Na domiar złego stałam się zapominalska, a czasem jestem po prostu skołowana. Na przykład siedząc za kierownicą, zapominam nagle, po co jadę tam jadę, albo, co gorsza, nie wiem, dokąd właściwie miałam jechać! Moje oczy, usta i pochwa znacząco się wysuszyły, co utrudnia mi mruganie i mówienie, a stosunkom towarzyszy teraz ból nie do zniesienia. Nie chcę rozpoczynać hormonalnej terapii zastępczej, bo wiem, że zwiększa to ryzyko rozwoju raka jajników i piersi.
Czy te objawy jeszcze się pogorszą, gdy przestanę w końcu miesiączkować? Jakie są najlepsze naturalne sposoby na moje problemy?
Zdecydowanie zaczynasz menopauzę. Dla większości kobiet ta przemiana to nic przyjemnego, istnieją jednak naturalne metody, które złagodzą przejście przez nią.
Raz na jakiś czas okazuje się, że używane przez nas na co dzień rośliny mają prawdziwe medyczne właściwości. Przykładem tego jest rabarbar ogrodowy (Rheum rhaponticum). Jak wykazały badania, korzeń tej pospolitej rośliny (ale tylko korzeń!) zawiera cenne związki biochemiczne, w tym zwłaszcza rapontycynę. Nie jest ona co prawda hormonem roślinnym, ale do tego stopnia przypomina żeńskie hormony, że jest w stanie stymulować receptory estrogenów i tym samym pobudzić układ dokrewny do ponowienia produkcji tych hormonów, której zaprzestał wraz z początkiem menopauzy. Korzeń rabarbaru - oraz inne rośliny, np. chmiel wykorzystywany do produkcji piwa - stosowany był jako tradycyjne i zarazem skuteczne lekarstwo do łagodzenia wielu kobiecych schorzeń.
Oprócz chmielu zwyczajnego (Humulus lupulus), podczas swojej 40-letniej praktyki porównywałem efekty wielu leków ziołowych zwyczajowo stosowanych w łagodzeniu objawów menopauzy z efektami wywołanymi stosowaniem korzenia rabarbaru. Wśród tych specyfików znajdowały się: Caulophyllum thalictroides, dzięgiel chiński (Angelica sinesis), koniczyna łąkowa (Trifolium pratense), wiesiołek dwuletni (Oenothera biennis), pluskwica groniasta (Cimicifuga racemosa) oraz kopytnik pospolity (Asarum europaeum). Działanie medyczne wszystkich tych roślin potwierdzone jest licznymi badaniami, jednak za każdym razem, gdy porównywałem je do korzenia rabarbaru, okazywało się, że jest on pewniejszy oraz skuteczniejszy w przypadku dolegliwości związanych z menopauzą z rodzaju tych, jakie sama opisujesz.
Oprócz wapnia, korzeń rabarbaru dostarcza również dużo cynku i magnezu oraz witamin B6 i B3 mających pozytywny wpływ na gospodarkę hormonalną kobiet.
Rabarbar ogrodowy jest chętnie uprawiany z uwagi na smaczne łodygi gotowane tak, jak owoce na wywar. Pochodzi z Azji, a do Europy przywędrował przez Imperium Osmańskie (dzisiejszą Turcję). W przeszłości z łodygi sporządzano proszek, który podawano kobietom wchodzącym w okres menopauzy z zaleceniem przyjmowania go przez długi czas.
Tak się składa, że w rabarbarze ogrodowym znajdują się zaskakująco duże ilości wapnia, a połączenie tego pierwiastka z regularnie przyjmowaną witaminą D może znacząco pomóc w zapobieganiu osteoporozie, która niestety często dotyka kobiety po menopauzie.
Dodatkową zaletą rabarbaru jest jego łagodzący wpływ na żołądek, pomaga on przy tym utrzymać zdrowy apetyt osobom, które straciły go z uwagi na wiek. Dzięki swemu delikatnemu działaniu na ruchy perystaltyczne jest on również zalecany pacjentom cierpiącym na hemoroidy, a w Chinach bywał nawet wykorzystywany jako środek na gorączkę.
Inne warzywa i zioła zawierające substancje podobne do estrogenów ludzkich to m.in.: anyż, seler, koper, żeń-szeń, lucerna, koniczyna i lukrecja.
Jak jasno wynika z badań, mimo że kobiety przyjmują hormony, aby złagodzić dolegliwości związane z menopauzą, "estrogeny zarówno syntetycznego, jak i naturalnego pochodzenia wiążą się ze znaczącym ryzykiem zapadania na raka i choroby pęcherzyka żółciowego oraz powstawania zakrzepów prowadzących do zawału, udarów mózgu itd.". Na szczęście stosowanie rabarbaru nie niesie ze sobą żadnego podobnego ryzyka.
Oprócz wapnia, w korzeniu rabarbaru znajdują się cynk i magnez oraz witaminy B6 i B3 (niacyna) - wszystkie te składniki mają pozytywny wpływ na gospodarkę hormonalną kobiet. Niacyna jest wręcz niezbędna w procesie biosyntezy kobiecych estrogenów; niedobór magnezu z kolei przyczynia się do występowania zespołu napięcia przedmiesiączkowego, a witaminy z grupy B wpływają na pracę neuroprzekaźników.
Co więcej, eksperymenty już dawno temu potwierdziły istnienie interakcji zachodzących między witaminą B6 a receptorami estrogenowymi. Udowodniono też, że cynk przywraca regularność miesiączkowania.
Rapontycyna podana w umiarkowanie dużych dawkach wzmaga również produkcję podwzgórzowego czynnika uwalniającego (RF), który podnosi wydzielanie hormonu luteinizującego (LH) w przysadce mózgowej, a ten z kolei stymuluje owulację. Okazuje się jednak, że takie "średnie" dawki rapontycyny sprawiają, że uwalnianie LH z przysadki jest spowolnione i w rezultacie, zamiast wydostać się do krwiobiegu, hormon gromadzi się w tym gruczole.
Bibliografia
- Culpeper N. Culpeper's Complete Herbal. London: W Foulsham & Co (undated reprint): 192
- Willdenow KL. Grundriss der Kräuterkunde zu Vorlesungen entworfen. Vienna: Ghelenschen Schriften, 1799: 119
- Willard TL. Textbook of Modern Herbology. Calgary, Alberta, Canada: C.W. Progressive Publishing, 1988: 94
- Wren RC. Potter's New Cyclopaedia of Botanical Drugs and Preparations. London: C.W. Daniel Co., 1985
- Kadans J. Encyclopaedia of Medicinal Herbs. New York, NY: Arco Publishing Co., 1973: 172-3
- Mabey R, ed. The Complete New Herbal. London: Elm Tree Books, 1988: 98
- J Ethnopharm, 1980; 2: 337-44; Indian J Med Res, 1970; 58: 99-102; Br Med J, 1980; 281: 1100
- Pizzorno JE, Murray MT. Textbook of Natural Medicine, vol 2 (section VI: Osteop_5). Seattle, WA: John Bastyr University Publications, 1987
- J Pharm Pharmaceut Sci, 2005; 8: 374-86
- Kirschmann JD, ed. Nutrition Almanac. New York, NY: McGraw- Hill Book Company, 1979: 216-7
- Mindell E. Earl Mindell's Vitamin Bible. New York, NY: Warner Books Inc, 1981: 84
- Fortschr Med, 1980; 98: 498-500
- Zschr angw Phytother (J Appl Phytother), 1981; 111: 1-8
- Menopause Int, 2011; 17: 63-5
Bardzo niskie dawki rapontycyny nie hamują natomiast uwalniania hormonu luteinizującego, a dzięki temu utrzymana zostaje równowaga między pobudzaniem układu nerwowego (poprzez podwzgórze) a produkcją LH w przysadce mózgowej. Oznacza to, że niewielkie ilości rapontycyny są korzystniejsze dla organizmu.
Niemiecki ginekolog Manfred Mettenleiter zauważył, że u kobiet cierpiących na zespół napięcia przedmiesiączkowego lub bolesne miesiączki występują takie same efekty uboczne związane z odstawieniem doustnych środków antykoncepcyjnych, co u kobiet nieskarżących się na podobne zaburzenia.
Mettenleiter rozwiązał ten powszechny problem, przepisując swoim pacjentkom 4 mg korzenia rabarbaru do przyjmowania codziennie przez tydzień poprzedzający pojawienie się okresu - większość dolegliwości pojawiających się po odstawieniu tabletek ustąpiła.
Inny ginekolog z Niemiec, dr Gerhard Gester, stwierdził w pewnym wywiadzie, że korzeń rabarbaru jest uniwersalnym lekarstwem w przypadku zaburzenia równowagi hormonalnej:
- przywraca miesiączki w przypadku stwierdzonego niedoboru estrogenów;
- znacząco zmniejsza ból odczuwany podczas miesiączki u pacjentek z endometriozą (migracją błony śluzowej macicy poza jamę macicy);
- wstrzymuje laktację po poronieniu;
- jest idealnym lekiem pierwszego rzutu stosowanym w przypadku zapalenia błony śluzowej macicy wywołanego niedoborem estrogenów;
- neutralizuje symptomy nagłego niedoboru estrogenów wywołanego histerektomią;
- łagodzi wszelkie objawy menopauzy.
Uważam, że korzeń rabarbaru daje takie same korzyści, jak zastępcza terapia hormonalna, nie wywołując przy tym żadnego z charakterystycznych dla niej działań niepożądanych14. Powinien też przynieść ulgę w bólach stawów, które opisujesz, są one bowiem kolejnym przejawem niedoboru estrogenów.
Najczęściej przepisywany przeze mnie preparat korzenia rabarbaru to fitoestrol N produkowany przez koncern farmaceutyczny Muller Goppingen w niemieckim Baden-Wutternberg. Ta znormalizowana mieszanka składa się z 4 mg korzeniu rabarbaru i 90 mg chmielu, a 50 lat obecności na rynku udowodniło jej skuteczność i brak efektów ubocznych.
Fitoestrol N przepisać Ci może certyfikowany naturopata bądź podobny ekspert specjalizujący się w ziołolecznictwie. Nie zapominaj jednak, że musisz pozostawać pod jego ciągłą opieką, gdyż przepisana Ci dawka być może będzie musiała ulec zmianie z uwagi na występujące jeszcze miesiączki i różne inne kryteria.