Badanie przeprowadzone przez amerykańskich naukowców jest jednym z pierwszych, które analizuje wpływ zanieczyszczeń powietrza i dymu papierosowego na wskaźnik masy ciała. Wyniki są znacząco wyższe wśród dzieci wystawionych na działanie obu czynników.
Według profesora Roba McConnella z Uniwersytetu Medycznego w Południowej Kalifornii, epidemia otyłości wśród dzieci w wieku szkolnym w ostatnich latach ma związek z wzrostem ilości szkodliwych oparów zanieczyszczeń nad drogami i zwiększeniem liczby samochodów oraz innych środków transportu.
Kompleksowe badanie obejmowało 3318 dzieci z 12 różnych społeczności Południowej Kalifornii. Rozpoczęto je, kiedy uczestnicy byli w wieku 10 lat, a zakończono po 8 latach, kiedy byli już osiemnastolatkami. Analiza dotyczyła czasu ekspozycji na dym papierosowy, opary spalin z samochodów, wpływu działania różnych poziomów tlenku azotu, ozonu i poszczególnych zanieczyszczeń powietrza.
Opublikowane w miesięczniku Environmental Health Perspectives dane na podstawie wcześniejszych badań udowadniają, że bierne przebywanie w dymie i związkach zawartych w zanieczyszczeniach powietrza może powodować choroby serca, płuc oraz... otyłość!
W porównaniu z dziećmi narażonymi na bierne palenie oraz tymi które były wystawione na działanie spalin i zanieczyszczeń unoszących się nad drogami, ci ostatni mieli o 0.8 wyższy wskaźnik masy ciała BMI od tych, które były tylko narażone na bierne palenie.
Najwyższy poziom BMI (większy o 2,15 od pozostałych) zanotowano wśród dzieci wystawionych zarówno na działanie dymu papierosowego, jak i spalin unoszących się nad drogami.
W ciągu ostatnich 30 lat ilość dzieci z problemem otyłości podwoiła się, a wśród nastolatków wzrosła ponad czterokrotnie - podaje amerykańska agencja rządowa kontrolująca zagrożenie epidemiologiczne Center for Disease Control and Prevention (CDC).
Młodzi otyli są bardziej narażeni na problemy ze zdrowiem, podwyższony poziom cholesterolu, nadciśnienie tętnicze, cukrzycę oraz problemy z kośćmi.
Tekst: Monika Piorun