Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową - mówi bohater filmu Krzysztofa Zanussiego. I wszyscy się z nim zgadzamy. Kolej rzeczy jest niezmienna, każdy musi się zestarzeć. Jednak niektórym wychodzi to lepiej niż pozostałym. W dojrzały wiek wkraczają wolniej i z godnością... Oczywiście jest to zasługa genów, ale... nie tylko.
Naukowcy odkryli bowiem, że mamy pewien wpływ na prędkość zużywania się naszych organizmów. Jest to możliwe dzięki ukrytym w naszym organizmie źródłom młodości, które potrafią zahamować procesy starzenia się.
Zatrzymać zegary
Nasze chromosomy wyposażone są w zegary odliczające czas życia komórki, czyli telomery. Przy każdym podziale komórki z jednej strony zapobiegają one utracie cennych informacji genetycznych, z drugiej - skracają się, odmierzając jej czas, który - zależnie od typu tkanki - oscyluje między 50 a 70 podziałami. Gdy osiągają tzw. długość krytyczną, komórka ginie. Mamy jednak możliwość włączenia procesu regeneracji telomerów. Potrzebujemy do tego enzymu o nazwie telomeraza.
Jak udowodniła noblistka prof. Elizabeth Blackburn, to właśnie ona decyduje o tempie naszego starzenia. Duńskie badanie GEMINAKAR, w którym wzięło udział 338 par bliźniąt, pokazało, że dieta niskocukrowa pobudza produkcję telomerazy. Podobnie działa umiarkowany wysiłek fizyczny - wystarczy 10 tys. kroków dziennie. Z kolei analiza krwinek 600 osób przeprowadzona na Uniwersytecie Stanowym Ohio wykazała, że im więcej kwasów tłuszczowych omega-3 one zawierały, tym wolniej skracały się telomery ich właścicieli.
Inne doniesienia wskazują, że istotną rolę w aktywacji telomerazy mają witaminy oraz N-acetylocysteina (NAC), czyli biologicznie aktywna forma jednego z aminokwasów - cysteiny - który wchodzi w skład glutationu. Związek ten ma właściwości przeciwutleniające, bierze też udział w procesie oddychania, a także chroni komórki przed uszkodzeniem ze strony toksyn. Dowiedziono też, że jego wysokie stężenie podnosi aktywność telomerazy i ma korzystny wpływ na długość telomerów. W jednym z badań wykazano, że przewlekła suplementacja NAC może opóźnić proces starzenia się, bowiem ograniczyła tempo skracania się telomerów i odsunęła w czasie uszkodzenia śródbłonka, które sprzyjają powstawaniu chorób naczyniowych.
Ponadto eksperyment na starszych myszach, którym przez 2 miesiące podawano NAC, wykazał, że ich komórki rozrodcze były w lepszym stanie niż u innych w tym samym wieku. Zaś te gryzonie, którym przez dłuższy czas podawano NAC, miały zwiększoną liczbę miotu niż te z grupy kontrolnej.
Co więcej, ekspresja sirtuin była u nich większa.
Długie życie na głodzie
Doświadczenia na zwierzętach pokazują, że ograniczenie ilości spożywanych kalorii o ok. 30% wydłuża życie i zmniejsza ryzyko wystąpienia przewlekłych chorób. Opublikowane w Nature badanie wykazało, że komórki makaków królewskich będących na takiej niskokalorycznej diecie wyglądały na średnio 7 lat młodsze, niż wynikałoby to z faktycznego wieku małp. Z kolei myszy na takiej diecie żyły o 1/3 dłużej od swoich normalnie karmionych pobratymców.
Tak obiecujące wyniki sprawiły, że kilka lat temu uczeni z Washington University School of Medicine przeprowadzili mały eksperyment na 24 osobach w wieku ok. 55 lat. Zaobserwowali oni, że u tych, które przez 6 ostatnich lat przestrzegały diety niskokalorycznej, funkcje serca były o 15 lat młodsze od wieku metrykalnego, a ciśnienie krwi miało wartości typowe dla nastolatków. Potwierdzają to wyniki dwuletnich, opublikowanych w Journals of Gerontology badań na 200 osobach w wieku 21-51 lat, z których połowa musiała zmniejszyć liczbę kalorii w diecie o 25%.
Fenomen niskokalorycznej diety zasadza się na prostym mechanizmie. Otóż niedostatek energetyczny aktywuje sirtuiny. Stają się one swego rodzaju przełącznikiem, który przestawia organizm z używania glukozy jako głównego źródła energii w tryb korzystania z rezerwy zgromadzonej w tkance tłuszczowej. To jednak nie wszystko. Enzymy te okazują się kluczem do zdrowia i długowieczności, albowiem regulują najistotniejsze procesy życiowe, związane z metabolizmem, naprawą DNA, ochroną przed wolnymi rodnikami oraz programowaną śmiercią komórkową (apoptozą).
Dieta SIRT... ze wspomaganiem
Cudownie, ale długie lata niedojadania nie brzmią zachęcająco, prawda? Na szczęście nie tylko głód aktywuje enzymy młodości. Okazuje się, że niektóre substancje są jego mimetykami (naśladowcami) i podobnie jak on mają moc pobudzenia wydzielania sirtuin. Należą do nich m.in. kurkumina, resweratrol, fisetyna, katechiny zielonej herbaty, pterostilbeny i kwercetyna. Amerykańscy dietetycy Aidan Goggins i Glena Matten w oparciu o tę wiedzę stworzyli program dietetyczny, który ma aktywować działanie sirtuin.
Zatem dobra wiadomość jest taka, że potrzebne Ci mimetyki znajdziesz w żywności, a jeszcze lepsza, że jedzenie i picie znacznej jej części sprawi Ci przyjemność. Tak, bo aktywatory sirtuin znajdują się m.in. w kawie, zielonej herbacie, czerwonym winie i... czekoladzie. Prócz nich na listę 20 sirtfood trafiły: gryka, seler naciowy, cykoria czerwona, czerwona cebula, rukola, jarmuż, papryczki chili, lubczyk, pietruszka, kapary, truskawki, daktyle medjool, soja, orzechy włoskie, kurkuma i oliwa extra virgin.
Najbardziej poznanym aktywatorem sirtuin jest resweratrol - polifenol zawarty w czerwonym winie. Wyniki badań laboratoryjnych, w których związek ten podawano zwierzętom, wskazują, że imituje on efekt ograniczenia kalorii i aktywuje sirtuiny, przedłużając życie komórek. Jednak, by osiągnąć zauważalną korzyść z resweratrolu, człowiek musiałby wypijać 40 l czerwonego wina dziennie. Na szczęście zamiast tego możemy skorzystać z suplementów, które go zawierają.
Najaktywniejszą formą resweratrolu jest pterostylben, którego doskonałym źródłem są czarne jagody i borówki amerykańskie. Spowalnia on proces starzenia oraz wzmacnia odporność. Dr Agnes Rimando oraz naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podają, że pterostilben wspomaga zdrowe komórki nawet w trudnych warunkach - lepiej niż resweratrol. Na pewno zaś oba wskazane są dla nałogowych palaczy, bowiem mają silne właściwości blokowania cytochromu 450, który aktywuje szkodliwy wpływ dymu papierosowego i pestydyców w organizmie.
Czerwone wino zawiera również kwercetynę. I to ona do spółki z resweratrolem odpowiada za słynny "francuski paradoks", który sprawia, że Francuzi mimo diety bogatej w tłuste sery i alkohol stosunkowo rzadko zapadają na choroby serca. Kwercetyna ma silne właściwości przeciwzapalne, obniża stężenie cholesterolu LDL, chroniąc tym samym naczynia krwionośne przed powstawaniem złogów miażdżycowych, oraz pobudza wydzielanie sirtuin, m.in. w mięśniach szkieletowych i mózgu, a także wątrobie. W badaniach na zwierzętach wykazano, że stymulując ekspresję SIRT1, może poprawiać funkcjonowanie organizmu w przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc oraz niealkoholowym stłuszczeniu wątroby. Zalecane dzienne spożycie kwercetyny wynosi 25 mg. Duże jej ilości znajdziesz w jabłkach, gruszkach, cebuli i kaparach.
Z kolei fisetyna to jeden z flawonoidów odpowiedzialnych za nadawanie kolorów m.in. truskawkom i jabłkom. Ma ona silne działanie antyoksydacyjnie oraz protekcyjne dla mózgu. Zwiększa również poziom NRF2 - białka, które poprawia ilość glutationu w komórkach. Jej najlepszym naturalnym źródłem są truskawki - każdy ich gram zawiera 180 μg fisetyny. Jednak, jak pokazują badania, dawka terapeutyczna to minimum 100 mg, więc ciężko byłoby dostarczyć ją tylko z truskawek.
Katechiny pochodzące z zielonej herbaty hamują związane z wiekiem obniżenie aktywności sirtuin. Ponadto w badaniu na szczurach wykazano, że zarówno u gryzoni na diecie niskojak i bogatotłuszczowej po dodaniu do karmy katechin wzrosła aktywność enzymów młodości.
Istnieją również dowody świadczące o wpływie kurkuminy, której głównym źródłem jest curry, na aktywację sirtuin. W badaniach in vitro stwierdzono jej stymulujący wpływ na ekspresję SIRT1 w neuronach korowych oraz w komórkach mięśni gładkich naczyń.