Ken Wilkinson nie obawiał się rutynowych badań serca. Poziom lipidów kwasów tłuszczowych w jego krwi był prawidłowy, a poziom cholesterolu - idealny, niczym z podręcznika. Nie było to zresztą niczym zaskakującym u człowieka, który zamiast wołowiny jadał tofu i zawsze wybierał najzdrowsze opcje. Nawet odległość 25 km, dzielącą go od kliniki, pokonał biegnąc.
Gdy jednak tam dotarł, kardiolog stwierdził, że powinien jak najszybciej poddać się operacji. Tętnice Kena były poważnie zablokowane i znajdował się on w stanie bezpośredniego zagrożenia zawałem serca, który mógł okazać się śmiertelny.
Wydawało się to absurdalne, przynajmniej według powszechnie wyznawanej teorii, że choroba wieńcowa wywoływana jest przez spożywanie tłustych produktów. Dieta Kena była rzeczywiście wzorowa, ale kardiolog nie wiedział, że jego pacjent opłakiwał w tym czasie śmierć swego synka, i wszystko wskazuje na to, że to rozpacz uszkodziła jego tętnice i serce.
Przypadek Kena nie jest wyjątkowy. Ryzyko nagłego zawału serca u rodziców jest w ciągu kilku tygodni po śmierci ich dziecka 3-krotnie wyższe niż normalnie i pozostaje o 20% wyższe przez całe lata później. Tak twierdzą badacze, którzy dokonali oceny zdrowia serca u 126 tys. rodziców po stracie dziecka1 .
Śmierć dziecka jest jednym z najbardziej stresujących przeżyć, jakich można doświadczyć, ale także inne sytuacje stresowe mogą wywoływać choroby układu krążenia (CVD). U osób odizolowanych społecznie ryzyko choroby serca podwyższone jest 1,5 raza, a u odczuwających stres w miejscu pracy jest ono wyższe 1,3 raza.
Zdaniem badaczy z University College London, zarówno stres, jak i gniew czy depresja mogą wywoływać choroby układu krążenia, zawały serca i udary2.
Nie jest to nowe spostrzeżenie. Angielski lekarz, William Heberden, zauważył już w XVIII w., że "dusznica nasila się przy zaniepokojeniu umysłu", a korespondent gazety napisał w London Times w 1872 r., że wzrost liczby zgonów z powodu chorób serca był wynikiem "wielkiego napięcia psychicznego i nagłej ekscytacji’.
Zaś w 2022 r. nagłówek w New York Times sugerował, że "stres może być największym wrogiem naszego serca3".
Czy tłusz jest naprawdę szkodliwy dla serca?
Większość kardiologów nie zgadza się z tym. Pozostają oni wierni hipotezie o związku diety i serca, w myśl której tłuszcze nasycone w naszym jadłospisie podnoszą poziom cholesterolu lipoprotein o niskiej gęstości (LDL), potocznie nazywanego "złym" cholesterolem, który zatyka tętnice (powodując miażdżycę), ogranicza dopływ krwi do serca, a w końcu wywołuje zawał serca lub udar.
Na gruncie tej teorii rozkwitł wart miliardy dolarów przemysł statyn obniżających poziom cholesterolu, jak również przemysł niskotłuszczowej żywności i napojów, choć sama teoria ma na swe poparcie niewiele dowodów.
Jak stwierdzono w jednym z przeglądów: "Do 1983 r. wprowadzono zalecenia dietetyczne dla 220 mln obywateli Stanów Zjednoczonych i 56 mln obywateli Wielkiej Brytanii, przy braku wspierających je dowodów z randomizowanych badań z grupą kontrolną4".
Aby dojść do tego wniosku, badacze z RSCI University of Medicine and Health Sciences w Dublinie przeanalizowali 21 badań, mających określić wpływ statyn na obniżenie ryzyka zawału serca, udaru i śmierci. Innymi słowy, czy wraz ze spadkiem naszego poziomu cholesterolu LDL zmniejsza się również ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej?
Wiele z badań objętych tym przeglądem używało ryzyka względnego jako miary skuteczności leków, a w kilku z nich wykazano, że leki te obniżały ryzyko zawału serca o 29% - jednakże ryzyko względne jest statystycznym kuglarstwem, rutynowo stosowanym przez badaczy leków.
Jeżeli, na przykład, istnieje absolutne ryzyko, że u 2 spośród każdych 100 osób wystąpi choroba wieńcowa, to gdy lek zmniejszy to ryzyko o 50%, będzie to oznaczało, że tylko 1 osoba na 100 dozna tego problemu. "50%" to liczba, jaka pojawia się w nagłówkach, ale w istocie lek pomaga zaledwie 1% ludzi.
Gdy irlandzcy badacze użyli ryzyka absolutnego jako miary w badaniach, korzyści ze stosowania leków zniknęły. W przypadku leku pomagającego 29% osób, korzyść w kategoriach ryzyka absolutnego wyniosła jedynie 1,3%5.
Te rezultaty mają głębsze znaczenie i sugerują, że cholesterol LDL nie jest przyczyną choroby wieńcowej: wprawdzie statyny obniżały jego poziom, ale nie miały żadnego wpływu na odsetek zawałów serca.
Wpływ stresu na serce
Pomimo braku solidnych dowodów, teoria diety i cholesterolu wciąż jest z nami - podobnie jak teoria, że to stres powoduje choroby układu krążenia. Ale zacznijmy od tego, co mamy na myśli, mówiąc o stresie. Zasadniczo, stres jest każdą sytuacją, w której czujemy, że tracimy nad nią panowanie lub czujemy się przytłoczeni.
Może ona być wywołana problemami w pracy, w małżeństwie, problemami finansowymi, śmiercią dziecka lub innej ukochanej osoby, a nawet urazem, który przydarzył się nam w dzieciństwie, jak zasugerował Andrew Steptoe z University College London2.
Nawet nagły stres, wywołany katastrofami naturalnymi, może zwiększyć odsetek zawałów serca. W 1994 r. odsetek ten wzrósł 5-krotnie w dniu, w którym Kalifornię nawiedziło silne trzęsienie ziemi, a w Atenach tuż po trzęsieniu ziemi w 1981 r. odsetek przypadków choroby wieńcowej podwoił się.
Pracownicy biurowi, którzy musieli sprostać w pracy bardzo napiętym terminom, byli 6-krotnie bardziej zagrożeni zawałem serca w ciągu pierwszych 24 godzin po upływie terminu6.
Odkrycia te potwierdzono w dużych badaniach. Badanie INTERHEART, monitorujące około 25 tys. osób, wykazało, że stres w pracy zwiększa ryzyko zawału serca, a osoby najbardziej zagrożone były pod wpływem nieustannego stresu7.
Badanie PURE, śledzące stan zdrowia ponad 115 tys. osób, podsumowano wnioskiem, że ci, którzy cierpieli z powodu wysokiego natężenia stresu przez większość czasu w ciągu 10 lat trwania badania, byli o 22% bardziej zagrożeni rozwojem chorób układu krążenia8.
Zespół złamanego serca?
Śmierć z powodu pękniętego serca to element romantycznych opowieści, ale kardiolodzy stwierdzili, że istotnie bywają takie przypadki. Osoby cierpiące z powodu silnej psychicznej udręki - takiej jak śmierć kogoś bliskiego, brutalny atak czy poważna strata finansowa - wykazują nagłe uszkodzenia serca, imitujące prawdziwy zawał i występujące zazwyczaj 1-5 dni po zdarzeniu9.
Pęknięte serce ma nawet swą nazwę medyczną: kardiomiopatia takotsubo, i jest nagłym osłabieniem mięśnia sercowego, nieodmiennie spowodowanym przez ostry stres, włącznie z wysiłkiem fizycznym.
Brazylijski kardiolog Quintiliano H. de Mesquita poszedł o krok dalej w swej teorii miogennej. Opierając się na swym doświadczeniu w leczeniu tysięcy pacjentów, którzy doznali nagłego zawału - choć ich tętnice były czyste - Mesquita wyciągnął wniosek, że zawał serca ma swój początek w sercu, a nie w zablokowanych tętnicach.
Zauważył on także, że leki przeciwzakrzepowe nie cofały niestabilnej dusznicy bolesnej - silnego bólu w klatce piersiowej - która zwykle jest etapem poprzedzającym zawał serca.
Natomiast od lat z powodzeniem stosowane są w leczeniu dusznicy bolesnej i zawałów serca leki kardiotoniczne, takie jak digoksyna i digitoksyna, które zwiększają wydajność pracy samego serca i poprawiają jego zdolność pompowania krwi.
Zdaniem Mesquity, stwardnienie tętnic (miażdżyca), zajmujące kluczowe miejsce w dietetycznej teorii cholesterolu, występuje wtedy, gdy serce zaczyna zawodzić i nie jest w stanie przepompowywać przez tętnice wystarczającej ilości krwi, by zachować ich elastyczność.
Zdrowie tętnic ma natomiast niewielki związek z chorobą wieńcową. Część serca może być uszkodzona przez typowych podejrzanych, takich jak palenie, nadciśnienie i cukrzyca, ponieważ czynniki te uruchamiają wydzielanie hormonów stresu, m.in. adrenaliny.
Nagły stres może być ostatecznym ciosem dla części mięśnia sercowego, która już wcześniej została osłabiona.
To nie cholesterol jest przyczyną choroby wieńcowej?
Choroba wieńcowa nadal pozostaje tajemnicą. Pomimo tego, że sprzedaż leków statynowych na świecie sięgnęła ostatnio 1 bln dolarów, a niskotłuszczowa żywność nie pozostaje daleko w tyle, choroby układu krążenia wciąż są naszym głównym zabójcą.
Coraz więcej jest dowodów na to, że tłuszcze nasycone nie podnoszą poziomu cholesterolu LDL, chociaż produkty przetworzone mogą odgrywać tu pewną rolę.
Stres w swych wielu postaciach bardziej odpowiada rysopisowi głównego podejrzanego, co zresztą przez cały czas intuicyjnie przeczuwamy, jednak należy przy tym pamiętać, że jest on rzeczą subiektywną. To, co jedna osoba zniesie z łatwością, inną może zamienić w drżący wrak.
Pomimo tych zastrzeżeń, pozostaje faktem, że więcej z nas umiera z powodu uszkodzonego serca niż z powodu cholesterolu.
Jak uniknąć choroby wieńcowej: pogląd alternatywny
Skoro dieta niskotłuszczowa nie zmniejsza ryzyka choroby wieńcowej, to co powinniśmy robić?
Suplementy
- Siarczan chondroityny,
- Glukozamina,
- Kwas hialuronowy,
- L-arginina,
- L-cytrulina,
- Koenzym Q10,
- Magnez,
- Witamina C. Styl życia
- Wydłuż czas przebywania na słońcu,
- Ćwicz,
- Nawadniaj się,
- Wstąp do klubu, bądź bardziej towarzyski.
Dieta
- Jedz warzywa (buraki, czosnek, zielone warzywa liściaste),
- Jedz owoce (cytrusy, arbuzy),
- Jedz orzechy i nasiona,
- Jedz ciemną czekoladę,
- Wypijaj kieliszek czerwonego wina,
- Jedz podroby, takie jak wątróbka.
Samopoczucie psychiczne
- Odpręż się,
- Medytuj codziennie,
- Uśmiechaj się i ciesz się chwilą.
- PLoS Med, 2021; 18(9): e1003790; Annu Rev Public Health, 2013; 34: 337-54
- 2 New York Times, Jan 3, 2022
- 3 Open Heart, 2015; 2(1): e000196 JAMA Intern Med, 2022; doi: 10.1001/jamainternmed.2022.0134
- 4 J Epidemiol Community Health, 2005; 59: 23-30
- 5 Lancet, 2004; 364(9438): 953-62
- 6 JAMA Netw Open, 2021; 4(12): e2138920 7 J Am Coll Cardiol, 2018; 72(16): 1955-71