W 2020 r. dziennikarz amerykańskiego dziennika „New York Times” przyglądał się kolekcji czasek Muzeum Penn w Filadelfii w USA i zapytał jedną z kustoszek, czy kiedykolwiek widziała starodawny eksponat z krzywymi zębami. Nie ani jednego. Nigdy – odpowiedziała bez wahania kobieta. Jak dodała, wszystkie takie czaszki miały „prosty zgryz”, „mocne” szczęki i żuchwy i „idealne” uzębienie.
Jednakże między nimi a okazami pochodzącymi od ludzi, którzy żyli w ciągu ostatnich 2 stuleci, istnieje uderzająca różnica. Idealny zgryz zniknął, a krzywe, brakujące i niedopasowane zęby nagle stały się powszechne.
Kustoszka wskazała na czaszkę na pobliskiej półce, która należała do żyjącej w XIX w. kobiety z Ameryki Północnej. W przeciwieństwie do silnie wysuniętych do przodu kości szczęki starożytnych okazów górna szczęka tej postindustrialnej kobiety była mała i pomarszczona, a pozostałe uzębienie było stłoczone.
Antropolodzy są zgodni co do tego, że coś wywarło przemożny wpływ na budowę ludzkiej szczęki i ustawienie zębów, jednak medycyna głównego nurtu i ortodoncja wydają się nie wiedzieć, co to dokładnie było. Obecnie tłumaczy się, że współczesny „krzywy zgryz” – czyli zgryz nieprawidłowy – ma przede wszystkim podłoże genetyczne.
Setki ludzkich czaszek z kolekcji Mortona w Muzeum Penn w Filadelfii w USA były częścią jednego z największych tego rodzaju zbiorów na świecie, zawierającą okazy od epoki kamienia do XIX w. Amerykański lekarz Samuel Morton zebrał większość z nich w XIX w. w obu Amerykach, na Bliskim Wchodzie i nie tylko.
Ortodoncja jako łagodzenie objawów
Ortodoncja koncentruje się natomiast na łagodzeniu objawów epidemii – prostowaniu współczesnych zębów i uśmiechów. W każdej chwili 4 mln Amerykanów1 potrzebuje aparatu ortodontycznego lub go nosi, a prawie połowa wszystkich dzieci będzie go nosić przed ukończeniem 18. r.ż. Dorośli obecnie stanowią ponad ¼ klienteli ortodontów.
W Wielkiej Brytanii aparat na zęby zakłada rocznie ponad 200 tys. młodych ludzi i to samo robi coraz większa liczba osób pełnoletnich2. W Polsce co czwarta osoba wybierająca takie leczenie ma 40 lat lub więcej. To wszystko sprawia, że ortodonci są bardzo zajęci.
Jedno z badań wykazało, że zaledwie 35% Amerykanów miało prawidłowo ustawione siekacze3, a stłoczenie zębów doprowadziło do powszechnej praktyki dentystycznej polegającej na usuwaniu ósemek.
Obecnie jest to praktycznie rytuał inicjacyjny. 50% Amerykanów wyrwano co najmniej jeden ząb mądrości przed ukończeniem 25. r.ż., a 70% – do 60. roku życia4. ¼ młodych ludzi noszących aparat ortodontyczny przechodzi ekstrakcję również w Wielkiej Brytanii2.

Ortodoncja w dużej mierze ignoruje przyczyny swej prosperującej korygującej działalności. Jednak według ojca i syna – dr. Johna Mewa i dr. Mike’a Mewa (orthodontichealth. co.uk), duetu ortodontów z przedmieść Londynu – nieprawidłowe ustawienie zębów towarzyszy wielu objawom. Jednym z nich jest oddychanie przez usta, które zniekształca naturalnie piękne twarze, tworząc podwójne podbródki i rozmyte rysy.
Dobre wiadomości na temat nieprawidłowego zgryzu
Mewowie wyznają radykalną teorię wyjaśniającą współczesną epidemię krzywych zębów – zjawiska, które jak pokazuje długa lista towarzyszących problemów, jest o wiele poważniejsze niż jego wpływ na uśmiechy.
Jeśli ich opinie zostałyby uznane, całkowicie zmieniłyby praktyki ortodoncji głównego nurtu, które ich zdaniem w większości przypadków jedynie pogłębiają podstawową przyczynę wad zgryzu.
W rezultacie, co nie jest zaskoczeniem, sprzeciwia się im brytyjska Naczelna Rada Stomatologiczna. W 2017 r. pozbawiła ona ojca – 89-letniego wówczas Johna Mewa – prawa wykonywania zawodu za „publiczne oczernianie tradycyjnych ortodontycznych praktyk przesuwania zębów” – jak wyjaśniła jedna z grup ortodontów – „i śmiałe głoszenie własnych koncepcji etiologicznych dotyczących wad zgryzu”11. Organ zarzuca obecnie także szkodliwe działanie jego synowi – Mike’owi Mewowi – wobec którego metod leczenia toczy się drobiazgowe dochodzenie.

Pomimo kontrowersji buntownicze pomysły Mewów zyskują ogromną popularność – i to nie tylko dzięki ponad 2 mld wyświetleń treści na temat ich korygującej pozycję języka techniki „miauczenia” na samym TikToku. Miliony widzów śledzą także ich kanał Orthotropics (Ortotropia) w serwisie YouTube, na którym prezentują filmy przedstawiające alternatywne podejście do metod wypływu na budowę szczęki i twarzy.
Tę oddolną inicjatywę zdyskredytowało środowisko ortodoncji głównego nurtu jako „szał w mediach społecznościowych”, a media głównego nurtu jako „skrajnie prawicowy” ruch teorii spiskowej i toksyczną męską obsesję na punkcie gigaszczęki oraz wyglądu Brada Pitta. Jednak najwyraźniej dalece wykracza ona ponad to.
Coraz więcej ortodontów z podejściem ukierunkowanym na drogi oddechowe i innych z całego świata przyjmuje np. wiele praktyk Mewów w celu poprawy budowy szczęki i twarzy.
Duży i rosnący zbiór badań naukowych potwierdzających ich poglądy dotyczy również dziedzin innych niż ortodoncja. Biolodzy wzrostu i rozwoju, biolodzy ewolucyjni, neuroendokrynolodzy, otolaryngolodzy, protetycy dentystyczni, specjaliści w dziedzinie medycyny snu i oddychania zgadzają się z najważniejszymi i najbardziej niekonwencjonalnymi, zasadami Mewów.
Miękkie jedzenie przyczyną wad zgryzu
Wyobraźmy sobie Davida Attenborough jako dentystę i będziemy mieli starszego pana Mewa. Na początku praktyki zafascynowało go doskonałe uzębienie zwierząt – krokodyli z blisko trzymetrowymi górnymi i dolnymi rzędami zębów, które tworzą precyzyjny zgryz. „W przeciwnym razie umrą” – mówi w jednym z filmów w serwisie YouTube dr John Mew.
Zastanawiał się on także nad procesami rządzącymi tą precyzją również w rozwoju człowieka. Starożytne szczęki znajdujące się w brytyjskich muzeach, takie jak te z kolekcji w Pensylwanii, również skłoniły dr. Johna Mewa do refleksji nad powszechnością współczesnych wad zgryzu.
„Moim zdaniem to pojawienie się gotowania doprowadziło do powolnej, ale postępującej degeneracji zgryzu u człowieka. U każdego współczesnego dziecka wychowanego na diecie składającej się z nierafinowanej i niegotowanej żywności rozwinąłby się normalny zgryz” – twierdzi w swoim opasłym podręczniku pt. „The Cause and Cure of Malocclusion” („Przyczyna i rozwiązanie problemu wad zgryzu”).

Nasi przodkowie od najmłodszych lat dobrze i powoli przeżuwali twardy surowy pokarm, co sprzyjało dobrze rozwiniętym mięśniom żwaczom i dużym jamom ustnym.
Współczesne przetwórstwo spożywcze, w tym konserwacja i pojawienie się gotowych przecierów dla dzieci, oznacza mniej żucia niż kiedykolwiek wcześniej. Zmiana ta może przełożyć się redukcję mięśni i kości szczęki, zwłaszcza u niemowląt i małych dzieci.
Dodajmy do tego karmienie butelką zamiast piersią oraz praktykę zbyt wczesnego odstawiania niemowląt od piersi i serwowania im papkowatego jedzenia łyżeczką, a obraz małej i słabej szczęki, bez miejsca na wyrzynające się zęby, nabiera ostrości.
Teorię tę poparto setkami badań, w tym najnowszym, przeprowadzonym w 2023 r. przez naukowców z Grecji. Karmili oni szczury miękkim pokarmem i odkryli, że u zwierząt wykształciły się węższe łuki zębowe, mniejsza i węższa kość szczękowa oraz „retrognatyczna” żuchwa, co oznacza, że była ona cofnięta w stosunku do prawidłowego położenia12. Przegląd 38 badań na ludziach również wykazał, że twarda dieta, składająca się z twardszych i bardziej chrupiących produktów, poprawia koordynację i ustawienie szczęki13.
W latach 70. ubiegłego wieku norweski ortodonta Egil Harvold eksperymentował na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco w USA z rezusami. Blokował małpom nosy silikonowymi zatyczkami. Wykazał, że wynikające z tego oddychanie przez usta zmieniało wygląd ich twarzy, które stały się długie z otwartymi ustami – wystąpił u nich tzw. zespół długiej twarzy (twarz hyperdywergencyjna) – co ostatecznie doprowadziło do rozwoju krzywych zębów14.
Okazuje się, że duże rozwarcie zębów, nawet za zamkniętymi wargami, zmienia strukturę szczęki. Zmiana ta powoduje m.in. przekręcenie żuchwy w dół i do tyłu, co wywołuje podatność dróg oddechowych na zapadnięcie się i zwężenie, które powszechnie występują w przebiegu bezdechu sennego15.
Harvold wykazał również, że delikatny nacisk języka na podniebienie w jamie ustnej (normalne położenie języka) poszerza górny łuk szczęki i normalizuje łuk zębowy16. Nieustannie zdumiewa mnie fakt, że obserwacje tego genialnego myśliciela i badacza są tak ignorowane – mówi dr John Mew. Zamiast tego współczesna ortodoncja koncentruje się na korekcji objawu – krzywych zębów – a usta pozostawia otwarte.

Oprócz przypisywania wad zgryzu wpływowi miękkich pokarmów dr Mew sugeruje, że wzrost częstości występowania alergii (w wyniku przenoszenia się ludności do pomieszczeń ze świeżego powietrza na zewnątrz, co powoduje większą ekspozycję na skoncentrowane alergeny) doprowadził do zatykania nosa i częstszego oddychania przez usta.
Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2022 r., w którym dokonano przeglądu danych światowych, stany alergiczne o podłożu immunologicznym, w tym katar sienny, są w XX i XXI w. jeszcze częstsze, przez co osiągają „bezprecedensowe, pandemiczne rozmiary”17. Coś szczególnie rozpowszechnionego w ostatnim stuleciu ma niekorzystny wpływ na układ odpornościowy dzieci – w konsekwencji czego oddychają one przez usta.
Natura nieprawidłowego zgryzu
W 2014 r. dr Mike Mew opublikował w czasopiśmie British Dental Journal artykuł, w którym przedstawił zespół o nazwie dystrofia czaszkowo-twarzowa (craniofacial dystrophy) oraz własną teorię dotyczącą degradacji ludzkiej twarzy18.
Być może w wyniku połączenia zmian w sposobie żucia współczesnych ludzi i stale otwartych ust będących skutkiem narastających alergii jama ustna rozwija się z mniejszą przestrzenią dla języka, dróg oddechowych i zębów, a normalny wzorzec połykania u dorosłych zostaje zastąpiony przez ruch przypominający ssanie.
Modyfikacje te mogą prowadzić do szeregu objawów, w tym stłoczenia zębów, nieprawidłowego zgryzu, bólów uszu, zapalenia zatok, zgrzytania zębami, zaburzeń skroniowo-żuchwowych, zmian postawy ciała, chrapania i bezdechu sennego.
Jednocześnie zmienia się wygląd twarzy. Jeśli szczęka górna, która stanowi również część nosa i oczodołów, nie wykształca się wystarczająco duża lub wysunięta do przodu, duża żuchwa, „opada” – twierdzi dr Mike Mew.
Podbródek cofa się, a twarz wydaje się pociągła. Może również wyglądać na spłaszczoną, ponieważ kości policzkowe są mniej wyraźne. Pod oczami mogą pojawić się zmarszczki, a nos może wydawać się duży – wszystko to powoduje efekt, który dr John Mew nazywa „rozmyciem twarzy”.
Jeśli nowa teoria Mewów zostanie zaakceptowana, „doprowadzi do społecznie niewygodnego wniosku, że rozwój twarzy większości współczesnych ludzi nie osiąga pełnego potencjału genetycznego” – napisał we wspomnianym artykule młodszy dr Mew. Jednocześnie poprosił innych ortodontów, by „rozważyli możliwość znalezienia lepszego rozwiązania tego problemu, ponieważ jego możliwe konsekwencje wykraczają daleko poza uzębienie”.
Dr Mew zainicjował wspieraną na całym świecie kampanię profilaktyki krzywych zębów (Prevent Crooked Teeth, preventcrookedteeth.com), aby zwrócić uwagę na rozwój jamy ustnej w dzieciństwie.
Zauważył również, że ponieważ zmiany dotyczące twarzy zaszły w społeczeństwie niepostrzeżenie, stały się tak powszechne, że mogły doprowadzić do „zniekształcenia obrazu normalności”. Rozejrzyj się, a zobaczysz, co ma na myśli.
Wiele osób spaceruje lub przegląda telefon z rozchylonymi ustami. Powszechne są garbienie się i pochylanie szyi do przodu podczas pisania SMS-ów. Identyfikacja rozmywających się profili twarzy nie jest trudna. Jednakże podobnie jak w przypadku otyłości i zespołu metabolicznego, powszechność występowania nie oznacza normalności – ani pochodzenia genetycznego.

Niepożądane działania leczenia ortodontycznego
Być może środowisko ortodontyczne i brytyjska Naczelna Rada Stomatologiczna nie są zadowolone z działalności Mewów, ponieważ ich teorie budzą przerażające widmo, że obecne praktyki ortodontyczne tylko nasilają epidemię.
Ortodonci głównego nurtu rutynowo usuwają zdrowe zęby (co być może powoduje dalsze zwężanie się szczęki) i dalej popychają żuchwę do tyłu kosztem twarzy i dróg oddechowych. Zdjęcia leczonych i nieleczonych ortodontycznie identycznych bliźniąt z podręcznika dr. Johna Mewa ilustrują potencjalne szkody19. Czy ortodonci, którzy są przede wszystkim dentystami i skupiają się na zębach, przeoczyli krzywdy wyrządzane przez standardowe zabiegi medyczne? Jeśli tak, raczej nie chcieliby, żeby o tym wiedziano.
Niektórzy byli pacjenci wydają się pewni uszkodzeń. W internecie istnieją fora, o nazwach takich jak Victims Damaged by Orthodontics (Ofiary ortodoncji) i Craniofacial Action Group (Grupa zadaniowa twarzoczaszki), na których tysiące członków dyskutują o tym, jak leczyć „problemy ortodontyczne” i promować terapie alternatywne. Opisują całą gamę niepożądanych działań leczenia ortodontycznego – od problemów ze snem i oddychaniem po przewlekły ból.
„Ich rozwiązaniem problemu mojej słabo rozwiniętej kości szczęki górnej było cofnięcie żuchwy. To tak jakby mieć jedną okaleczoną nogę i usłyszeć od lekarza, że rozwiązaniem jest okaleczenie drugiej, tak aby pasowały do siebie ze względów estetycznych” – napisała na platformie pewna młoda kobieta.
Inna kobieta, 30-latka z Niemiec, stwierdziła, że problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym wynikające ze źle założonego aparatu ortodontycznego były u niej tak poważne, że cierpiała z powodu bólu szyi i pleców, tak że nawet chodzenie stało się bolesne. Obecnie zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi. Jak twierdzi, może spać tylko 2 godz. na dobę i 2-krotnie występowała w Hiszpanii z wnioskiem o eutanazję.
"Jestem kompletnie przerażony faktem, że nadal praktykuje się taką ortodoncję, ogromna większość ludzi leczy się ortodontycznie, a zdecydowana większość z nich poddawana jest ekstrakcjom. Moim zdaniem prawie wszyscy mają uszkodzone twarze i zniszczone zęby, a później zęby i tak wracają do pierwotnego ustawienia, jeśli pacjenci nie noszą przez resztę życia aparatu retencyjnego" – mówi dr John Mew, założyciel Londyńskiej Szkoły Ortotropii Twarzy (lsfo.co.uk).
Alternatywne leczenie wady zgryzu
Kiedy w latach 50. ubiegłego wieku dr John Mew był asystentem chirurga ortognatycznego, zaobserwował radykalną poprawę kształtu twarzy dzięki operacji polegającej na podciągnięciu kości szczęki górnej do przodu w przypadkach jej zniekształcenia. Doszedł do przekonania, że jej prawidłowa budowa jest „źródłem piękna twarzy”, a przypominająca rączkę od wiaderka ruchoma żuchwa dopasowuje się do niej.
Zaczął opracowywać niechirurgiczne metody przesuwania szczęki do przodu, tak jak powinna być ustawiona, w swojej praktyce ortotropowej stojącej w opozycji do standardowej ortodoncji.
Naprawa „postawy jamy ustnej” dziecka dzięki właściwej pozycji języka i uszczelnieniu warg oraz używanie urządzeń rozszerzających podniebienie (takich jak stosowany na całym świecie aparat Mewów Biobloc) powodują rozwój piękniejszych twarzy i zdrowszych zębów. Dajcie mi jakieś dziecko, a sprawię, że będzie piękne – mówi dr Mike Mew. Dowodem na to są zdjęcia „przed i po” niektórych małych pacjentów, których Mewowie leczyli w swojej praktyce w Purley pod Londynem.
Ortodonci głównego nurtu powiedzieli Nicoli Charter, że będzie musiała poczekać do 16. r.ż. i dopiero wtedy przejść rozległą operację szczęki, aby skorygować nagryz pionowy. Jej babcia usłyszała o dr. Johnie Mewie i dziewczyna zamiast tego poszła do niego. Dziś ma przepiękną twarz i szczękę bez żadnego śladu wady zgryzu20.
W 2021 r. kalifornijska ortodontka Sandra Kahn i emerytowany profesor Uniwersytetu Stanforda w USA Paul Ehrlich opublikowali swoją książkę pt. „The Jaws: The Story of a Hidden Epidemic” („Szczęka – historia ukrytej epidemii”).
Kobieta była świadkiem, jak dr John Mew prezentował swoje pomysły prawie 10 lat wcześniej, i wspomina, że było to dla niej wstrząsające odkrycie. Ortotropia Mewów dotarła do niej z jasnością, z jaką musiał uderzyć wczesnych naukowców pogląd, według którego Ziemia nie jest centrum wszechświata.
Ortotropia wyjaśniła tak wiele z tego, co Kahn widziała w swojej praktyce, a nawet u własnych dzieci. Jej syn był pacjentem dr. Johna Mewa. Tak się złożyło, że jej przyjacielem, i podobnie jak ona działaczem ruchu na rzecz ochrony przyrody, był wybitny biolog ewolucyjny z Uniwersytetu Stanforda – Ehrlich – który był zafascynowany, gdy wyjaśniała mu istotę ortotropii.
Odrzucenie przez ortodoncję głównego nurtu pandemii krzywych zębów jako genetycznego pecha wydaje mu się absurdalne. Bez wątpienia jest ona prawie całkowicie spowodowana dramatycznymi zmianami w naszym środowisku – powiedział Ehrlich.
Jak dodał, nie było „ewolucyjnie nie było wystarczająco dużo czasu, aby nawet silna selekcja faworyzująca małe szczęki i stłoczone zęby mogła dokonać tak dużej modyfikacji”. W każdym razie nic nie wskazuje na taką selekcję. Dlaczego miałby istnieć? Ehrlich upomina teraz ludzi, aby poważnie traktowali zmiany stylu życia, które mogą mieć niszczycielskie konsekwencje dla twarzy i ciała.

Jeśli jesteś rodzicem, zwłaszcza małych dzieci, którym planujesz założyć aparat ortodontyczny, lub kobietą w ciąży, musisz wiedzieć, jak poważny wpływ ma industrializacja na budowę ludzkiej twarzy i zdrowie człowieka – mówi.
Kahn dołączyła do Ehrlicha i 2 innych profesorów z Uniwersytetu Stanforda – Roberta Sapolsky’ego, neurologa i autora książki pt. „Why Zebras Don’t Get Ulcers” („Dlaczego zebry nie mają wrzodów”) wydanej przez W.H. Freeman and Co. w 1995 r. oraz Marcusa Feldmana, członka zarządu uniwersyteckiego Centrum Obliczeniowego, Ewolucyjnego i Genomiki Człowieka, a także Simona Wonga, ortodonty z Alexandrii w australijskiej Nowej Południowej Walii. W 2020 r. wspólnie opublikowali w czasopiśmie „BioScience” artykuł przedstawiający obszerne badania naukowe dotyczące „szczękowej epidemii”15.
„Nadszedł czas na szeroką rewizję szkolenia stomatologicznego i ortodontycznego. Ludzie mogą indywidualnie zrobić coś znaczącego – w szczególności, by pomóc chronić swoje dzieci” – podsumowują autorzy publikacji. Przedstawiają też „zmiany społeczne”, które muszą nastąpić, aby powstrzymać szczękową epidemię. Zaczynają się one od nacisku na karmienie piersią i przejścia do praktyk „odstawiania od piersi pod kontrolą dziecka”, które sprzyjają prawidłowemu połykaniu i właściwej pozycji języka.
W dalszej kolejności autorzy wymieniają promocję odpowiedniej „postawy jamy ustnej” – zęby lekko złączone, język przy podniebieniu, usta zamknięte – która prowadzi do dobrej budowy i zdrowia.
Jestem przekonana, że ważniejszy jest czas, w którym nie robimy niczego – mówi Kahn. Istotne jest to, co robimy, kiedy nie jemy i nie mówimy, ale kiedy wszystkie elementy struktury i komórki organizmu odpoczywają i regenerują się. Chcemy to robić dobrze i powtarzać, dopóki nie stanie się nieświadome i naturalne – przekonuje ortodontka. W tym celu Wong i Kahn napisali książkę z ćwiczeniami dobrej pozycji jamy ustnej ilustrującymi sposób żucia i mówienia, który sprzyja prawidłowości postawy i rozwoju. Jeśli będziemy uczyli dzieci właściwej postawy przed ukończeniem 4. r.ż., to właśnie to zrobi różnicę. Potem jest to pies goniący własny ogon – twierdzi Kahn.
Jest ona przekonana, że w przypadku dorosłych z niedorozwojem szczęki główną opcją jest operacja. Do jej przeprowadzenia rekomenduje tylko jednego chirurga na świecie: Federica Hernándeza-Alfarę, kierownika Instytutu Twarzoszczęki i profesora chirurgii jamy ustnej i twarzoszczęki Międzynarodowego Uniwersytetu Katalonii w Hiszpanii. Mówi jednak, że to „poważny proces”.
Dr Mike Mew również dostrzega wartość chirurgii korekcyjnej, ale jest mniej pesymistyczny co do możliwości zmiany ciała i twarzy dorosłego człowieka. Gdyby ktoś po 80. r.ż. miał udar obejmujący jedną stronę twarzy, ta strona uległaby osłabieniu. Dlatego zmiana jest najwyraźniej możliwa w każdym wieku, długo po zakończeniu wzrostu – mówi dr Mew. Problem w tym, że – jak twierdzi – nie jest ona łatwa. Trzeba zmienić ścieżki neuronowe, co modyfikuje nawyki i determinuje budowę. Rozwój dobrej postawy jamy ustnej to świetny punkt wyjścia.
- AmericanAssociation of Orthodontists homepage, 2023, aaoinfo.org
- British Orthodontic Society, “BOS Statement: Claims about Orthodontics,” March 13, 2018, bos.org.uk
- Int J Adult Orthodon Orthognath Surg, 1998; 13(2): 97–106
- Front Dent Med, 2022; 3: 937165
- Circulation, 2021; 144: e56–67
- Curr Opin Pulm Med, 2020; 26(6): 657–67
- Sleep Med Disord, 2017; 1(3): 00012
- J Sleep Res, 2022; 31(5): e13589
- PLoS Med, 2006; 3(8): e301
- Ital J Pediatr, 2022; 48(1): 173
- J Oral Maxillofac Surg, 2019; 77(9): 1743–44
- Biology (Basel), 2023; 12(9): 1260
- Arch Oral Biol, 2020; 120: 104903
- Am J Orthod, 1981; 79(4): 359–72
- Bioscience, 2020; 70(9): 759–71
- Am J Orthod, 1968; 54(12): 883–98
- Postepy Dermatol Alergol, 2023; 40(1): 1–7; J Allergy Clin Immunol, 2018; 141(4): 1291–97.e2
- Br Dent J, 2014; 216(10): 555–58
- John Mew, The Cause and Cure of Malocclusion (orthotropics. com, 2013)
- Orthotropics, “Transforming Nikki: Overcoming Severe Overbite Naturally,” April 26, 2019, youtube.com