Annalise postanowiła, że nie umrze na próżno. Zanim stwierdzono u niej raka piersi, który ostatecznie doprowadził do jej śmierci, kobieta przez lata cierpiała z powodu bólu i szeregu dziwnych niezdiagnozowanych objawów.
Przed śmiercią w 2008 r. 56-letnia Annalise postanowiła ofiarować swoje ciało na rzecz nauk medycznych, aby wyjaśnić, dlaczego doszło u niej do rozwoju choroby. Zespołem patologów, który przeprowadzał sekcję zwłok kobiety, kierowała dr Ruth Kappel, specjalistka w zakresie chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej ze Zwolle w Holandii.
Wyjaśnienie zagadki bólu Annalise udało się znaleźć dzięki zastosowaniu specjalnych narzędzi wykorzystujących mikroskopię świetlną i elektronową oraz badania RTG. 17 lat wcześniej kobiecie wszczepiono implanty piersi, a silikon przemieszał się po jej ciele, docierając nawet do odległych organów: jajników, tarczycy i pęcherza. Krążył też po całym rdzeniu kręgowym. Był obecny właściwie wszędzie, w każdej badanej tkance, i to w wyjątkowo dużych ilościach1.
Od lat bez regulacji
1967 r. Pierwsze implanty tworzono przez napełnianie silikonowej powłoki roztworem soli fizjologicznej lub też słonej wody, jednakże te w pełni silikonowe były przez chirurgów plastyków preferowane jako materiał z wyboru.
1976 r. FDA obejmuje nadzór nad implantami. Jednak ponieważ dotąd wszczepiano je tysiącom kobiet bez żadnych regulacji, rezygnuje z nakładania obowiązku wykonania zwyczajowych testów bezpieczeństwa.
1992 r. Po tysiącach skarg dotyczących podobnych objawów autoimmunologicznych FDA ogranicza stosowanie implantów silikonowych do przypadków pacjentek wymagających rekonstrukcji piersi oraz tych chcących je powiększyć, które wyrażają zgodę na wzięcie udziału w badaniach klinicznych.
1998 r. Produceni wyrażają zgodę na wypłatę 3,7 mld dolarów na pokrycie roszczeń ponad 170 tys. kobiet, u których implanty spowodowały uszczerbek na zdrowiu.
1999 r. Instytut Medycyny Amerykańskiej Akademii Nauk wydaje raport, według którego nie ma wystarczającej ilości dowodów na to, że implanty piersi zawierające silikon i roztwór soli fizjologicznej mają "wpływ na ogólny stan zdrowia".
2003 r. FDA zatwierdza implanty z roztworem soli fizjologicznej, zachwalane jako bezpieczniejsze od silikonowych, na podstawie rocznych danych dotyczących bezpieczeństwa.
2010 r. Francuska firma Poly Implant Prothèse (PIP) przyznaje się do wypełniania swoich produktów silikonem przemysłowym.
Powiększanie piersi to wciąż najpopularniejszy rodzaj operacji plastycznej. Medycyna testuje je od ponad 100 lat. Pierwotnie w gruczoły wszczepiano naftę i tłuszcz zwierzęcy. W końcu, po II wojnie światowej, w Japonii pojawił się pomysł wstrzykiwania bezpośrednio do piersi silikonu, tak aby bardziej pasowały one do amerykańskiego ideału kobiecego ciała. Jednak pierwszy silikonowy implant powstał dopiero w 1962 r. Zanim wszczepiono go kobiecie z Ameryki Południowej, która chciała po prostu usunąć tatuaż, poddano go tylko testom na jednym psie.
To niewiarygodne, że choć powiększanie piersi przeprowadza się na całym świecie u 5-10 mln kobiet rocznie, do dziś ani implantów, ani procedury chirurgicznej nie poddano odpowiednim długoterminowym, obiektywnym analizom bezpieczeństwa! (Patrz ramka).
Wokół implantów piersi zrobiło się głośno przy okazji 2 skandali. Pierwszy miał miejsce pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to 3 amerykańskich producentów zgodziło się zapłacić 3,7 mld dolarów kobietom, które twierdziły, że zostały poszkodowane w wyniku zastosowania ich implantów. Było to wówczas największe odszkodowanie, jakie kiedykolwiek wynegocjowano w sprawie z powództwa grupowego.
Drugi wybuchł w 2010 r., kiedy ujawniono, że francuska firma Poly Implant Prothèse (PIP) wypełniała swoje implanty silikonem przemysłowym, stosowanym zwykle w produkcji materaców, a nie tym przeznaczonym do celów medycznych. Szczególne poruszenie wywołał fakt, że u 8 kobiet, u których doszło do pęknięcia tych implantów, rozwinęła się rzadka postać chłoniaka, w wyniku czego zmarły.
Niemniej jednak po wyciszeniu skandalu wciąż ignoruje się najważniejsze z pytań: w jakim stopniu stosowanie implantów jest faktycznie bezpieczne lub czy stanowią one kolejną formę trucizny o przedłużonym uwalnianiu? I jakie jest prawdopodobieństwo ich przeciekania?
Kappel nie ma wątpliwości co do tej ostatniej możliwości. "Sączenie żelu to nieodłączne zjawisko w przypadku wszelkiego rodzaju modeli silikonowych implantów piersi, bez względu na to, czy są miękkie i okrągłe, czy spoiste i o anatomicznym kształcie. Spowalniająca przeciekanie warstwa opóźnia je w czasie, ale nie zapobiega mu" - wywnioskowała wraz ze swoimi współpracownikami z holenderskiego Centrum Medycznego Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen.
Jednak nie tylko dlatego przed wyrażeniem zgody na powiększenie piersi powinno się rozważyć kilka faktów.
Powikłania są bardzo częste Według przeprowadzonego przez Mayo Clinic badania z udziałem 749 kobiet z Minnesoty, którym wszczepiono implanty w latach 1964-1991, powikłania wystąpiły u 178 z nich (24%). Problemy stanowiły "przykurcze torebkowe" (bliznowacenie tkanki wokół implantu powodujące jego twardnienie i kurczenie, przez które staje się on sztywny i bolesny), pęknięcia, krwiaki i zakażenia ran2.
Wszystkie implanty w końcu pękną Uszkodzenia żelowych produktów silikonowych obejmują przykurcze, pęknięcia, przeciekanie, widoczne przerwanie ciągłości oraz kompletny rozpad. Badanie Uniwersytetu Maryland wykazało, że 64% implantów obecnych w piersiach od roku do 25 lat pęknie lub zacznie przeciekać.
Prawie wszystkie pacjentki mogą oczekiwać, że ich implanty zachowają się w stanie nienaruszonym przez 8 lat. Jednakże po 12 latach prawdopodobieństwo to spada niemal o połowę, a po 20 - obniża się do zaledwie 5%. W rezultacie badacze FDA rekomendują obecnie usuwanie implantów w ciągu 8 lat3. Nie mówią jednak, że wycięcie tkanki bliznowatej powoduje również często znaczący ubytek naturalnej tkanki piersi. Badanie z udziałem 100 kobiet, które zdecydowały się na zabieg usunięcia implantów silikonowych, wykazało, że u 57% z nich doszło już do ich pęknięcia lub przeciekania4.
W Wielkiej Brytanii pęknięciu implantu nadano nawet nazwę: syndrom Jordan. Jak mówi chirurg plastyk Douglas McGeorge, częstość występowania takich zdarzeń w latach 2012-2013 zwiększyła się pięciokrotnie (do ponad 1,5 tys. przypadków), ponieważ kobiety żądają gigantycznych piersi, aby naśladować znaną modelkę Katie "Jordan" Price, która powiększyła swoje do rozmiaru 32GG.
Narażenie na działanie silikonu długo wiązano z chorobami autoimmunologicznymi, takimi jak toczeń rumieniowaty układowy, reumatoidalne zapalenie stawów, postępująca twardzina układowa oraz układowe zapalenie naczyń. Jednakże ta ewentualność wciąż jest bagatelizowana, a w przypadku wystąpienia reakcji niepożądanych u kobiet diagnozuje się zespół niezgodności implantu silikonowego (ang. silicone implant incompatibility syndrome, SIIS) lub syndrom autoimmunologiczny/zapalny.
W badaniu z udziałem 32 kobiet u wszystkich pojawiły się objawy SIIS. 17 uczestniczek miało ogólnoustrojową chorobę autoimmunologiczną, a 15 - zaburzenia związane z przeciwciałami, białkami i cząsteczkami przeciwbakteryjnymi mającymi wpływ na odporność5. Co więcej, u 3 sióstr, którym wszczepiono silikonowe implanty piersi, doszło do złagodzenia wszystkich objawów artralgii, mialgii i zaburzeń snu, gdy tylko silikon zastąpiono żelem6.
Bibliografia
- Clin Med Rev Case Rep, 2016; 3: 087
- N Engl J Med, 1997; 336: 677–82
- Lancet, 1997; 350: 1531–7
- Ann Plast Surg, 1997; 39: 9–19
- Immunol Res, 2013; 56: 293–8
- Clin Exp Rheumatol, 2014; 32: 256–8
- Plast Reconstr Surg, 1997; 100: 182–96; J Plast Reconstr Aesthet Surg, 2006; 59: 1118–21
- Obstet Gynecol, 1996; 87: 30–4
- JAMA, 1994; 271: 213–6
- Mutat Res Rev Mutat Res, 2014; 762: 123–32
- Womens Health Issues, 2016; pii: S1049-3867(16)00031-1
- Ann Plast Surg, 2004; 52: 598–601
Implanty często powodują utratę wrażliwości seksualnej W powyżej wspomnianym badaniu z udziałem 100 kobiet 75% z nich po powiększeniu piersi zgłaszało utratę wrażliwości sutków, z czego u ponad 1/3 doszło do jej prawie całkowitego zaniku4.
W implantach zawierających roztwór soli fizjologicznej mogą rozwijać się pleśń i bakterie Silikonowa powłoka jest półprzepuszczalna. Badania wykazały, że implanty wypełnione roztworem soli fizjologicznej, a szczególnie te z zastawką, przez którą go wstrzyknięto, mogą stanowić podłoże do rozwoju niebezpiecznych, szkodliwych dla zdrowia bakterii, takich jak Staphylococcus aureus i Escherichia coli, oraz grzybów, takich jak Aspergillus flavus7.
Implanty mogą uniemożliwić karmienie piersią, ale zależy to od sposobu przeprowadzenia zabiegu. Pewne teksańskie badanie wykazało, że 64% kobiet po zabiegu powiększenia piersi nie mogło karmić dzieci z powodu niewystarczającej ilości mleka. W przypadku tych bez implantów było to jedynie 7%8. Problem powodowały najprawdopodobniej nacięcia wokół sutków.
Implanty mogą być szkodliwe dla dziecka Spośród 11 pacjentów w wieku od 18 miesięcy do 13 lat z długotrwałym bólem brzucha 6 było karmionych piersią przez matki, którym wszczepiono silikonowe implanty. Występował u nich również szereg objawów, m.in. nawracające wymioty, trudności z przełykaniem oraz zespół jelita drażliwego. U niektórych obserwowano ból stawów oraz cykliczne wsypki, a u wszystkich - zaburzenia funkcjonowania przełyku9. Badania z nowojorskiego Szpitala Dziecięcego Schneidera sugerują z kolei, że dzieci karmione silikonową piersią są bardziej narażone na rozwój chorób autoimmunologicznych.
Implanty mogą powodować nowotwory Francuski Narodowy Instytut Raka ostrzegał przed implantami piersi po wykryciu ich związku z anaplastycznym chłoniakiem wielkokomórkowym (ang. anaplastic large cell lymphoma, ALCL). Jest to rzadki rodzaj chłoniaka nieziarniczego, który atakuje zwykle węzły chłonne, tkanki miękkie oraz wątrobę. Potwierdziło to wieloośrodkowe europejskie badanie, które wykazało, że 71 przypadków tej rzadkiej odmiany nowotworu było związanych z implantami piersi10. FDA uznało to ryzyko za "bardzo niskie", choć podwyższone.
Implanty mogą zwiększać ryzyko samobójstwa Przegląd wszystkich dostępnych jak dotąd badań wykazał, że po wszczepieniu implantów piersi kobiety są nawet 12 razy bardziej narażone na popełnienie samobójstwa. W przypadku tych, które przeszły zabieg z powodu mastektomii, prawdopodobieństwo takiego czynu jest 10 razy wyższe niż u tych, które nie poddały się operacji rekonstrukcji piersi. Żadna z kobiet biorących udział w tych badaniach nie miała wcześniej problemów emocjonalnych11.
Szokująca prawda jest taka, że silikonowe implanty piersi przez 50 lat stosowano u milionów kobiet bez badań dotyczących bezpieczeństwa. Do dziś wciąż brakuje jakichkolwiek długoterminowych niezależnych testów w tym zakresie. Pewna analiza zbiorcza uwzględniająca wszystkie dane epidemiologiczne wykazała, że nie ma dowodów na "związek [implantów piersi] z chorobą tkanki łącznej"12. Przegląd ten sporządził Międzynarodowy Instytut Epidemiologiczny w Maryland - ten sam, który przeprowadził badanie oceniające telefony komórkowe. Wykazało ono, że urządzenia te nie powodują raka mózgu. Do jego fundatorów należała jedna z największych duńskich firm telekomunikacyjnych.