Termin "hormon" pochodzi od greckiego słowa hormao, czyli napędzać. W języku angielskim używa się określenia messengers, czyli posłańcy. Stąd przypuszczenie, że nazwa hormon wywodzi się od imienia posłańca bogów - Hermesa. Do medycznego słownika hormony trafiły w 1905 r. dzięki angielskiemu fizjologowi Ernestowi Starlingowi. Po serii doświadczeń na zwierzętach udowodnił on, że w naszym organizmie znajdują się substancje sterujące, które powstają w określonych tkankach, przenikają do krwi i wywołują różnorodne reakcje narządów. Ale wcześniej, w 1901 r., japoński biochemik Jokichi Takamine jako pierwszy wyizolował czyste kryształy adrenaliny. Uzyskał je z nadnerczy zwierząt. W 1902 r. Starling uzyskał hormon z jelita cienkiego - sekretynę.
Hormony są związkami chemicznymi, które regulują procesy biochemiczne zachodzące w komórkach, tkankach i narządach wewnętrznych. Wytwarza je zespół gruczołów dokrewnych, nazywanych też gruczołami wydzielania wewnętrznego. Wspólnie tworzą układ wewnątrzwydzielniczy, określany także jako hormonalny, dokrewny lub endokrynny. Składa się on z dziewięciu głównych gruczołów, rozmieszczonych w całym ciele. Niektóre z nich, np. jajniki czy jądra, są parzyste, inne, jak tarczyca czy trzustka - pojedyncze. Gruczoły wytwarzają dziesiątki hormonów, które przenikają do krwi i tą drogą przemieszczają się w organizmie, przyczyniając się do homeostazy, czyli równowagi umożliwiającej jego prawidłowe funkcjonowanie.
- To szczególny układ sterujący, który tworzą przysadka mózgowa, tarczyca, przytarczyce, grasica, trzustka, nadnercza, jajniki (u kobiet) i jądra (u mężczyzn) - wyjaśnia prof. Romuald Dębski, ginekolog, endokrynolog, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa CMKP (Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego) w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. - Każdy z gruczołów wytwarza inne hormony - jedne oddziałują na wszystkie komórki, a inne tylko na niektóre.
O tym, ile i jakiego hormonu potrzebuje organizm, decyduje centrum dowodzenia, czyli przysadka mózgowa, kontrolowana przez inny obszar mózgu - podwzgórze. Do podwzgórza i przysadki mózgowej docierają informacje o braku i zapasach poszczególnych hormonów. Gdy równowaga zostanie zakłócona, natychmiast to odczuwamy - gorzej się czujemy lub gorzej wyglądamy. Jednak o tym, czy ilość poszczególnych hormonów jest wystarczająca, decyduje podwzgórze.
Jeśli jakiegoś hormonu jest zbyt mało, podwzgórze wydaje rozkaz przysadce, by zaczęła wydzielać tzw. hormon stymulujący, który pobudzi konkretny gruczoł do wzmożonej pracy. W przypadku, gdy występuje nadmiar, podwzgórze mówi przysadce - stop. Zmniejsza się wówczas wytwarzanie stymulatora i gruczoł zmniejsza produkcję konkretnego hormonu.
- Gdy gruczoły dokrewne wytworzą hormony, oddają je do krwi w konkretnym celu - kontynuuje profesor. - Mają one dostarczać informacje i polecenia do poszczególnych narządów, tkanek i komórek naszego ciała. Gdy hormon dotrze do komórki docelowej, łączy się z nią albo przez receptor komórkowy w błonie komórkowej, albo bezpośrednio, przez receptor w jądrze komórkowym. To wywołuje zmiany chemiczne wewnątrz komórki, więc zachodzi określona reakcja, np. skurcz mięśnia. Najważniejszym gruczołem wydzielania wewnętrznego jest przysadka mózgowa.
Hormony przysadki informują tarczycę, nadnercza i gonady (jajniki lub jądra), co należy robić. Gdy nadejdzie stosowna informacja, każdy z gruczołów rozpoczyna wytwarzanie własnych hormonów, które docierają do miejsca, gdzie są w danej chwili najbardziej potrzebne. Dla przykładu - wskutek silnego stresu nadnercza przesyłają do serca adrenalinę, która mobilizuje nas do wytężonej pracy lub szybkiego działania. Niestety bywa i tak, że przekazanie informacji odbywa się z opóźnieniem lub są one niepełne, co powoduje, że organizm nie może szybko reagować na zmieniającą się sytuację. Wtedy wpadamy np. we wściekłość lub wycofujemy się z działania. Jeśli takie sytuacje się powtarzają, zaczynamy chorować.
Huśtawka hormonalna
Bez przesady można powiedzieć, że życiem kobiety rządzą hormony. To one odpowiadają w dużym stopniu za zmiany nastroju, zniechęcenie, euforię czy smutek. Nie można ich ujarzmić, ale można oswoić, a czasem także wykorzystać sytuację, w jakiej się przez nie znajdujemy w różnych fazach cyklu.
- W comiesięcznej grze hormonów biorą udział estrogeny i progesteron - mówi prof. Romuald Dębski. - Wspiera je hormon przysadki mózgowej FSH (folikulotropowy), który pobudza wzrost pęcherzyków w jajniku, oraz luteina (LH), sterująca uwalnianiem jajeczka z pęcherzyka Graafa. W różnych fazach cyklu decydują one nie tylko o naszym samopoczuciu, wyglądzie skóry czy włosów, ale i o tym, na przykład, w jakim kolorze sukienkę kobieta zechce włożyć danego dnia.
W przypadku najczęściej występującego 28-dniowego cyklu menstruacyjnego łatwo ustalić, kiedy nastąpią lepsze, a kiedy gorsze dni. Co dzieje się wtedy w organizmie kobiety i jak to na nią wpływa?
Od dnia 1. do 5. Pierwszy dzień krwawienia jest pierwszym dniem cyklu. Poziom estrogenów i progesteronu od kilku dni już spadał, a to sprawiło, że błona śluzowa macicy złuszczyła się i może ulec wydaleniu z krwią miesiączkową. Pod wpływem hormonu FSH, wydzielanego w przysadce mózgowej, już kilka dni po zakończeniu miesiączki (3-7) zaczynają dojrzewać pęcherzyki jajnikowe pierwotne. Około 6. dnia dojdzie do selekcji pęcherzyka dominującego (Graafa), z którego podczas owulacji zostanie uwolniona komórka jajowa gotowa do zapłodnienia. Niektóre kobiety odczuwają wtedy bóle krzyża i brzucha.
Co się dzieje? Niski poziom estrogenów i progesteronu powoduje, że kobieta czuje się stosunkowo dobrze, znacznie lepiej niż bezpośrednio przed okresem. Czasem pojawia się senność. Nogi i ręce nie są już opuchnięte, a waga pokazuje mniej kilogramów. To zasługa niskiego poziomu estrogenów i przyśpieszonej przemiany materii. Cera nabiera blasku, krostki, które pojawiły się na niej przed miesiączką, teraz szybko się goją. Znikają worki pod oczami. Niestety włosy wciąż są w nie najlepszej formie, ale mniej się przetłuszczają i nieco łatwiej można je wymodelować.
Nasza rada: jeśli wystąpią bóle krzyża i brzucha, można przyjmować leki przeciwbólowe lub rozkurczowe dostępne bez recepty. Bardzo obfite lub bolesne krwawienia powinny skłonić do wizyty u ginekologa, który sprawdzi, dlaczego tak się dzieje i czy nie należy rozpocząć leczenia.
Od dnia 6. do 13. Przysadka mózgowa wytwarza coraz więcej FSH i hormonu luteotropowego (LH), co sprawia, że pęcherzyk Graafa z komórką jajową rośnie, a jajniki wydzielają coraz więcej estrogenów - taka sytuacja utrzyma się do owulacji. Błona śluzowa macicy robi się grubsza. Na trzy do pięciu dni przed owulacją zaczyna się czas płodności kobiety. Jeżeli dojdzie do stosunku płciowego bez zabezpieczenia, prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest wysokie.
Co się dzieje? Ten etap endokrynolodzy nazywają euforią pomiesiączkową. Krwawienie już się zakończyło, po bólu brzucha i krzyża również nie ma śladu. Kobietę rozpiera energia. Chętnie podejmuje nowe wyzwania, jest twórcza. Wzrost poziomu estrogenów sprawia, że oczy i włosy błyszczą, cera jest bez skazy.
Nasza rada: to dobry czas, aby zrobić w domu generalne porządki lub wybrać się na dawno planowaną wycieczkę. Jeśli odkładałaś wizytę u kosmetyczki - idź właśnie teraz. Efekt zabiegu będzie bardziej widoczny i trwalszy.
Dzień 14. Estrogeny osiągają najwyższy poziom. Gwałtownie wzrasta stężenie hormonu luteinizującego (LH), pęka pęcherzyk Graafa z komórką jajową. To jajeczkowanie, czyli owulacja. Błona śluzowa macicy jest w pełni dojrzała.
Co się dzieje? Kobieta ma największy apetyt na seks. Jest 10 tysięcy razy bardziej wrażliwa na zapachy, a szczególnie na męski feromon - androstenol. Jeżeli pragnie dziecka, to najlepszy moment, aby się o nie starać. Zwiększa się zdolność do koncentracji i precyzyjnego myślenia. W tym czasie nie istnieją dla kobiety zadania czy problemy, których nie można byłoby rozwiązać. Jasno przedstawia swoje opinie i trudno obalić jej argumenty. Podobno jest teraz bardziej skłonna do zdrady i przelotnego romansu niż w innych fazach cyklu. Starannie dobrany strój ma nie tylko podkreślić urodę, ale też zwrócić uwagę otoczenia. Oczy błyszczą, cera jest gładka, ma piękny koloryt. Włosy są piękne i nie wymagają dodatkowych zabiegów.
Nasza rada: to najlepszy czas na załatwienie trudnych spraw w urzędzie czy w pracy. Jeśli masz przedstawić jakiś projekt, bronić pracy magisterskiej lub zdać ważny egzamin - zrób to właśnie teraz, z pewnością wypadniesz doskonale.
Gdzie powstają hormony? |
Od dnia 15. do 20. Poziom estrogenów jest nadal wysoki. Pęknięty pęcherzyk Graafa przekształca się w tzw. ciałko żółte i zaczyna produkować progesteron, który przygotowuje błonę śluzową macicy do przyjęcia zapłodnionego jajeczka. Zajście w ciążę jest możliwe jeszcze dobę po owulacji.
Co się dzieje? Kobiecie towarzyszy dobry humor, jest spolegliwa, bardziej niż zwykle wyrozumiała i trudno ją wyprowadzić z równowagi. Czuje się nieco ociężała, bo organizm zatrzymuje więcej wody i wolniej spala dostarczane mu kalorie. Można odnieść wrażenie, że się nieco przytyło, a nawet faktycznie przytyć.
Nasza rada: aby zachować formę i utrzymać dobry nastrój, należy zrezygnować ze słodyczy i jeść więcej warzyw oraz owoców. Pomoże też picie niegazowanej wody mineralnej. To dobry czas na trudne rozmowy, które wymagają długich negocjacji.
Od dnia 21. do 27. Jeśli nie doszło do zapłodnienia, poziom estrogenów będzie się teraz obniżał. Ciałko żółte zanika, a wraz z nim maleje stężenie progesteronu.
Co się dzieje? Spada odporność, a więc łatwiej złapać infekcje. W wyniku uaktywnienia się wirusa opryszczki na ustach mogą pojawić się krosty. Jeśli cierpimy na choroby przewlekłe (np. astmę czy cukrzycę), ich objawy najprawdopodobniej teraz się zaostrzą. Zwiększa się obwód talii, piersi stają się bolesne, często dochodzą do tego bóle migrenowe i zawroty głowy, a także wzdęcia, zaparcie i biegunki. Większość pań odczuwa nieprzyjemne skutki zespołu napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Występują problemy z koncentracją i ataki płaczu, nad którymi trudno zapanować. Dochodzi do wybuchów gniewu, kobieta robi się gderliwa i wygląda na zmęczoną, wszystko jej przeszkadza. Każda próba załagodzenia sytuacji prowokuje kolejny przypływ złości. Wokół kostek, na twarzy, pod oczami i na dłoniach pojawiają się obrzęki.
Nasza rada: jeżeli objawy są nasilone, porozmawiaj z ginekologiem o tym, czy nie byłoby wskazane zastosowanie jednofazowych tabletek antykoncepcyjnych. Zapewniają one stałe stężenie hormonów we krwi, więc unikniesz dolegliwości charakterystycznych dla drugiej fazy cyklu. Odżywiaj się regularnie, by głód nie powodował dodatkowego rozdrażnienia. Sięgaj po owoce i warzywa. Dodawaj do sałatek natkę pietruszki i rzeżuchę, ponieważ są to naturalne środki moczopędne (zmniejszą się obrzęki). Ogranicz picie kawy, alkoholu i palenie papierosów. Przyjmuj olej z wiesiołka dwuletniego (4 razy dziennie po 2 kapsułki) i witaminę B6 (100 mg na dobę), co łagodzi objawy PMS. Załatwianie ważnych spraw odłóż na pierwszą połowę cyklu.
Męskie hormony
Testosteron to hormon, który w życiu mężczyzny pełni niezwykle ważne funkcje. Niestety, wraz z wiekiem jego poziom w organizmie spada, co negatywnie odbija się na zdrowiu i samopoczuciu.
- Według Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego aż 4 na 10 mężczyzn po 45. roku życia ma obniżony poziom testosteronu we krwi - mówi dr n. med. Robert K. Jarema, chirurg, specjalista urolog FEBU (skrót oznacza fellows of the European Bard of Urology, czyli członek Europejskiej Sekcji Urologicznej - EBU). - Przekłada się to na spadek energii życiowej, niskie libido, problemy ze snem, koncentracją i pamięcią, a także prowadzi do depresji. Innymi objawami niskiego poziomu testosteronu są zaburzenia metaboliczne.
Testosteron to podstawowy steroidowy hormon płciowy należący do androgenów. Produkowany jest w jądrach przez komórki śródmiąższowe Leydiga oraz w niewielkich ilościach przez korę nadnerczy. Odpowiada za rozwój cech płciowych (np. budowę ciała, niski głos, typ owłosienia, rozwój mięśni). Ma też wpływ na kształtowanie cech charakteru - pewność siebie, skłonność do ryzyka, dążenie do niezależności, a także za wybuchowość i agresję. Testosteron umożliwia ponadto właściwe reagowanie na bodźce seksualne (wzwód prącia), ponieważ jest regulatorem erekcji. Najnowsze badania wskazują, że w populacji męskiej niezależnie od wieku stężenie testosteronu całkowitego we krwi zmniejsza się rocznie o 1,3%, a testosteronu wolnego, czyli niezwiązanego z globuliną SGHB, transportującą hormony płciowe do krwi - o 1,5%.
U starzejących się mężczyzn obniżenie stężenia testosteronu w surowicy krwi jest procesem naturalnym, który u poszczególnych osób przebiega w różnym tempie. Jego następstwem są najczęściej zaburzenia zdrowotne, także na tle psychicznym, które się pogłębiają wskutek złego odżywiania, przewlekłego stresu i braku ruchu.
- Aby powstrzymać niekorzystne zmiany, coraz częściej stosuje się u mężczyzn kurację testosteronem - wyjaśnia dr Jarema. - Ważne jest jednak, w jakim wieku i jaki hormon się podaje, ponieważ testosteron nie jest złotym środkiem na dolegliwości starzejącego się mężczyzny. Kuracji takiej szukają częściej panowie, którzy odczuwają przewlekłe zmęczenie i brak popędu płciowego. Niestety nasi pacjenci są coraz młodsi.
Na temat kuracji testosteronem krąży wiele mitów. Najczęściej powtarzaną nieprawdą jest to, że przyjmowanie hormonu przyczynia się do rozwoju raka prostaty (zwanego też rakiem stercza lub gruczołu krokowego).
- To nieprawda - mówi dr Robert Jarema. - Ale trzeba pamiętać, że ten rodzaj nowotworu jest wrażliwy na testosteron. U mężczyzn z rakiem prostaty poziom hormonu decyduje o agresywności nowotworu - im go więcej, tym bardziej zjadliwy nowotwór. I jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. Terapii testosteronem nie można porównywać z hormonalną terapią zastępczą (HTZ) stosowaną u kobiet w okresie okołomenopauzalnym. Różnica między tymi formami leczenia polega na tym, że kobietom podaje się hormony, których ich organizm już nie wytwarza. Testosteron natomiast nie znika całkowicie, tylko jego poziom staje się zbyt niski.
Niektórzy mężczyźni sięgają po tzw. sterydy anaboliczne, czyli syntetyczne formy testosteronu. Taką sytuację można porównać do stosowania HTZ u kobiet, ale w męskim wydaniu to kuracja ryzykowna. Zawsze należy liczyć się z tym, że jeżeli zacznie się przyjmować syntetyczny hormon, być może trzeba go będzie brać do końca życia. Zdarza się bowiem, że po odstawieniu hormonów sterydowych kuracja mająca na celu odblokowanie jądra nie zadziała. Dlaczego tak się dzieje?
Wytwarzaniem hormonu zarządza przysadka mózgowa, która z pomocą hormonu luteinizującego (LH) stymuluje jądra do produkcji testosteronu. To fizjologia, która nie zawsze powoduje podniesienie libido, niemniej poziom testosteronu wzrasta. Gdy stosuje się syntetyczny testosteron, jego stężenie we krwi szybko rośnie. Przysadka mózgowa, która była przyzwyczajona do niedoboru hormonu, teraz stwierdza, że występuje on w nadmiarze. Blokuje więc funkcje jąder, które przestają go wydzielać. Jeżeli taka sytuacja utrzymuje się długo, jądra mogą powoli zacząć zanikać. Bardzo często dotyczy to zbyt ambitnych bywalców siłowni, niewłaściwie prowadzonych przez domorosłych trenerów. Kuracja dobrana indywidualnie może jednak przynieść wiele korzyści nawet osobom przewlekle chorym. Są różne formy podawania hormonu: zastrzyki, plastry, żele.
- Bezwzględnym przeciwwskazaniem do podawania testosteronu są choroby nowotworowe lub dziedziczne obciążenie nimi - podkreśla dr Jarema. - Testosteron działa podobnie jak nawóz - wzmacnia rośliny, które uprawiamy, ale korzystają z niego także chwasty.
Równowaga hormonalna to podstawa
Stres, urazy, poważna choroba, a nawet przyjmowanie niektórych leków może zakłócić równowagę hormonalną. Podobne skutki bywają następstwem źle dobranych pigułek antykoncepcyjnych, zbyt intensywnego odchudzania, nadużywania alkoholu czy zażywania narkotyków. Równowaga hormonalna w organizmie sprawia, że jesteśmy piękni, szczęśliwi, zaspokojeni seksualnie i zadowoleni z życia, zachowujemy wewnętrzną harmonię. Niestety wiele czynników, np. niezbyt dobry stan psychiczny czy niezdrowa dieta, może negatywnie wpływać na nasz układ hormonalny. Gdy żyjemy w stresie i rozładowujemy go alkoholem, bądźmy pewni, że niebawem pojawią się kłopoty zdrowotne. Organizm zaprzestanie wytwarzania niektórych hormonów albo swoją działalność nasili, co rozreguluje układ wewnątrzwydzielniczy. Nieprawidłowe stężenie hormonów może przybrać różne formy.
- Najczęściej obserwowanym objawem zaburzeń hormonalnych są wahania masy ciała - mówi dr n. med. Jacek Tulimowski, ginekolog położnik. - Przyrost masy ciała lub jej utrata jest ściśle związana z poszczególnymi hormonami. Dobrym przykładem są hormony wydzielane przez tarczycę. Przy nadczynności tarczycy, czyli zbyt wysokim poziomie hormonów tarczycowych, większość pacjentek chudnie, a przy niedoczynności, czyli zbyt niskim ich poziomie - przybiera na wadze. Na sylwetkę negatywnie wpływa też noradrenalina, adrenalina i kortyzol. Pod wpływem stresu wydziela się noradrenalina, która hamuje apetyt, ale występujący we krwi kortyzol jednocześnie wzmaga ochotę na jedzenie tłuste i bogate w węglowodany. Wysoki poziom kortyzolu sprawia, że młode komórki tłuszczowe są przekształcane w dojrzałe i pozostają z nami na zawsze. Tłuszcz odkłada się w okolicy brzucha. - 60% kobiet w okresie menopauzy przybiera na wadze, za co również odpowiadają hormony - dodaje dr Tulimowski.
- Dochodzi do zmniejszenia stężenia progesteronu i estrogenów, ale utrzymaniu zgrabnej sylwetki nie sprzyja również wyższe niż w młodości stężenie androgenów. Po menopauzie, czyli ostatniej miesiączce, dominującym hormonem w organizmie kobiety staje się estron, który wprawdzie jest jednym z estrogenów, ale nie przyczynia się do zachowania zgrabnej figury. Dzieje się tak, ponieważ estron, oddziałując na ośrodkowy układ nerwowy (OUN), sprawia, że wytwarza on mniej serotoniny. Skutkiem tego jest znacznie większy, czasem nawet trudny do opanowania, apetyt na węglowodany, a zwłaszcza na słodycze.
We krwi kobiet, które nie miesiączkują, jest mało serotoniny, a jej niski poziom pobudza do działania neuropeptyd Y (NPY), czyli hormon, który uwalnia się gwałtownie przy niewielkim nawet wysiłku fizycznym, co znacznie wzmaga łaknienie i zwiększa wchłanianie nie tylko substancji odżywczych, ale także tłuszczu i cukru zawartych w jedzeniu.
Z estrogenami, których poziom w organizmie stale się obniża, współpracuje cholecystokinina. Jest to hormon wydzielany przez przewód pokarmowy, który w OUN odpowiada za odczuwanie sytości. Gdy brakuje estrogenów, spada też poziom cholecystokininy. Do mózgu nie dociera wtedy informacja, że organizm nie potrzebuje jedzenia. Apetyt stale rośnie, więc jemy, nie bacząc na konsekwencje, jako że nieustannie odczuwamy głód.
Kolejnym sprawcą nadwagi jest galanina - związek pośredniczący w przekazywaniu informacji między neuronami. Gdy estrogeny nie kontrolują wydzielania galaniny, rośnie apetyt na tłuszcze i inne kaloryczne pokarmy. Zwiększa się także chęć picia alkoholu, a to przecież puste kalorie. Galanina odpowiada też za spowolnienie pracy przewodu pokarmowego. Co więcej, pobudza wydzielanie glukagenu, który zwiększa stężenie glukozy we krwi, a to niekorzystnie wpływa na przemianę węglowodanów w organizmie. Inne objawy braku równowagi hormonalnej to spadek libido, nadmierne owłosienie, trądzik, wypadanie włosów, problemy ze snem, nieuzasadniony smutek, a także depresja. U kobiet przejawia się on również zaburzeniami cyklu menstruacyjnego, nieregularnymi miesiączkami, ich brakiem, a także problemami z zajściem w ciążę lub niemożnością jej utrzymania.
Jeśli mamy wrażenie, że z naszym organizmem dzieje się coś dziwnego, co udaje się powiązać z ewentualnymi zaburzeniami hormonalnymi, umówmy się na wizytę u endokrynologa. Bezcenna może się również okazać pomoc androloga i ginekologa, skoro hormony płciowe wykazują tak wielką ochotę, by rządzić naszym życiem.
Anna Wilk