Dzisiaj już wiadomo, że dobry stan naszego uzębienia i przyzębia, na równi z innymi czynnikami, takimi jak odpowiednia dieta, aktywność fizyczna i zapobieganie dysbiozie jelitowej, ma ogromne znaczenie, jeśli chodzi o zachowanie zdrowia. Jednak nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak silna jest ta zależność...
Wyleczyłam reumatoidalne zapalenie stawów
Zgłosiła się do mnie 40-letnia kobieta, u której zdiagnozowano reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). Najbardziej charakterystycznymi objawami tej choroby są ból, sztywność i obrzęk stawów rąk i stóp, jednak zapalenie może dotyczyć także innych stawów. (Przeczytaj: 'RZS - leczenie naturalne')
Tak właśnie było w przypadku tej pacjentki, jakkolwiek największy ból odczuwała w kolanach i stawach skokowych. Miała również poważne problemy z pozbyciem się nadwagi, cierpiała na silne zaparcia, wzdęcia, obrzęk, zwłaszcza twarzy, oraz bóle głowy. Pierwsza diagnoza została postawiona w 2013 roku - poziom markerów RZS był wysoki. Rozpoczęła terapię lekiem Plaquenil. Przyjmowała go przez trzy miesiące.
Postanowiła jednak zasięgnąć drugiej opinii lekarskiej i w konsekwencji doszło do zastąpienia plaquenilu lekami przeciwreumatycznymi o działaniu modyfikującym przebieg choroby (ang. disease-modifying antirheumatic drugs, DMARD - przyp. tłum.).
Tarczyca i spółka
Wywiad lekarski wykazał również, że kobieta cierpi na autoimmunologiczną chorobę tarczycy, ma za wysoki wskaźnik BMI i wielokrotnie przechodziła terapię antybiotykową z powodu różnych zakażeń, które naraziły ją na wystąpienie dysbiozy i rozregulowanie układu odpornościowego. Leczenie antybiotykami stosowała średnio dwa razy w roku.
Miała objawy dysbiozy, objawiającej się silnymi wzdęciami, zaparciami i głodem cukru. Często towarzyszyło im również pogorszenie nastroju. Zauważyła, że problemy ze stawami zwiększały się, gdy w jej diecie dominowały węglowodany, drób i jajka. Karta dentystyczna kobiety informowała o wielu amalgamatowych (rtęciowych) wypełnieniach zębów.
Problemy z zębami przy ciąży
Miała trójkę dzieci, wszystkie urodzone przez cesarskie cięcie. Każdej ciąży towarzyszyły wyjątkowo silne nudności i wymioty (niepowściągliwe wymioty ciężarnych, łac. hyperemesis gravidarum - przyp. tłum.), które poważnie uszkodziły jej zęby i przyczyniły się do wypadnięcia wielu plomb.
Dwa lata przed wizytą w moim gabinecie wykruszyło się jedno z większych wypełnień, które natychmiast zastąpiono nowym, również amalgamatowym. Konieczne okazało się leczenie ortodontyczne i przez długi czas nosiła tzw. stały aparat ortodontyczny (pozostający na zębach przez cały okres leczenia). Pod koniec 2001 roku poddała się leczeniu kanałowemu.
Podczas wizyty w moim gabinecie wyglądała na zmęczoną i przybitą. Jej twarz była opuchnięta, można było zauważyć również obrzęk dłoni i kostek. Miała nie tylko rtęciowe wypełnienia zębów, lecz również metalowe korony. Cierpiała na drożdżycę jamy ustnej. Gołym okiem było widać, że powinna się pozbyć przynajmniej kilku kilogramów.
Nie wyczułam u niej powiększenia tarczycy. Poza dużą blizną na brzuchu badanie nie wykazało niczego niezwykłego.
Leczenie infekcji i dysbiozy
Postanowiliśmy zacząć od wyeliminowania infekcji i dysbiozy. Konieczna była również ocena sposobu odżywiania się pacjentki, musieliśmy też sprawdzić, jak duże jest w jej przypadku obciążenie toksyczne. Wprowadziliśmy dietę przeciwdziałającą dysbiozie grzybiczej oraz nieodzowne leczenie przeciwgrzybicze nystatinem, zawierającym jako substancję czynną nystatynę.
Z wyników badań pacjentki jasno wynikało, że cierpiała na poważny niedobór witaminy D, podobnie jak cynku i magnezu. Wykazały one za to podwyższony poziom niklu, chromu (VI), rtęci, wanadu i palladu - metali, które znajdowały się w wypełnieniach jej zębów oraz w aparacie ortodontycznym. Widoczne były też oznaki osłabienia procesów antyoksydacyjnych w organizmie.
Kompleksowe badanie kału potwierdziło zakażenie drożdżakami Candida lusitaniae, które mogło być skutecznie leczone nystatyną i dowolnymi przeciwgrzybiczymi preparatami azolowymi.
Przez kolejne miesiące kobieta stosowała dietę bogatą w składniki odżywcze i przyjmowała nystatynę. W konsekwencji doszło do poprawy trawienia i schudła trzy kilogramy, a ponadto zmniejszyła się opuchlizna. Wtedy rozpoczęła przyjmowanie odpowiednio dobranych suplementów.
Poczuła, że ma więcej energii, mogła wrócić do ćwiczeń fizycznych, odzyskała jasność umysłu i doskonałą pamięć. Pojawiały się jeszcze przejściowo stany zapalne stawów, głównie w odpowiedzi na obecność węglowodanów w diecie lub jako reakcja na obumieranie drobnoustrojów chorobowych w wyniku stosowania leków przeciwgrzybiczych.
Usunięcie infekcji zębów
Podczas wizyty kontrolnej kobieta wspomniała, że ma złamaną koronę zęba, który był leczony kanałowo. Panoramiczne zdjęcie rentgenowskie zębów (pantomogram) wykazało poważną infekcję. W ocenie chirurga szczękowego mogła być ona przyczyną długotrwałego obrzęku twarzy oraz przewlekłego stanu zapalnego.
Zdecydowano zatem o wykonaniu operacji oraz usunięciu wszystkich metalowych wypełnień zębów. Zabieg objął również usunięcie dwóch zębów trzonowych, z których jeden był zainfekowany, a drugi (ząb mądrości) nie wyrżnął się ponad powierzchnię dziąsła. Później usunięto jeszcze jeden ząb trzonowy z wkładem koronowo-korzeniowym, ponieważ zarówno ząb, jak i otaczająca go tkanka uległy martwicy.
Konieczne były także inne zabiegi, takie jak oczyszczenie rany, usunięcie więzadła przyzębia i ozonoterapia kości leżącej u podstawy trzech usuniętych zębów. Pacjentkę poddano pooperacyjnej terapii antybiotykowej, a ze względu na duży ubytek tkanek dokonano też w celu ich rekonstrukcji miejscowego przeszczepu komórek progenitorowych (swoiste tkankowo komórki macierzyste występujące w narządach dorosłych osobników, służące do regeneracji tych narządów).
Pacjentka wróciła do pełnej sprawności, wszystkie objawy reumatoidalnego zapalenia stawów ustały.
Podsumowanie
Publikacje medyczne od dziesięcioleci starały się opisać etiologię chorób reumatycznych w kontekście zakażeń. Chociaż o tym, że zdrowie jamy ustnej ma ogromne znaczenie dla ogólnego stanu zdrowia, wiadomo od ponad trzech tysięcy lat, dopiero ostatnio potwierdzono związek między chorobami zębów czy przewlekłym zapaleniem przyzębia a schorzeniami ogólnoustrojowymi.
Teoria Westona Price’a, zakładająca, że przyczyną tych schorzeń jest leczenie kanałowe zębów, została więc zmarginalizowana. Ale choć w ostatnich latach obserwujemy zwiększenie zainteresowania związkiem między infekcjami przyzębia a chorobami ogólnoustrojowymi, ich rola jest nadal często lekceważona.
W literaturze specjalistycznej nie natrafiliśmy na publikacje traktujące o znaczeniu ognisk zębowych, takich jak np. schorzenia przyzębia z głębokimi kieszonkami przyzębnymi, w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS).
Większość opracowań podaje wprawdzie, że odpowiadające za choroby przyzębia patogeny i ich produkty mogą przenikać do krwiobiegu, ale nie uwzględnia tego, że ognisko zakażenia, czyli zmiana zapalna o charakterze przewlekłym spowodowana czynnikami bakteryjnymi i umiejscowiona na małej przestrzeni (w tym przypadku dotycząca zębów i przyzębia), która najpierw daje objawy miejscowe, może w przypadku obniżenia odporności wywołać uogólniony odczyn ustrojowy, zwany zakażeniem ogniskowym lub chorobą odogniskową.
Z medycznego punktu widzenia przytoczona historia potwierdza, że nawet w przypadku pozornie nieuleczalnej, postępującej choroby stawów właściwe rozpoznanie i leczenie infekcji zębów może doprowadzić do całkowitego powrotu do zdrowia.
Ważne w leczeniu
Wykrycie drobnoustrojów i powodowanych przez nie infekcji, rozwijających się w kanałach korzeniowych czy związanych z wypełnieniami zębów, a także innych zakażeń w obszarze jamy ustnej, może mieć decydujący wpływ na zdrowie pacjenta, niemniej znaczenie ma również:
- przeciwdziałanie dysbiozie za pomocą odpowiedniego sposobu żywienia (ograniczenie węglowodanów, unikanie napojów alkoholowych, zwiększenie wartości odżywczej spożywanych posiłków);
- leczenie środkami przeciwgrzybiczymi i przyjmowanie probiotyków;
- stosowanie suplementacji odpowiednimi witaminami i substancjami mineralnymi;
- doprowadzenie do zmniejszenia obciążenia organizmu toksynami.
Pojawienie się technologii CBCT (stożkowej tomografii komputerowej) zrewolucjonizowało diagnostykę ukrytych infekcji stomatologicznych. Lekarze mogą teraz dużo skuteczniej współpracować z dentystami w leczeniu pacjentów, których problemy natury stomatologicznej mogą na pierwszy rzut oka wydawać się niepowiązane z objawami ogólnoustrojowymi.
Prowadzi to zarówno do zmniejszenia zapadalności na niektóre poważne choroby, jak i śmiertelności z ich powodu. Ta współpraca jest ponadto szansą na to, by pacjenci rzadziej byli leczeni farmaceutykami, powodującymi negatywne skutkami uboczne, i by nie ponosili wysokich kosztów skomplikowanych zabiegów i operacji.