Czym są peptydy?
Biorąc pod uwagę fakt, że białka są budulcem organizmu, a peptydy budulcem białek, to trzeba jasno powiedzieć, iż mimo niewielkiego rozmiaru peptydy to potężna siła. Do tej pory naukowcy odkryli, że ludzkie ciało wytwarza w określonych celach ponad 7 tys. różnych peptydów.
Wspomagają one wszystkie procesy zachodzące w organizmie – od replikacji DNA po podniecenie seksualne, od podziału komórek po mechanizmy poznawcze. Nastrój, pamięć, masa mięśniowa, funkcja mitochondriów, aktywność metaboliczna, starzenie się i długowieczność – wystarczy wymienić jakiś aspekt fizjologiczny, a znajdzie się w akcji peptydy.
Peptydy – krótkie łańcuchy aminokwasów (związków organicznych) połączone wiązaniami peptydowymi (rodzajem wiązań chemicznych) – odgrywają kluczowe role w całym organizmie, np. w sygnalizacji komórkowej, aktywności enzymów i hormonów oraz regulacji układu odpornościowego. Najprostsze peptydy to dwupeptydy zawierające tylko 2 aminokwasy, a następnie tripeptydy (3 aminokwasy) itd.
Jeśli łańcuch peptydowy zawiera więcej niż 50 aminokwasów, nazywa się go białkiem, jeśli mniej niż 20 – oligopeptydem. Polipeptydy zawierają 10-100 aminokwasów.
Jak działają peptydy?
Epigenetycznie peptydy działają przez włączanie i wyłączanie ekspresji genów. Biorą udział w setkach procesów regeneracyjnych w organizmie. A ponieważ składają się z krótkich łańcuchów aminokwasów, mogą łatwo łączyć się z miejscowymi receptorami na powierzchni komórek, więc są kluczowe dla komunikacji komórkowej.

Peptydy są z natury plejotropowe, co oznacza, że wywołują więcej niż jeden efekt, najlepiej działają więc w kombinacjach. Według jednego z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie w USA – Regana Archibalda, licencjonowanego akupunkturzysty i lekarza rodzinnego (reganarchibald. com), odpowiedź lecznicza na terapię peptydową jest do 3 razy szybsza niż ta uzyskana tylko dzięki diecie, stylowi życia i suplementacji. Ponieważ peptydy uczestniczą w sygnalizacji komórkowej i molekularnej oraz podążają tak wieloma ścieżkami w całym ciele, „rozmawiają” z nim w holistyczny, samonapędzający się sposób.
Peptydy regulują większość znanych procesów i układów w organizmie w sposób specyficzny dla tkanek i komórek. Nie mają tendencji do toksycznej akumulacji ze względu na krótki okres połowicznego rozpadu. Porównajmy to z niektórymi suplementami diety, takimi jak witaminy rozpuszczalne w tłuszczach, które mogą gromadzić się w organizmie i prowadzić do toksyczności i szkodliwych działań niepożądanych – wskazuje Archibald.
W porównaniu z lekami i hormonami – mówi Archibald – peptydy są zazwyczaj bardziej selektywne. A ponieważ trafiają do konkretnych miejscowych receptorów komórkowych skuteczniej niż medykamenty czy suplementy diety, mają bardzo mało działań niepożądanych.
Nie uruchamiają alarmu immunologicznego ani reakcji histaminowej. A jako leki można je podawać w dawkach nawet do 100 razy wyższych bez żadnych znanych działań niepożądanych, co jest niespotykane. Liczba suplementów diety, którą trzeba by przyjąć, aby dorównać mocy i skuteczności peptydów, mogłaby być nie do pokonania pod względem kosztów i objętości – twierdzi Archibald.
Wielość peptydów
Peptydy endogenne powstają w ludzkim ciele i utrzymują jego naturalną równowagę biochemiczną. Mogą działać jako uwalniane z układu dokrewnego hormony przez regulację procesów rozrodczych i wspomaganie równowagi metabolizmu. Insulina jest endogennym peptydem, który pomaga regulować ilość glukozy w komórkach i krwi.
Peptydy penetrujące komórki przenoszą cząsteczki białek i kwasów nukleinowych przez barierę błony komórkowej. Krótkołańcuchowe peptydy sygnałowe transportują informacje dotyczące wydzielania i reprodukcji białek oraz kierowania nimi w całym organizmie. Polipeptydy przeciwdrobnoustrojowe zwalczają patogeny w ciele. I wreszcie neuropeptydy, takie jak oksytocyna, odgrywają rolę w aktywności mózgu i procesach behawioralnych.
Peptydy naturalne pochodzą od zwierząt, roślin i mikroorganizmów. Dynorfiny to np. klasa peptydów opioidowych, które po raz pierwszy wyizolowano ze świńskiej przysadki mózgowej, ale wytwarza je również organizm człowieka. Podobnie jak endorfiny są one neuroprzekaźnikami inhibicyjnymi, które łagodzą ból.
Peptydy z jadu węża to nieenzymatyczne polipeptydy, które mają różne funkcje farmakologiczne i odmienną bioaktywność. Są przydatne w leczeniu wielu schorzeń – od cukrzycy po choroby serca i przewlekły ból. Peptydy pochodzenia roślinnego, takie jak cyklotydy z kawowca, mają działanie przeciwdrobnoustrojowe. Grzyby produkują cyklosporynę A o właściwościach immunosupresyjnych. Bakteriocyny wytwarzane przez bakterie są przydatne w leczeniu infekcji.
Peptydy syntetyczne, nazywane również peptydowymi środkami terapeutycznymi, powstają w laboratoriach. Mogą być projektowane tak, aby naśladowały peptydy endogenne i naturalne bądź miały nowe sekwencje aminokwasów i struktury przeznaczone do bardzo indywidualnych celów, takich jak np. ukierunkowanie na jeden rodzaj miejscowego receptora i uzyskanie jednego określonego efektu.

Oksytocyna jest np. endogennym neuropeptydem i hormonem wytwarzanym przez podwzgórze w celu wspierania laktacji i więzi z matką po porodzie. Jest również produkowana w laboratorium (jedną z nazw handlowych jest Pitocin) i modyfikowana w celu uzyskania innego efektu, a mianowicie wywoływania porodu i redukcji krwawienia po jego zakończeniu.
Granica między peptydami syntetycznymi i niesyntetycznymi dotyczy bardziej struktury niż przeznaczenia. Możemy robić wszystko w określonym celu, ale struktura jest naturalna. Peptydy terapeutyczne wyglądają jak naturalne hormony. Mogą nie być identyczne, ale strukturalnie są tak podobne do tych endogennych, że organizm na nie nie reaguje. I z tego powodu nie ma działań niepożądanych.
Jednak ponieważ syntetyczny peptyd nie wygląda dokładnie tak jak naturalna cząsteczka, można go opatentować. To nowa molekuła, ale jest to „analog peptydu”, który jest analogiczny do endogennej wersji – wyjaśnia dr Chris Maclay, dyrektor medyczny firmy MedBridge Global w Charlotte w Karolinie Północnej w USA. Jego prywatna praktyka koncentruje się na medycynie funkcjonalnej, przeciwstarzeniowej i regeneracyjnej (maclaymedical.com.au).
Endogenne ludzkie peptydy są całkowicie bezpieczne nawet w wysokich dawkach. Te terapeutyczne/syntetyczne, ze względu na analogiczną strukturę, również są stosunkowo bezpieczne, a przynajmniej tak twierdzą specjaliści. Z punktu widzenia literatury klinicznej, po rozważaniu tej kwestii, udowodniono wysoki poziom bezpieczeństwa.
Nie miałem ani jednego pacjenta, u którego wystąpiła zagrażająca życiu reakcja. I na palcach jednej ręki mogę policzyć tych, których zmartwiła odpowiedź organizmu, np. lekkie uderzenie gorąca po zastrzyku, które jest właściwie częścią odpowiedniego mechanizmu działania, podobnie jak lekkie zmęczenie – tłumaczy dr Maclay. Należy pamiętać, że przemysł medyczny również twierdzi, że syntetyczne witaminy i hormony są równie dobre, jak te prawdziwe, ale dowody pokazują co innego.
Popularne zastosowanie peptydów
Peptydy są przede wszystkim cząsteczkami pomocniczymi, które budują i utrzymują dobry stan zdrowia, a nie leczą choroby. Najlepiej działają, gdy są stosowane w kombinacji i pod nadzorem specjalisty, który zna się na terapii peptydowej. Należy je również stosować w połączeniu ze zdrową dietą, która obejmuje regularne ćwiczenia i dużo organicznych pełnowartościowych produktów: mięsa (więcej białka!), warzyw i owoców. W razie konieczności może być pomocna umiarkowana suplementacja.
Najbardziej efektywną formą podawania peptydów jest wstrzyknięcie podskórne, umożliwiające bezpośrednie wchłanianie ich do krwiobiegu w celu uzyskania maksymalnego wpływu i skuteczności.
Aplikację miejscową stosuje się w celu ukierunkowania na określone obszary skóry wymagające efektów przeciwstarzeniowych i regeneracyjnych. Peptydy można również podawać przez nos, aby uzyskać szybką absorpcję. Najmniej skuteczne jest przyjmowanie doustne, ponieważ układ trawienny może rozłożyć peptydy, zanim zostaną wchłonięte.
Ze względu na swoją specyfikę, selektywne interakcje, wysoce udoskonaloną zdolność wiązania się z docelowymi receptorami białkowymi (tzw. dokowanie) i rzekomo wysoki poziom bezpieczeństwa syntetyczne peptydy, które są dostępne wyłącznie na receptę i przeznaczone do wstrzykiwania, stały się ulubieńcami współczesnych badań farmaceutycznych i biochemicznych. Są one bardzo popularne ze względu na potencjał terapeutyczny i dochodowy, a dzięki zdolności wiązania przydatne do dostarczania leków. Ponadto ich większa stabilność i dłużej utrzymujące się efekty w organizmie pozwalają im działać skutecznie w niższych dawkach niż naturalne peptydy, co czyni je bardziej opłacalnymi.
Od czasu wprowadzenia na rynek w 1922 r. pierwszego terapeutycznego peptydu – insuliny bydlęcej – rządowe organy regulacyjne zatwierdziły ponad 100 leków peptydowych na całym świecie. Co roku do obrotu trafia ich więcej, a setki kolejnych są testowane. Badania pokazują, że leki peptydowe mogą być skuteczne w szerokim zakresie zastosowań, takich jak:
- przyspieszanie procesów gojenia1,
- podnoszenie poziomu hormonów2,
- poprawa funkcji poznawczych3,
- wzmacnianie układu odpornościowego4,
- budowa masy i siły mięśniowej5,
- łagodzenie bólu stawów i mięśni6,
- podnoszenie poziomu energii7,
- poprawa jakości snu8,
- leczenie raka9,
- obniżanie ciśnienia tętniczego10,
- redukcja oznak starzenia11,
- stymulacja wzrostu włosów12.
To zorientowane na cel podejście jest ogólnie bardziej zgodne z tradycyjnym modelem medycyny alopatycznej niż z terapią funkcjonalną i integracyjną oraz bardziej naturalnymi metodami leczenia. Syntetyczne peptydy są bardzo ważną częścią medycyny naturalnej. Są po prostu elementem, który wymaga nauk biomedycznych.
Naturalną rolą peptydów w organizmie jest organizacja metabolicznej ścieżki homeostazy (stabilnego, optymalnego funkcjonowania). A zatem praktycy medycyny funkcjonalnej mogą używać zarówno opatentowanych peptydów, takich jak semaglutyd (nazwy handlowe: Ozempic lub Wegovy), jak i rozważyć zastosowanie peptydów, które odpowiadają na bardziej funkcjonalne problemy. Mogliby np. wdrażać peptydy nie tyle po to, by skupić się na obniżaniu poziomu cukru, ile by zwiększyć zdolność organizmu do spalania glukozy lub budować masę mięśniową, tak by zachować podstawową przemianę materii – argumentuje dr Maclay.
Według tego lekarza większość praktyków naturopatii, homeopatii, akupunktury, tradycyjnej medycyny chińskiej i innych bardziej naturalnych metod leczenia jest mniej skłonna do stosowania lub zalecania leków peptydowych ze względu na brak licencji na wypisywanie odpowiednich recept. Ponadto, jak wyjaśnia specjalista, wielu alternatywnym terapeutom nadal brakuje wiedzy i świadomości na temat peptydów i ich licznych zastosowań.
Naturopaci i eksperci w dziedzinie medycyny naturalnej będą używać naturalnych peptydów i endogennych bioregulatorów peptydowych, które są krótszymi łańcuchami aminokwasów niż większość peptydów terapeutycznych.
Wiele z nich składa się z zaledwie 2 lub 3 aminokwasów, ale właściwie często celują w konkretne receptory głęboko w komórce, ponieważ są tak małe. W zdrowym gruczole jest wiele peptydowych bioregulatorów. Kiedy jednak mamy do czynienia ze starym lub chorym gruczołem, widzimy ich niewiele. A zatem kiedy je wymienimy, często wracają młodzieńcze, zdrowe funkcje – tłumaczy dr Maclay.
Tetrada EPIC
Według Archibalda właściwości sygnalizacji peptydowej w organizmie, a tym samym ciągłość zdrowia człowieka, zakłócają 4 czynniki wyzwalające. Na ich określenie używa on akronimu EPIC.
- Bodźce emocjonalne (ang. emotional triggers) – spróbuj być zdrowy, gdy jesteś cały czas zły lub zestresowany bądź odczuwasz przewlekły żal. Choroby rozwijają się na bazie tych emocjonalnych odcisków, które mamy w ciele. Można śledzić neuropeptydy, które zmieniają się w organizmie w zależności od tych uczuciowych wyzwalaczy i traumy emocjonalnej – tłumaczy Archibald.
- Ból fizyczny (ang. physical pain) - wszelkiego rodzaju urazy fizyczne, stare czy nowe, a także ból przewlekły sieją spustoszenie w sferze peptydów i sygnalizacji komórkowej.
- Zakażenia (ang. infections) - czynniki zakaźne są wszędzie i zawsze wpływają na człowieka. – wymieńmy choćby boreliozę, wirusa Epsteina-Barr czy covid-19. Mykotoksyny są dużym problemem ze względu na zatęchłe pomieszczenia, w których żyjemy. Co najmniej 60% toksyczności, na którą jesteśmy narażeni, pochodzi z naszych własnych domów. Są pasożyty, infekcje Candida, zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego (ang. small intestinal bacterial overgrowth, SIBO). Wszystkie te małe mikroby, które zbieramy w trakcie życia, nigdy tak naprawdę nie opuszczają naszych ciał. Po prostu czekają, aż środowisko będzie odpowiednie, a potem zaczynają się rozmnażać – wyjaśnia Archibald.
- Chemikalia (ang. chemicals) - to bodziec, który popchnął Archibalda w stronę dziedziny zdrowia i do badania peptydów.
- Int J Pep Res Ther, 2024; 30: 46; J Basic Microbiol, 2024; 64(12): e2400510
- Transl Androl Urol, 2020; 9(suppl 2): S149–S159
- Neuroscience, 2018; 370: 81–87
- Immunotherapy, 2014; 6(6): 755–74
- Int J Environ Res Public Health, 2021; 18(9): 4837
- J Int Soc Sports Nutr, 2023; 20(1): 2243252
- Front Endocrinol (Lausanne), 2023; 14: 1120533; Nat Commun, 2023; 14(1): 4321
- Cell, 2023; 186(7): 1382–97; Eur J Nutr, 2023; 63(1): 323–335
- Int J Mol Sci, 2023; 24(16): 12931
- Food Chem (Oxf), 2022;4: 100078
- Database (Oxford), 2024; 2024: baae016
- J Med Food, 2018; 21(7): 701–708