Doniesienia płynące ze świata medycznego przynoszą różne, często sprzeczne informacje. Jedni mówią jak Bogusław Linda: „Pij mleko - będziesz wielki”. Inni, jak autorka kolejnego tekstu Bożena Przyjemska, przestrzegają: „Picie mleka grozi infekcjami uszu, osteoporozą, a nawet może być skorelowane z rakiem”.
MILK | TVC from NOZON 3D/Vfx on Vimeo.
My jednak dobrze pamiętamy czasy, gdy jajka i masło były szalenie niezdrowe, a potem wróciły do łask. Mając to na względzie, jesteśmy zwolennikami złotego środka.
Tym bardziej, że choć z przeglądu badań Światowego Funduszu Badań nad Rakiem wynika pewna korelacja między spożywaniem nabiału a rakiem prostaty, to jednocześnie widać też inną, która mówi, że jedzenie produktów mlecznych może chronić przed zachorowaniem na nowotwór odbytu oraz pęcherza moczowego.
Uważa się, że zdolność do spożywania dużych ilości mleka rozwinęła się u dorosłych około 7 tys. lat temu. Laktoza - główny cukier mleczny - może być wchłaniana w jelicie wyłącznie po rozpadzie na cukry proste w wyniku działania enzymu o nazwie laktaza. Produkują go wszystkie młode ssaków, ale jego wytwarzanie ustaje zazwyczaj w czasie rozpoczęcia przyjmowania pokarmów stałych.
Jednakże około 35% ludzi ma mutację genetyczną umożliwiającą ich organizmom kontynuację wydzielania laktazy, a co za tym idzie - picie mleka w dużych ilościach przez całe życie.
U ludzi z niedoborem laktazy laktoza przechodzi do jelita, gdzie staje się pożywką dla bakterii wytwarzających gazy i ciecze, co skutkuje bolesnymi wzdęciami, skurczami i biegunką - schorzeniem znanym jako nietolerancja laktozy lub jej nieprawidłowe wchłanianie.
Uważa się, że w Chinach i Azji Południowo-Wschodniej zmaga się z nim ponad 90% ludności i 2-20% Europejczyków wywodzących się z północnej części kontynentu. Trudno jednakże sprecyzować częstość występowania tego schorzenia, ponieważ wielu ludzi - zamiast poddać się odpowiednim badaniom, mylnie diagnozuje je u siebie samodzielnie (patrz ramka pt. „Czy masz nietolerancję laktozy?”).
- Myślę, że w dzisiejszych czasach ludzie trochę za szybko samodzielnie diagnozują u siebie choroby jelit, takie jak nietolerancja laktozy, ze względu na natłok dostępnych na ich temat informacji.
Rynek zamienników mleka również rośnie jak oszalały, więc ludzie prawdopodobnie myślą, że częstość występowania tego zaburzenia musi wzrastać, a tak nie jest - mówi Sioned Quirke, rzeczniczka Brytyjskiego Towarzystwa Dietetycznego.
Czy masz nietolerancję laktozy?
Objawy nietolerancji laktozy najsilniej odczuwa się pomiędzy 10. a 16. rokiem życia. Jednak ludzie mogą tymczasowo nie tolerować tego cukru wskutek grypy żołądkowej, uszkodzenia jelit czy innych chorób.
- Nasze jelita to bardzo wrażliwe organy. Jeśli jesteśmy chorzy, zestresowani lub wyczerpani, często będziemy odczuwali pewien rodzaj objawów ze strony tej części przewodu pokarmowego. Niekoniecznie musi być to nietolerancja laktozy - mówi Sioned Quirke z Brytyjskiego Towarzystwa Dietetycznego.
Na rynku dostępnych jest wiele testów mających wykrywać to schorzenie, lecz nie wszystkie są wiarygodne lub oparte na solidnych podstawach naukowych.
Quirke radzi, byśmy - jeśli podejrzewamy u siebie nietolerancję laktozy - poddali się klinicznemu badaniu lekarskiemu, zazwyczaj badaniu oddechu, na podstawie którego stwierdza się fermentację laktozy pod wpływem bakterii jelitowych.
Istnieją również inne błędne przekonania. Z jednej strony ludzie, którzy rzeczywiście nie mogą przyswajać laktozy, wciąż są w stanie pić umiarkowane ilości mleka bez objawów chorobowych - jednorazowo do 240 ml, a być może dwa razy tyle, jeśli rozłożą to na cały dzień.
Mogą zazwyczaj spożywać również jogurty oraz twardy żółty ser, ponieważ większość tego cukru ulega rozpadowi w procesie ich produkcji. Inaczej jest w przypadku mleka koziego, bawolego, owczego czy jaka, które zawierają podobną ilość laktozy co krowie.
Ostatecznie, chociaż niektórzy celebryci uwielbiają obarczać zaburzenie wchłaniania cukru mlecznego winą za dolegliwości skórne, przybieranie na wadze i astmę, prawdopodobnie nie odpowiada ono za pojawianie się żadnego z tych objawów.
Skąd brać wapń?
Odwrót od mleka rzuca światło na pozyskiwany z niego niezbędny minerał - wapń. Wspomaga on budowę zdrowych zębów i kości oraz odgrywa kluczową rolę w procesach krzepnięcia krwi, przekazywania impulsów nerwowych i kurczenia mięśni.
Mleko i nabiał znajdują się wśród najlepszych źródeł wapnia, ale zawierają go również zielone warzywa liściaste, soja i orzechy.
Niedobór tego pierwiastka u dzieci naraża je na spowolnienie rozwoju kośćca, a w przypadku niektórych dorosłych oznacza zaliczenie do grupy podwyższonego ryzyka wystąpienia osteoporozy oraz złamań kości obecnie lub w przyszłości. Jak dotąd w wielu krajach zachodnich spożycie mleka zmniejsza się od lat 70. ubiegłego wieku, a nabiału - utrzymuje się dużo poniżej zalecanego poziomu.
W 2010 r. w oficjalnych „Dietetycznych wytycznych dla Amerykanów” rekomendowano konsumpcję równowartości 2,5 szklanki (około 0,6 litra) produktów nabiałowych dziennie w przypadku dzieci w wieku od 4 do 8 lat oraz trzech szklanek w przypadku osób powyżej 8. roku życia. Ich przeciętne spożycie wśród dorosłych w USA jest o połowę niższe niż zalecane wartości.
- Obecna moda na odstawianie mleka krowiego najbardziej martwi mnie w kontekście rozwoju układu kostnego u dzieci i młodzieży oraz długoterminowego wpływu na wytrzymałość kości u kobiet po menopauzie - mówi Ian Givens z Uniwersytetu Reading w Wielkiej Brytanii.
Tendencja do niedoboru wapnia w diecie dotyczy zwłaszcza nastoletnich dziewczynek. Niewystarczająca podaż tego pierwiastka może podwyższać ryzyko wystąpienia u nich w przyszłości osteoporozy oraz oddziaływać na rozwój ich układu kostnego w okresie wzrostu.
Nie wszyscy są przekonani co do istnienia nierozerwalnego związku pomiędzy spożyciem mleka a kondycją układu kostnego
Nie wszyscy są przekonani co do istnienia nierozerwalnego związku pomiędzy spożyciem mleka a kondycją układu kostnego, niemniej jednak w przypadku dorosłych - jak delikatnie sugerują nowe odkrycia - picie go w zbyt dużych ilościach może mieć mroczną stronę.
W zeszłym roku Karl Michaëlsson z uniwersytetu w Uppsali w Szwecji opublikował wraz ze współpracownikami artykuł podważający dogmat, zgodnie z którym wysokie spożycie mleka poprawia wytrzymałość kości. Naukowcy obserwowali ponad 61,4 tys. kobiet przez ponad 20 lat oraz ponad 45,3 tys. mężczyzn przez 11 lat.
Odkryli, że im więcej mleka krowiego pili - jak deklarowali - uczestnicy eksperymentu, tym większe było prawdopodobieństwo wystąpienia u nich złamania kości podczas trwania badania.
Największe ryzyko dotyczyło kobiet - te, które spożywały 3 lub więcej 200 ml szklanek dziennie, były o 16% bardziej narażone na tego rodzaju urazy niż te, które konsumowały tylko jedną.
Co więcej, uczestniczki badania pijące więcej mleka miały również większe prawdopodobieństwo zgonu w czasie badania - w przypadku 3 lub więcej szklanek było ono 2 razy większe niż w przypadku jednej.
Według teorii Michaëlssona za ten stan rzeczy odpowiedzialna jest galaktoza - jeden z cukrów składających się na laktozę. Kiedy zwierzętom laboratoryjnym podaje się niewielkie ilości mleka, odpowiadające 1 lub 2 szklankom dziennie w przypadku człowieka, galaktoza powoduje u nich przedwczesne starzenie i skraca średnią długość życia z powodu stresu oksydacyjnego i chronicznego stanu zapalnego.
Teoretycznie może to prowadzić do utraty masy kostnej i uszkodzenia mięśni, co mogłoby zwiększyć ryzyko wystąpienia złamań, oraz przyczyniać się do rozwoju innych związanych z wiekiem chorób, co mogłoby tłumaczyć odnotowaną przez Michaëlssona zwiększoną śmiertelność.
Nabiał nie tylko bogaty jest w wapń, ale obfituje również w białko. A nadmiar białka - czy to pozyskanego z nabiału, mięsa, czy ryb i jaj - musi zostać usunięty z organizmu. By to zrobić, nerki ciężko pracują i wówczas pozbywają się też wapnia, w procesie zwanym indukowaną białkiem hiperkalciurią (zwiększone wydalanie wapnia z moczem).
Testy prowadzone przez Amerykański Narodowy Instytut Zdrowia na 78 tys. kobiet - pielęgniarek, które przez 12 lat brały udział w badaniu, nie wskazały również jakoby zwiększona konsumpcja mleka miała działanie ochronne i zmniejszała ryzyko złamań kości.
I jeszcze jeden fakt: im więcej fosforu w diecie, tym gorsza zdolność organizmu do przyswajania wapnia. Odpowiednie proporcje wapnia do fosforu sprawiają, że ubytki kostne są mniejsze, a kościec mocniejszy. Najlepszy stosunek tych mikroelementów mają zaś warzywa i owoce - nie mleko.
Jak mówi Michaëlsson, pomimo że inne badania podobnie podają w wątpliwość związek pomiędzy wysokim spożyciem wapnia a ograniczeniem ryzyka występowania złamań, na razie brak wystarczającej liczby dowodów, by rekomendować populacji ogólnej zmianę modelu żywienia, ale zagadnienie to wymaga dalszych badań.
Jeśli chodzi o wytyczne dotyczące picia dwóch do trzech szklanek mleka dziennie w celu utrzymania zdrowych kości, naukowiec uważa, że tego rodzaju odgórne zalecenia opierają się na badaniach maksymalnej ilości wapnia, jaką można wtłoczyć do kości przez krótki czas. - Daleka droga do przewidzenia, jak te wnioski mają się do prawdziwego życia - mówi Michaëlsson.
Ponadto osteoporoza to niejedyna choroba szkieletu, której rozwój może przyspieszać mleko. Dzieje się tak w przypadku zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa (ZZSK). Choroba ta atakuje kręgosłup, doprowadzając do zrastania się kręgów w sztywną kolumnę.
Medycyna konwencjonalna, niepewna przyczyny tych dolegliwości, skłania się ku poglądowi, że choroba jest dziedziczna. Jednak inne badania wskazały nabiał jako winowajcę. Badacze poradzili 25 chorym ograniczyć spożycie mleka, serów, jogurtu, lodów i masła.
Po sześciu tygodniach 13 z badanych przyznało, że stan ich zdrowia się poprawił - odczuwali mniej bólu, porannej sztywności i innych dolegliwości ze strony kręgosłupa. Zgłosili również mniejsze zużycie środków przeciwbólowych (NLPZ).
Rodzaje mleka
Niskotłuszczowe Pomimo popularności mleka o obniżonej zawartości tłuszczu przeprowadzono niewiele analiz dotyczących jego przewagi nad pełnotłustym pod względem korzyści prozdrowotnych.
Najnowsze badania sugerują, że niektóre tłuszcze nasycone mogą być właściwie korzystne dla organizmu, a pełnotłuste mleko może wspomagać redukcję masy ciała.
Organiczne Pochodzi od krów, którym pozwala się wychodzić na pastwiska, ilekroć istnieją ku temu odpowiednie warunki, co oznacza, że zawiera ono więcej niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 znajdujących się w trawie.
Jednak nawet pomimo tego całkowita ilość tych składników w napoju jest niewielka w odniesieniu do ogółu diety danej osoby.
Organiczne mleko zawiera mniej jodu, co jest szczególnie istotne w przypadku ciężarnych, jako że pierwiastek ten jest potrzebny do rozwoju mózgu płodu.
Karmione nieorganicznie krowy otrzymują jod jako uzupełnienie diety, chociaż obecnie w Wielkiej Brytanii podają go swoim zwierzętom również rolnicy prowadzący gospodarstwa w sposób naturalny.
A2 Jednym z najliczniejszych białek w mleku krowim jest beta-kazeina występująca w dwóch powszechnych formach: A1, która znajduje się najczęściej w zwykłym mleku, oraz A2, którą zawiera to pochodzące od specjalnie wyselekcjonowanych pod tym kątem krów.
Postacie te różnią się tylko jednym aminokwasem, ma to jednak wpływ na ich trawienie w jelicie. W wyniku rozpadu A1 może powstawać peptyd zwany betakazomorfiną-7, który według niektórych opinii zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy, schizofrenii, autyzmu i choroby serca.
Czy mleko zawierające A2 to zatem doskonały pomysł, czy zręczny chwyt marketingowy?
Według przeglądu badań Europejskiej Agencji ds. Standardów Żywności z 2009 r. brak obecnie dowodów potwierdzających opinię, jakoby było ono zdrowsze.
Niepasteryzowane Mleko kupowane w supermarkecie poddano obróbce cieplnej lub pasteryzacji w celu zabicia wszystkich szkodliwych bakterii.
Jednakże to nieprzetworzone, czy też surowe, można nabyć bezpośrednio od rolników, na targu albo zamówić jego dostawę drogą pocztową (tylko w wybranych krajach, w których nie jest to zakazane ze względu na obawy o zatrucie żywności).
Zanim zaczęto stosować pasteryzację, około 25% wszystkich epidemii chorób przenoszonych za pośrednictwem jedzenia i wody w USA wiązano z mlekiem, które stanowi idealne podłoże do rozwoju drobnoustrojów.
Zwolennicy niepasteryzowanego napoju twierdzą, że smakuje on lepiej, chroni przed pewnymi schorzeniami, a ludzie z nietolerancją laktozy lepiej radzą sobie z jego przyswajaniem, jednakże dowody tego nie potwierdzają.
Z najnowszego przeglądu badań wynika, że Salmonella i E. coli stanowiły realne zagrożenie dla osób spożywających tego rodzaju mleko.
Aby uzyskać więcej informacji na ten temat oraz poznać wpływ innych rodzajów mleka na zdrowie, wejdź na stronę: bit.ly/Milks.
Mleko, czyli skomplikowana bioaktywna substancja
Inne obawy ogniskują się wokół zawartych w mleku hormonów, takich jak insulinopodobny czynnik wzrostu (IGF-1). Niektórzy twierdzą, że mogą one zwiększać ryzyko rozwoju nowotworu i cukrzycy, nie wspominając o wywoływaniu trądziku i przedwczesnego dojrzewania płciowego. Krowy, którym podawano rekombinowany hormon wzrostu, co jest dozwolone w niektórych krajach, dają mleko o podwyższonej zawartości IGF-1.
Unia Europejska, razem z Kanadą, Japonią i setką innych krajów, zakazała stosowania tego hormonu, ze względu raczej na jego wpływ na zdrowie i kondycję zwierząt, a nie na ludzi, ale nie ma żadnych restrykcji dotyczących importu tego mleka ani konieczności umieszczania informacji o zawartości rekombinowanego hormonu wzrostu na etykietach produktów mlecznych.
Kluczowym orędownikiem tej teorii jest Bodo Melnik z uniwersytetu w Osnabrück w Niemczech. Sugeruje on, że obecny w mleku IGF-1, a dodatkowo niektóre aminokwasy i fragmenty materiału genetycznego, mają wpływ na komórkową ścieżkę sygnałową, która istotnie hamuje wzrost komórek, co zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu i innych chorób.
Stale wysoki poziom IGF-1 może również spowodować uszkodzenie produkujących insulinę komórek beta trzustki, a w rezultacie wystąpienie cukrzycy typu 2. - Mleko nie jest po prostu składnikiem pokarmowym. To złożona bioaktywna substancja udoskonalona przez ewolucję do pobudzania wzrostu na poziomie komórkowym - mówi Melnik.
Poglądy Melnika są kontrowersyjne. Jeff Holly, naukowiec zajmujący się IGF-1 na uniwersytecie w Bristolu w Wielkiej Brytanii, twierdzi, że problemu nie stanowi poziom hormonu w mleku krowim, lecz fakt, że pobudza ono produkcję tego samego hormonu przez naszą przysadkę mózgową. – Im więcej go pijemy, tym więcej IGF-1 będziemy mieli w organizmie - mówi.
IGF-1 stymuluje z pewnością wzrost komórek, co mogłoby być pomocne w wytłumaczeniu, dlaczego pijące mleko dzieci wykazują tendencję do osiągania wyższego wzrostu, chociaż zawarte w nim białko i kalorie również mogłyby odgrywać w tym zjawisku pewną rolę.
Jednakże Holly zgadza się z Melnikiem co do tego, że nadmiar IFG-1 w późniejszych latach życia człowieka może być niekorzystny. Obawia się on głównie o to, że u dorosłych picie dużych ilości mleka może pobudzać rozwój przebiegających bez objawów nowotworów, chociaż brak na to jednoznacznych dowodów.
Milk from Fix Digital on Vimeo.
Nietolerancja laktozy na świecie
Zaledwie jedna trzecia osób dorosłych jest w stanie trawić mleko. Reszta przestaje wytwarzać enzym niezbędny do przetworzenia cukru mlecznego.
Mleko fermentowane
Z przeglądów badań Światowego Funduszu Badań nad Rakiem oraz Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem wynika, że prawdopodobnie istnieje związek pomiędzy spożywaniem produktów nabiałowych a rakiem prostaty, ale też że konsumpcja mleka i nabiału przypuszczalnie chroni przed zachorowaniem na nowotwór odbytu i może obniżać ryzyko wystąpienia raka pęcherza moczowego.
- Ogólnie wnioski z długoterminowych badań kohortowych o wiele silniej przemawiają za tym, że mleko chroni przed zachorowaniem na raka odbytu, niż za tym, że zwiększa ryzyko rozwoju nowotworu prostaty, ale nie powinniśmy tego lekceważyć - mówi Givens.
Badania dotyczące wpływu mleka na pojawianie się cukrzycy również dają niejednoznaczne wyniki, a częstość występowania tej choroby na Zachodzie wzrasta w tym samym czasie, kiedy obniża się jego spożycie, co podaje w wątpliwość istnienie jakiegokolwiek związku. Dlaczego tak trudno uzyskać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o wpływ mleka na nasze zdrowie?
Jednym z powodów może być fakt, że samo w sobie jest ono bardzo złożoną substancją. Pobudza produkcję IGF-1 i zawiera białko serwatkowe oraz fragmenty białek zwane peptydami, które - tak jak np. wapń - pełnią funkcję przekaźników. Np. białko o nazwie laktoferyna odgrywa kluczową rolę we wchłanianiu żelaza, a także działa antyoksydacyjnie i przeciwnowotworowo.
Tymczasem peptydy pochodzące z innego białka mlecznego - kazeiny - mogą wpływać na zachowanie komórek układu odpornościowego i zapobiegać kolonizacji jelita przez szkodliwe bakterie.
Powstaje również pytanie o to, co spożywamy razem z mlekiem jako częścią naszej zróżnicowanej diety. Jednym z powodów, dla których mleko i inne produkty nabiałowe mogą chronić przed zachorowaniem na raka odbytu, stanowi fakt, że wapń wydaje się wiązać i neutralizować karcynogenne substancje zawarte w mięsie.
To wzajemne oddziaływanie z innymi składnikami pokarmowymi może być korzystne również dla kondycji serca.
Metaanaliza 15 badań Givensa i jego współpracowników wykazała, że ludzie spożywający duże ilości mleka i nabiału są o 16% mniej narażeni na choroby serca i udar mózgu niż ci, którzy konsumują niewiele produktów z tej grupy.
W tym przypadku przyczynę tej zależności również może stanowić wapń, który wiąże w jelitach zawarte w pożywieniu tłuszcze, a także niektóre kwasy żółciowe wspomagające ich trawienie, co zapobiega wchłanianiu lipidów przez organizm.
Poza mlekiem w diecie istnieją oczywiście inne źródła wapnia, takie jak orzechy i warzywa, nie wspominając o innych produktach z grupy nabiału.
Jednym z problemów dotyczących wielu badań na ten temat jest fakt, że rzadko bierze się w nich pod uwagę różnicę pomiędzy mlekiem, śmietaną i masłem po jednej stronie oraz fermentowanym nabiałem, do którego zaliczamy np. żółty ser, zsiadłe mleko czy jogurty, po drugiej.
Żółty ser i jogurt zawierają mało laktozy i galaktozy, podczas gdy mleko jest w te cukry zasobne. Ponadto w porcji tego rodzaju sera znajduje się około sześć razy więcej wapnia niż w porcji pełnotłustego mleka.
Chociaż Michaëlsson odkrył powiązane ze spożyciem tego ostatniego zwiększone ryzyko zgonu, kiedy przyjrzał się uczestnikom badania, którzy jedli duże ilości fermentowanych produktów mlecznych, zauważył coś zgoła innego. - Zaobserwowaliśmy pewną redukcję śmiertelności i częstości występowania złamań - twierdzi.
Odkrycia te wskazują na to, że rozsądne może być dostarczanie organizmowi nieco białka, witamin i minerałów, które zawiera mleko, z innych zdrowych źródeł, takich jak jogurt, orzechy i ziarna. Produktów tych nie można jednak z łatwością wlać do herbaty czy płatków śniadaniowych.
Jak zatem, w obliczu wciąż trwających szczegółowych badań nad korzyściami zdrowotnymi płynącymi ze spożywania mleka, wypadają modne alternatywne produkty beznabiałowe?
Phoenix FD Milk Splash Test from Ignas G on Vimeo.
Od mleka do raka prostaty?
Przez ostatnie 40 lat pojawiały się niepokojące doniesienia na temat związku mleka z rozwojem raka prostaty.
Pierwsza wzmianka o tej korelacji ukazała się w 1975 r. Od tamtej pory wiele badań potwierdzało tezę, że dieta obfi tująca w produkty mleczne, a szczególnie w mleko, zwiększa ryzyko zachorowania na ten rodzaj nowotworu.
Początkowo winą obarczano nasycone kwasy tłuszczowe zawarte w nabiale, ale prowadzone badania doprowadziły do przeciwnych wniosków. Okazało się, że to właśnie odtłuszczanie mleka może być odpowiedzialne za efekty kancerogenne (nowotworzenia komórek).
Amerykańskie, trwające 10 lat, badania National and Nutrition Examination Survey Epidemiologic (NHEFS) na 3,6 tys. mężczyzn pokazały, że wysokie spożycie nabiału ponad dwukrotnie zwiększało ryzyko rozwoju raka prostaty w porównaniu z tymi mężczyznami, którzy jedli niewiele produktów mlecznych.
Jednak gdy naukowcy przyjrzeli się bliżej dietom badanych, okazało się, że ryzyko było wyższe wyłącznie wśród panów, którzy spożywali odtłuszczone produkty, a nie produkty pełnotłuste. Lekarze z Uniwersytetu Harvarda doszli do podobnego wniosku.
Ich badania na 20 tys. mężczyzn trwały 11 lat i dowiodły, że ryzyko zachorowania na raka prostaty wzrosło wśród tych, których dieta obfitowała w odtłuszczone mleko.
Spośród 5 analizowanych potraw (płatków śniadaniowych z zimnym mlekiem, pełnego mleka, odtłuszczonego mleka, sera oraz lodów), tylko odtłuszczone mleko pokazało korelacje z rakiem prostaty u mężczyzn, którzy konsumowali jedną lub więcej porcji tego produktu dziennie.
Podobne wyniki prezentuje badanie przeprowadzone na 25 tys. mężczyzn w Norwegii oraz analiza diety pijących mleko mężczyzn w 41 krajach.
Doktor William B. Grant z NASA Langley Research Center w Wirginii doszedł do wniosku, że odtłuszczone mleko ma najwyższe powinowactwo do zgonów z powodu raka prostaty.
Co zamiast mleka?
Zamienniki mleka (polecamy przepisy na ich samodzielne wykonanie na kolejnych stronach) mogą być niskokaloryczne, niskotłuszczowe i często zawierają atrakcyjne dodatki w postaci nowych ciekawych smaków. Ale czy to wystarczy?
Mleko krowie jest doskonałym źródłem witaminy D i jodu - niezbędnych do utrzymania zdrowych kości i produkcji hormonów tarczycy.
Roślinne zamienniki, wytwarzane przez mielenie materiału roślinnego, dodawanie wody w celu utworzenia zawiesiny, są pod tym względem raczej ubogie.
Rozmaite rodzaje mleka roślinnego często postrzega się jako zdrowsze niż krowie, jednak w rzeczywistości, jak mówi Outi Elina Mäkinen z Uniwersytetu Kopenhaskiego w Danii, która opublikowała niedawno przegląd badań na ten temat, ich wartości odżywcze mogą być znacznie zróżnicowane. - Pomijając mleko sojowe, większość zamienników zawiera dość niewielką ilość białka, w skrajnych przypadkach, jaki stanowi mleko ryżowe, jest to zaledwie 0,1% - mówi.
Jednakże roślinne zamienniki mleka mogą mieć inne dobroczynne właściwości. Wiele z nich to produkty niskokaloryczne, co może być pomocne przy odchudzaniu.
Z drugiej strony mleko roślinne zawiera z reguły niewielkie ilości wapnia i witaminy D, chyba że jest o nie sztucznie wzbogacone. Ale nawet wówczas - jak wskazują dowody - nie zapewnia to takich samych korzyści zdrowotnych jak w przypadku wapnia pochodzącego z mleka krowiego. Zawarty w nabiale bardziej przypomina związki tego pierwiastka w organizmie, więc jest łatwiej przyłączany do kości.
Café el Fuerte from estudiotermica on Vimeo.
Moda na życie bez mleka?
Łatwo jest odrzucić obecnie panującą tendencję do wykluczania mleka krowiego z diety jako nic innego jak przejściową modę. Nietolerancja laktozy jest często nieprawidłowo diagnozowana, a unikanie tego napoju samo w sobie wiąże się z różnego rodzaju ryzykiem.
Jednakże dzisiaj wiele gospodarstw domowych rezygnuje z mleka. Obecnie około 15% ludności Europy unika nabiału z pobudek zdrowotnych lub związanych ze stylem życia, a rynek produktów beznabiałowych gwałtownie rośnie.
Jak dotąd odkrywamy, że mleko - pomimo swojej wszechobecności na Zachodzie - jest naprawdę wyjątkowe, jednak ze względu na to, że żyjemy dłużej, może mieć nieoczekiwany i potencjalnie niepożądany wpływ na nasze organizmy.
Zamiast postrzegać je jako prosty składnik pokarmowy, być może powinniśmy przejść do uznawania go za złożony układ sygnalizacyjny, który ewaluował w celu wspierania optymalnego wzrostu niemowląt.
Ogólnie należy wyważyć korzyści i zagrożenia i zdecydować, co jest dla nas najlepsze. Kwestia ta wyraźnie wymaga o wiele więcej badań.
Produkty beznabiałowe
Sprzedaż beznabiałowych, niesojowych zamienników mleka na świecie stale rośnie.
Ciekawe fakty na temat mleka
4 fakty na temat mleka
- Mleko: Fakt #1
Pięćdziesiąt lat temu krowa produkowała około 9 tys. litrów mleka rocznie, a dziś, m.in. dzięki antybiotykom, jest w stanie dać 22 tys. litrów mleka!
- Mleko: Fakt #2
Cielęta karmione pasteryzowanym mlekiem zdychają w ciągu 60 dni
- Mleko: Fakt #3
Przyswajalność żelaza z mleka ludzkiego jest dużo większa niż z krowiego
- Mleko: Fakt #4
Średnia porcja sardynek lub innych małych rybek z puszki albo tofu każdego dnia dostarcza trzykrotnie więcej wapnia niż mleko
Bibliografia
- J Allergy, 1968; 41: 226–35
- Freed DLJ. Health Hazards of Milk. London: Bailliere Tindall, 1984
- Freed DLJ. Health Hazards of Milk. London: Bailliere Tindall, 1984
- Nemec K. Total Health = Wholeness: A Body, Mind and Spirit Manual. Plainfi eld, IL: Hosanna Publications, 2000
- Endocr Rev, 1993; 14: 710–28
- Butler J. White Lies. The health consequences of consuming cow’s milk. Bristol: Vegetarian & Vegan Foundation, 2006
- N Engl J Med, 2000; 342: 1242–9
- Int J Health Serv, 1996; 26: 173–85 BMJ, 2014; 349: g6015
- Clin Orthop Relat Res, 1980; 152: 35–43
- Osteoporos Int, 2005; 16: 799–804
- Am J Public Health, 1997; 87: 992–7
- Hur R. Food Reform: Our Urgent Need. Heidelberg Press, 1975
- Ann Rheum Dis, 1994; 53: 481–2