Nasza jama ustna skolonizowana jest przez liczne wirusy i bakterie, które mogą występować w ślinie w ilościach wystarczających do zakażenia innych osób. W ślinie mogą być obecne np. wirusy chorób układu oddechowego, a jeśli w jamie ustnej występują drobne urazy i krwawienia, to mogą pojawiać się też wirusy przenoszone przez krew.
Czy pocałunek może być groźny?
Pocałunek może być drogą przenoszenia choroby, szczególnie jeśli odporność odbiorcy jest upośledzona. Osoba zakażona może rozprzestrzeniać drobnoustroje nawet wtedy, jeśli u niej samej infekcja dopiero się wylęga lub ma postać subkliniczną, czyli bezobjawową lub małoobjawową.
Z drugiej strony jednak dowody naukowe, potwierdzające taką drogę zarażania, nie są aż tak obfite, jak moglibyśmy się spodziewać. O ile w przypadku wielu chorób zarażenie przez pocałunek uznaje się za możliwe, to dowody często dotyczą tylko odosobnionych przypadków. Zaskakujący może być np. rezultat badania zaraźliwości rhinowirusa – najczęstszego sprawcy przeziębień i kataru. W badaniu tym tylko 1 z 13 osób zaraziła się tym wirusem po pocałowaniu osoby zarażonej1!
Ślina, wydzielana przez 3 pary dużych gruczołów ślinowych (ślinianek) i kilkaset mikrogruczołów w całej śluzówce jamy ustnej i języka, pełni wiele ról. Odpowiada za utrzymanie homeostazy i higieny w jamie ustnej, nawilżanie śluzówek, ułatwianie żucia i przełykania pokarmu oraz wstępne trawienie go, ale jednym z jej głównych zadań jest obrona przed mikroorganizmami.
W ślinie zawartych jest wiele białek ochronnych, takich jak defensyny, katelicydyny, cystatyna i histatyny, i choć ich ilości są niewielkie, to dzięki synergistycznemu i kumulującemu się działaniu stanowią one bardzo skuteczną linię obrony. Lokalnie (bliżej powierzchni błon śluzowych lub w miejscach zranienia śluzówki) ich stężenie może być znacznie podwyższone. Białka te odznaczają się szerokim spektrum działania przeciwbakteryjnego, przeciwwirusowego i przeciwgrzybiczego.
I tak, np. histatyny stanowią pierwszą linię obrony przed Candida albicans i innymi drożdżakami, a cystatyna może hamować aktywność koronawirusów. Stwierdzono też, że ślina (a głównie zawarte w niej glikoproteiny i mucyna) ma własności do pewnego stopnia hamujące wirusa HIV-1, choć odgrywa tu rolę także wrodzona odporność danej osoby. Bardzo wrażliwy na ludzką ślinę jest też wirus grypy H5N1, jak również inne wirusy grypy2.

O tym, że zbytnie upraszczanie niezwykle złożonych procesów i mechanizmów, jakie składają się na naszą fizjologię, może prowadzić do błędnych wniosków, niech świadczy przykład próchnicy zębów, przez długi czas uważanej za chorobę zakaźną i zaraźliwą.
W 1960 r. badanie prowadzone na chomikach wykazało, że u chomików zarażonych paciorkowcami pochodzącymi z ubytków próchniczych zębów rozwijała się próchnica, a zakażenie mogło być przekazywane innym zwierzętom, podczas gdy u chomików, u których bakterie te nie występowały we florze jamy ustnej, próchnica nie rozwijała się nawet wtedy, gdy żywiono je węglowodanami3.
Wnioski wyciągnięte z tego badania sprawiły, że przez kilkadziesiąt lat, kosztem wielu wysiłków i obfitych funduszy badawczych opracowywano sposoby powstrzymania transmisji bakterii, włącznie z pracami nad szczepionką przeciwko próchnicy. Zalecenia zdrowotne uczulały rodziców, by pod żadnym pozorem nie dotykali ustami posiłków dziecka i nie całowali go w usta etc.
Sporą konsternację wywołał natomiast opublikowany w 2013 r. raport z badania analizującego, jaki wpływ na zdrowie dzieci miały zachowania ich rodziców, którzy upuszczony na ziemię smoczek oblizywali i oddawali dziecku lub też zastępowali nowym, całkowicie sterylnym. Mikrobiom śliny dzieci z jednej i drugiej grupy był odmienny.
Jak stwierdzili badacze, oblizywanie smoczka przez rodziców, podobnie jak poród drogą naturalną, był niezależnym czynnikiem chroniącym przed występowaniem egzemy i astmy4. Choć dowiadujemy się coraz więcej o złożoności ludzkiego mikrobiomu i jego znaczeniu zarówno w kategoriach ryzyka, jak i ochrony zdrowia, to jednak nasza wiedza na temat wszelkich interakcji między ludźmi a zamieszkującymi ich organizmy drobnoustrojami wciąż pozostaje na poziomie podstawowym.
Dopiero zaczynamy rozumieć takie zjawiska jak dysbioza i jej rola w rozwoju próchnicy oraz chorób dziąseł. Najprawdopodobniej to właśnie dysbioza w połączeniu z obfitym spożyciem fermentujących węglowodanów jest głównym czynnikiem odpowiadającym za postępy próchnicy, a nie przekazywanie określonych szczepów bakterii. Obecnie próchnica uważana jest już za chorobę niezaraźliwą, a zapobieganie jej koncentruje się na ograniczaniu czynników ryzyka związanych ze stylem życia (spożycia cukrów i węglowodanów), nie zaś na eliminacji określonego gatunku patogenów.
Jakie choroby przenoszone są przez ślinę?
Nie ma więc szczególnych podstaw, by popadać w filemafobię (irracjonalny lęk przed całowaniem), ale – jak zawsze – wskazany jest rozsądek, gdyż przenoszenie pewnych chorób przez pocałunki zostało bezsprzecznie udowodnione. Oto kilka najczęstszych z nich:
Wirus opryszczki
Herpes simplex (HSV-1) jest członkiem licznej rodziny herpeswirusów, a ten konkretny gatunek odpowiada za powstawanie charakterystycznych owrzodzeń na skórze twarzy, najczęściej wokół ust, znanych w języku potocznym jako „zimno”. W Polsce przeciwciała HSV-1 występują u ok. 90% populacji3.
Wirus przenosi się poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi, także za pośrednictwem przedmiotów takich jak naczynia, sztućce, ręczniki itp. W wyniku zakażenia najczęściej dochodzi do powstawania w okolicy ust pęcherzyków wypełnionych płynem surowiczym, co poprzedzone jest uczuciem mrowienia, swędzenia lub kłucia. Po pewnym czasie pęcherzyki pękają, a powstałe nadżerki pokrywają się strupami. Gojenie trwa ok. 1-2 tygodni.
Wirus opryszczki po zakażeniu pozostaje w organizmie na stałe i może wywoływać nawroty opryszczki, szczególnie w okresach spadku odporności, stresu, przemęczenia, urazów w okolicy ust (np. zabiegów kosmetycznych lub medycznych) lub też pod wpływem długotrwałego wyziębiania (stąd nazwa) albo intensywnego działania światła słonecznego.
Objawy choroby można łagodzić za pomocą leków przeciwwirusowych, stosowanych zewnętrznie w postaci maści czy kremów lub wewnętrznie w postaci tabletek. Choć opryszczka wydaje się chorobą dość banalną i przysparzającą najwyżej problemów natury kosmetycznej, to jednak w żadnym razie nie wolno jej bagatelizować, gdyż może mieć bardzo poważne powikłania, jak np. zapalenie rogówki, zapalenie opon mózgowych i zapalenie mózgu.
Bardzo groźne może być zarażenie wirusem HSV-1 (a jeszcze bardziej – wirusem opryszczki genitalnej HSV-2) noworodków w okresie okołoporodowym, gdyż może prowadzić do poważnych powikłań, takich jak zapalenie mózgu, upośledzenie funkcji układu nerwowego, upośledzenie widzenia lub ślepoty; może też atakować narządy wewnętrzne (wątrobę, płuca, nadnercza), a nawet doprowadzić do zgonu dziecka.
Mononukleoza zakaźna
Wywoływana przez wirusa Epsteina-Barr (EBV) – nazywana jest nawet „chorobą pocałunków”. Jest to choroba stosunkowo łagodna, ustępująca samoistnie po ok. 2 tygodniach, a często niewywołującą żadnych objawów. Wirusy obecne są w jamie nosowo-gardłowej i zarazić się nimi można przede wszystkim poprzez kontakt z wydzielinami z tych okolic.
Mononukleoza występuje najczęściej u nastolatków i ludzi młodych. Okres wylęgania choroby trwa 4-8 tygodni, a jej objawy to m.in. stan zapalny gardła, połączony z jego silnym bólem, zaczerwienieniem, powiększeniem migdałków i trudnościami w przełykaniu, wysoka gorączka (nawet do 40°C), nasilająca się wieczorem i utrzymująca się do 2-3 tygodni, a także powiększenie węzłów chłonnych. Mogą pojawić się też katar, wysypka, brak apetytu, ogólne zmęczenie, ból brzucha oraz powiększenie wątroby i śledziony.
Ponieważ nie ma leku, który działałby na wywołujący mononukleozę wirus, można jedynie łagodzić jej objawy, m.in. lekami kojącymi obolałe gardło. Zaleca się dbanie o nawodnienie organizmu i odpoczynek, choć nie musi on oznaczać leżenia w łóżku.
Wirus Epsteina-Barr jest bardzo rozpowszechniony i ocenia się, że zainfekowanych nim jest ponad 95% populacji4. Mikrob wykształcił kilka mechanizmów pozwalających mu „omijać” układ odpornościowy, dzięki czemu może pozostawać w organizmie do końca życia w stanie uśpienia, nie dając żadnych objawów, ale w okresach spadku odporności może reaktywować się, wywołując uporczywe lub nawracające objawy zbliżone do mononukleozy.
Wirus ten powiązano również z rozwojem kilku chorób autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, zespół Sjögrena, toczeń układowy i stwardnienie rozsiane, a także z wieloma rodzajami nowotworów układu limfatycznego (chłoniaków).
Cytomegalowirus
To jeszcze inny herpeswirus, który występuje u ok. 80% populacji europejskiej i u blisko 100% mieszkańców Afryki i Azji5. Choć u zdrowych osób zakażenie cytomegalowirusem (CMV) niemal nigdy nie wywołuje objawów, to jednak mogą być bardzo niebezpieczne dla osób o obniżonej odporności, np. po przeszczepach i transfuzjach krwi. Mogą u nich wystąpić objawy przypominające mononukleozę lub grypę, takie jak gorączka, bóle mięśni, powiększenie węzłów chłonnych, ogólne złe samopoczucie, a także powiększenie wątroby, objawy żołądkowo-jelitowe, a nawet zapalenie płuc.

Rotawirusy, norowirusy i astrowirusy
Poprzez pocałunek lub picie ze wspólnej szklanki możemy też zarazić się enterowirusami, które są najczęstszymi przyczynami zaburzeń jelitowych, objawiających się bólem brzucha, biegunką, mdłościami i wymiotami, a określanymi potocznie terminem „grypy żołądkowej”, choć z grypą niewiele je łączy. Okres wylęgania się infekcji jest dość krótki i trwa 1-3 dni, a objawy ustępują zazwyczaj samoistnie w ciągu 5-7 dni. Nie stanowią na ogół zagrożenia dla osób o prawidłowo działającym układzie immunologicznym, lecz mogą okazać się bardzo groźne dla niemowląt lub ludzi z niedostateczną odpornością.
Kiła
Wywoływana przez bakterie Treponema pallidum (krętek blady), jest w zasadzie chorobą przenoszoną w drodze kontaktów seksualnych, ale nie można wykluczyć jej przeniesienia przez pocałunek, gdyż podczas jej rozwoju pojawiają się wysoce zakaźne owrzodzenia błon śluzowych, także w jamie ustnej. Wcześnie podjęte leczenie kiły przynosi zazwyczaj całkowite wyleczenie, ale kiła nieleczona może prowadzić do bardzo ciężkich powikłań, włącznie ze śmiercią.
Świnka, odra i różyczka
Poprzez pocałunek można też przekazać komuś choroby wieku dziecięcego. Stopień zaraźliwości drobnoustrojów może zależeć od wielkości ich ładunku w organizmie i ich zjadliwości, jako że niektóre z nich, jak np. norowirusy, są wybitnie zaraźliwe i obdarzone zdolnością długiego przetrwania na powierzchniach i w materiale zakaźnym.
Zbuduj własną odporność
Jednak sama obecność drobnoustrojów w ślinie nie musi automatycznie oznaczać, że pocałunek spowoduje zarażenie. Ważną rolę odgrywa w tym przypadku także odporność organizmu osoby zdrowej i sprawność jej mechanizmów obronnych. Warto więc zadbać o nie, dostarczając składników niezbędnych dla prawidłowego ich funkcjonowania. Poniżej przedstawiamy kilka najważniejszych suplementów dla podniesienia odporności.
- Witamina C jest jednym z głównych przeciwutleniaczy, chroniącym komórki odpornościowe (m.in. limfocyty) przed uszkodzeniami oksydacyjnymi. Sprzyja proliferacji i dojrzewaniu limfocytów T, a podczas infekcji nasila migrację neutrofilów i stymuluje aktywność fagocytów. Zalecana dawka: zwykle wynosi 250-1000 mg, nie należy przekraczać granicy 2000 mg.

- Witamina D3 może oddziaływać bezpośrednio na komórki układu odpornościowego, ponieważ większość z nich ma na swej powierzchni receptory tej witaminy. Niedobór D3 powoduje zmniejszenie ilości limfocytów i osłabienie aktywności makrofagów (komórek pochłaniających drobnoustroje i martwe komórki organizmu), zwiększa podatność na infekcje i choroby autoimmunologiczne. Ma ona też zdolność regulowania odpowiedzi zapalnej poprzez hamowanie wydzielania cytokin prozapalnych. Zalecana dawka: 2000-4000 j.m. witaminy D dziennie (dla osób dorosłych).
- Cynk odgrywa kluczową rolę w odpowiedzi immunologicznej. Jego niedobór wpływa niekorzystnie na produkcję przeciwciał oraz rozwój i aktywność limfocytów B i komórek NK, a także na aktywność makrofagów. Pierwiastek ten reguluje produkcję cytokin, chroniąc ustrój przez nadmiernym stresem oksydacyjnym. Obniża podatność na infekcje bakteryjne, wirusowe i grzybicze, zmniejsza ryzyko chorób zapalnych i przyspiesza gojenie ran. Pomaga też wzmocnić barierę skórną. Zalecana dawka: 15-20 mg dziennie. Nie należy przekraczać dawki 40 mg dziennie, ponieważ nadmiar cynku może być równie szkodliwy dla układu odpornościowego (i nie tylko) jak jego niedobór. Suplementu nie należy łączyć z posiłkami o dużej zawartości błonnika, gdyż błonnik utrudnia wchłanianie cynku.
- Selen jest ważnym składnikiem selenoprotein, niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania komórek NK, makrofagów, neutrofilów i limfocytów T. Wchodzi też w skład enzymów przeciwutleniających, które zapobiegają nadmiernej produkcji wolnych rodników w komórkach odpornościowych i ich uszkodzeniom oksydacyjnym. Niedobór selenu pogarsza odporność (zarówno komórkową, jak i humoralną), co umożliwia wirusom ataki z większą zjadliwością10. Zawartość selenu w produktach spożywczych może być bardzo zróżnicowana, w zależności od stopnia wyjałowienia gleby uprawnej. Zalecana dzienna dawka: 55-100 mcg selenu. Najskuteczniejsza jest suplementacja uzupełniająca niedobór, natomiast dalsze podnoszenie dawki nie przynosi większych korzyści11. Suplementowanie selenu jest szczególnie korzystne dla wzmocnienia odpowiedzi immunologicznej u osób z obniżona odpornością.
- Colostrum (siara bydlęca) zawiera szereg białek aktywnych immunologicznie, takich jak immunoglobuliny czy laktoferyna. Ma pozytywny wpływ na odporność osób w każdym wieku, od wcześniaków po osoby starsze. Podawanie przez 6 tygodni 20 g colostrum dziennie aktywnym fizycznie nastolatkom spowodowało wzrost w ich ślinie poziomu immunoglobuliny, będącej głównym czynnikiem odporności błon śluzowych i działającej jako pierwsza linia obrony przed patogenami12. Suplementacja colostrum znacząco obniża ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych i układu pokarmowego, a także obniża poziom markerów zapalnych w organizmie. Zalecana dawka dzienna: 10-60 g colostrum.
- Probiotyki podnoszą odporność wielotorowo, oddziałując głównie w przewodzie pokarmowym (który, jak wiemy, jest największym źródłem komórek odpornościowych) m.in. poprzez zwiększanie produkcji przeciwciał, wspomaganie aktywności komórek odpornościowych, modulowanie wydzielania cytokin, wydzielanie substancji hamujących wzrost szkodliwych bakterii, a także poprzez konkurowanie z nimi o składniki odżywcze i miejsca wiązania. Suplementacja preparatu zawierającego kilka szczepów Lactobacillus i Bifidobacterium w dawce 2 g dziennie przez 30 dni znacząco obniżyła występowanie i ciężkość objawów infekcji górnych dróg oddechowych w grupie maratończyków13. Warto przy tym wspomnieć, że doskonałym źródłem probiotyków o dużej różnorodności szczepów są produkty fermentowane, takie jak kiszona kapusta, zakwas buraczany, kimchi, jogurt, kefir. Zalecana dawka dzienna dawka probiotyku powinna zawierać 1-10 mld CFU.
- J Infect Dis 1984;150(2):189-94
- Saliva Protection and Transmissible Diseases. 2017 Elsevier Inc., doi: 10.1016/B978-0-12-813681-2.00001-9
- J Am Dent Assoc. 1960 Jul;61:9-19
- Pediatrics (2013) 131 (6): e1829–e1837
- Sex Transm Infect. 2006 Apr;82(2):159-63
- Virol J 20, 220 (2023)
- Pathogens. 2019 Oct 31;8(4):213
- Birth Defects Res. 2017 March 15; 109(5): 336-46
- Cureus. 2023 Jan 13;15(1):e33740
- Nutrients 2020, 12, 236
- Endocr Metab Immune Disord Drug Targets. 2019;19(8):1100-11
- British Journal of Sports Medicine 2010;44:i44
- Nutrients 2021, 13, 1478