Aby przekonać się, jak wygląda kwintesencja witalności, wystarczy popatrzeć na bawiące się dzieci. Ich pełne zaufania oczy, nieskończona energia, głęboka radość życia i niegasnący entuzjazm to cechy, które odróżniają je od dorosłych, my bowiem albo całkowicie je zatracamy, albo obawiamy się, że nam przepadną. Ponad 30 lat pracy z tysiącami ludzi ze wszystkich grup wiekowych nauczyło mnie, że nieograniczona wprost żywotność, jaka charakteryzuje dzieci, wynika z ich wyjątkowo specyficznej mentalności.
Co więcej, przez lata udało mi się pomóc wielu klientom w odzyskaniu takiego stanu ducha poprzez inicjowanie procesu, który sama nazywam "aktywowaniem włącznika" mózgu odpowiedzialnego za uczenie się nowych rzeczy. Jedno jest pewne: niewyczerpana energia, jaką pamiętamy z dzieciństwa, to nie tylko nostalgiczne wspomnienie, ale przede wszystkim realna oznaka specyficznego stosunku do życia, jaki i my możemy na co dzień praktykować.
Ludzki mózg zaprogramowany jest w ten sposób, by działał z jak największą wydajnością i szybkością. Gdy poznajemy nową czynność - jak raczkowanie czy chodzenie w dzieciństwie albo uczenie się języków obcych - w mózgu bardzo gwałtownie powstają liczne nowe synapsy, a my czujemy zastrzyk energii. Z czasem jednak, gdy coraz lepiej opanowujemy daną czynność, mózg wybiera najefektywniejszą ścieżkę nerwową pozwalającą na uzyskanie tego samego efektu, zaniedbując tym samym wszystkie pozostałe, utworzone wcześniej połączenia nerwowe, które nie są mu już potrzebne.
Komórki mózgowe, które regularnie ze sobą współpracują, prędzej czy później łączą się w trwałe ścieżki neuronalne. Formowanie się takich utartych połączeń jest nie tylko normalne, ale wręcz konieczne dla codziennego funkcjonowania. Istnieje jednak druga strona medalu, której nie sposób zignorować.
Anat Baniel z powodzeniem leczyła tysiące ludzi z przeróżnymi urazami pleców i szyi, stosując unikalną metodę terapii łączącą jej własną pracę z dorobkiem dr. Moshe Feldenkraisa, pioniera technik mind-body i specjalisty psychologii klinicznej, neuronauki i tańca.
Tworzące się ścieżki nerwowe mają tendencję do faworyzowania komórek już wchodzących w ich skład kosztem "konkurencyjnych" neuronów, które odmieniłyby tor ścieżki. Innymi słowy: są one oporne na naukę.
Wszyscy potrzebujemy pewnej dozy stabilności w życiu, inaczej nie mielibyśmy szans niczego osiągnąć. Lecz jeśli w poszukiwaniu stałości tracimy zdolność adaptowania się, z pewnością ucierpi na tym nasza żywotność.
Nigdy nie zapomnę dnia, w którym zdałam sobie sprawę z istnienia "włącznika" w mózgu. Pracowałam wówczas z nową klientką o imieniu Katie, trudniącą się cateringiem, której praca sprawiała z czasem coraz większe trudności. Co prawda klienci nie składali na nią skarg, ale kobieta po prostu coraz szybciej się męczyła, po całym dniu pracy wszystko ją bolało i nie mogła ustać na nogach, a oprócz tego przestała się czymkolwiek interesować.
Gdy Katie pierwszy raz przekroczyła próg mojego gabinetu, od razu spostrzegłam, że porusza się w dosyć sztywny sposób. Spojrzawszy jej w oczy, odniosłam wrażenie, że dzieli nas jakaś niewidzialna zasłona, która nie pozwala jej w pełni się ze mną komunikować. Jej odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania wydawały się płytkie i pozbawione wyrazu. Ja usiłowałam się z nią porozumieć, ale ona nie nawiązywała ze mną kontaktu.
Katie pracowała w zawodzie od niemal 20 lat, traktując swoje ciało jak wydajny mechanizm. Wiele czynności wykonywała w stary, sprawdzony sposób, jaki wypracowała na początku kariery. Gdy pokazywałam jej kolejne, nieznane jej wcześniej konfiguracje ruchowe, miałam wrażenie, że roztapia się na moich oczach - jej nogi, ręce i plecy nagle stały się lekkie i niezmiernie gibkie, a ruch odznaczał się coraz większą płynnością i harmonią.
Z każdą kolejną sesją Katie odzyskiwała siły życiowe. Sposób, w jaki jej ciało reagowało na nowe ruchy, dał mi do zrozumienia, że jej mózg efektywnie wykorzystywał nowe bodźce i doskonale interpretował je jako podstawę do gwałtownych i korzystnych zmian. Słowem, układ nerwowy dynamicznie formował nowe ścieżki neuronalne, co dodawało kobiecie energii utrzymującej się przez cały dzień.
Gdy mózg Katie otworzył się na naukę nowych form ruchu, jej witalność natychmiast wzrosła. Kobieta stała się nie tylko bardziej ekspresyjna i pełna wigoru, ale też z powrotem zaczęła lepiej radzić sobie w pracy. Oprócz tego w końcu wysypiała się w nocy i poruszała z większą swobodą oraz ogólnie cieszyła się życiem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Nowa swoboda ruchu
Gdy chcemy zmniejszyć odczuwany ból czy usprawnić ruch, zmiany mogą zajść tylko wtedy, gdy "przekonamy" do nich mózg, a nie będziemy usiłowali przymusić do nich ciało. Poprawa sposobu poruszania się to proces zachodzący stopniowo. Pamiętajmy, że to mózg mówi ciału, jak ma się ono poruszać. Jeżeli zatem chcemy zmienić schemat ruchu, musimy zapewnić mózgowi świeżą porcję informacji. Bez nich mózg nie będzie miał szans podyktować ciału innych poleceń i zamiast tego nakazywał będzie wykonywanie wiecznie tych samych ruchów, z których część skutkuje bólem bądź ogranicza nas w inny sposób. Dlatego właśnie tak istotne jest "włączanie" mózgu.
Przygotowanie
Do wykonania poniższego ćwiczenia potrzeba około 10 min ciszy i spokoju, wybierz więc właściwy moment w ciągu dnia. Ewentualnie możesz poprosić o pomoc kogoś znajomego, kto odczyta na głos instrukcję wykonania ćwiczenia. Ubierz się w wygodne, niekrępujące ruchów ubrania i usiądź na krześle o prostym oparciu, trzymając obie stopy wygodnie na ziemi. Ćwicz w skarpetkach, aby móc swobodnie poruszać stopami po podłodze. Upewnij się, że wszystkie ruchy wykonujesz z łatwością i komfortem, by uniknąć zbędnego przeciążania szyi. Zamieszczone na sąsiedniej stronie ilustracje pomogą podążać za instrukcjami.
Ćwiczenie
1. Usiądź na skraju krzesła, obie stopy ułóż płasko na podłodze, na wygodną szerokość - najlepiej mniej więcej taką, jak szerokość bioder. Dłonie zwrócone do dołu połóż na wierzchu ud. Pozycję tę będziemy dalej nazywać neutralną. Zwróć głowę w prawo i popatrz w bok. Ruch ten wykonaj swobodnie, nie tracąc komfortu i unikając zbędnych napięć. Zwróć uwagę, jak daleko jesteś w stanie zwrócić głowę bez wysiłku. Wybierz pomocny punkt odniesienia na bocznej ścianie, na który możesz patrzeć podczas swobodnego odwracania głowy, co pomoże mierzyć przyszłe postępy w pogłębianiu ruchu. Następnie zwróć głowę w lewo i odnajdź drugi punkt odniesienia.
Uwaga: W pozostałej części opisu podaję instrukcję wykonywania ćwiczenia wyłącznie na prawą stronę. Gdy skończysz trening prawej strony, zastosuj po prostu analogiczne zalecenia na stronę lewą.
2. Nadal siedząc na skraju krzesła, umieść prawą rękę kilkanaście centymetrów za sobą na siedzeniu i częściowo oprzyj na niej ciężar ciała. Przekręć głowę w prawo, po czym odkręć z powrotem tak, by znów patrzeć przed siebie. Upewnij się, że ruch wykonywany jest bez wysiłku i zwróć uwagę, jak daleko jesteś w stanie spojrzeć. Powtórz czynność 2-3 razy. Następnie wróć do pozycji neutralnej i chwilę odpocznij.
3. Znów usiądź na skraju krzesła, prawą dłoń umieść za sobą i oprzyj się na niej. Unieś lewą rękę, ugnij w łokciu i oprzyj brodę na wierzchu płasko ustawionej dłoni. Delikatnie odwróć w prawo głowę i rękę jednocześnie, po czym z powrotem odkręć je do środka. Podczas poruszania głową upewnij się, że broda pozostaje w stałym kontakcie z lewą dłonią. Powtórz czynność 3-4 razy, po czym zatrzymaj się i wróć do pozycji neutralnej, by chwilę odpocząć. Zwróć uwagę, czy siedzisz i czujesz się tak samo, czy już nieco inaczej.
4. Wykorzystując tę samą pozycję i trzymając cały czas brodę na lewej dłoni, zwróć się w prawo tak daleko, jak jesteś w stanie bez wysiłku, po czym wytrzymaj chwilę w tej pozie. Następnie delikatnie zwracaj wzrok w prawo, a potem w lewo. Powtórz 3-4 razy, po czym zatrzymaj się i odpocznij przez chwilę w pozycji neutralnej.
5. Wciąż w tej samej pozycji odwróć się w prawo na tyle, na ile swobodnie jesteś w stanie, i zatrzymaj się. Teraz unieś lewy pośladek 2-3 cm nad siedzeniem krzesła i z powrotem go opuść. Powtórz 3-4 razy. Poczuj, jak żebra poruszają się po lewej stronie klatki piersiowej, zbliżając się do siebie i następnie rozsuwając, gdy opuszczasz pośladek z powrotem na krzesło. Zatrzymaj się, wróć do pozycji neutralnej i zwróć uwagę, czy na prawym pośladku siedzisz inaczej niż na lewym.
6. Jeszcze raz oprzyj się z tyłu na prawej ręce i odwróć głowę w prawo. Zwróć uwagę, czy ruchy szyi wykonuje się już łatwiej i czy jesteś w stanie dalej sięgnąć wzrokiem.
7. Wróć do pozycji neutralnej, umieść obie dłonie płasko na wierzchu ud. Delikatnie odwróć głowę w prawo, potem w lewo i zwróć uwagę, czy ruch w prawo jest łatwiejszy. W ten sposób możesz się przekonać, jak działa "włączenie" mózgu. Powtórz całe ćwiczenie na lewą stronę, ale zanim zaczniesz, przez co najmniej godzinę wykonywania codziennych czynności poobserwuj różnice w ruchu między aktywowaną prawą, a jeszcze "niewłączoną" lewą stroną.