Bez udziału plemników nie dochodzi do zapłodnienia i rozwoju nowego organizmu. Teraz naukowcy odkryli, że sperma pomaga także utrzymać ciążę poprzez stymulowanie wydzielania pewnego rodzaju limfocytów.
Ponieważ zygota zawiera materiał genetyczny nie tylko jajeczka, czasami organizm matki stara się doprowadzić do jej usunięcia, traktując ją jak nowotwór. Z drugiej strony DNA komórki jajowej jest identyczne z DNA matki, a więc atakowanie rozwijającego się zarodka jest rodzajem reakcji autoimmunologicznej.
Dlatego kiedy dochodzi do stosunku płciowego, uwalniają się limfocyty T regulatorowe (Treg). Ten szczególny rodzaj białych krwinek ma za zadanie tłumić reakcję autoimmunologiczną organizmu. Ich niski poziom wiąże się z problemami z doniesieniem ciąży.
Regularne uprawianie seksu stymuluje wydzielanie limfocytów Treg. Jego wpływ na szanse przyjęcia zapłodnionej komórki i szczęśliwego rozwiązania ciąży jest bardzo ważny: intymne zbliżenia zaleca się również parom, które uczestniczą w programach in vitro, mimo że do zapłodnienia dochodzi pozaustrojowo. Co ciekawe, w wielu klinikach pary takie usłyszą, że nie powinny w tym czasie uprawiać seksu, ponieważ może to sprzyjać infekcjom.
Naukowcy uważają, że to odkrycie pozwala zrozumieć, dlaczego większość par nie odnosi sukcesu od razu, kiedy rozpoczyna staranie się o dziecko. Prawdopodobnie potrzeba około 3 miesięcy regularnego seksu, aby organizm był gotowy na przyjęcie zapłodnionego jajeczka. To może również oznaczać, że pierwszym krokiem w leczeniu niepłodności powinno być właśnie uprawianie seksu - a następnym być może pobudzanie aktywności limfocytów Treg.
Badania przeprowadził zespół pod kierownictwem Sarah Robertson z Uniwersytetu w Adelaide (Australia).
Źródło: Alice Klein, Semen reshapes immune system, New Scienist 3 September 2016