Obok niewłaściwej diety, braku ruchu i stresu, przebywanie na terenach o wysokim stopniu zanieczyszczeń pochodzących z upraw rolnych lub wytwarzanych przez przemysł, jest kolejnym z czynników ryzyka chorób serca.
Odpowiedzialny za to jest pył, którego cząsteczki są cieńsze niż ludzki włos, a kiedy dostaną się do naszego organizmu, mogą mieć bezpośredni wpływ na nasze zdrowie.
Podczas gdy mniejsze i drobniejsze elementy pochodzące z samochodowych rur wydechowych mogą uszkadzać płuca, a nawet przedostawać się do układu krwionośnego, dotąd nie było dowodów na to, że zanieczyszczenia powietrza mogą uszkadzać serce.
Badacze z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health zaczęli jednak podejrzewać, że pył z zanieczyszczeń może mieć związek z chorobami układu krążenia przez to, że ilość pacjentów przyjmowanych z tego powodu do szpitala wyraźnie się zwiększała podczas dni, kiedy stężenie pyłu w atmosferze przekraczało dopuszczalne normy.
Wpływ na to miały nie tylko unoszące się w powietrzu odpady budowlane, pozostałości po środkach ochrony roślin, ale nawet przenoszony przez wiatr pustynny piach.
Jak na ironię, Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) nie monitoruje poziomu tego rodzaju pyłu zawieszonego w atmosferze, choć zajmuje się śledzeniem drobniejszych cząstek zanieczyszczeń we wdychanym przez nas powietrzu.