Medycyna ajurwedyjska podchodzi do świata holistycznie. Człowiek jest odzwierciedleniem kosmosu i stanowi z nim jedność. Najistotniejszym czynnikiem we Wszechświecie jest równowaga i ruch. Choroby są więc jedynie zakłóceniem przepływu energii w organizmie. Nie należy w związku z tym "szukać" choroby, ale raczej przyczyn dysharmonii.
Przywrócenie płynności w przepływie energii prowadzi do wyleczenia. Terapeuci z warszawskiego Centrum Ajurwedy na swojej stronie internetowej wyjaśniają to tak: Pierwszym żywiołem we Wszechświecie jest powietrze - forma ruchu, a podstawową energią konstytucji organicznej - vata. Powietrze jest pierwiastkiem przynależnym do każdego następnego żywiołu i w nim się zawiera.
Dlatego też medycyna ajurwedyjska skupia się przede wszystkim na przepływie w ciele energii witalnej (prana), definiowanej również jako funkcyjność poszczególnych narządów i ich wzajemne oddziaływanie. Stąd wynika zróżnicowanie tego systemu medycznego w stosunku do systemu medycyny zachodniej, która bardziej koncentruje się na narządach anatomicznych nie uwzględniając ich powiązań, a tym bardziej - treści energetycznej1."
Bibliografia
- www.ajurweda.com
Ajurweda wiąże zdrowie z wszelkimi aspektami życia: odżywianiem (dieta ajurwedyjska), higieną, snem, pogodą, aktywnością fizyczną, umysłową i seksualną. Ważne są też czynniki emocjonalne, ponieważ mają wpływ na funkcjonowanie poszczególnych narządów. Uważa się, że tłumiony gniew, strach czy agresja przyczyniają się do poważnych chorób. I odwrotnie, według ajurwedy uszkodzenie np. wątroby może wywołać niekorzystne emocje.
Medycyna ajurwedyjska zakłada, że Wszechświat jest idealny i niczego nie należy w nim zmieniać, a pełną harmonię i zdrowie osiągamy, żyjąc w zgodzie z prawami natury. Terapeuta medycyny ajurwedyjskiej koncentruje się więc w ogromnym stopniu na profilaktyce i w tym sensie dla pacjenta jest przede wszystkim przewodnikiem duchowym.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała ajurwedę za jedną z form medycyny tradycyjnej, które mogą być przydatne zwłaszcza w krajach rozwijających się. Dlaczego i my nie mielibyśmy skorzystać z jej dobrodziejstw?