Niemal co dziesiąty Polak (8%) ma jeden lub kilka tatuaży. Pierwsze malunki wykonujemy najczęściej w wieku 25-34 lat, musimy się jednak liczyć z nieprzychylną opinią społeczeństwa: co druga osoba bez tatuażu uważa, że tego typu ozdoby są nieładne, a niechęć ta rośnie wraz z wiekiem.
Co ciekawe, im więcej osób w naszym towarzystwie ma tatuaż, tym bardziej pozytywny stosunek mamy do tego typu ozdób, nawet jeśli sami nigdy nie udamy się do salonu. Tatuaże to jedna z najstarszych form ozdabiania ciała. Na ciele wydobytego z lodu przedstawiciela epoki kamienia zwanego Oetzi znaleziono 61 tatuaży.
Chociaż takie ozdoby kojarzą nam się głównie z rdzennymi mieszkańcami Ameryki lub Oceanii, to tatuaże były też popularne wśród pierwszych chrześcijan - przede wszystkim stanowiły trwały dowód wiary, a przy okazji wyróżniały ich właścicieli wśród starożytnych Greków i Rzymian, którzy uważali je za cechę szpiegów, niewolników i barbarzyńców1.
Przez wieki skład tuszu zmieniał się, od naturalnych barwników roślinnych po obecnie stosowane mieszanki. Te ostatnie są przedmiotem kontrowersji, zwłaszcza w środowisku osób unikających tatuaży. Niedawno opublikowane badanie może się stać dla nich silnym argumentem, bowiem rzuca nieco więcej światła na możliwy związek między tatuażami a ryzykiem rozwoju raka. Czy faktycznie jest się czego bać?
Tatuaż – co kryje się pod powierzchnią?
Zdaniem amerykańskich specjalistów tusz do tatuażu to istny koktajl przeróżnych substancji, a część z nich powinna nas niepokoić. Są to: arsen, chrom, kobalt, nikiel i ołów, a także pierwszorzędowe aminy aromatyczne (PAA) w tuszu kolorowym oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (PAH) w czarnym tuszu. Wszystkie te substancje uważa się za potencjalnie rakotwórcze2,3,4,5.
Ponadto wielokrotnie obserwowano powiększone i przebarwione węzły chłonne u pacjentów z tatuażami. Odnotowywano tzw. translokację, czyli przemieszczenie próbek barwników z tuszu właśnie do węzłów chłonnych – to naturalna reakcja organizmu na nieznane substancje, kiedy to wyspecjalizowane komórki (limfocyty) uczą się rozpoznawać wroga. Ale jednocześnie to najprostszy sposób na migrację substancji rakotwórczych do jednej z najbardziej wrażliwych na nowotwory tkanek. Czy zatem zrobienie sobie tatuażu to „rak na własne ryzyko”? Naukowcy od jakiegoś czasu szukają odpowiedzi na to pytanie.
Czy tatuaże zwiększają ryzyko chłoniaka?
Po raz pierwszy zbadano ten temat w 2020 r. Dokonano wtedy analizy dwóch badań z łącznym udziałem 1518 ochotników. Pierwsze dotyczyło ryzyka rozwoju chłoniaka nieziarniczego, a drugie szpiczaka mnogiego. Nie stwierdzono wtedy statystycznie ważnej różnicy między właścicielami tatuaży a osobami o nietkniętej skórze. Autorzy pracy zachęcali jednak do dalszych badań na tym polu6.
Wyniki studiów przeprowadzonych w tym roku wydają się bardziej niepokojące. Tym razem naukowcy przeanalizowali dokumentację prawie 12 tys. szwedzkich pacjentów (11 905) w wieku 20-60 lat, z których po wykluczeniu osób niespełniających kryteriów, 1398 stanowiło grupę badaną (z chłoniakiem), a 4193 grupę kontrolną (zdrową). Pod uwagę wzięto wiele odmian tego raka, w tym:
- chłoniaka Hodgkina,
- chłoniaka grudkowego,
- rozlanego chłoniaka z dużych limfocytów B,
- niegrudkowego chłoniaka indolentnego z limfocytów B (wraz z chłoniakiem strefy brzeżnej),
- chłoniaka strefy brzeżnej,
- chłoniaka płaszcza,
- agresywnego chłoniaka limfocytów T.
Uczestników badania dobrano tak, żeby oprócz chorowania na chłoniaka nic ich nie różniło (pochodzenie, status ekonomiczny itp.). W ten sposób autorzy pracy chcieli przygotować dwie jak najbardziej podobne do siebie grupy.
Ochotnicy ci wzięli udział w ankiecie dotyczącej stylu życia, w której treści zamieszczono pytania dotyczące tatuaży, w tym, czy tatuaż był czarny, czy też kolorowy; czy wykonał go profesjonalista oraz w jakim rejonie świata uzyskano usługę.
Pod uwagę wzięto wiele rodzajów tatuażu: trwałą ozdobę ciała w postaci rysunku, makijaż permanentny i tatuaż maskujący bliznę np. po oparzeniu. Respondenci mieli też podać ewentualną liczbę usuniętych tatuaży. Z badania wykluczono między innymi osoby, które wykonały swoje pierwsze tatuaże w roku, kiedy wykryto u nich chłoniaka.
Jaka była zależność między posiadaniem tatuażu a ryzykiem zachorowania na chłoniaka? Co prawda różnica w posiadaniu tatuażu między grupami wyniosła jedynie 3 punkty procentowe, jednak po dokonaniu analizy danych okazało się, że wykonanie tatuażu zwiększa ryzyko chłoniaka aż o 21 procent. U właścicieli tatuaży najczęściej diagnozowano:
- rozlanego chłoniaka z dużych limfocytów B (28%),
- chłoniaka Hodgkina (21%),
- chłoniaka grudkowego (18%).
Do rozpoznania choroby najczęściej dochodziło, kiedy pacjenci liczyli sobie 51-57 lat (w przypadku chłoniaka Hodgkina było to ok. 36 lat). Co ciekawe, w grupie badanej więcej respondentów przyznało się też do laserowego usunięcia tatuażu, chociaż różnica między obiema grupami była niewielka8.
Od tatuażu do raka? Specjalista ma wątpliwości
Autorzy badania sugerują, że substancje zawarte w tuszu mogą zarówno zwiększać ryzyko powstania guza, jak i przyspieszać rozwój istniejącego już nowotworu. Ich praca nie pozwala jednak przeanalizować wpływu tatuażu na organizm, a jedynie wskazuje na możliwą korelację między tymi dwoma zjawiskami poprzez analizę wsteczną życia pacjentów.
Ta zaś, zdaniem doktora Roberta Shmerlinga z Harvardu, jest raczej umowna. Zwraca on uwagę, że różnice w częstości występowania chłoniaka między amatorami tatuaży a osobami bez ozdób były nieistotne statystycznie. Większe zatem prawdpodobieństwo, że zależność ta była przypadkowa, co zdaje się potwierdzać to, że liczba tatuaży pokrywających ciało nie wpływała na wysokość ryzyka rozwoju raka.
Ponadto im więcej osób decyduje się na wykonanie tatuażu, tym większe powinno być prawdopodobieństwo zachorowania, tymczasem w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieści się Harvard, nie zaobserwowano wzrostu liczby nowych przypadków chłoniaka.
Dr Shmerling sugeruje, że inne czynniki, które nie zostały wzięte pod uwagę, mogą odgrywać faktyczną rolę w rozwoju raka układu limfatycznego. Tymczasem zwraca uwagę na potwierdzone już ustalenia co do szkodliwości tatuaży:
- bakteryjne zakażenie skóry lub transmisja wirusa zapalenia wątroby typu B i C; transmisja HIV,
- reakcja alergiczna na tusz,
- blizny i bliznowce,
- (rzadko) czerniak lub inny rak skóry.
Ryzyko wystąpienia części z nich da się obniżyć poprzez korzystanie z usług profesjonalnych tatuażystów o uznanej renomie. To z kolei nierzadko oznacza wydanie dość sporej sumy pieniędzy.
Jednak na zdrowiu i na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać - a decyzję o wykonaniu tatuażu, nawet jeśli jest to jedynie makijaż permanentny, należy wcześniej przemyśleć. Inaczej bowiem nie tylko wzór tatuażu pozostanie z nami na całe życie7.
Tatuaże i rak – stanowisko polskiego MZ
W odpowiedzi na publikację szwedzkiego badania jeden z posłów na Sejm RP złożył interpelację skierowaną do Ministerstwa Zdrowia, w której przypomniał, że tusz do tatuaży po ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe lub światło lasera może zadziałać rakotwórczo.
W związku z tym autor interpelacji zadaje pytania: czy MZ zamierza przeprowadzić kampanię informacyjną na ten temat oraz czy nie należałoby zakazać udzielania usługi tatuowania osobom poniżej 18. r. życia.
Wiceminister Zdrowia w udzielonej odpowiedzi poinformował, że obowiązujące rozporządzenie Unii Europejskiej wprowadziło ograniczenia co do stosowania konkretnych substancji w celu zwiększenia bezpieczeństwa osób pragnących wykonać sobie tatuaż.
Jednocześnie minister przypomniał, że we wspomnianym badaniu jedynie zauważono możliwe powiązanie między posiadaniem tatuażu a zachorowaniem na chłoniaka, trudno jednak mówić o jakichkolwiek istotnych szczegółach.
Natomiast co do kampanii informacyjnej na temat szkodliwości tuszu wykorzystywanego do tatuowania skóry, minister przypomniał, że tego typu wiadomości są na bieżąco publikowane przez Państwową Inspekcję Sanitarną9.
- 1. https://cbos.pl/SPISKOM.POL/2017/K_113_17.PDF
- 2. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK590837/
- 3. https://link.springer.com/article/10.1007/s10534-024-00583-4
- 4. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31075357/
- 5. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4408964/
- 6. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32699076/
- 7. https://www.health.harvard.edu/blog/do-tattoos-cause-lymphoma-202407193059
- 8. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC11141277/
- 9. https://pulsmedycyny.pl/tatuaze-zwiekszaja-ryzyko-raka-ministerstwo-zdrowia-odnioslo-sie-do-najnowszych-badan-1221236