Jeśli wydaje Ci się, że wystarczy regularnie przemycać na dziecięce talerze trochę warzyw i wszystko będzie w porządku, to musisz sobie uświadomić, że nie jest to takie proste. Statystyki wcale nie wskazują, że to, czym karmimy maluchy jest dla nich wartościowe.
Nawet, jeśli podajemy dzieciom te same naturalne produkty, które sami spożywamy, może się okazać, że dla młodych organizmów mogą być szkodliwe. Dlaczego tak się dzieje?
Zanieczyszczenia z pożywienia najbardziej szkodzą najmłodszym
- Po spożyciu takiej samej porcji warzyw małe dziecko jest narażone aż na sześciokrotnie większe stężenie zanieczyszczeń na każdy kilogram masy ciała - ostrzega specjalistka ds. żywienia - Joanna Neuhoff-Murawska.
Kluczowe znaczenie ma masa ciała. Młode oranizmy nie są w stanie poradzić sobie z toksynami pochodzącymi z zatrutego środowiska w ten sam sposób, co dorośli.
Właściwa jakość i bezpieczeństwo posiłków mają decydujące znaczenie dla zdrowia najmłodszych.
Załóżmy, że małe dziecko i dorosły spożywają tę samą ilość warzyw, np. 150 gramów marchwi. Osoba dorosła, ważąca 70 kilogramów, zjadając tę ilość, otrzyma około 2 g marchwi na każdy kilogram masy ciała. Dziecko o wadze 12 kilogramów spożyje aż 12,5 g marchwi na kilogram masy ciała, czyli 6-krotnie więcej.
Jeśli marchew zawiera szkodliwe substancje, to ich stężenie na kilogram masy ciała będzie aż 6-krotnie wyższe w organizmie dziecka.
Zarówno niemowlęta, jak i małe dzieci nie mają w pełni rozwiniętego systemu detoksykacji organizmu. Ich wątroba nie ma takich zdolności chroniących przed toksynami, jak u dorosłych.
To między innymi dlatego żywność przeznaczona dzieci musi spełniać znacznie bardziej rygorystyczne normy niż żywność ogólnego przeznaczenia, spożywana przez dorosłych. Często jednak dochodzi do paradoksów - tak jak w przypadku zamieszania ze szkolnymi sklepikami.
Nie wystarczy wyeliminować z najbliższego otoczenia tuczące produkty, by mieć pewność, że dzięki temu dzieci będą zdrowsze. Nie jest to takie proste. Najważniejsze jest wypracowanie przez rodziców odpowiednich nawyków żywieniowych i dbanie o jak najwyższą wartość odżywczą spożywanych produktów.
Warto wcześnie wypracować zdrowe nawyki żywieniowe
Już podczas ciąży dieta mamy ma ogromne znaczenie dla pra-widłowego rozwoju dziecka – to wtedy zaczyna kształtować się jego metabolizm. Po narodzinach karmienie piersią to najlepszy sposób, by zadbać o odpowiednie odżywianie maluszka.
Organizm dziecka jest szczególnie wrażliwy przez cały okres 1000 pierwszych dni życia, dlatego warto kontynuować jego ochronę i zapewniać mu zbilansowaną, bezpieczną dietę, także na etapie jej rozszerzania.
Smak, zapach oraz wygląd są niewystarczające, by ocenić, czy surowiec jest bezpieczny dla niemowlęcia lub małego dziecka i czy spełnia rygorystyczne normy.
Duże znaczenie ma to, w jaki sposób od początku zaczniemy wprowadzać do diety dieci.
Tymczasem badanie dotyczące oceny sposobu żywienia i stanu odżywienia niemowląt w wieku 6 i 12 miesięcy w populacji polskiej, zrealizowane przez Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” we współpracy z Fundacją NUTRICIA wykazało, że:
Prawie 60% dzieci w wieku 12 miesięcy zbyt wcześnie otrzymuje żywność, która nie jest przeznaczona dla niemowląt i małych dzieci.
Środki spożywcze dla niemowląt i małych dzieci znacznie różnią się od posiłków dla dorosłych. Zgodnie z przepisami prawa nie mogą zawierać konserwantów, barwników czy wzmacniaczy smaku.
Żywność dla niemowląt i małych dzieci jest specjalnym produktem. Nie świadczą o tym kolory czy rysunek na opakowaniu, a wskazanie wiekowe. Dzięki niemu mama wie, czy wybiera dla swojego dziecka odpowiedni posiłek – pod względem jego składu oraz konsystencji.
Dlaczego dzieci powinny jeść inaczej niż dorośli?
Okres od poczęcia do ukończenia około trzeciego roku życia, to niepowtarzalny czas, w którym opiekunowie dziecka mają realny wpływ na jego zdrowie w chwili obecnej, jak i w kolejnych latach.
Przyszła mama już od momentu zajścia w ciążę dba o swoje dziecko – dostosowuje swoją dietę do jego potrzeb, rezygnuje ze spożywania wielu produktów i używek, takich jak alkohol czy mocna kawa, aby chronić płód przed wpływem szkodliwych substancji.
Prawidłowe żywienie w czasie ciąży, laktacji oraz w pierwszych latach życia dziecka zapewnia zarówno odpowiednie przyrosty masy ciała, jak i optymalny stan odżywienia.
Efekty starań mamy przynoszą owoc również w początkowym okresie życia jej dziecka – w pierwszych trzech latach bowiem dochodzi do tzw. programowania metabolicznego organizmu, a właściwy sposób odżywiania w tym czasie stanowi profilaktykę otyłości, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu 2 i innych chorób w dorosłym życiu człowieka.
Małe dziecko potrzebuje innego pożywienia niż dorośli członkowie rodziny.
Moment odstawienia od piersi i sposób karmienia malucha do jego trzecich urodzin stanowią kolejny element kluczowy dla jego zdrowia. Niewielkich rozmiarów organizm, z nie w pełni wykształconym układem pokarmowym i odpornościowym, jest dużo bardziej wrażliwy na działanie szkodliwych zanieczyszczeń w żywności oraz dodatków, takich jak np. konserwanty.
Dodatkowo jego potrzeby żywieniowe zmieniają się w ciągu pierwszych 3 lat życia dynamicznie. Wszystko to sprawia, iż maluch potrzebuje żywności uwzględniającej unikalne potrzeby jego organizmu. Filarami, w oparciu o które komponowana jest żywność dla niemowląt i małych dzieci, są bezpieczeństwo i zbilansowanie dań adekwatne do wieku dziecka.
Bezpieczeństwo żywności dla najmłodszych
Żywność stworzona specjalnie z myślą o niemowlętach i małych dzieciach spełnia wyjątkowo rygorystyczne normy w zakresie pozostałości metali ciężkich, pestycydów, azotanów, mikotoksyn, narzucone przez Dyrektywy Unii Europejskiej oraz Rozporządzenia Ministra Zdrowia.
Warto wiedzieć, że w przypadku wielu surowców, np. w przypadku marchwi, normy na pozostałości pestycydów są kilka tysięcy razy bardziej restrykcyjne, niż w przypadku żywności przeznaczonej dla osób dorosłych!
To dzięki przestrzeganiu surowych norm zawartość tych substancji w żywności dla niemowląt i małych dzieci jest o wiele niższa, niż w żywności przeznaczonej do ogólnego spożycia.
Poziom zanieczyszczeń żywności można oznaczyć jedynie w laboratorium. Dlatego ładny wygląd marchwi czy brokułów w sklepie nie jest w tym zakresie miarodajny.
Unikalne potrzeby żywieniowe małego dziecka
Młoda mama radzi
Nie bójmy się jedzenia ze słoiczków! - przekonuje aktorka Magdalena Różdżka - mama dwojga dzieci.
Byłam zaskoczona, że nawet pomidory które samodzielnie hoduję z myślą o wartościowym jedzeniu dla moich dzieci mogą mieć w sobie szkodliwe dla nich mykotoksyny.
Bez wyrzutów sumienia podaję zatem swoim pociechom gotowe posiłki skomponowane z najwyższej jakości składników pochodzących z terenów, gdzie stężenia zanieczyszczeń powietrza nie przekraczają dopuszczalnych norm.
Z doświadczenia wiem, ile radości dzieciom daje zabawa kolorowymi nakrętkami ze słoiczków. To kolejny sposób na ich wykorzystanie...
W ciągu pierwszych 3 lat życia dziecka jego zapotrzebowanie na składniki odżywcze zmienia się. Np. tłuszcz jest dla organizmu noworodka podstawowym źródłem pozyskiwania energii, a trzy lata później są to już węglowodany. Maluszek potrzebuje innej, w przeliczeniu na masę ciała, podaży kluczowych składników odżywczych, np. żelaza i nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym DHA, koniecznych do prawidłowego rozwoju mózgu.
Trudnego zadania zbilansowania posiłków dla dziecka do 3. roku życia podjęli się eksperci w zakresie żywienia niemowląt i małych dzieci. Wybierając środek spożywczy przeznaczony dla niemowląt i małych dzieci oznaczony wskazaniem wieku, np. po 6., 9. lub po 12. miesiącu życia, opiekunowie mogą mieć pewność, że to prawidłowo skomponowany posiłek dla ich pociechy.
Jedzenie ze słoiczków - czy jest się czego bać?
Okazuje się, że poziom zanieczysczeń zarówno w glebie, jak i w powietrzu jest obecnie w wielu rejonach na tyle duży, że nawet, jeśli sami chodujemy własne warzywa na swoje potrzeby nie możemy mieć pewności, że nie zaszkodzą naszym dzieciom.
Możemy nie stosować pestycydów, ani żadnych środków ochrony roślin, a i tak nie uchronimy się przed... mykotoksynami. W odpowiednim stężeniu nie będą one miały wpływu na dorosłych, ale za to mogą zaszkodzić najmłodszym.
Co więcej, amerykańscy anukowcy przekonują, że to właśnie zanieczyszczenia powietrza powodują otyłość u dzieci i nastolatków.
Dobry słoik nie jest zły?
Polskie dzieci już teraz należą do jednych z najgrubszych w Europie. Poziom pyłów i toksyn w naszym otoczeniu od kilku lat przekracza znacznie dopuszczalne normy.
Komponenty używane do jedzenia ze słoiczków często pochodzą od najwyższej klasy dostawców i nierzadko może się okazać, że są bardzej wartościowe niż wyhodowane we własnym ogródku i samodzielnie przyrządzone pożywienie. No, chyba że mieszkamy na naprawdę czystym i nieskażonym zanieczyszczeniami terenie. Niestety nie każdy może sobie na to pozwolić...
Tekst: Monika Piorun