Dlaczego coraz więcej młodych ludzi choruje na raka? Winna może być nasza dieta

Rak był zwykle chorobą ludzi starszych, a połowę wszystkich przypadków diagnozowano u osób w wieku powyżej 70 lat. Pojawił się jednak niepokojący trend, z którym nie spotkaliśmy się nigdy wcześniej: rak coraz częściej staje się chorobą młodych. Za ten stan rzeczy wini się śmieciowe jedzenie, ale dzieje się tu coś więcej i prawdopodobnie ma to związek z mikrobiomem jelitowym.

Artykuł na: 9-16 minut
Zdrowe zakupy

Coraz więcej millenialsów, czyli osób mających 28-43 lat, choruje teraz na takie odmiany raka, które kiedyś były zarezerwowane dla ludzi w podeszłym wieku. To samo zjawisko występuje w pokoleniu X, urodzonym między 1965-1980 r. 17 spośród 34 najczęstszych odmian raka, m.in. rak piersi, trzustki, żołądka, wątroby, macicy, pęcherzyka żółciowego, jąder i jelita grubego, coraz częściej występuje u młodszych osób. I może skończyć się śmiercią.

Badacze z Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego dostrzegli tę tendencję, gdy analizowali dane 23 654 000 przypadków raka w Stanach Zjednoczonych, zebrane między 2000, a 2019 r., i wszystko wskazuje na to, że nabiera ona rozpędu. Rak jelita cienkiego, nerek, miednicy i trzustki występował 3-krotnie częściej u osób urodzonych w 1990 r. niż w 1955 – w pokoleniu „baby boomu”1.

Odsetek zachorowań wśród osób urodzonych w 1990 r. był o 12% wyższy w przypadku raka jajników i o 169% procent wyższy w przypadku raka macicy niż w pokoleniu o najniższej zapadalności na raka. Niestety, w młodszych grupach wiekowych wzrastała także śmiertelność, nawet gdy w starszych grupach odsetek zachorowań na raka spadał.

Naukowcy nie wiedzą, dlaczego rak stał się chorobą ludzi młodych. Wysuwają hipotezę, iż może to mieć jakiś związek z narażeniem w dzieciństwie na działanie substancji rakotwórczych, np. z toksyn środowiskowych i produktów ultraprzetworzonych (UPF) – wzbogaconych chemicznie w celu wydłużenia ich okresu przechowywania.

Czy żywność ultraprzetworzona i emulgatory naprawdę powodują raka?

Zdaniem badaczy z uniwersytetu w Bergen w Norwegii, podejrzenia padające na produkty UPF (czyli żywność ultraprzetworzoną) są uzasadnione. Produkty takie to uzależniająca żywność i napoje, które stanowią 60% standardowej diety zachodniej, a ich popularność ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.

Produkty UPF
Produkty UPF nie tylko napędzają epidemię otyłości, ale odpowiadają także za gwałtowny wzrost zachorowań na cukrzycę, chorobę wieńcową – i raka.

Uczeni z Bergen przejrzeli 11 badań, z których 9 wykryło „znaczące” powiązanie między taką żywnością a większością nowotworów poza rakiem prostaty. Na każdy 10-procentowy wzrost ilości UPF w jadłospisie przypadało podwojenie ryzyka raka trzustki i 51-procentowy wzrost ryzyka raka jelita grubego, natomiast ryzyko wystąpienia raka piersi rosło o 21%. Ogółem, ryzyko wszelkich raków wzrastało o 18% przy każdym 10-procentowym wzroście spożycia UPF2.

Nie wszyscy jednak zgadzają się, że sprawa jest tak prosta. Dietetyczka dr Federica Amati, pracownik naukowy King’s College London i autorka książki pt. „Every Body Should Know This” wydanej przez Michael Joseph w 2024 r. (Każdy organizm powinien to wiedzieć), uważa, że prawdziwymi winowajcami są emulgatory.

Są to dodatki pomagające wiązać tłuszcze z wodą w celu poprawienia wyglądu produktu i wydłużenia jego okresu przydatności do spożycia. Znaleźć je można w ciastkach, majonezie i kiełbasie, a także w wielu innych produktach. Jak ostrzega dr Amati, w badaniach powiązano je szczególnie z rakami jelit. Do popularnych emulgatorów należą guma guar, guma ksantanowa, stearoilomleczan sodu i lecytyna.

ciasteczka
Dr Amati zwraca uwagę, że w Wielkiej Brytanii dopuszczono do użycia w przemyśle spożywczym ok. 60 emulgatorów, natomiast w USA za nadające się do bezpiecznego spożywania przez ludzi uważa się 171 takich substancji.

Dlaczego rak jelita dotyka zdrowo odżywiających się?

Onkolodzy na pierwszej linii leczenia młodych ludzi nie są przekonani, czy śmieciowe jedzenie jest jedynym problemem. Wielu pacjentów, którzy się do nich zgłaszają, jest sprawnych i szczupłych, i z pewnością nie pasuje do stereotypu otyłego człowieka objadającego się pizzą i frytkami.

Producentka BBC Molly Guinness relacjonowała w serwisie X (dawniej Twitter) swą walkę z rakiem jelita, którego zdiagnozowano u niej, gdy miała 39 lat. „Jestem jedną z 5 młodych osób, jakie znam, u których w ostatnim roku zdiagnozowano raka jelita grubego – wszyscy jesteśmy szczupli i zdrowo się odżywiamy” – napisała. „Rozglądam się po poczekalni w klinice jelita grubego – wszyscy, których widzę, mają prawidłowe BMI”.

Jest ona świadkiem, a zarazem jedną z ofiar tego zjawiska. Od lat 90. zachorowalność na raka jelita grubego wśród osób w wieku 25-49 lat wzrosła o 52%, ale w starszych grupach wiekowych liczba przypadków spadła lub przynajmniej pozostała stabilna3.

Ważne to, czego NIE jemy - niedobór mikroskładników

Być może nie chodzi tylko o to, co jemy – wzrost liczby przypadków raka może wynikać także z tego, czego nie spożywamy. W niedawnym badaniu dokonano szokującego odkrycia, że ponad połowa populacji światowej jest niedożywiona – i dotyczy to także mieszkańców bogatych krajów Zachodu.

Badacze z Harvard T H Chan School of Public Health przejrzeli dane ze 185 krajów i odkryli, że większość ludzi nie spożywa mikroskładników w ilości wystarczającej do zachowania zdrowia4. Stwierdzono u nich niski poziom 15 kluczowych mikroskładników, takich jak wapń, żelazo oraz witaminy C i E, i ten poziom niedożywienia może wyjaśniać epidemię chorób przewlekłych, takich jak rak.

Te wyniki są alarmujące. Większość ludzi – nawet więcej niż sądzono wcześniej, we wszystkich regionach, krajach i grupach dochodowych – nie spożywa wystarczającej ilości wielu zasadniczych mikroskładników, a te niedobory pogarszają wyniki zdrowotne i ograniczają ludzki potencjał w skali globalnej – powiedział Ty Beal, jeden z badaczy.

Większość osób miała niski poziom wszystkich 15 mikroskładników, jakie badano, a szczególnie jodu, witaminy E, wapnia i żelaza. Ponad połowa populacji światowej miała także niski poziom witamin B2 (ryboflawiny), B6 (pirydoksyny), B9 (folianu) i CBrakuje nam również witaminy D i może to być bezpośrednią konsekwencją wszechobecnych i nadmiernie ostrożnych porad zdrowotnych na temat „bezpiecznego słońca”.

Witamina B6

Jak twierdzą badacze z uniwersytetu w Edynburgu, korzyści płynące z ultrafioletowych promieni słonecznych dalece przewyższają wszelkie zagrożenia, takie jak podwyższone ryzyko raka skóry5. Ich zdaniem, przyjęcie większej ilości promieniowania UV obniża ryzyko śmierci z powodu choroby wieńcowej i raka oraz może zwiększać naszą długowieczność.

Badacze przeanalizowali dane z UK Biobank, by ustalić poziom ekspozycji na promienie UV blisko 400 tys. osób z całej Wielkiej Brytanii i jego wpływ na ich zdrowie. Wśród mieszkańców okolic o wyższym poziomie promieniowania UV, takich jak Kornwalia, stwierdzono niższy odsetek choroby wieńcowej i raka niż wśród osób mieszkających na terenach o niższym poziomie UV, jak np. Edynburg czy Glasgow. Ogólnie, wyższa ekspozycja na promieniowanie UV obniżała ryzyko śmierci w wyniku choroby wieńcowej o 19%, a w wyniku raka – o 12%.

Alternatywą dla światła słonecznego mogą być solaria. W badaniu stwierdzono, że osoby korzystające z nich regularnie były o 23% mniej narażone na zgon związany z sercem i o 14% mniej zagrożone rakiem niż ci, którzy nigdy ich nie używali.

Wśród osób o większej ekspozycji na promienie UV lekko podwyższone było ryzyko wystąpienia czerniaka, czyli jednej z postaci raka skóry, ale jak ustalili badacze, nie zwiększało ono ich ryzyka zgonu. Ogólnie stwierdzono, że choć większa ekspozycja na światło słoneczne obniżała ryzyko zachorowania na raka, to jeszcze większy wpływ miała na ryzyko śmierci z powodu tej choroby.

Opalanie

Mikrobiom jelitowy a ryzyko raka

Czołowy onkolog Karol Sikora zgadza się, że w grę wchodzi tu coś więcej. Uważa, że wzrost zachorowań na raka wśród młodych ludzi jest w jakiś sposób powiązany z mikrobiomem jelitowym, uważanym obecnie za centrum sterowania naszym zdrowiem.

Zdrowy mikrobiom ma decydujące znaczenie dla zapobiegania rakowi jelita. Komórki jelita kąpią się w produktach wytwarzanych przez bakterie, nie byłoby więc zaskoczeniem, gdyby pewne zmiany powodowały wyższą lub niższą zachorowalność na raka jelita grubego. Ale jest to bardzo złożone i istnieje wiele czynników, które wywierają wpływ na mikrobiom3 – wyjaśnia.

Zdrowy mikrobiom ma decydujące znaczenie dla zapobiegania rakowi jelita. Komórki jelita kąpią się w produktach wytwarzanych przez bakterie, nie byłoby więc zaskoczeniem, gdyby pewne zmiany powodowały wyższą lub niższą zachorowalność na raka jelita grubego. Ale jest to bardzo złożone i istnieje wiele czynników, które wywierają wpływ na mikrobiom.

Czytaj również: Nasze zdrowie zaczyna się w jelitach. Dlaczego mikrobiota jest tak ważna dla kobiet?


Jednym z takich czynników może być Escherichia coli. Niektórzy eksperci podejrzewają, że dzieci, które zakażają się tą bakterią poprzez skażone jedzenie, są w starszym wieku bardziej narażone na rozwój raka jelita grubego lub odbytu6.

Innym czynnikiem mogą być często podawane dzieciom antybiotyki. Badacze z uniwersytetu w Umea w Szwecji odkryli niedawno, że u myszy leki te zaburzają funkcjonowanie śluzowej bariery jelita, czyli tarczy ochronnej, zapobiegającej wnikaniu niepożądanych bakterii do wyściółki jelit.

Gdy takie bakterie przedostaną się przez barierę śluzu, mogą wyzwolić odpowiedzi zapalne, które z kolei mogą zapoczątkować szereg przewlekłych problemów, włącznie z artretyzmem, chorobą wieńcową i rakiem7.

Bibliografia
  • Lancet Public Health, 2024; 9(8): e583–e593
  • Clinical Nutrition, 2023; 42: 919–28
  • Lancet Glob Health, 2024; doi: 10.1016/S2214- 109X(24)00276-6
  • Health Place, 2024; 89: 103328
  • John Ely, “The Rise of ‘Super-Fit’ Slim Young People with Bowel Cancer . . . ,” Sept 12, 2024, dailymail.co.uk
  • Microorganisms, 2024; 12(6): 1111
  • Sci Adv, 2024; 10(37): eadp4119
Autor publikacji:
Wczytaj więcej
Nasze magazyny