Gdy duża firma postanawia obniżyć koszty poprzez połączenie działów i zwolnienie nieproduktywnych pracowników, nierzadko zatrudniając konsultanta, który pomoże sprawnie uporać się z tym "sprzątaniem", mówimy o "restrukturyzacji przedsiębiorstwa". W świecie biznesu z procesem tym mamy do czynienia na każdym kroku, gdyż służy on maksymalizacji wydajności i gwarantuje, że towary i usługi najwyższej jakości będą dostępne dla klientów po możliwie najniższych cenach.
Ta taktyka wykazuje wiele analogii ze sposobem funkcjonowania naszego ciała. Zwłaszcza na przykładzie układu komórkowego widać, że ludzki organizm posiada zdolność namierzania i usuwania komórek mogących zakłócać jego funkcjonowanie, przez co poprawia się ogólna "jakość życia" zdrowych komórek, które mogą pełnić swe funkcje z maksymalną wydajnością. To czysty zysk dla zdrowia całego organizmu.
Dlaczego enzymy są takie dobre?
Regularne przyjmowanie enzymów proteolitycznych może być decydującym czynnikiem w zapobieganiu nowotworom. Organizm może wykorzystywać enzymy do:
- niszczenia szkodliwych bakterii, wirusów, pleśni i grzybów,
- tłumienia wyrządzających szkody stanów zapalnych
- oczyszczania krwi,
- oczyszczania płuc,
- maksymalnego podwyższania odporności,
- rozpuszczania tkanki bliznowatej,
- wspomagania ogólnoustrojowej detoksykacji,
- eliminowania schorzeń autoimmunologicznych.
Kluczem do sukcesu jest połączenie enzymów proteolitycznych z dietą opartą na większej ilości surowych i żywych produktów, przy ograniczeniu pokarmów gotowanych i przetwarzanych. Należy też pamiętać o dokładnym przeżuwaniu pożywienia i wypijaniu w ciągu całego dnia dużych ilości wody, ponieważ odwodnienie organizmu sprawia, że detoksykacja wchodzi w fazę zastoju.
Apoptoza jest procesem zaprogramowanej śmierci komórki, dzięki któremu układ odpornościowy zwalcza komórki nowotworowe, zanim zaczną one wyrządzać szkody, tworząc guzy rozprzestrzeniające się drogą przerzutów.
Istnieje jednak jeszcze inny proces w zaprogramowanym życiu komórki, określany terminem autofagia lub autofagocytoza (co oznacza dosłownie "samozjadanie"), mający absolutnie kluczowe znaczenie dla zachowania zdrowia i zapobiegania chorobom.
Autofagia przypomina działania konsultanta restrukturyzującego firmę - polega na przeszukiwaniu macierzy komórkowej pod kątem odpadów, które powinny zostać usunięte i/lub przetworzone. Zasadniczym celem autofagii jest wychwytywanie wszystkich bakterii, organelli komórkowych lub uszkodzonych białek i eliminowanie ich z organizmu wszelkimi dostępnymi sposobami.
Ten proces, w którym komórki nieustannie rozkładają własne zbędne elementy, by ułatwiać wzrost nowych komórek i utrzymywać homeostazę, jest mechanizmem pozwalającym osiągnąć równowagę pomiędzy syntezą a rozkładem i ponownym wykorzystaniem komponentów komórkowych, a wszystko to dla optymalizacji funkcjonowania komórek. Autofagii przypada centralne miejsce w zapobieganiu nowotworom i od niej zależy, czy organizm osiągnie i zachowa pełnię zdrowia.
Mówiąc najkrócej, autofagia działa jak swego rodzaju "smar" dla procesów naturalnego rozkładu komórek, stanowi mechanizm ich ciągłej konserwacji i regeneracji. Usprawnia również proces usuwania odpadów z organizmu, który jest niezwykle istotny dla zdrowia metabolicznego.
Autofagia ma też znaczenie dla funkcjonowania układu neurologicznego. Badanie opublikowane w czasopiśmie Experimental Neurobiology wyjaśnia, w jaki sposób układ nerwowy, umożliwiający komunikację pomiędzy komórkami, jest integralnie uzależniony od autofagii, jeśli chodzi o jego wzrost i regenerację.
"Prawidłowe wypełnianie przez neurony ich funkcji, takich jak wzrost komórkowy, tworzenie synaps lub plastyczność synaptyczna, odbywa się poprzez bardzo dynamiczne procesy komórkowe, zależne od regulacji syntezy i rozpadu białek", piszą autorzy badania, zauważając jednocześnie, że "kontrola jakości białek w neuronach ma zasadnicze znaczenie dla ich fizjologii i patologii"1.
Autofagia z samej swej natury zachodzi w sferze trawienia komórkowego i produkcji enzymów, dlatego też badacze coraz częściej wskazują na zaburzenie tego procesu jako czynnik ryzyka chorób neurologicznych.
Chroni ona również aparat komunikacyjny komórek, którego uszkodzenie może prowadzić do chorób mózgu, takich jak choroba Alzheimera lub otępienie, nie wspominając o nowotworach. Jeżeli ścieżki neuronalne nie będą bezustannie oczyszczane z gromadzących się na nich odpadów, w końcu całkowicie utracą zdolność funkcjonowania.
Wielu specjalistów przypuszcza obecnie, że autofagia stanowi najważniejszy pojedynczy czynnik w procesie starzenia. Gdy proces ten przebiega prawidłowo, uszkodzenia powodowane przez wolne rodniki i dysfunkcje komórkowe praktycznie nie występują, a przynajmniej ich ilość ograniczona jest do minimum.
"Istnieją znacznie mocniejsze dowody na związek pomiędzy aktywacją autofagii a długowiecznością niż w przypadku jakichkolwiek innych interwencji wydłużających życie, takich jak egzogenna suplementacja antyoksydantami, endogenne podniesienie poziomu antyoksydantów, suplementacja mikroskładników pokarmowych, hormonalna terapia zastępcza, terapia przeciwzapalna, aktywacja telomerazy czy terapia komórkami macierzystymi", piszą V. Giuliano i J.P. Watson, eksperci w dziedzinie molekularnej biologii starzenia2.
Nowa teoria raka
Zrozumienie działania tego procesu umożliwia docenienie znaczenia cyklu życiowego komórek i wywraca do góry nogami popularną teorię nowotworów. Podczas gdy onkologia wciąż upiera się, że pierwotną przyczyną raka są mutacje genów, w rzeczywistości uszkodzenia DNA pozostają tylko objawem załamania autofagii, któremu można zaradzić jedynie poprzez terapie przywracające prawidłowy metabolizm.
Enzymy w zapobieganiu nowotworom
Gdy uświadomimy sobie, że prawidłowe funkcjonowanie mitochondriów stanowi bazę, dzięki której komórki mogą produkować ATP, czyli energię komórkową, stanie się jasne, że podjęcie niezbędnych kroków w celu zapewnienia optymalnego działania mitochondriów ma decydujące znaczenie dla zapobiegania nowotworom. Jednym z najlepszych sposobów osiągnięcia tego, zarówno z perspektywy żywienia, jak i detoksykacji, jest suplementacja enzymami proteolitycznymi. Artykuł opublikowany niedawno w czasopiśmie Nature Reviews Molecular Cell Biology wyjaśnia dokładnie, dlaczego enzymy proteolityczne są tak ważne: bez nich mitochondria byłyby niezdolne do syntezy białek, indukowania apoptozy komórek, usuwania odpadów i pełnienia wszystkich pozostałych funkcji niezbędnych do życia.
Gdy zostaną one zahamowane, konsekwencje mogą być katastrofalne, włącznie z chorobami neurodegeneracyjnymi, zespołem metabolicznym i nowotworami11.
Poza oczyszczaniem krwi i poprawą działania układu limfatycznego enzymy proteolityczne pomagają również:
- ograniczać ogólnoustrojowe stany zapalne,
- naprawiać/odbudowywać układ sercowo-naczyniowy,
- poprawiać przepływ krwi,
- oczyszczać i optymalizować układ odpornościowy,
- zapobiegać tworzeniu się i rozpuszczać powstające skrzepy krwi i blaszki miażdżycowe w tętnicach,
- zwiększać wydolność podczas ćwiczeń i skracać czas regeneracji,
- rozkładać szkodliwe białka w tkankach miękkich i we krwi.
Ponieważ wszystkie patogeny, alergeny i rakotwórcze komórki wyposażone są w białkowe tarcze ochronne, łatwo zrozumieć, dlaczego enzymy proteolityczne, posiadające unikalne własności rozkładu białek, mają tak wielkie znaczenie dla zachowania zdrowia komórek i usuwania substancji odpadowych.
Właśnie taką hipotezę, wyjaśniającą prawdziwą naturę nowotworów, przedstawił Otto Warburg w 1924 r. Wzbudził zdecydowany sprzeciw kolegów po fachu, gdy zasugerował, że rak nie jest chorobą genetyczną, lecz metaboliczną, charakteryzującą się zaburzonym metabolizmem komórkowym. Innymi słowy to dysfunkcje mitochondriów, a nie predyspozycje genetyczne, sprawiają, że zdrowe komórki nagle przechodzą w stan anaerobowy (beztlenowy) i nabierają cech złośliwości.
Tak brzmi fundamentalne założenie metabolicznej teorii nowotworów, w myśl której mutacje genetyczne są wtórnymi objawami raka. Wprawdzie potwierdza ją nauka, lecz przemysł onkologiczny nieszczególnie troszczy się o sprostowanie błędnych założeń, a wręcz zadaje sobie wiele trudu, by nie dopuścić do zakorzenienia się tak istotnej prawdy w świadomości społecznej3.
Profesor Thomas Seyfried z Boston University określa raka jako chorobę metaboliczną, zmieniającą całkowicie charakter komórki, podczas gdy mutacje genetyczne są zaledwie jednym z wielu szkodliwych produktów ubocznych, zaostrzających proces ogólnoustrojowej destabilizacji, leżący u podłoża większości (choć nie wszystkich) nowotworów4.
Kompleksowe sekwencjonowanie DNA wykazało, że mutacje charakterystyczne dla poszczególnych typów nowotworów wykazują znaczne różnice pomiędzy typami, a nawet pomiędzy poszczególnymi komórkami tego samego guza. To sprawia, że model celowanej terapii lekowej jest z natury skazany na porażkę, gdyż próby zwalczenia nowotworu poprzez skoncentrowanie się na zlikwidowaniu mutacji DNA przypominają strzelanie do ruchomego celu lub też, jak ujął to dr Ira Goodman, "szukanie nieistniejącej igły w stogu siana, kosztujące miliardy dolarów"5.
Z tych samych powodów sekwencjonowanie DNA jako podejście terapeutyczne ponosi spektakularną klęskę także w leczeniu przerzutów.
"Całościowe sekwencjonowanie nie jest w stanie wykryć pojedynczej mutacji, odpowiedzialnej za najistotniejszą właściwość raka, powodującą 90% wszystkich zgonów", pisze w swej książce Travis Christofferson6.
Jeżeli uszkodzone DNA nie ponosi odpowiedzialności za inicjowanie choroby metabolicznej, co w takim razie jest jej przyczyną? Jak każdy inny proces organizmu, metabolizm komórkowy może zostać zaburzony przez cały szereg czynników, wśród których niepoślednie miejsce zajmują niedobory substancji odżywczych, przeciążenie toksynami i chroniczny stres. W załamaniu autofagii ma swój udział również niedostateczne spożycie enzymów, stąd też bierze się rosnące zastosowanie terapii enzymatycznej jako metody przywracania właściwej wydajności tego procesu w organizmie.
Siła terapii enzymatycznej
Nieżyjący już dr med. Nicholas Gonzalez, nowojorski specjalista alternatywnej onkologii, zalecał stosowanie w leczeniu raka terapii enzymami proteolitycznymi, ponieważ, jak wynika z szeregu badań klinicznych, jest ona bezspornie skutecznym sposobem optymalizacji autofagii.
"Enzymy proteolityczne to zbiorczy termin dla enzymów hydrolitycznych o specyficznych właściwościach, ułatwiających rozkład chemiczny białek poprzez rozrywanie wiązań pomiędzy aminokwasami, z których białka te są zbudowane", pisze Jon Barron, amerykański badacz nutraceutyków. "Różnią się one od innych enzymów w naszym organizmie tym, że są w stanie adaptować się do jego zmiennych potrzeb".
Pomysłodawcą użycia tych enzymów w leczeniu nowotworów był embriolog John Beard, który w 1906 r. wysunął twierdzenie, że proteolityczne enzymy trawienne będą skuteczne w terapii wszelkich typów nowotworów, gdyż stanowią pierwszą linię obrony organizmu przed rakiem.
Koncepcje i metody dr. Bearda popadły w zapomnienie po jego śmierci w 1923 r., lecz ponownie ujrzały światło dzienne na początku lat 80., gdy dr Gonzalez poznał Williama Donalda Kelleya, dentystę z Teksasu, który stosował enzymy proteolityczne w leczeniu chorych na raka. Doktor Gonzalez włączył później tę terapię do zindywidualizowanych protokołów żywieniowych dla chorych na raka, które nadal stosowane są w jego nowojorskiej klinice.
Monografia opracowana przez dr. Gonzaleza jako część programu kształcenia stypendystów akademii medycznej pokazuje, że terapia enzymatyczna pozwoliła wielu chorym na raka, którym dawano zaledwie kilka miesięcy, a nawet tygodni życia, przeżyć jeszcze długie lata.
Przedstawione dowody jej skuteczności były tak przekonujące, że Linda Isaacs, zastępca dyrektora do spraw Programu Oceny Terapii Onkologicznych w Narodowym Instytucie Raka (NCI), zaproponowała przeprowadzenie pilotażowego badania tej terapii u pacjentów z jedną z najbardziej nieuleczalnych form nowotworu - rakiem trzustki. Rezultaty tego badania wykazały, że spośród 11 pacjentów objętych badaniem, z których 8 było już w IV stadium choroby (z przerzutami), 9 (81%) żyło po upływie roku, 5 (45%) - po 2 latach, 4 (36%) - po 3 latach, a 2 żyło ponad 4 lata7. Dla porównania w badaniu terapii lekowej gemcytabiną lub 5-fluorouracylem żaden ze 126 pacjentów z rakiem trzustki nie żył dłużej niż 19 miesięcy8.
Wkrótce potem NCI wraz z Narodowym Centrum Medycyny Komplementarnej i Alternatywnej (NCCAM) sfinansowało badanie wielkoskalowe. Zostało ono jednak niewłaściwie zaprojektowane - zdaniem dr. Gonzaleza badacze nie dopilnowali, by pacjenci przestrzegali ścisłych zaleceń żywieniowych, jakie miały ich obowiązywać - i w rezultacie nie potwierdziło rezultatów uzyskanych poprzednio.
Późniejsze dochodzenie, przeprowadzone przez Biuro ds. Ochrony Uczestników Badań na Ludziach (OHRP) - organ śledczy amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH) - potwierdziło, że naukowcy z Columbia University istotnie pokierowali badaniem w nieprawidłowy sposób. Stwierdziła to również amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA).
Czego powinniśmy szukać:
Dobrej jakości formuła suplementacji enzymami proteolitycznymi powinna zawierać następujące enzymy w ilościach aktywnych:
- Proteaza: 300 000 HUT (jednostek hemoglobiny na bazie tyrozyny)
- Pankreatyna grzybicza: 1200 USP (jednostek wg Farmakopei USA)
- Nattokinaza: 540 FU (jednostek fibrynolitycznych, oznaczających zdolność rozkładu enzymu krzepnięcia krwi - fibryny)
- Seaprose S: 15 000 U (jednostek enzymatycznych)
- Papaina: 72 MCU (jednostek ścinania mleka, wskazujących, jak szybko enzym trawi białko mleka. Czasem podaje się ją w jednostkach papainy PU, odpowiadających 0,1 MCU)
- Bromelaina: 336 GDU (jednostek trawienia żelatyny, wskazujących, jak szybko enzym trawi żelatynę; 1 MCU = 0,67 GDU)
- Amylaza: 3000 SKB [jednostek oznaczanych pierwszymi literami nazwisk twórców testu: Sandstedt, Kneen, Blish; czasem jednostki noszą oznaczenie DU (pomiar warzenia), ekwiwalencja SKB do DU 1:1]
- Lipaza: 192 FIP (metodologia testu wg Fédération Internationale Pharmaceutique).
Mimo tego niepowodzenia dr. Gonzalez i jego zespół nie zaprzestali dalszych starań na rzecz zwycięstwa prawdy. Recenzowane przez niezależnych ekspertów badanie wykazało, że terapia enzymami proteolitycznymi jest rzeczywiście skutecznym sposobem leczenia raka trzustki i wielu innych postaci nowotworów9. Wielu lekarzy uważa nawet, że enzymy proteolityczne są najprawdopodobniej najważniejszym czynnikiem zapobiegającym nowotworom na poziomie ogólnoustrojowym.
Klinika dr. Gonzaleza stosuje je równolegle z rygorystyczną dietą i protokołem detoksykacyjnym, by zmaksymalizować korzystne działanie.
- Sama terapia jest dość złożona, lecz zasadniczo składa się z 3 komponentów: diety, agresywnej suplementacji składnikami odżywczymi i produktem trzustkowym (zawierającym naturalnie występujące enzymy) oraz detoksykacji - wyjaśniają pracownicy kliniki. - Protokoły leczenia są zindywidualizowane i każdy pacjent otrzymuje dietę dostosowaną do swych specyficznych potrzeb. Diety są bardzo zróżnicowane, od programów czysto wegetariańskich, aż po dietę zalecającą spożywanie tłustego czerwonego mięsa 2-3 razy dziennie.
Dla osoby, która zachorowała już na nowotwór, niezbędna dzienna dawka suplementu enzymów trzustkowych jest dość znaczna i waha się od 130 do 175 kapsułek. Suplementy te zawierają szereg pierwiastków śladowych, składników mineralnych, witamin, przeciwutleniaczy oraz produktów gruczołowych pochodzenia zwierzęcego, dostosowanych, podobnie jak dieta, do indywidualnych potrzeb każdego pacjenta.
Najważniejszym elementem protokołu terapeutycznego jest jednak produkt trzustkowy, wytwarzany ze zwierząt hodowanych w nieskalanym środowisku naturalnym Australii i Nowej Zelandii, gdzie obowiązują najwyższe na świecie standardy hodowlane. Towarzyszy mu agresywny schemat detoksykacji, pomagający oczyścić organizm ze wszystkich odpadowych produktów metabolizmu i nagromadzonych toksyn, uwalnianych podczas bardzo efektywnej fazy "naprawy i odbudowy ustroju"10.
Zindywidualizowane podejście dr. Gonzaleza do opieki nad pacjentem zrodziło się z praktyki żywieniowej pod okiem dr. Kelleya, który opracował 10 różnorodnych diet w 94 modyfikacjach. Ponieważ każda osoba odznacza się niepowtarzalną konstrukcją biologiczną i fizjologiczną, miał on świadomość tego, że nie istnieje jedno uniwersalne podejście dietetyczne, które działałoby skutecznie u każdego pacjenta.
Najważniejszą rolę odgrywają jednak enzymy. Jak wyjaśniał dr Gonzalez, wygląda na to, że selektywnie kierują się one ku białkom na błonach komórek rakowych i "pożerają je", chociaż dokładny mechanizm tego procesu dopiero czeka na szczegółowy opis ze względu na brak rygorystycznie przeprowadzonych badań.
- Błony komórkowe zawierają tłuszcze, a także cząsteczki białek, służące jako receptory, oraz pory, przez które składniki odżywcze przenikają do środka, a produkty odpadowe - na zewnątrz komórki. Dzięki tym białkowym porom i błonie komórki są zdolne do życia. Białka te nie wywierają wpływu na zdrową tkankę - powiedział dr Gonzalez, zastrzegając jednak, że "nie mamy dofinansowania rzędu miliardów dolarów, by to udowodnić".
Mamy jednak mnóstwo modeli zwierzęcych i klinicznych, ocenianych przez niezależnych ekspertów, które świadczą o skuteczności tej terapii, nie tylko w klinice dr. Gonzaleza, lecz także u dr. Kelleya, który z powodzeniem przez wiele lat stosował tę metodę u swych pacjentów. I to nie sobie, lecz swym poprzednikom przypisuje dr Gonzalez zasługi opracowania tego kompleksowego podejścia do terapii, zwalczającej nie tylko komórki i guzy nowotworowe, lecz także szkodliwe produkty rozpadu guza, tak często będące przyczyną dalszych schorzeń pacjentów - stąd jego nacisk na detoksykację.
Jak powiedział dr Gonzalez, enzymy działają na każdy rodzaj nowotworu. - Dlatego do moich badań celowo wybrałem 50 pacjentów i 26 różnych odmian raka, by podkreślić, że terapia działa na wszystkie rodzaje chorób nowotworowych: białaczkę, chłoniaka, nowotwory krwi, guzy nowotworowe, raka piersi, okrężnicy, odbytnicy, raka prostaty z przerzutami i wiele innych.
Największe wrażenie wywiera chyba skuteczność tej terapii wobec raka trzustki, uważanego na ogół za nieuleczalny. Jedna z pacjentek została wyleczona z tego nowotworu dzięki temu samemu enzymatycznemu protokołowi terapeutycznemu, który nadal stosowany jest w klinice dr. Gonzaleza. To najlepsze świadectwo zadziwiającego potencjału tego protokołu jako uniwersalnego pogromcy nowotworów.
Inna pacjentka dr. Gonzaleza, Brenda Michaels, która 30 lat temu pokonała raka piersi i raka szyjki macicy, podzieliła się z nami swoją historią.
- Powiedziano mi, że to niezwykle toksyczne, i że muszę przejść detoksykację... Dowiedziałam się o lewatywach z kawy. Większość ludzi nie chce o tym słyszeć, ale kiedy dowiedziałam się, co kryją w sobie ziarna kawy i jak pomagają otwierać pory wątroby, by odprowadzać z niej toksyny, to wydało mi się to całkiem rozsądne. Więc zamiast odsuwać to od siebie, jak czyni wiele osób, ponieważ dieta jest bardzo rygorystyczna, ja brałam 143 różne witaminy, składniki mineralne i enzymy: 5 dni przyjmowania tabletek i 2 dni przerwy. W międzyczasie przechodziłam bardzo ciężkie zabiegi detoksykacyjne, które każą tam robić pacjentom... Mam teraz ponad 60 lat i czuję się zdrowsza niż kiedykolwiek przedtem.
Bibliografia
- Exp Neurobiol, 2012; 21: 1–8
- https://goo.gl/8u19Pl
- Mercola J. 'The Metabolic Theory of Cancer and the Key to Cancer Prevention and Recovery'. Mercola.com, 7 February 2016
- Carcinogenesis, 2014; 35: 515–27
- Goodman IL. 'Refocusing Our Efforts Against Cancer'. Townsend Letter, November 2015
- Christofferson T. Tripping Over the Truth. CreateSpace Independent Publishing Platform, 2014, pp 147–8
- Nutr Cancer, 1999; 33: 117–24
- Drugs Exp Clin Res, 2000; 26: 179–90
- Alt Ther Health Med, 2007; 13: 46–55; Pancreas (2004; 28: 401–12)
- Gonzalez N. 'Enzyme Therapy and Cancer'. Dr-Gonzalez.com, February 2016
- Nat Rev Mol Cell Biol, 2015; 16: 345–59