Matka Winstona Rossa była przekonana, że syn założył w jej domu podsłuch i w jakiś sposób uszkodził kluczyki do jej samochodu, tak że pojazd nie nadawał się do jazdy. Fakt, że była w stanie nim jeździć, nie miał wpływu na jej urojenia.
Kobieta pojechała do miejscowego dealera samochodowego i zaparkowała tak, że zablokowała podjazd. Następnie zażądała tam kluczyków, mających zastąpić te, przy których – jak stwierdziła – majstrowano. Ross odkrył później policyjny raport opisujący tę dziwną sytuację. „Kiedy [kierownik salonu Toyoty Brian] Carter rozmawiał z kobietą, zaczęła ona podnosić głos i pytać każdego z obecnych o to, czy jest demokratą…
Gdy funkcjonariusz Ray próbował nawiązać z nią rozmowę, nadal głośno pytała go o to, czy jest demokratą. Następnie spoglądała na kolejnych pracowników i zaczynała iść w ich kierunku, wykrzykując: »CZY JESTEŚ DEMOKRATĄ?«” – napisano w raporcie. Policjant ostrzegł kobietę, że jeśli nie opuści salonu, zostanie aresztowana, i zaczął liczyć: „1…, 2…”. Ta zaś zaczęła odliczać wraz z nim: „2…, 3…”. Funkcjonariusz założył jej kajdanki i zapytał o imię. Kobieta ujawniła tylko nazwisko panieńskie, a następnie dzień urodzenia. „To była środa” – odpowiedziała zapytana. I tak moja 73-letnia matka trafiła za kratki – opowiada Ross.
Według jego opisu zaledwie kilka miesięcy przed tą sytuacją jego matka przeżywała „najlepsze lata życia”, po tym, jak w wieku 68 lat przeszła na emeryturę. Wcześniej nie było jej łatwo. Jej ojciec popełnił samobójstwo, kiedy miała 18 lat, jej małżeństwo nie przetrwało, a ona samodzielnie leczyła emocjonalny ból jedzeniem i alkoholem, zaś artretyczny ból stawów (przeszła endoprotezoplastykę obu stawów kolanowych i biodrowych) opiatami. Jednak po przejściu na emeryturę zamieszkała ze swoim psem Bosleyem i synowi wydawała się szczęśliwsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ross opisał ich relację jako będącą „w szczycie rozkwitu”.
Wówczas, w 2018 r., w poszukiwaniu ulgi po latach bezlitosnego artretycznego bólu ramienia kobieta zaplanowała 5. endoprotezoplastykę. Operacja naprawiła jej ramię kosztem umysłu – wskazuje Ross we wstrząsającym opisie pooperacyjnego delirium swojej matki. Przeszło ono w chorobę psychiczną i zmieniło życie ich obojga w pasmo nieszczęść, obejmujących incydent urojeniowy, który doprowadził do jej pobytu więzieniu, szereg hospitalizacji i ucieczkę z placówki opieki długoterminowej1.
„Już niezupełnie tak samo”
Relacja Rossa jest zdecydowanie bardziej dramatyczną wersją smutnej historii, która zaskakująco często pojawia się wśród opiekunów osób starszych. Zwykle zaczyna się ona mniej więcej tak: „Przed operacją dziadek dobrze sobie radził…”. Może przeszedł endoprotezoplastykę stawu biodrowego, może wszczepienie bypassów.
Niezależnie od rodzaju zabiegu po opuszczeniu sali operacyjnej dziadek „po prostu już nigdy nie był taki sam”. Wskutek operacji doszło do dezorientacji i delirium. Wyzdrowiał, ale potem z jego pamięcią nie było już tak dobrze, jak wcześniej i nie mógł w dotychczasowy sposób skupiać się na zadaniach. Czasem szczegóły opowieści, jak w przypadku matki Rossa, są bardziej dramatyczne.
Bezpośrednia choroba pooperacyjna, zwana pooperacyjnym delirium, występuje u ponad połowy pacjentów po 65. r.ż., którzy przeszli operację w znieczuleniu ogólnym. Po zabiegu operowani nie wiedzą, gdzie się znajdują, lub są płaczliwi, rozemocjonowani, a nawet agresywni.
„U starszych pacjentów delirium może być kluczowym czynnikiem, który inicjuje kaskadę zdarzeń mogących prowadzić do utraty samodzielności, zaburzeń funkcji wykonawczych, umieszczenia w zakładzie opiekuńczym, a ostatecznie śmierci” – wynika z przeglądu badań na temat tego zjawiska z 2017 r. autorstwa zespołu anestezjologów z Kolegium Medycznego i Centrum Badawczego Navodaya w Indiach2.
Delirium pooperacyjne - co to takiego?
Według najnowszego przeglądu, który opublikowano na łamach czasopisma Journal of the American Medical Association, pooperacyjnego delirium po zabiegach doświadcza ok. 65% pacjentów po 65. r.ż. Z kolei u 10% postępuje ono do choroby przewlekłej, znanej jako pooperacyjne zaburzenia poznawcze (postoperative cognitive dysfunction, POCD). W przypadku ok. 7% pacjentów interwencje chirurgiczne powiązano również z niewielkimi, zwykle niewykrywalnymi (tzw. utajonymi) udarami mózgu, które mogą zwiększać ryzyko wystąpienia POCD3. Obecnie zarówno delirium, jak i POCD określa się zbiorczo jako „okołooperacyjne zaburzenia neuropoznawcze” (perioperative neurocognitive disorder, PND)4.
Według amerykańskiego Centrum Medycznego Uniwersytetu Rochesterskiego dodatkowe koszty opieki, jakie pociągają za sobą te zaburzenia, w samych USA wynoszą łącznie ponad 150 mld dolarów rocznie5.
Obecnie lawinowo wzrasta liczba badań na ten temat. Częściowo dzieje się tak ze względu na to, że populacja, której ów problem dotyczy najbardziej, to ludzie starsi. Tymczasem wzrasta liczba urodzonych w okresie wyżu demograficznego starzejących się osób, które doświadczają tego zjawiska. „Pooperacyjne zaburzenia neuropoznawcze… stanowią znaczące i rosnące wyzwanie dla opieki zdrowotnej w USA i na świecie” – czytamy w dotyczącym tej choroby artykule przeglądowym z 2021 r.3.
Przyczyna POCD i PND wciąż jest nieco zagadkowa, ale można powiedzieć, że często występuje kilka czynników obciążających. Po pierwsze, pacjenci nierzadko są chorzy i wymagają operacji. Po drugie, sam zabieg chirurgiczny powoduje uraz i stan zapalny. Po trzecie, do tego dochodzą skutki leków znieczulających.
Znieczulenie podczas operacji - jak działa?
Triumf znieczulenia nad bólem podczas operacji w 1846 r. to jeden z najbardziej osławionych kamieni milowych w dziedzinie medycyny. Dziś każdego roku przeprowadza się na całym świecie ponad 230 mln zabiegów chirurgicznych pod narkozą. W USA operację w znieczuleniu ogólnym przechodzi codziennie ok. 60 tys. osób. Niezwykłe jest jednak to, że – ponad 160 lat po pierwszym zabiegu z wykorzystaniem eteru – znieczulający wpływ anestetyków na mózg i ośrodkowy układ nerwowy pozostaje nieco tajemniczy.
Emery Brown profesor anestezjologii Harwardzkiej Akademii Medycznej i Szpitala Ogólnego Massachusetts oraz profesor inżynierii medycznej i neuronauki obliczeniowej Instytutu Technologicznego Massachusetts, pracuje nad przełomem na drodze do rozwiązania tej zagadki.
On i jego zespół odkryli, że działanie wszystkich środków znieczulających polega na modyfikacji przepływającego przez mózg prądu elektrycznego. Oddziaływanie na pień mózgu skutkuje zmianą częstotliwości drgań (wzorców fal mózgowych) na powolny rytm delta. Prof. Brown bardziej szczegółowo opisał tę dynamikę w animowanym wykładzie TedMED i wielu innych prezentacjach6.

Kiedy anestezjolog przygotowuje pacjenta do zabiegu – tłumaczy prof. Brown – mógłby powiedzieć np.: „Teraz, panie Jones, uśpimy pana do operacji”. To nieprecyzyjne, ale bardziej uspokajające niż powiedzenie: „Wprowadzimy pana w odwracalną śpiączkę farmakologiczną, by naprawić pana przepuklinę”. Znieczulenie ogólne to nie sen – wyjaśnia prof. Brown.
Podczas snu występują fale mózgowe z zakresu charakterystycznych wzorców oscylacyjnych NREM i REM, a ludzie wciąż przetwarzają dzienne wydarzenia i mają sny, które mogą sobie przypominać. Tymczasem, jak opisuje prof. Brown, wyjątkowa dynamika mózgu pod wpływem znieczulającej mieszanki jest zupełnie inna.
Mózg znieczulonego pacjenta nie jest bezczynny. Pracuje według zmienionego, powolnego wzorca oscylacji fal mózgowych, który zakłóca komunikację pomiędzy różnymi obszarami narządu. Poddana znieczuleniu osoba jest nieświadoma, pozbawiona pamięci, odporna na ból i unieruchomiona (aby zapobiec ruchom podczas operacji). Utrzymujemy pacjenta w tym patologicznym stanie. Patologicznym, ponieważ nienaturalnym – mówi prof. Brown. W tym patologicznym stanie lekarz utrzymuje fizjologiczną równowagę pacjenta – oddech, tętno itd. – która w przeciwnym razie byłaby zachwiana. W tym czasie chirurg kończy pracę. Wówczas anestezjolog wyprowadza znieczulonego z patologicznego stanu.
Delikatny starszy mózg
Prof. Brown i jego współpracownicy badali działanie anestetyków z wykorzystaniem elektroencefalografu – urządzenia do badania fal mózgowych, czyli aktywności elektrycznej mózgu. Tę ostatnią można przedstawić na jaskrawo kolorowych obrazach spektrogramowych. Ukazują one wpływ leków na częstotliwość i okres drgań fal mózgowych.
Na obrazach tych widać serie fluorescencyjnie pomarańczowych i żółtych krótkich fal o wysokich częstotliwościach na niebieskim tle aż po ciemne drgania o niskich częstotliwościach. Te charakterystyczne cechy są wyjątkową właściwością stosowania leków, jednakże wykazują również wzorce odpowiadające wiekowi pacjenta. Zwykle są o wiele intensywniejsze u 3-latka w porównaniu z 80-latkiem. To pokazuje, jak starszy mózg, ze słabszymi drganiami, może być pod większym wpływem środków znieczulających.
Z wiekiem spada liczba synaps – przypominających gałęzie dendrytycznych połączeń między komórkami mózgowymi. Osłabieniu ulega również przepływ krwi w mózgu. Towarzyszy temu ograniczenie jego zdolności do reakcji na stres, np. ten spowodowany operacją i oddziaływaniem anestetyków. „Starzejący się mózg jest bardziej podatny na wpływ leków. Suma wszystkich tych oddziaływań prowadzi niektórych starszych dorosłych do balansowania na skraju neurodysfunkcji” – wyjaśniła w swoim artykule na ten temat z 2017 r. grupa anestezjologów. Uraz operacyjny powoduje u tych pacjentów przekroczenie mózgowych „limitów rezerwowych”. Innymi słowy: coś się załamuje2.
Czasami jednak obrazy spektrogramowe prof. Browna nie odpowiadają wiekowi badanego człowieka. W przypadku niektórych młodszych pacjentów wpisują się w dynamikę starszego mózgu. Z kolei u ludzi starszych można zaobserwować bardziej młodzieńczo wyglądające reakcje na leki. Fizycznie starzejemy się inaczej. Być może tak samo jest w przypadku naszych mózgów. Jeszcze bardziej intrygujący jest fakt, że możemy odkryć to pod wpływem znieczulenia – mówi prof. Brown.
Innymi słowy: być może reakcja mózgu na środki znieczulające bardziej ogólnie odzwierciedla stan zdrowia człowieka. Nic dziwnego – nie tylko wiek powoduje, że ludzie „balansują na skraju” dysfunkcji. Uznane czynniki ryzyka wystąpienia POCD obejmują: niekontrolowane ciśnienie tętnicze i poziom glukozy we krwi, słabość pacjenta, nadużywanie alkoholu, stosowanie innych leków w czasie operacji, depresję, wzorce snu, przedoperacyjne zdolności poznawcze oraz liczbę wcześniejszych znieczuleń ogólnych7.
Problem dawkowania
Prof. Brown opisuje stosowane w ramach znieczulenia ogólnego leki jako „supermocne”. Biorąc pod uwagę nienaturalną energię drgań, które wywołują – jak widać na jego obrazach spektrogramowych – to cud, że nie każda operacja skutkuje delirium. Jak mówi prof. Brown, można się spodziewać, że wielu pacjentów „po prostu nie wraca do normy”. Ów utrzymujący się wpływ środków znieczulających, operacji lub obu tych czynników jest pomijany – lub lekceważony – przez większość medycznej historii takich pacjentów. Pooperacyjne zaburzenia poznawcze zaobserwowano dekady temu, ale nie poświęcano im wiele uwagi w literaturze medycznej. Zmieniło się to dopiero bardzo niedawno, zwłaszcza w ciągu ostatnich 5 lat.
Istnieje poczucie, że zaburzenia te stanowią po prostu nieodłączny i niezbyt przyjemny element, część akceptowalnego ryzyka – mówi prof. Brown. Ogólnie rzecz biorąc, anestezjolodzy rzadko zastanawiają się nad siłą stosowanych w ramach znieczulenia leków. Prof. Brown opisuje, jak z wykorzystaniem elektroencefalografu ostrożnie i powoli zwiększa dawki leków znieczulających.
W ten sposób ustala minimalne ilości środków wprowadzających pacjentów w stan pełnej nieprzytomności. Większość anestezjologów tego nie robi. Dawkowanie leków jest zwykle „niefrasobliwie oparte na konwencji” i rozpoczyna się od standardowej dawki bazującej na wieku. Może być ona nieco wyższa, jeśli pacjent przyjmuje np. inny lek na receptę, który ma działanie pobudzające, lub lekko skorygowana w zależności od masy ciała.
Obecnie, jak mówi naukowiec, z badań wynikają niezbyt optymistyczne szacunki. Według nich tylko ok. 25% anestezjologów używa na sali operacyjnej elektroencefalografu. Ponadto zaledwie niewielki odsetek z nich wykorzystuje bardzo oczywiste wzorce, które to urządzenie generuje, do powolnego zwiększania dawki leku aż do osiągnięcia u danego pacjenta tej minimalnej skutecznej – i bezpieczniejszej. Tymczasem, jak mówi prof. Brown, należy postępować, „tak jakby każdy był zagrożony”.
Stan zapalny
Kolejnym elementem układanki jest odpowiedź zapalna organizmu – i mózgu – na spowodowany operacją uraz i znieczulenie. Rana powstała w wyniku rozcięcia ciała pacjenta i wykonania jakiejkolwiek potrzebnej procedury wywoła stan zapalny. Obejmie on cały organizm, w tym również mózg.
Zespół badawczy pod kierunkiem dr. Niccola Terranda z amerykańskiego Uniwersytetu Duke’a oraz dr. Harrisa Gelbarda z amerykańskiego Uniwersytetu Rochesterskiego testuje lek o nazwie URMC-099, który ma tłumić odpowiedź zapalną organizmu i redukować stan zapalny. Naukowcy badają jego skuteczność w ramach terapii pooperacyjnych zaburzeń poznawczych w modelu zwierzęcym.
U nieleczonych myszy wykazano nagromadzenie aktywowanego mikrogleju – wyspecjalizowanej populacji komórek ośrodkowego układu nerwowego, które działają jak odpornościowi strażnicy. Są one w stanie wywoływać silną odpowiedź zapalną. Aktywowany mikroglej i nieszczelna bariera krew-mózg to charakterystyczne cechy POCD. Tymczasem terapia lekiem URMC-099 zapobiegała aktywacji mikrogleju8.
Choć może minąć dużo czasu, zanim tego rodzaju środki trafią od myszy do ludzi, a ich stosowanie zostanie uznane za bezpieczne, nic straconego. Istnieje bowiem szereg działań, które można podjąć już teraz, by zapobiec pooperacyjnym zaburzeniom poznawczym czy przeciwdziałać im po operacji.
Szacowanie ryzyka
Po pierwsze ważne jest staranne rozważenie zagrożeń i korzyści wynikających z każdej proponowanej operacji, zwłaszcza w znieczuleniu ogólnym. POCD rozpoznano dopiero niedawno. Wielu lekarzy może więc nie brać tego problemu pod uwagę lub nie wspomnieć o nim w opisie związanych z zabiegiem chirurgicznym zagrożeń. Czasem przecenia się też korzyści płynące ze zbędnych operacji, takich jak np. niektóre endoprotezoplastyki stawu kolanowego, które pod względem wyników nie przewyższają placebo9.
Jak wiele można słusznie oczekiwać po inwazyjnej operacji w kontekście zmiany jakości życia? Czy wzięto pod uwagę terapie alternatywne i żywieniowe, które nie niosą za sobą ryzyka?
Jeśli uważasz operację za konieczność i niepokoisz się w związku z POCD, zapytaj o inne dostępne opcje. Jak mówi prof. Brown, np. endoprotezoplastyka stawu biodrowego nie musi wymagać narkozy. Być może istnieje możliwość zastosowania znieczulenia zewnątrzoponowego z niewielką dawką środków uspokajających w celu rozluźnienia pacjenta. Ogromnie ogranicza to ryzyko uszkodzenia mózgu.
Czy w szpitalu jest anestezjolog znający się na stosowaniu elektroencefalografu w celu powolnego zwiększania dawki środków znieczulających w odpowiedzi na potrzeby pacjenta? Jeśli nie, zapoznaj lekarzy z pracą zespołu prof. Emery’ego Browna działającego w ramach inicjatywy Harvard Brain Science Initiative.
Optymalizacja stanu odżywienia
Emerytowany neurochirurg dr Russell Blaylock, autor książki pt. „Prescriptions for Natural Health” („Naturalne recepty na zdrowie”, wydanej przez Humanix Books w 2016 r.) i wielu innych publikacji na temat zagrożeń, jakie stanowią dla mózgu toksyny środowiskowe, informował o słabej ocenie odżywienia i terapii swojej teściowej w trakcie jej hospitalizacji po udarze mózgu. Zwracał również uwagę na znaczenie żywienia nie tylko dla funkcjonowania mózgu, lecz także wszystkich narządów organizmu, gojenia ran, a w szczególności odporności10. Witaminy i minerały są niezbędne do funkcjonowania mózgu. Tymczasem poziom witamin rozpuszczalnych w wodzie spada w ciągu kilku godzin po doświadczeniu stresu, np. w wyniku operacji czy udaru mózgu – twierdzi dr Blaylock.
Jednym ze składników odżywczych, który postrzega on jako kluczowy do uzupełnienia przed zabiegiem chirurgicznym i po nim, jest magnez. „Stres powoduje znaczące uszczuplenie jego zasobów. Wyczerpanie magnezu jest szczególnie częste u ludzi starszych ze względu na ubogą dietę i stosowanie wielu leków obniżających poziom tego pierwiastka w organizmie” – napisał dr Blaylock.

Witaminy z grupy B i kwasy tłuszczowe omega-3
Witaminy, które – jak wiadomo – chronią przed innymi formami demencji, takimi jak choroba Alzheimera, to m.in. B12, B6 i B9 (lub jej syntetyczna forma, czyli kwas foliowy). Z drugiej strony wysoki poziom aminokwasu o nazwie homocysteina ma związek z kurczeniem się mózgu, upośledzeniem funkcji kognitywnych i pooperacyjnymi zaburzeniami poznawczymi12. Wzrost stężenia kwasu foliowego oraz witamin B6 i B12 powoduje spadek poziomu homocysteiny.
W pewnym 6-letnim badaniu włoscy naukowcy przyglądali się dużej grupie pacjentów w wieku 60 lat lub starszych, którzy uczęszczali do centrum terapeutycznego z powodu zaburzeń poznawczych. Badacze odkryli, że wyższe stężenia kwasu foliowego korelowały z większą sprawnością kognitywną, podczas gdy jego niedobór miał związek z osłabieniem funkcji poznawczych. Zaburzenia te były jeszcze cięższe, kiedy deficyt ów obserwowano w połączeniu z wysokim poziomem homocysteiny13.
Chociaż kwasy tłuszczowe omega-3 mają związek z kondycją mózgu, suplementacja olejów rybich może być uzależniona również od podaży witamin z grupy B. W jednym z kontrolowanych placebo badań 168 seniorów, u których zdiagnozowano łagodne zaburzenia poznawcze, losowo podzielono na 2 grupy. Jedna z nich otrzymywała placebo, a druga stosunkowo wysokie dawki 0,8 mg kwasu foliowego, 20 mg witaminy B6 i 0,5 mg witaminy B12. Po 2 latach przeanalizowano to, jak wyjściowy poziom kwasów tłuszczowych omega-3 rzutował na wpływ suplementacji witamin z grupy B na funkcje poznawcze. Jak się okazało, tylko seniorzy, którzy na początku badania mieli wysokie stężeniami kwasów tłuszczowych omega-3, doświadczyli neuroprotekcyjnego działania witamin z grupy B14.
W tym miejscu warto wspomnieć również o przeciwzapalnej diecie zasobnej w naturalne i zdrowe produkty spożywcze, takie jak mięsa oraz pozbawione pestycydów warzywa i owoce, a także unikaniu prozapalnych olejów roślinnych (zawartych również praktycznie w całej przetworzonej żywności) przed operacją. Mogłyby to być ważne elementy przełomowe w profilaktyce i leczeniu pooperacyjnego delirium.
Dobra forma
Poddanie się operacji, gdy ma się nadwagę lub prowadzi się siedzący tryb życia, będzie bardziej ryzykowne niż u wysportowanych i aktywnych pacjentów. Ponadto zamiast leżenia w łóżku po zabiegu istotny jest możliwie jak najszybszy powrót do ruchu. Według klinicznych wytycznych Amerykańskiego Towarzystwa Geriatrycznego dotyczących postepowania w przypadku pooperacyjnego delirium po wybudzeniu ze znieczulenia pacjenci powinni spacerować wielokrotnie w ciągu dnia15.
Na powrót mózgu do zdrowia po operacji wpływa zarówno aktywność fizyczna, jak i umysłowa. Zespół naukowców z amerykańskiego Kolegium Medycznego Alberta Einsteina odkrył, że wśród ludzi, którzy lubią takie czynności, jak czytanie, układanie puzzli czy granie w gry, rzadziej występuje pooperacyjne delirium.
Aktywni fizycznie 6-7 dni w tygodniu uczestnicy ich badania byli o 73% mniej narażeni na to zaburzenie. Z kolei tych czynnych umysłowo – regularnie czytających gazety lub książki, robiących na drutach, grających w gry, bingo, piszących e-maile, listy, śpiewających, rozwiązujących krzyżówki lub uczestniczących w spotkaniach grupowych – dotyczyło o 81% niższe ryzyko wystąpienia pooperacyjnego delirium16.
Bliskość
Wsparcie rodziny albo innych bliskich osób po operacji może być kluczowe dla uniknięcia lub wychodzenia z delirium. Ludzie najlepiej znający pacjenta rozpoznają, że nie jest on sobą. Odpowiadają na pytania wskazujące mu, co się stało i gdzie jest, pomagają w chodzeniu czy znajdowaniu okularów oraz zapewniają odpowiednie nawodnienie i właściwą kontrolę bólu. Jak wykazano, inne drobne czynniki, takie jak pokój z oknem, przez które wpada naturalne światło, łagodzą występujące po operacji dezorientację i problemy ze snem17.
Przegląd leków
Leki, np. stosowany w leczeniu zaburzeń nastroju lit w wysokich dawkach, mogą być toksyczne w przypadku operacji. Farmaceutyki przyjmowane z powodu stanów lękowych, świądu, bezsenności, depresji, choroby Parkinsona, zespołu nadwrażliwego jelita i pęcherza nadreaktywnego również mogą powodować objawy delirium. Należy pamiętać, by omówić stosowane leki – zarówno te przepisywane przez specjalistę, jak i dostępne bez recepty – z lekarzem i anestezjologiem oraz dowiedzieć się, czy przed operacją trzeba je odstawić
- Longreads, Dec 2019. “What Shattered My Mother’s Mind.” longreads.com
- J Anaesthesiol Clin Pharmacol, 2017; 33: 291–9
- JAMA, 2021 Aug 2. doi: 10.1001/jama.2021.4773
- Anesthesiology, 2020; 132: 55–68
- URMC Newsroom, Oct 3, 2017. “Finding a Treatment for Postoperative Cognitive Dysfunction.” www.urmc.rochester.edu
- TEDMED, Aug 10, 2015. “Anesthesia and the dynamics of the unconscious mind.” www.youtube.com/watch?v=X3P3Bla3SqI
- Anesthesiology, 2018; 129: 829–51
- J Neuroinflammation, 2019; 16: 193
- N Engl J Med, 2013; 369: 2515–24
- Surg Neurol Int, 2016; 7(Suppl 34): S811–13
- Newsmax Health, Sep 6, 2011. “Magnesium and Brain Surgery.” www.newsmax.com
- Ann Surg Oncol, 2018; 25: 231–8
- J Alzheimers Dis, 2019; 70: 443–53
- Am J Clin Nutr, 2015; 102: 215–21
- J Am Geriatr Soc, 2015; 63: 142–50
- J Am Geriatr Soc, 2019; 67: 2260–6
- Ann Intensive Care, 2020; 10: 15