 54%), nerki (o 49%), płuca (o 36%) oraz nowotworów krwi, takich jak białaczka (o 30%).
Co więcej, ryzyko wystąpienia raka płuc zwiększała również utrata uzębienia. W przypadku osób z 16 zębami lub ich mniejszą liczbą wzrosło ono - w porównaniu do tych, które miały ich 25 lub więcej - o 70%. W przeciwieństwie do kobiet mężczyźni z dziąsłami w złym stanie byli bardziej narażeni na choroby onkologiczne, nawet jeśli nigdy nie palili papierosów. Same zaburzenia w obrębie przyzębia powodowały w ich przypadku wzrost ogólnego prawdopodobieństwa wystąpienia nowotworu o 21%4.
W innych, wcześniej przeprowadzonych badaniach, również odkryto powiązania pomiędzy kiepskim stanem zębów i dziąseł a rakiem trzustki5.
Ryzyko choroby serca
O ile związek pomiędzy zdrowiem dziąseł a nowotworami wciąż pozostaje stosunkowo nowym odkryciem, zaburzenia w obrębie jamy ustnej i chorobę niedokrwienną serca naukowcy łączą od co najmniej dekady.
W ramach trwającego harwardzkiego badania - Health Professionals Follow-Up Study - przeprowadzono narodową ankietę wśród ponad 44 tys. mężczyzn, spośród których ponad połowa była dentystami. Ci, którzy mieli 10 lub mniej zębów i uprzednio zmagali się z chorobą przyzębia, byli o 67% bardziej narażeni na wystąpienie zaburzeń pracy serca. Zależność ta miała również niewielki związek z ich dietą6.
W dodatku badanie przeprowadzone przez Harwardzką Akademię Stomatologiczną wykazało powiązanie pomiędzy utratą uzębienia a zwiększeniem ryzyka udaru mózgu7. Koreańscy naukowcy podobnie odkryli, że choroby przyzębia czterokrotnie podnoszą prawdopodobieństwo wystąpienia udaru niedokrwiennego (powodowanego przez zakrzepy). Pacjenci z problemami w obrębie jamy ustnej są więc narażeni na tego rodzaju incydenty mózgowo-naczyniowe w równym stopniu co osoby z nadciśnieniem tętniczym oraz 2 razy bardziej niż diabetycy8.
Stan dziąseł może być nawet źródłem problemów z płodnością. Naukowcy z Uniwersytetu Australii Zachodniej przeprowadzili pod tym kątem badanie z udziałem prawie 4 tys. kobiet. Odkryli, że tym zmagającym się z chorobami dziąseł zajście w ciążę zajmowało co najmniej 7 miesięcy - o 2 dłużej niż w przypadku zdrowych uczestniczek9.
Dokładny biologiczny mechanizm łączący choroby przyzębia ze wszystkimi powyższymi problemami zdrowotnymi do dziś pozostaje dla naukowców tajemnicą. Od dawna wskazywano na związek pomiędzy nimi a miażdżycą - utwardzeniem i zwężeniem tętnic przez złogi tłuszczowe - który potwierdzono w przeglądzie 31 opublikowanych wyników badań10. U pacjentów z blaszką miażdżycową podobnie odkryto znacząco gorszy stan dziąseł niż u tych bez zmian w obrębie naczyń krwionośnych11.
W rezultacie naukowcy ukuli teorię, według której bakterie z jamy ustnej przylegają do złogów tłuszczowych w całym organizmie, w szczególności w tętnicach wieńcowych. Utrudniają w ten sposób przepływ krwi i hamują transport niezbędnych składników odżywczych potrzebnych do utrzymania zdrowych dziąseł.
Drugi mikrobiom
Inna prawdopodobna teoria sugeruje, że bakterie z jamy ustnej powodują nie tylko zapalenie dziąseł, ale także – ponieważ rozchodzą się po całym organizmie - ogólnoustrojowy stan zapalny, który obecnie wiąże się z tak różnorodnymi schorzeniami, jak artretyzm, cukrzyca i choroba Alzheimera. Pogląd ten umacniają wyniki pewnego włoskiego badania, które wykazują, że pacjenci nawet z łagodnymi zaburzeniami w obrębie dziąseł mają wysoki poziom markerów zapalnych w tętnicach szyjnych oraz pogrubione ściany naczyń krwionośnych, co stanowi objaw utwardzenia arterii12.
Coraz częściej naukowcy, jak chociażby zespół z Buffalo, zajmują się rolą pewnych chorobotwórczych drobnoustrojów z drugiej najważniejszej lokalizacji mikrobiomu organizmu - ustnego odpowiednika bakteryjnej flory jelitowej. Skupiają się w szczególności na takich potencjalnie szkodliwych rodzajach bakterii przyzębowych, jak tzw. kompleks pomarańczowy (Fusobacterium nucleatum, Prevotella intermedia i Campylobacter rectus) i czerwony (Porphyromonas gingivalis i Tannerella forsythia).
Patogeny te występują w kolorach sygnalizacji świetlnej: zielonym, pomarańczowym i czerwonym. Czerwone bakterie są związane z krwawieniem dziąseł przy delikatnym zgłębnikowaniu - ważnym badaniu klinicznym oceniającym stopień degeneracji przyzębia. Patogeny z czerwonego kompleksu dostały od naukowców zielone światło. Badacze z Uniwersytetu w Buffalo odkryli za to "graniczne" powiązania pomiędzy chorobotwórczymi drobnoustrojami z kompleksu pomarańczowego a ogólnym ryzykiem nowotworowym i prawdopodobieństwem wystąpienia raka płuc. Niemniej jednak szybko zwracają uwagę na to, że w ramach swego badania mieli do czynienia jedynie z niewielką liczbą pacjentów onkologicznych i mogli oceniać tylko 5 wymienionych wyżej rodzajów bakterii13.
Oczywiste jest jednak to, że kondycja jamy ustnej to ważny wyznacznik stanu zdrowia całego organizmu. Dlatego też utrzymywanie zębów i dziąseł w znakomitej formie staje się istotniejsze niż kiedykolwiek.
Dziąsła pod ochroną
Poniższe czynniki, obok unikania alergenów i węglowodanów, wspomagają leczenie chorób przyzębia.
Bibliografia
- Altern Med Rev, 1996; 1: 11–7
- http://goo.gl/Of21uS; http://goo.gl/OtF3mh
- Evidence Based Complement Alternat Med,2011; 2011: 750249
- J Indian Soc Periodontol, 2011; 15: 18–22
Suplementacja koenzymem Q10, którego niedobory powiązano z chorobami przyzębia i serca. Istnieją dowody na to, że praktycznie u każdego pacjenta z zaburzeniami w obrębie dziąseł poziom tego związku utrzymuje się poniżej normy1. Zalecana dawka dobowa: 50 mg, chociaż niektóre badania wykazują poprawę stanu pacjentów po co najmniej dwumiesięcznej suplementacji dawką 150 mg na dobę.
Podniesienie poziomu witaminy C. Niską podaż tej superwitaminy powiązano z chorobami przyzębia. Wiadomo również, że jest ona pomocna w leczeniu zarówno zaburzeń serca, jak i nowotworów. Nawet niewielkie ilości witaminy C (70 mg na dobę) mogą doprowadzić do znacznej poprawy stanu pacjentów. Zalecana dawka dobowa: 1-3 g.
Przyjmowanie kwasów tłuszczowych omega-3. Badania wykazują, że im wyższy poziom tych dobroczynnych tłuszczów o znanych właściwościach przeciwzapalnych, tym niższa częstość występowania chorób przyzębia. Zalecana dawka dobowa: co najmniej 1 g w przypadku mężczyzn i 600 mg w przypadku kobiet; jedno z badań sugeruje, że korzystne zmiany w obrębie dziąseł zapewnia dawka 2 g dziennie2.
Czyszczenie jamy ustnej propolisem. Istnieją pewne dowody na to, że stosowanie tego lepkiego wosku produkowanego przez pszczoły z żywic roślinnych w zaledwie 3 miesiące rozwiązuje problemy płytki nazębnej i stanów zapalnych3.
Picie zielonej herbaty zawierającej antybakteryjne antyoksydanty, zwane katechinami, które niszczą chorobotwórcze bakterie w jamie ustnej4.
Unikanie borowania i amalgamatowych wypełnień. Badania wykazują, że wiertło może uszkodzić otaczające ubytek dziąsła i zęby, podobnie jak amalgamatowe wypełnienia.
Najnowsze dowody wskazują, że próchnica jest właściwie odwracalna. Przed wstawieniem plomb warto więc wypróbować inne metody jej leczenia.
Bibliografia
- Cancer Epidemiol Biomarkers Prev, 2015;Dec 21; doi:10.1158/1055-9965.EPI-15-0750
- Cancer Causes Control, 2015Dec 10 (Epubahead of print)
- Cancer Causes Control, 2014;25: 1045–53
- Lancet Oncol, 2008; 9: 550–8
- J Natl Cancer Inst, 2007; 99: 171–5
- J Dent Res, 1996; 75: 1631
- Stroke, 2003; 34: 47–52
- J Periodontol, 2008; 79: 1652–8
- Hum Reprod, 2012; 27: 1332–42
- Ann Periodontol, 2003; 8: 38–63
- Atherosclerosis, 2010; 213: 263–7
- FASEB J, 2009; 23: 1196–204
- J Periodontol, 2015; Oct 29: 1–18 (Epub ahead of print)