Brian Hubbard: Jednym z niedostatków współczesnej medycyny jest mylenie objawów z chorobą. Choć w leczeniu objawów takich jak ból nie ma nic złego - jeśli coś nas boli, ulga w bólu jak najbardziej ma sens - to nie rozwiązuje ono problemu, czyli nie usuwa przyczyny bólu. I podczas gdy leki mogą ten ból uśmierzać, wywołujący go proces nadal trwa. Ten błąd brania przejawów choroby za wywołujący ją proces jest jedną z największych porażek medycyny. Na szczęście doczekaliśmy czasów, kiedy naukowcy zaczynają zaglądać nieco głębiej pod powierzchnię i przyglądać się bardziej przyczynie wywołującej chorobę.
Jednym ze zjawisk, które ostatnio wzięli pod lupę, jest jedna z najpowszechniejszych chorób, czyli cukrzyca typu 2, znana jako choroba stylu życia. Jak wskazuje ten termin, bierze się ona z jadania zbyt wielu nieodpowiednich produktów spożywczych oraz prowadzenia zachodniego stylu życia bez aktywności fizycznej i tak dalej. Przeważnie opisuje się ją jako chorobę związaną z insulinoopornością i podwyższonym poziomem cukru we krwi. Jadamy nieodpowiednie pokarmy, trzustka zwiększa produkcję insuliny, by je przekształcić w cukier we krwi, ale ostatecznie ten system się zużywa. Kiedy insulina przestaje być skuteczna, pojawiają się objawy cukrzycy. Ale kryje się pod tym coś więcej i jest to naprawdę bardzo ciekawe.
Trop, na który wpadli naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu, wskazywał, że mimo obniżenia glukozy u cukrzyków do rozsądnego, czyli zdrowego poziomu, wiele objawów nadal się utrzymywało. Sięgnęli więc głębiej i odkryli, że stoją za tym molekuły cukrzycy i to one stanowią problem, a nie same objawy tej choroby. Jest to molekuła o symbolu MG, która jest metabolitem glukozy. Reaguje ona z l-karnozyną, która jest rodzajem aminokwasu. To wszystko jest dość skomplikowane, ale jednym słowem chodzi o to, że ten aminokwas, ta l-karnozyna, może leczyć, a nawet odwracać te procesy, które nazywamy cukrzycą.
Lynn McTaggart: Moim zdaniem to niesamowite i jeszcze raz dowodzi, że wiele z naszych chorób to po prostu jakieś zaburzone procesy metaboliczne. I jeśli znajdziemy czynnik wywołujący te zaburzenia, będziemy mogli je leczyć. Jak mówi Brian, ta l-karnozyna, w zasadzie jest to dwupeptyd zbudowany z aminokwasów. Ale kiedy ci naukowcy zaczęli podawać pacjentom ten zwykły suplement, ci zaczęli odzyskiwać zdrowie. To naprawdę niewiarygodne.
Brian Hubbard: I to rzeczywiście odzyskiwać zdrowie. Bowiem choć leki czy dieta pomagają likwidować objawy choroby, nie usuwają one leżącej u jej podstaw przyczyny. A to właśnie wydaje się być w stanie zdziałać ten suplement.
Lynn McTaggart: Pokrótce mówiąc, on naprawia nasz metabolizm glukozy. To naprawdę ekscytujące. Wyobraźmy sobie, że rzeczywiście wystarczy tylko tyle. To znaczy oczywiście zmiana diety również jest bardzo ważna. Wiele osób z cukrzycą typu 2 zachorowało na tę chorobę, ponieważ przez całe lata przeciążały one swój system insulinowy i trzustkę, tak że ich trzustka nie wie już, co ma robić, insulina staje się niewrażliwa, konieczna więc jest rozsądna dieta o niskiej zawartości cukru, dieta niskowęglowodanowa. Ale jeśli dodatkowo można stosować ten środek i odzyskać wrażliwość na insulinę, jest to naprawdę wspaniałe.
Brian Hubbard: Moim zdaniem ciekawe w tym jest zejście do poziomu molekularnego. To właśnie odwraca szkody, jakie cukrzyca wyrządza systemowi nerwowemu i nerkom, czego same leki nie są w stanie zrobić.
Lynn McTaggart: Ale tego nie dowiemy się w wielu miejscach, ponieważ, wiecie, firmy farmaceutyczne nie zarobią majątku na l-karnozynie, można ją kupić w każdym sklepie ze zdrową żywnością. Nie jest to jakiś drogi lek na cukrzycę, który trzeba przyjmować przez całe życie. Proszę się więc spodziewać jakiegoś oporu z ich strony i zaopatrzyć się w zapasy tego suplementu, póki jeszcze można to zrobić.