Vincent Priessnitz znany jest głównie z tego, że zrewolucjonizował terapie wodne. Zalecał swoim pacjentom kąpiele w górskich potokach, okłady z wody i zimne prysznice. W XIX w. był jednym z prekursorów hydroterapii, metody leczniczej, która szybko zyskiwała popularność. "Bywanie u wód" stało się niezwykle modnym obyczajem wśród ówczesnych elit. Uzdrowisko Priessnitza w Jeseniku odwiedzali m.in. pisarze: Lew Tołstoj i Zygmunt Krasiński. Sam Vincent Priessnitz przekonywał: "skutek leczenia nie tkwi w samym chłodzie, ale w cieple, które wywołane jest przez zimną wodę".
Zanim jednak Priessnitz stał się znanym terapeutą i właścicielem pierwszego uzdrowiska, a zarazem bardzo zamożnym człowiekiem, musiał stawić czoło oskarżeniom środowiska lekarskiego i procesom sądowym. Wygrywał je, ponieważ był w stanie udowodnić, że nie łączył terapii wodnej z ziołolecznictwem, co w oczach ówczesnych lekarzy byłoby największym grzechem. Same kąpiele nikomu nie szkodzą - temu medycy nie mogli zaprzeczyć. Na korzyść Priessnitza przemawiały także jego osobiste doświadczenia związane z hydroterapią, choć trzeba dodać, że o medycznych zainteresowaniach naszego bohatera zadecydował przypadek.
Vincent urodził się 4 października 1799 r. jako jedno z sześciorga dzieci rolników w miejscowości Gräfenberg na Śląsku Austriackim (obecnie jest to czeski Jesenik, w pobliżu przejścia granicznego w Głuchołazach). Był analfabetą - musiał dość wcześnie porzucić szkołę i zająć się gospodarstwem, ponieważ jego ojciec stracił wzrok, a najstarszy brat zmarł. Miał zaledwie 12 lat, gdy wpadł pod wóz konny i połamał sobie żebra, a także doznał wielu innych urazów. Lekarze oceniali jego stan jako bardzo ciężki. W dodatku rodzina nie miała środków na leczenie, więc Vincent próbował radzić sobie sam. Zbawienne okazały się kompresy wodne, które przykładał na stłuczone miejsca i połamane żebra. Gdy udało mu się w ten sposób powrócić do zdrowia, zdobył rozgłos i pacjentów - miejscowych chłopów.
Z czasem Priessnitz rozwinął teorię wodnej terapii, dodając do niej zalecenia dotyczące wykonywania ćwiczeń i przestrzegania odpowiedniej diety. A w 1826 r. otworzył w Jeseniku zakład leczniczy, w którym stosowano hydroterapię według jego zasad. Miał wówczas 27 lat. Wtedy też zaczął się jego spór ze środowiskiem lekarskim. Ostatecznie uznano, że jest samoukiem - kontynuatorem leczenia za pomocą hydroterapii, zapoczątkowanej przez Siegmunda Hahna i Johanna Siegmunda Hahna. W 1830 r. otrzymał od władz austriackich oficjalne zezwolenie na otwarcie i prowadzenie zakładu oferującego zabiegi z zakresu wodolecznictwa. Osiem lat później był już właścicielem uzdrowiska z miejscami dla stu kuracjuszy. Do dyspozycji gości były m.in. natryski (rodzaj prysznica na świeżym powietrzu), skonstruowane według pomysłu Priessnitza. Polskie słowo "prysznic" pochodzi od nazwiska austriackiego konstruktora tego urządzenia.
Vincent Priessnitz zmarł w 1851 roku. Obecnie cała dokumentacja jego metod i poglądów, opracowana przez córkę, jest przechowywana jako "Vincenza Priessnitza Rodzinna Księga Wodna" w zbiorach Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego. Na cześć tego niezwykłego człowieka postawiono trzy pomniki: w Jeseniku, Wiedniu i Poznaniu. Ten poznański został ufundowany w 1841 r. przez hrabiego Raczyńskiego - przedstawia grecką boginię zdrowia z dedykacją dla Priessnitza.
Mirosław Usidus