Wojciech Fąferko
Implantolog z prawie 20-letnim doświadczeniem. Założyciel i Dyrektor Medyczny Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic. Ukończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej, gdzie odbył staż podyplomowy, m.in. na Katedrze Chirurgii Śląskiej Akademii Medycznej. W latach 2008-2009 odbył studia podyplomowe na Uniwersytecie Jana Wolfganga Goethego we Frankfurcie nad Menem zdobywając europejski tytuł implantologa. W 2011 r. ukończył 2-letnie studia podyplomowe na New York College of Dentistry. W 2012 r. uzyskał tytuł Master of Prosthodontics (odpowiednik specjalizacji z protetyki) na Uniwersytecie w Sienie we Włoszech.niektórych objawów.
OCL: Przez co tracimy zęby?
Wojciech Fąferko: Próchnica, paradontoza, wady zgryzu lub wypadek – to jedne z najczęstszych przyczyn utraty zęba lub zębów. A że próchnica z paradontozą są powszechne, niewiele jest dorosłych osób, które miałyby komplet zębów własnych.
OCL: Opcji na uzupełnienie braków jest ograniczona liczba. Korona (uzupełnienie stałe, które jest wykorzystywane do odbudowy mocno zniszczonego zęba, jednak wciąż jeszcze wystającego ponad dziąsło przynajmniej na 2-3 mm), most, w którym korona wisi na przęsłach zakotwiczonych w sąsiadujących zębach oraz najmłodsze w tej grupie uzupełnienie stałe oparte na wszczepie śródkostnym, czyli implancie. Ponoć one właśnie odbudowują ząb w sposób, który najlepiej imituje zęby naturalne.
Wojciech Fąferko: To prawda. Jednak nim przejdziemy dalej, muszę podkreślić, że wbrew powszechnemu przekonaniu implant nie zastępuje całego zęba, a wyłącznie korzeń. Dopiero na nim odbudowuje się koronę.
OCL: Dla kogo są implanty?
Wojciech Fąferko: Nie tylko dla seniorów. Oczywiste jest, że nieszczęśliwy wypadek lub po prostu próchnica mogą odebrać pełny uśmiech nawet młodszej osobie. I choć nie istnieje górna granica wiekowa ograniczająca możliwość zabiegu, to dolna – już tak. Przyjmuje się, że zabiegowi wszczepienia implantów zębów mogą poddać się ludzie, po 20. r.ż. Nie chodzi tu o posiadanie dowodu osobistego, ale o fizjologię, bo u młodych ludzi ciągle trwa rozwój kostny, co oznacza, że żuchwa i szczęka nadal rosną. Implant musi mieć pewne podparcie, a kość, w której będzie osadzony, także musi spełniać określone warunki, jak np. odpowiednia jej gęstość. Dlatego o implantach można myśleć, dopiero gdy układ kostny osiągnął pełną dojrzałość.
OCL: No tak, ale w przypadku braku zęba w tak młodym wieku, most może wydawać się lepszą opcją, choćby ze względów finansowych. Co Pan doradza?
Wojciech Fąferko: Pacjenci, którzy stracili pojedynczy ząb, często stają przed dylematem: założyć most, nie robić nic, a może zdecydować się na implant? W tym przypadku złą drogą jest bezczynność, a optymalnym rozwiązaniem – zastąpienie braku koroną na implancie.
Proszę spojrzeć na to tak: na jednym implancie osadzamy jedną koronę, czyli podobnie jak w naturze. Alternatywą jest założenie 3-punktowego mostu, w którym filary będą stanowiły zęby sąsiadujące z luką. Trzeba je odpowiednio przygotować, co oznacza znaczne ich oszlifowanie. Jeżeli te zęby były poprawnie ustawione, zdrowe i bez próchnicy, to taki sposób może nie być satysfakcjonujący dla każdego. Wybór implantu oszczędza je. W przypadku braku pojedynczego zęba jeden implant zastąpi jeden korzeń, ale możliwe są też sytuacje, w których zaledwie 2 lub 4 implanty stanowią podporę dla protezy całego łuku zębowego.
OCL: Kiedy w takim razie należy wstawić implanty? Czy trzeba poczekać, aż zębodół się zagoi?
Wojciech Fąferko: Implant zęba można wstawić nawet zaraz po ekstrakcji (czyli usunięciu) zęba. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej. W miejscu utraty zęba kość zaczyna ulegać zanikowi, co prowadzi do szeregu niepożądanych skutków. Jednym z nich może być skrzywienie i przesuwanie się zębów sąsiadujących z brakiem. Ponadto ząb przeciwstawny wysuwa się z kości.
Zanik kości w miejscu brakującego zęba jest o tyle kłopotliwy, że chcąc później wstawić implant, musimy kość odtworzyć, by miał właściwe podparcie. Nazywamy to augmentacją i wiąże się ona z zabiegiem chirurgicznym. W tym celu po odpowiedniej preparacji kości umieszczamy w niej materiał kościozastępczy, który może być materiałem pobranym od pacjenta, z banku tkanek, pochodzenia zwierzęcego lub syntetyczny. Następnie, w skrócie: ulega on wchłonięciu, a na jego miejscu tworzy się nowa tkanka kostna, co zajmuje od 4 do 6 miesięcy.
OCL: Czy ten problem dotyczy też osób noszących protezy?
Wojciech Fąferko: Tak, u posiadaczy protez osiadających zanik kości też jest problemem. Z biegiem czasu malejąca kość pod protezą sprawia, że ta coraz gorzej utrzymuje się na swoim miejscu, a więc wymaga ponownego dopasowania. Co ciekawe, wszczepienie implantu zapobiega utracie kości wyrostka zębodołowego w danym miejscu.
OCL: W stomatologii zaleca się wymianę wypełnień, uzupełnień kompozytowych, protez, licówek i koron. Jak jest z implantami?
Wojciech Fąferko: Na szczęście to nie dotyczy samych implantów. One – w założeniu – mają służyć do końca życia. Są wykonane z tytanu, a więc materiału, który wykorzystuje się do produkcji także protez innych elementów kostnych, jak staw biodrowy, kolanowy, odtwarzających elementy czaszki. To materiał biokompatybilny, co oznacza, że organizm traktuje go jak własną tkankę. Aby wzmocnić proces osteointegracji (zrastania się implantu z kością), jego powierzchnia jest porowata i specjalnie przygotowana.
OCL: Czy naprawdę można już po jednej wizycie mieć wszczepiony implant, a co więcej – wyjść z gabinetu z dopasowaną koroną?
Wojciech Fąferko: Jest to możliwe, jednak takie leczenie wymaga odpowiednich przygotowań, czyli wizyty wstępnej, diagnostyki i planowania. Implant zaraz po wszczepieniu utrzymuje się za sprawą stabilizacji pierwotnej, czyli mechanicznie jest ulokowany w kości, dzięki nagwintowaniu. Przez następne 2–4 tygodnie zachodzi przebudowa tkanek, w wyniku czego stabilizacja pierwotna słabnie, by zostać zastąpiona stabilizacją wtórną. To oznacza właściwe zrastanie się z kością. Proces ten zajmuje kolejne 3-6 miesięcy. Długość tego okresu jest zależna od wielu czynników jak stan zdrowia pacjenta, gęstość kości, zachowanie poprawnej higieny, przyjmowanie zaleconych leków, rozległość zabiegu, a także zastosowane implanty. W przypadku tzw. jednodniowych rozwiązań pacjent otrzymuje koronę tymczasową, która po kilkunastu tygodniach wymieniona zostaje na docelową.
OCL: Czy do zabiegu istnieją przeciwwskazania?
Wojciech Fąferko: Rozwój medycyny i postęp w stomatologii są na tyle spore, że implanty można wszczepiać bezpiecznie wielu osobom. Co też istotne, statystyki pokazują, że po 10 latach od zabiegu nadal ma je ponad 98% pacjentów. Nie należy jednak zapominać, że wciąż jest to zabieg chirurgiczny, do którego mogą istnieć przeciwwskazania. Na liście znajdują się m.in.: ciąża, niekontrolowane choroby, jak nadciśnienie, cukrzyca, ale także zakażenie wirusem HIV oraz inne schorzenia powodujące osłabienie działania układu odpornościowego. Do zabiegu nie zostaną też zakwalifikowani pacjenci z chorobą Alzheimera, Parkinsona czy z nowotworami i w trakcie chemioterapii.
OCL: O czym powinniśmy pamiętać, gdy już zdecydujemy się na implant?
Wojciech Fąferko: Oczywiście nie można zapominać o właściwej higienie. Przede wszystkim podobnie jak zębom własnym, implantom zagrażają bakterie. Mogą powodować stany zapalne dziąseł, a przez to zwiększać ryzyko utraty implantu. Aby tego uniknąć, konieczne jest sumienne szczotkowanie, nitkowanie lub używanie irygatora, a także wspomaganie higieny płynami do płukania ust. Na kontrolę należy zgłaszać się 2 razy w roku. Stosując się do tych zasad, można w porę zapobiec powikłaniom i faktycznie sprawić, że implant będzie służył przez wiele lat, a nawet dożywotnio.
OCL: Dziękuję za rozmowę.